Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zelka_86

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Zelka_86

  1. A ja wchłonęłam trochę ptasiego mleczka:) Jeszcze i tak na kolacyjkę coś wsunę, bo już mi się chce jeść:P
  2. Kurcze, przez Was chce mi się jeść wredne Baby:P Witam Polusię:) Dziewczyny \"tam tam tam tam ta da da tara dam\" (to były fanfary) DOSTAŁAM KOPA:D Takiego wyczuwalnego przez brzuszek:D No to się zaczęło;) Hmm chyba wcześnie, ale może dlatego, ze nigdy za bardzo zatłuszczona nie byłam, a teraz mam dużo czasu na wsłuchiwanie się w siebie. Kupiłam sobie prenalen, bo tak chwaliłyście i widzę, że słusznie, bo zatamowało mi katar i gardło już tak nie boli, a dopiero dwie dawki wzięłam:)
  3. Monia co się dzieje? Dlaczego krwawisz, z dzieckiem ok? Kochana trzymaj się cieplutko i bądź dobrej myśli, a wszystko będzie dobrze.
  4. Tupa chyba każda z nas chciałaby tak przejść poród jak ta kobitka z blogu:) Ale jak widać duuuużo zależy od położnej. I od szpitala oczywiście.
  5. Hej Dziewczyny! U mnie słoneczka brak, chyba zapomniało, że przesuwamy czas i o tej porze powinno być już wysoko:P Nie mam pomysłu na śniadanie, a ssie mnie niemiłosiernie, do tego tak boli gardło, że najchętniej nic bym nie jadła. Co do cywilnego. My początkowo mieliśmy zaprosić tylko świadków. Ale stwierdziłam,że teściowie na pewno się obrażą - moi rodzice powiedzieli, że zrobimy jak będziemy uważać, oni focha nie strzelą. I zaprosiliśmy rodziców i rodzeństwo + świadków. Mieliśmy potem iść na obiadek, bo powiedziałam, że w domu nic nie chcę - jeszcze mi stania przy garach w dniu ślubu brakowało. Poza tym jeśli gdzieś wyjdziemy, to ja zadecyduję kiedy chcę wyjść i jechać do domu, a nie będę skakać przy gościach do północy, bo się zasiedzieli:P Muszę znaleźć jakieś dobre miejsce na ten obiad poślubny. No i się w końcu wyleczyć:/
  6. Hej! No właśnie... Ja wczoraj późnym wieczorem weszłam i ogromne zdziwienie, stwierdziłam, że się pewnie onet zwalił. Mój A jest informatykiem, podpytam go za chwilę. Ja miałam dziś kończyć remont, ale niestety teściówkowy róż pomalowany 3 x na biało nadal przebija i jutro jeszcze jedna warstwa pójdzie na to i może da radę. Poza tym znowu mnie rozłożyło, zrobiłam obiadek, zjedliśmy z moimi rodzicami i bratem, którzy robią jako ekipa remontowa, posprzątałam i tak zaczęły mnie boleć biodra i cała miednica, że się położyłam. Potem było mi strasznie zimno, przykryłam się i leżałam. Pojechałam do domu, zerknęłam w lustro - świecące oczy, od razu termometr pod pachę - 37,8:/ Wzięłam paracetamol, znów przytkało mi zatoki...Chyba jednak bez lekarza się nie wyleczę:( Co do skrzynki to już wiem, że to może być wina czyjegoś outlooka. My nie odzyskamy tych maili, bo jest to przechowywane w onecie i jak się skasuje, to koniec. Chyba,że ten ktoś z outlooka znów wyśle je na pocztę. Jak dla mnie to nie pomyłka tylko zwykłe chamstwo, sorry...
  7. Hej! Ja na chwilę powiedzieć, że jeszcze żyję:P Piętro mam całe w folii:P Jutro malowanie i koniec tego cholernego remontu. Ja wizytę też mam 31:) Ale chyba bez usg będzie. Koteczek współczuję, i dziękuje Bogu, że mamy dwa piętra z A., bo się usrać z tymi mieszkaniami można. Zrobiłam sobie mocz i jakiś dziwny ten wydruk nic nie rozumiem:/ Poszukam w necie;)
  8. Owszem dziecko, ale nie mam zamiaru dostawać oczopląsu wchodząc do tego królestwa mojego dziecka:) Ja pokoju dla dzidzi jeszcze nie mam, póki co łóżeczko wstawię do naszej sypialni. Potem jak będzie jakiś przypływ kasy, to się zrobi sypialnie dla nas i dziecka na strychu, bo jest tam parę świetnych pomieszczeń:)
  9. To zależy jak wygląda wnętrze. Z różem dużo więcej barw się gryzie niż zielenią, niestety. Ja nawet na te moje różowe ściany i błękitną kanapę nie mogę patrzeć, bo w sztucznym świetle te dwa kolory obok siebie wyglądają tragicznie. Jeśli chodzi o tą fototapetę, to nie moje klimaty zupełnie;) Wolę obkleić pokój naklejkami, jest teraz duży wybór i naprawdę są słodkie. A potem jak się znudzą łatwiej je usunąć:) W dziecięcym pokoju nie da się uniknąć wielu barw, ale ja mam zamiar stonować to ścianami i meblami.
  10. Alidżi ma rację, same zabawki i dodatki do pokoju dziecięcego są tak kolorowe, że potem nagle, żeby się nie żarło ze ścianami będziecie zmuszeni kupować już tylko różowe rzeczy. I sama Koteczek wiesz jak to będzie wyglądać:/
  11. Melduję się jako druga. Jednak spać poszłam później, bo dr House jak zwykle mnie wciągnął:) Obudziłam się z ogromnym poczuciem głodu... Masakra jakaś, coraz więcej jem;) Myślałam,że dziś odpocznę, ale chcemy przed świętami skończyć remont, więc dziś czeka mnie wycieczka do OBI po folie, nowy wałek itp i będę obklejać, bo wszyscy w pracy i nikt nie ma na to czasu, a jutro już będą malować. Mam nadzieję, że to już będzie naprawdę finisz, bo mam dosyć tego całego syfu i pyłu. Moi kochanie teściowie pomalowali salon i przedpokój na blady róż - w sztucznym świetle wygląda tragicznie. Póki nie mam mebli do salonu, to pomalujemy na biało i będzie neutralnie.
  12. Ja też nie oglądam. Moja matka katuje od dawna, a ja nie trawię zupełnie:P
  13. Uff doczytałam:P Blat wymieniony, kuchnia wysprzątana, okna lśnią. Kolejna część zakupów zrobiona, kolejne 400 zł pooooszło i \"końca nie widać\":P Tyle dziś zrobiłam, że aż mnie kość ogonowa boli - co za głupie uczucie:/ Gratuluję dziewczynom poznania płci. Słuchajcie martwię się o Gagę:/ mam nadzieję, że doleciała i po prostu tak dobrze się bawi, że nas olała. Koteczek ciuszki śliczne, wózek też kiedyś oglądałam, nawet fajny, chociaż ja z tych co muszą pomacać:) Pikle co do wyprawki, ja karuzeli też chyba nie kupie, po cholerę mi to ustrojstwo?:P Chyba, że dzidek od kogoś dostanie. Kupię nożyczki, nie cążki - nie wyglądają solidnie i bezpiecznie. Laktator chyba kupię, albo pożyczę, elektryczny. Słyszałam dużo o nawale pokarmu, nie chcę zdychać z bólu. A może i A.czasem nakarmi w nocy odciągniętym.
  14. Marzenie myślę, że to normalne. RHM wiem o tym, moją pasją jest fryzjerstwo;) Podcięłam je ostatnio, bo były mocno wycieniowane, a końcówki po ostatnim baleyage'u zniszczone. U mnie niestety reguła podetnij to urosną się nie sprawdza. Ciągle rosną w tym samym tempie i chyba nic tego nie zmieni - przy długich włosach tak nie widać ich wzrostu jak po krótkich. Tylko po odroście widzę ile podrosły. I po grzywce, którą z uporem maniaka zapuszczam od sierpnia - jest już do linii szczęki:) Jak miałam króciutkie, to było widać jak szybko rosną, niedługo trwało doprowadzenie się do "kobiecości" po tym radykalnym goleniu;)
  15. U mnie włosy na głowie bez zmian, ponad cm na miesiąc. Zapuszczam na kościelny, więc widzę, ile rosną. Te, które mają mnie na nk mogą zobaczyć co miałam na głowie parę lat temu - 12mm:D potem odrastały to robiłam sobie irokezika, bo wtedy moda na to u facetów przyszła:) Ścięłam je na krótko, bo malowałam na czarno i jedynym wyjściem było obcięcie ich, żeby powrócić do naturalnego koloru, bo były w słabym stanie i fryzjer by mi ich nie zdekoloryzował. Cieszę się, że to zrobiłam, bo bardzo długo potem miałam swoje naturalne włosy:) Teraz mam pomalowane na ciemny blond, ale tak się sprały (coś mi się kolor w ciąży słabo trzyma), że są już prawie takie jak moje naturalne. Przed cywilnym strzelę sobie baleyage i zobaczymy co z tego wyjdzie;) Wszędzie indziej niż na głowie rosną jak głupie. Wcześniej do okolic intymnych używałam żelu do depilacji i było super - żadnych podrażnień, odrastały w normalnym tempie (u mnie niestety normalne tempo to dosyć szybko). Teraz wiem, że chemiczną depilację muszę zostawić aż do porodu. Muszę podszkolić A, żeby się zaopiekował moim \"koteczkiem\". Dziś jadę do domku A dopilnować fachowców, bo wymieniają mi ten blat, który zarysowali przy montażu. Przy okazji umyję okna z tego cholernego pyłu i może uprasuję firanki, bo A śpi przy gołym oknie;)
  16. Ja od księgarni też wolę trzymać się z daleka. Nawet się z Klubu Świata Książki wypisałam;) Pikle wydaje mi się, że to fajny prezent, ja bym chciała taki dostać:D Ostatnio nawet oglądałam coś w stylu \"pamiętnika dziecka\", ale jednak jeszcze nie kupiłam. Spajk całkiem możliwe:) A propos wyżu demograficznego, ostatnio gdzie nie pójdę tam 4-5 ciężarówek. Sama jestem przedstawicielką wyżu 86\' i nasze dzieci też chyba będą miały dużo rówieśników.
  17. Tupa grillowane mięsko można jeść, ale porządnie, żeby żadnej surowizny nie było. Ogólnie zaleca się grillowanie na tackach z aluminium, bo dymek z palonego tłuszczu nie jest zbyt zdrowy:P Też już się sezonu grillowego doczekać nie mogę:)
  18. Spajk tak, dokładnie. Koteczek rób co chcesz i jedz co chcesz, ja nie mam zamiaru po lekturze większości pism i książek dla kobiet w ciąży
  19. Spajk*** A po co mamy Cię przekonywać? Ja chodzę do Surmacza, chce rodzić na Kraśnickiej i no jest z tego właśnie szpitala. Chodzę prywatnie, ale usg nie zawsze mam robione, chociaż jest na miejscu w gabinecie:/ Tupa*** nie wolno tego co jest wykonane z mleka niepasteryzowanego - grozi listeriozą. Serów pleśniowych i fety też się nie powinno jeść - i nikt mnie nie przekona, że są robione z pasteryzowanego mleka. Gdyby tak rzeczywiście dobrze je pasteryzowali to by nic nie pleśniało itp.
  20. Nici wiem, ale podałam orientacyjną cenę;) Tego lekarza o którego pytałaś nie znam.
  21. Nici normalne usg 2d w luxmedzie kosztuje 80zł. Problem mają z terminami, więc umawiaj się wcześniej. Aha aparaty maja dobre i nie trzeba skręcać głowy bo masz ekran przed sobą zawieszony.:)
  22. Marzenie mam umowę o pracę. Rok po macierzyńskim na pewno nie dam rady, bo po pół roku wracam na studia, a dziecko +studia + praca na pewno nie wypali:/ Teraz pracowałam na 2/5 etatu, więc na zwiększenie nie mam co liczyć, a zmniejszać nie ma sensu, bo będzie nieopłacalne.. Ech, jeszcze mam trochę czasu, poczytam kodeks i się zorientuję.
  23. Trzeba będzie się w takim razie zorientować co do tych położnych.. No i poszukać niedługo szkoły rodzenia, podpytam o to ginekologa:)
  24. Szkoda mi strasznie, bo szli mi na rękę, pracowałam tyle ile mogłam w tygodniu, w dni wolne od studiów. Na rękę dostawałam 12zł/godz. Praca biurowa, trochę stresująca, ale lekka. Gorzej z atmosferą, bo same baby, takie trochę gniazdo żmij. Będzie ciężko wyżyć tylko z pensji A.:/
  25. Fuck fuck fuck.. Gadałam z kumpelką z pracy i się okazało, że "w ostatniej chwili zaszłam w ciążę" (słowa księgowej), bo byłam do zwolnienia... świetnie po prostu.. Czyli mogę się liczyć z utratą pracy po macierzyńskim, bo do tego czasu jestem chroniona. Ech..szkoda strasznie, bo dobrze płacili i praca też była ok.. Na pewno nie znajdę takiej drugiej z malutkim dzieckiem i studiami w toku:( A w Lublinie w ogóle słabo z pracą..
×