Zelka_86
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Zelka_86
-
Nilli plasterki drogie, może i nawet coś tam dają. Na pewno ropa szybciej schodzi i tak nie boli i nie swędzi. A z opryszczką, jak z katarem, leczona trwa tydzień, nieleczona 7 dni:P
-
Już widzę, że do soboty. Nie chce Cię martwić, ale raczej nie da rady.. Dziś mamy środę, u mnie zazwyczaj jest tak, że po 5 dniach jest już na tyle wyleczona, że można to zatuszować i to obojętnie czy z plastrami, czy bez, bo też nie raz próbowałam różnych specyfików.
-
Do kiedy Ci ta oprycha ma zejść? To trochę lipa z tą sukienką, współczuję serdecznie. Ale może się wyrobią i będzie dobrze:)
-
Tupa to nie takie proste;) Każda z nowych forumowiczek przechodzi "kwarantannę". Po tym czasie jeśli chce i dostatecznie zbudzi zaufanie, dostaje dane do naszej wspólnej skrzynki.:)
-
Ja, tak jak Nill mam dziś wizytę tylko nie wiem czy z usg, ale po moich ostatnich przejściach, raczej tak. Łóżeczko chce w kolorze drewna, nad przewijakiem nie myślałam jeszcze, ale komodę już mam, więc chyba będzie taki na łóżeczko. Mnie pomysł naklejek na ściany już wcześniej zafascynował i na pewno kupię jedną, żeby oddzielić salon od przedpokoju, bo jest jedna ciągła ściana przechodząca w łuk i chciałam zrobić jakąś granicę. Wyszperałam na allegro niedrogie naklejki o długości ponad 2m, więc świetnie by się prezentowały i na pewno po konsultacji z A i pomalowaniu ścian coś zamówię. Hah wygrałam na aukcji fajną sukienkę ciążową - taką jakby princesskę z wiskozy i lnu. Nawet na teraz będzie dobra:)
-
Ja oglądałam już sporo wózków, ale decyzję zostawię sobie na później. Mam zamiar kupić wózek pod koniec ciąży, więc póki co nie będę sobie nim zawracać głowy. Chcę tylko, żeby był na dmuchanych dużych kołach, żeby był w miarę lekki i funkcjonalny.
-
Dziękuję w imieniu brzuszka. Wielgachny;) Ale cudny na swój sposób:) Nawet się sobie z nim podobam:)
-
Ja byłam pozwiedzać, bo podobno gdzieś obok mnie jest hurtownia różnych pierdół do domu. I rzeczywiście, bardzo fajny sklep, kupiłam sobie kilka noży Gerlacha, szklanki, a mają tam dosłownie wszystko, od gąbek i mopów, po elegancką zastawę stołową:) Obok jest hurtownia bielizny, więc też weszłam. Kupiłam 6 par skarpeteczek dla maluszka (za 18 zł!! w normalnym sklepie zapłaciłabym majątek) oprócz tego kupiłam sobie trzy pary fig Esotiqa, też za 18 zł. Coś czuję, że częściej będę tam zaglądać:) mojego A muszę wyciągnąć kupić garnki, patelnie i inne pierdoły do kuchni. W czwartek będę miała już mebelki do sypialni, a max za dwa tygodnie kuchnię:D jupi jupi
-
Kapucha to solidny ten brzuszek masz:) Tupa byłaś a wcale Cię nie widziałam:>
-
My też tradycyjnie 30.09. Obejrzałam ten film:) Całkiem fajnie wszystko pokazane.. prawie się popłakałam jak kobitka urodziła już dzidziusia.. Ech..okropne te emocje, tzn brak możliwości ich kontrolowania. A ja nie zawsze mam macanko, bo i po co. I tak wystarczająco się ze mnie leje. Usg też mi przez brzuszek już w szpitalu robili, żeby jeszcze bardziej wszystkiego w środku nie naruszać.
-
Dziewczyny na BBC Knowledge właśnie leci filmik dokumentalny o ciąży:)
-
Nilli hehe 10zł nie zwiędnie:D
-
Haha Nilli mój zrobił jeszcze lepszy numer. Zapomniał o imieninach w lutym, dostał opierdziel i miałam nadzieję, że się poprawi. W Dzień kobiet dostałam róże od taty i nawet tulipany od brata - którego nigdy bym o to nie posądziła. A moje kochanie, dzwoniło od rana,że tak chce się bardzo spotkać.. Hmm pomyślałam, może jakąś niespodziankę przyszykował.. Tiaa..przyszykował, nic nie kupił ani mi ani mojej mamie, po czym stwierdził że on dnia kobiet nie będzie obchodził. Nie odzywałam się do niego cały dzień i na do widzenia powiedziałam, że jest beznadziejny - ode mnie na dzień chłopaka dostał za...sty zegarek za którym się ołaziłam jak głupia. Powiedziałam,że koniec z prezencikami i też będę mieć go gdzieś. (Nie chodzi mi o prezent jako taki, ale o pamięć) Wczoraj jechaliśmy do USC. Otwieram drzwi a tu A z różą, powiedziałam, że teraz to się może wypchać, ale i tak ją wstawiłam do wody:P
-
Eee widzę, że Ty w temacie jesteś;) Tak pytałam, bo mój ojciec jest stolarzem i nie raz takie przeróbki robiliśmy, a widzę, że właśnie gramatura za mała i tylko niepotrzebnie się oszorujesz:)
-
Ale ja wiem, że ma zalety i za to go kocham przecież. Ciocia dobra rada czasem jest potrzebna
-
Co do mojego wczorajszego posta. Trochę mnie poniosło, ale przespałam się z tym, wcześniej pogadałam z Pikle (dzięki za rozmowę, przynajmniej masz do tego zdrowe podejście:)) i dziś już inaczej na to wszystko patrze. Nilli A. nie naprawi tej podłogi, bo on nawet żyrandola zdjąć nie potrafi:P Będzie tak jak jest. Mam tylko nadzieję, że jak coś zepsuł to tylko pod szafkami i się to jakoś zakryje. W sumie remontu nie zostało już tak dużo, bo tylko malowanie jednego pokoju i przedpokoju i koniec. No oprócz tego,że czekamy na meble - aż mnie skręca:) Lepiej, żebyśmy dotarli się teraz niż potem się po ślubie kłócili, choć i tego pewnie nie ominiemy. Jutro wizyta, już nie mogę się doczekać:) Nici moja koleżanka rodziła 2 lata temu na Staszica i jest bardzo niezadowolona.
-
Pikle ja się zamieniam w wiór. Tylko ramiona i plecy. Za smarowaniem nie przepadam i zazwyczaj o nim zapominam, ale jak już to czerwony garnier, a na brzuszek i piersi ziajka. Rozstępów żadnych nie mam. Nici ja będę rodzić na Kraśnickiej. Poleciłabym jeszcze Lubartowską, o wszystkich innych nie słyszałam dobrych opinii. Lekarza najlepiej wybrać ze szpitala, w którym zamierzasz rodzić. Ja tak zrobiłam i jestem zadowolona. Z Kraśnickich mogę polecić kilku ginekologów, bo znam prawie całą kadrę;)
-
Właśnie, kto się kłóci?:) Widzisz problem w tym, że ja mam leżeć. A jeśli mam leżeć, to nie biegać do A do domu i pilnować kogo się wpuszcza. Nie mieszkam tam i wprowadzę się dopiero po ślubie. Z resztą palce w tym maczali też teściowie, bo szybko chcieli i u siebie coś w elektryce poprawić. Pomyłka, dlatego, że widzę jak jest niedoskonały i jak bardzo mi to przeszkadza. A dziecko jak widać też za szybko, bo remont bardzo odbija się na moich nerwach, co w ciąży raczej nie jest wskazane. Pogratulować faceta. Dokładnie tak, musiałby zrobić to samo, żeby zrozumieć. Ale lepiej niech się do tego nie dotyka;)
-
anytram wyobraź sobie, że właśnie ten "totalny imbecyl" go tam wpuścił. Nie szukam robotnika tylko faceta trzeźwo myślącego. I pozwól, że to ja będę decydować o tym, co jest przegięciem. Jak widać nie zrozumiałaś ogólnego przesłania wpisu.
-
Monika jak kopiujesz tabelkę to tą ostatnią, a nie niewiadomo którą, bo potem 10 razy się trzeba dopisywać. Wiecie co, tak sobie myślę, że ten mój ślub to kompletna pomyłka.. Z resztą dziecko tym bardziej. A. przechodzi samego siebie. Wiem, że się stara przy tym remoncie, ale nic nie umie i więcej psuje niż robi. Mój ojciec 4 dni robił nam w kuchni podłogę, po czym mój przyszły mąż wprowadził tam elektryka na mokry jeszcze lakier. Założę się, że szanowny pan pożal się Boże elektryk, który też jest takim partaczem jakich mało, wlazł na ta podłogę w buciorach zimowych i na bank będzie to widać na lakierze. Tu wyjaśnienie - podłoga szlifowana ręcznym czołgiem, odtłuszczana acetonem, i lakierowana 3 razy - w tym po każdej warstwie znów lekko szlifowana. Ojciec nie pracował w tym czasie gdy to robił, więc nie zarabiał tyle, ile normalnie powinien. Nie wziął od nas ani grosza i jeszcze za własna kasę kupił lakier, kapon itp. Powiedzcie mi czy ci ludzie są tak głupi, czy aż tak nie szanują pracy innych? Ja tego nie rozumiem. Sama potrafię dużo technicznych rzeczy zrobić, ale o czymś takim w życiu bym nie pomyślała. Wiem ile było włożone w to wysiłku. I tym bardziej jest mi przykro. Ok, elektryk miał przyjść, ale nie od cholery po mokrym lakierze. Gniazdka to najmniejszy problem, bo gniazdko to ja sama potrafię przykręcić i elektryka mi do tego nie trzeba. Zadzwoniłam do A. z pretensjami to oczywiście mi się oberwało, że ja go nie doceniam i nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Ok, ale kurcze.. trzeba być naprawdę totalnym imbecylem (jak to ujął mój ojciec jak się dowiedział), żeby zrobić coś takiego. Chciałabym już mieć ten remont za sobą, bo to pasmo niekończących się porażek A. i kłótni z tychże wynikających. Jakbym była zdrowa to sama bym się tym wszystkim zajęła bo póki co więcej jest problemów niż było przed remontem.
-
Bebe, a co mi lekarz powie? To samo.. Leżeć, brać leki. I tyle co może w tej kwestii zrobić. Ja krwawię i plamię na zmianę z okresami ciszy i spokoju. I mogę tylko czekać..
-
Nick...........................płeć GaGa_........................ kiteczek999999999.......dziewczynka Jogi11....................... Majka15181................ Alidżi.........................dziewczynka NiLLi......................... Iwoneczka..................?? kapucha171................?? lolcia26..................... Pikle......................... Koteczek19833........... Bebe B...................... ?? Marzenie1508............. Asiaaaaa....................?? anytram..................... Agula125.................... Figlarna..................... Sympatyczna79...........?? issima....................... małaHPW................... RedHairMama..............?? ruda2828................... Monika26sz................ kropelkaaaa...............chłopiec Kamila19_2908............chłopiec zelka_86....................?? Sylwinka25................. monika1987................chłopiec
-
Hej Dziewczyny! Ja bym kaloryfer też pomalowała na kolor ścian. Ja mam u A nowe grzejniki, więc nie są tak brzydkie ale u rodziców mamy stare i są okropne.. Na szczęście firanki są długie, więc nie rzucają się w oczy. Chyba hormony zaczynają mi szaleć, bo ciągle mam pretensje do A i się kłócimy. Wczoraj się popłakałam i powiedziałam, że coraz częściej się zastanawiam, czy ten nasz ślub to ma w ogóle sens.. Oczywiście z nerwów bolał mnie strasznie brzuch i znów krwawię.. Dobrze, że w środę wizyta.. No, ale już nie mam wyjścia z tym ślubem, bo właśnie wróciliśmy z usc i mamy termin na 24.04 Chcieliśmy na 18, ale nie ma w ogóle miejsc.. Powariowali Lublinianie na tym punkcie:P
-
To jak kurczak to tym bardziej widać, że to ciążowy brzunio:) Nie płacz.. Albo płacz to Ci lepiej będzie:) Polecam stronę www.joemonster.org na poprawę humoru:) Ja niby wagę mam słuszną przy moim wzroście, ale nigdy nie narzekałam, że gdzieś mam za dużo ciałka. Chyba takie kości mam ciężkie. No może boczki trochę za duże miałam, ale nigdy się tym nie przejmowałam. Ludzie mają gorsze problemy i żyją:) A co do Twojego brzuszka to na pewno jeszcze urośnie i ciesz się póki go nie widać, bo mniej ucierpi Twój kręgosłup, mój czasem mnie pobolewa w lędźwiach, a co będzie potem.. Już się boję
-
"cały dzień" miało być, zeżarłam:)