Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

SevenTwo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez SevenTwo

  1. Hej, dziewczyny, wstałam z taka myślą o tych świętach kolejnych takich we dwoje, bez śmiechu i pisku dzieciaków, że bez sensu to całe malowanie jajek i lukrowe baranki, więc weszłam sobie terapeutycznie poczytać Wasze wpisy. Mam nadzieję, że za rok o tej porze wszystkie będziemy mamami, i tego Nam życzę: żeby przyszłoroczne święta zastały nas po łokcie w pieluchach :)
  2. A ja ze świętami jeszcze głęboko w lesie, dopiero się za okna biorę. Też mam wątpliwości straszne z ta moją Invictą, ale przy moim trybie pracy to zero szans na podróże- Bialystok albo Łodź yo już wyprawa. Mogłabym rozważyć jeszcze Invimed i Gametę, ale tak trzymam się tej Invicty od kilku lat. Najpierw doktor S. tak przekazała mojemu M. informacje o jego słabych parametrach że przypłaciliśmy to oboje depresją. Potem profesor - przy pierwszej stymulacji całkiem przegapił moją mutację Leiden, następne podejście - u dr S. - specjalnie - tak żeby oswoić te nasze resztki lęków. Było lepiej, jest uważna, kontaktowa. o ale na kolejną wizytę poszliśmy jednak do niej a potem raz jeszcze do profesora, i dopiero od niego byłam w stanie usłyszeć, że dla nas raczej opcja z naszymi zarodkami graniczy z cudem. Poza tym w każdym podejściu jeszcze wizyty u innych lekarzy i tak. Gdy chodziłam do profesora - on mi robił punkcję, ale et robiła S. Czekam tam i na komórki i w dalszej kolejności na zarodki ale... Właśnie, wątpliwości mam całe mnóstwo. Jakoś wiem, że rozwieją się znowu jak już będzie etap działania.
  3. One - czytając Twoje posty przypomniałam sobie jak kiedyś - po transferze, zrobiłam karczemną awanturę w Carrefour, potem rozpłakałam się bo nie umiałam obsłużyć tej szafki do schowania plecaka, wybiegłam ze sklepu i przez kilka miesięcy tam nie wracałam ze wstydu ;) A na co dzień jestem bardzo wyważoną osobą i spokojną. Do kościoła też mam "pod górkę", ale jednego jestem pewna modlitwa nie zaszkodzi. Dziewczyny - nam przecież i tak jest szczególnie ciężko, ta cała technika i genetyka, zamiast "normalnego - po Bożemu" bzykanka w celu poczęcia dzidzi. Pomyślało mi się, że być może niektóre z naszego grona mogą bać się modlić o sukces tego, czego tak bardzo pragniemy. Ale jedno jest pewne - te nasze dzieciaczki z cała pewnością będą poczęte z wielkiej naszej do nich miłości. Uściski dla wszystkich.
  4. Dziewczyny, czytam, jestem z Wami, ściskam mocno. Potwierdzam, zwierzaki wyczuwają takie sprawy :), więc to dobry znak!
  5. Dziewczyny - jesteście wspaniałe, jestem przekonana , że z takim wsparciem tym razem się uda :) Ja podchodze w Invikcie Gdańsk. Ucieszył mnie wątek bocianów, też wypatruję :) Życzę Wam każdej osobistego bociana z zawiniątkiem :D
  6. cześć, to ja - gość ;) tym razem już z nickiem. Tak, tak, w nicku to mój rocznik, zegar już nie tyka, ale łupie głośno. Moje komórki choć liczne - w obu podejściach naprodukowałam jak młódka - okazały się wraz z nasionkami mojego M. zbyt słabe by zarodki chciały zostać dzidziusiami. Tak trafiam do grona Kadetek. I ta decyzja została podjęta także dzięki każdej z Was, Forumowiczki. Całość przeczytałam wiele razy. Już stałyście się mi bliskie. Mam nadzieję że będę z Wami do czasu wysokiej bety :D a potem dalej na tym lub na innym forum :) - takim od wózeczków, kolek, ząbkowania i wszystkiego tego na co czekamy :)
×