Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Smurfetka-500

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Smurfetka-500

  1. Ewasch u mnie nie przeszłoby tyle lat bez slubu. M. stwierdziłby na pewno, że nie jestem pewna swoich uczuć i nie jestem pewna czy chcę byc z nim na powaznie. Ja zresztą podchodze podobnie. Myslimy o sobie powaznie to sie pobieramy. W razie gdybym chciała jednak na pewno sie rozstać to slub nie przeszkodziłby mi w niczym. Ułatwia za to wiele. Juz nie raz sie przydał, chocby jak byłam ostatnio w szpitalu a potem m. odbierał moje wyniki - obcemu by nie dali a tak to zawsze rodzina :P Tamten mail nieaktualny, kiedys wykasowałam go w złości aby m. miał mniej do zaglądania :D tak samo zreszta z kartą telefoniczną którą pocięłam...... On taki jest i musze to zaakceptować inaczej byłaby wojna. I tak już sie zmienił i ogranicza to, ale zaglądanie do maili i telefonu ma we krwi i sie nie zmieni.... Dla niego to normalne skoro nie mamy nic do ukrycia i dziwi się że sie kiedys o to wkurzałam.
  2. Najdziwniejsze, że on nie ma do mnie żadnych pretensji. Twierdzi że jestem idealna i mam sie nie zmieniać - a jednak nie potrafimy nawet tygodnia wytrzymac bez kłótni i to ostatnio coraz gorsze i coraz częstrze. Nie żałuję że wziełam ślub bo bez tego slubu pewnie rozpadłoby sie to juz a tak to on ma pewność że ja traktuję ten związek powaznie a i ja czuję sie lepiej bo rozstawać sie przecież nie chcę..... jeszcze..... Wracając do samochodów, od sierpnia jeźdzę Mitsubishi carismą i jestem baaaardzo zadowolona, nie zamierzam zmieniac przez dłuższy czas. Gdybym musiała zmienic nie wiem na co bym sie zdecydowała? Na nowszą Carismę nie bo mi sie nowszy model już nie podoba. Mam ostatni rocznik modelu który chciałam. Jeździlismy z m. pod niemiecką granicę po niego - dla klamek i lusterek w kolorze lakieru :P bo czarnych nie lubię.
  3. Dla mnie to tez żaden wstyd. Jak umarł mój pierwszy mąż brałam silne leki na uspokojenie i bardzo mi to pomogło przetrwac ten okres. Byłam jakby otępiała i nie cierpiałam. Teraz nie potrzedbuję nic tak silnego, potrzebuję czegos żeby sie wyciszyć, uspokoić, żeby nie reagowac płaczem i nerwami na każdą sprzeczkę. Postanowiłam tez unikac drażliwych tematów i nie czepiać się bo podobno zrobiłam sie czepliwa - nie zdawałam sobie z tego sprawy. Jestem jednak optymistka i wierzę że wszystko bedzie OK.
  4. Jsobie nie mam nic do zarzucena w tym związku, może poza zbytnią wybuchowością ale to przez niego taka sie stałam. Zreszta on zawsze potem bierze wine na siebie potem po stokroć przeprasza i nadrabia dobrocią. Oboje się staramy aby to ratować bo nie chcemy sie rozstawać, myslę że to chwilowy kryzys. Mam w nim niesamowite wsparcie i pomoc nie wyobrażam sobie teraz zostać sama z różnymi sprawami. Co do samochodów - dołaczam do lubiących samochody - fanką bym sie nie nazwała bo sie nie znam na spr. technicznych. Ale gdyby mnie zwolnili z pracy zaczęłabym jeździć taxi :D
  5. Witam w Nowym Roku. Wszystkiego najlepszego. Dziewczyny co sie dzieje? Ja tez zamierzam iśc do lekarza po jakies leki na uspokojenie. mam nerwowy okres, mój zwiazek nie nalezy do najlepszych ciągle jakies sprzeczki, kłótnie. Ja wyolbrzymiam i przezywam wszystko 5-cio krotnie bardziej niz to warte, jestem wybuchowa, w nerwach powiem cos bardzo niemiłego albo stłukę coś. Czuje sie kontrolowana, brak mi prywatności, nie chcę nic złego robić ale nawet zwykłe pisanie na forum, nie robię tego bo m. by to czytał, z ciekawości jak twierdzi ale mnie to wkurza. Jestesmy w bardzo bliskim związku, mamy dostep do naszych poczt, telefonów itp. nie mam nic do ukrycia on tez nie ale czasami zrobi coś wg mnie przesadnego, oskarżam go o kontrolowanie mnie, on twierdzi że tak nie jest i juz kłótnia gotowa. Kobitki jak u was jest w tym wzgledzie, macie sporo swobody czy brak wam prywatności? Bo może ja przesadzam?
  6. Ewasch ja 2 rok noszę zamszowe jedne czerwone drugie szare i na razie żadnego brudu nie widać, oczywiście w chlapę ich nie zakładam. Jak sie zabrudzą będę się marwić, podobno czyści się mlekiem z sodą, na razie czysciłam tylko specjalną szczotką do zamszu. Wcześniej miałam czarne buty ze sztucznego zamszu to prałam normalnie w wodzie. Tych naturalnych jednak ne można moczyć.
  7. Ja gdzies w piwnicy tez mam czerwone skórzane spodnie, ale ich nigdy nie lubiłam, wydaje mi sie że źle leżą, pogrubiają nogi, miałam na sobie może kilka razy, ostatnio nawet chciałam je sprzedać na Allegro ale nie poszły. Co do kozaków - uwielbiam, oczywiscie na obcasie ale max 8 cm, bardzo wysokich nie nosiłam i nie noszę, jest mi niewygodnie. Od zeszłego roku bardzo lubię zamszowe. Jeżdżę normalnie w każdym obuwiu, to kwestia przyzwyczajenia
  8. Cześć. Małgosia co to znaczy nie wypada? Nie masz jeszcze 40 lat - jestes młoda wszystko ci wypada. Ja mam 46 i nigdy nie mam dylematów czy cos wypada załozyc ze wzgledu na wiek, bardziej np. czy moje nogi nie wygladają za grubo :D Kiedys miałam obsesje na punkcie moich nóg ale mój obecny mąż tak we mnie wyrobił poczucie że są OK ( dla niego sa piekne!!! - jakis chory czy co!) , że zaczęłam nawet znowu nosic krótkie spódniczki - nie tak bardzo krótkie ale z 10cm przed kolano jak najbardziej. Nadal jednak preferuje waskie jeansy - po prostu uwielbiam. U mnie snieg i slizgawica po prostu koszmar, nie mam zimowych opon i ledwo do pracy dojechałam.
  9. Cześc dziewczyny, witam nowa koleżankę. Dzieki za życzenia. Ale miłe zaskoczenie, że taki ruch się tu zrobił. Byłam troche na zwolnieniu, dzisiaj 1 dzien w pracy, trudno się było przyzwyczaić. Ale wy aktywne! Ja nadal ZERO ćwiczeń i tak juz zostanie, nie cierpie cwiczyc i już! Zima to okropna pora roku, tylko w zamknietych pomieszczeniach moge przebywać, taki ze mnie zmarźluch
  10. Mrówka witaj! Ogladałam program o tych domach, tylko zastanawia mnie co z rzeczami osobistymi? Kazdy ma przeciez mnóstwo drobiazgów, to wszystko sie zostawia? Skąd pewność, że nie pokradną? Poza tym troche glupio, żde ktoś grzebie w naszych rzeczach osobistych?
  11. Jestem juz i macham łąpką Kwiecień ja tamtego maila juz dawno nie mam. Podam na he inny. Kwiecień ma rację - dziewczyny wracajcie. Ja będę zaglądać juz codziennie - poza weekendami.
  12. Atina u mnie ... lało wczoraj niesamowicie, oberwanie chmury! A tak chciałam sie poopalać bo blednę!!!!! Fotki kotka na @ - ale rosnie!!!!
  13. Atina fotki super! Suknia w moim ulubionym kolorze! Pozdrawiam wszystkie obecne i nieobecne!
  14. Dorzuciłam od siebie coś na @.
  15. Witajcie kobitki, dawno nie zaglądałam, że aż hasła zapomniałam kilka razy musiałam próbować az sie udało. Dobrze że chociaż kilka z was na posterunku! Atina pewnie że chcemy fotki. Zaraz zajrzę na @ bo tez dawno nie zaglądałam. Pozdrówka!
  16. Dołączam do zyczeń dla Kwiecień - spóźnione :O Kociak cudowny. Najlepszy charakter jaki mozna sobie wymarzyć - przymilny, lgnie do ludzi, niczego sie od początku nie bał, mozna go nosić, głaskać itp. a on poddaje sie jak szmaciana laleczka. Starszy go od razu zaakceptował no i .... wszyscy go rozpieszczamy. Troche się obkupiłam na tym urlopie przy okazji podeslę jakąś fotkę na he.
  17. http://www.kuchnia.o2.pl/przepisy/obiekt_int.php?id_p=15430 Na kuchni.o2 pod sałatkami jest tego sporo, ja nigdy nie robiłam.
  18. Atina czy o to chodziło? http://www.kuchnia.o2.pl/przepisy/obiekt_int.php?id_p=15041
  19. Atina ja Świat tez nie lubię, nigdy nie szalałam z żarciem i porzadkami. Sprzatam na bieżąco. W tym roku wyjeżdżamy, na wyjeździe będziemy świętować 1/2 roku znajomości :P bo akurat w święta wypada. Weekend to było lato nie wiosna dzisiaj zapowiada sie tak samo. Zaczęłam dzień od solarium.
  20. 1961 jaki kolor?? Żebys nie żałowała. Ja po Świetach zapisałam się do innego fryzjera i dokładam ciemnych pasemek - obym też nie żałowała.
  21. 1961 ty też?? Ja tez jakis czas temu usunęłam konto, mogę kogos podejrzeć z konta syna :P ale lepiej przeslij na @ Ja ciut diete odpusciłam, dzisiaj idę na imprezę, będę jeść i pić alkohol :P ale od jutra wcacam na dobrą drogę. Własnie wróciłam z Orsaya, gdzie byłam przez przypadek i kupiłam sobie zajebiste jeansy w rozmiarze 38 ! nie wiem jak to możliwe? chyba jakies rozmiarówki mają pozaniżane bo od pasa w dół to ja na pewno 38 nie noszę. Nie ważny romiar ważne że leżą super a moja motywacja wzrosła od razu do 200%.
  22. Atina gratuluje i podziwiam, dla mnie to byłaby męczarnia. Zaczęłam natomiast troche jeździc na rowerku stacjonarnym. od dawna nie uzywałam go bo coś w nim przeskakiwało a teraz M. naprawił i jest OK, troche pedałuję przy \"Na wspólnej\" :P ale bez przemęczania się. Diete w weekend ciut odpuściłam, ale tylko ciut ciut. 1961 fakt z warzywami jest łatwiej ale nie wiem dlaczego tak sie dzieje, że na samych białkach bez warzyw tak gwałtownie sie chudnje, kupiłam książkę i zaczęłam czytać, jestem coraz bardziej przekonana do tej diety a raczej planu zywienia na długi czas.
  23. Tak zero warzyw i to mnie na początku przyciągneło do tej diety. Jednak faza z warzywami jest o niebo lepsza, szczególnie dania na ciepło o wiele wiecej mozliwości. Nowe fotki kotka na he i kilka słów.
  24. tetetka, pierwsze 2 etapy sie powtarza az do uzyskania wymarzonej wagi, III etap to stabilizacja tej wagi a IV to zywienie do końca życia (które wiadomo nikt juz nie przestrzega :P) Najlepiej w google wpisz dieta proteinowa i tam każdy etap jest opisany, ja zamówiłam na Allegro książkę i lada dzień powinna dotrzeć. Czuje sie super, choć wiadomo teraz bedzie zastój wagi. Na sniadanie smażę sobie na suchej patelni taki placek z otrębów i jajka słodzony słodzikiem z cynamonem albo wanilią i udaję że jem drożdżówkę :P. Wczoraj zrobiłam sobie pycha rybkę z mieszanką chińską, pieczarkami, upiekłam klops z mielonego zindyka, dzisiaj robię rybe w galarecie, wybór jedzenia jest. Miłego dnia.
×