Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

-Minisia-

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez -Minisia-

  1. no i troszkę posprzątałam :) od razu lepiej i przyjemniej - również nastrój lepszy :) Nikola nadal taka niewyraźna - gorączki nie ma, katarek lekki i taki lekki kaszelek - nie wiem co robić jutro? czy mam ją dać do żłobka? jak przy każdym takim lekkim katarku będę szła na zwolko to szybko mnie wywalą, ale z drugiej strony princess jest dla mnie najważniejsza - żeby nie przecholować. Co robić? co do wpisów orangerii to były, są i będą - i czas zaprzeszły? jak to będzie :) ?
  2. Hejka! zaglądam na chwilkę, u mnie deprechy ciąg dalszy :( czasami to mam ochotę walnąć se flachę czy zajarać szluga (a nie jaram) - co to się porobiło? niech już to minie! tylko moje bejbiki trzymają mnie w pionie! plan na dziś to wylizać chałupę! już wczoraj taki miałam, ale jakoś taka nie w nastroju i leniwa się ostatnio zrobiłam :( no nic trza się zmobilizować! Nikola coś ostatnio niewyraźna, w zeszłym tygodniu wielkie katarzysko, ale jakoś bez większych rewelacji, za to wczoraj dostała też kaszelku :( wieczorkiem zasnąć porządnie nie mogła, bo ją męczyło, dopiero jak jej dałam wielką poduchę i położyłam ją wyżej niż nogi (wiecie o co kaman) to usnęła, co prawda w nocy również maruda, ale dałyśmy jakoś radę zobaczymy jak będzie dzisiaj, pewnie w poniedziałek nie pójdę do pracy yulko do lekarza, no ale nie ma co przesądzać - może będzie oki. Niedawno byłam już na zwolku 10 ni - teraz udało się dwa tygodnie przepracować i znowu powtórka z rozrywki :( Buziaki dla wszystkich! sorki, że tak tylko o sobie, alem bez natchnienia i nastroju
  3. Maja - a gdzie Nula? na pocztylionie jej nie ma! a ja kupiłam takie krzesełko: https://ssl.allegro.pl/item760452916_krzeselko_do_karmienia_i_stolik_arti_cesar_wys0zl.html udało mi się na all okazyjnie używane kupić :) no ale jeszcze czeka, bo princess jeszcze nie siada a też już zastanawiam się nad fotelikiem - nie mogę się doczekać zmiany!
  4. posłałam też moją princess na maila: w wersji zimowej - w rękawicach kuchennych jak mawia M - czyt. rękawiczkach :) i w kojcu rankiem jest zimno, więc trzeba już z deka cieplej ubierać :) rebeka - wypoczywaj - jak wrócisz to nadrobisz z kawulcem :)
  5. joł! o Dziula - ja też dziś w temacie @@@@ - u mnie z kolei inaczej - princess urodziłam 14 i potem równiutko co miesiąc zawsze 15 dnia miesiąca dostawałam @ - i wyglądała standardowo - a teraz od dwóch dni mam dziwne lekkie plamienia - takie ze śluzem _ CO TO JEST? nasze organizmy coś zaczęły wariować czy cu! nie wiem - czy mykać z tym do dżina?
  6. heja dzięki za wsparcie i życzonka dziś z deka lepiej, bo nie ma kiedy myśleć o sensie życia - bo w ciągłym wirze - i jak zwykle ledwo wyrabiam na zakrętach - może jakoś przejdzie te lipne samopoczucie co do kaszek to ja daję mleczno-ryżowe nestle lub bobovity
  7. mamo-oli - zazdrocha mnie walnęła - ja to bym też taką nockę chciała - tak od 19 do 6 - bo trza do żłoba i pracy śmigać libra - Vila też mnie powala - - jedzie mi tu kaktus? socha wymaita w tej roli :D widzisz - trochę mnie rozbawiłaś A i jeszcze stawiam torta urodzinowego - 28 latek mi dziś stuknęło Nawet w taki dzień jet wsio doopy :( tylko takie "wszystkiego najlepszego" od niechcenia od M rzucone między słowami :(
  8. dziula - no z siadaniem - byle nie śniadaniem :P mandzia - właśnie - do czego dążyć? - żyje dla dzieci, a dążę przed siebie, tak bez sensu kurde blaszka - mam ochotę walnąć se flachę, albo zajarać (ale nie jaram i mam czego) - tak okropnie dawno się nie czułam :(
  9. napiszcie coś optymistycznego, bom w dołku i nie mam z kim pogadać :( przed dziećmi jakoś się trzymam, bo muszę. dajcie jakąś receptę na dobry humor
  10. heja - ja nadal smutam :( ciagle mam fochy, wszystko mnie wkurwia! dlatego nie piszę, bo tylko bym pisała jak jest beznadziejnie :( :( :( kryzys nocny nadal trwa - już ponad miesiąc - kiedy się moje dziecko nasprawi? nie wyrabiam; a i chciałam podpytać jak u was z tym siadaniem dzieciaczków było? bo moja princess jeszcze nie siada, ale już tak szybko i fajnie raczkuje, a do siadanie coś jej nie kręci
  11. sorki za poranek! miałam mega wkurwa i musiałam się wyżyć! dzięki za kawkę i kwiatka :) już lepiej - może jutro opiszę co mi na wątrobie leży mloda żonka - na katarek tak jak piszesz + bardzo często oczyszczać nosek + kropelki olbas na poduszkę lub inhalacja + 2 x 5 kropelek cebion
  12. dzięki Rebeka za kawulca - wypijam i zmykam - nie będę zanudzać, bo ciągle u mnie wisielczy nastrój :( :(
  13. Mandzia - a pewnie, że by się zdziwił! mój mi gada, że pralka sama pierze, zmywarka zmywa i takie tam :( a roboty jest fulll - ciągle coś trzeba robić i nigdy tego nie doceni - tylko jeszcze wymyśla - a potem się dziwi, że ja zmęczona i nie mam ochoty na amory - ciągle mu powtarzam, żeby mi pomagał, ale jak grochem o ścianę :( :( :( :( :( raz tylko się przypadkiem dowiedziałam, od mojego brata, że mnie chwalił, że ja bardzo ładnie dbam o dom - byłam w szoku! byłam wtedy w szpitalu, a on zrobił pępkowe w chałupie i pozapraszał męskie grono na popijawę - potem mój braciszek powiedział mi, że M bardzo mnie chwalił - ale to wiem od brata, że docenia pracę, a nie od niego - chociaż ja tu widzę drugie dno - pewnie był sajgon w domku i się tłumaczył - sama nie wiem - no ale nic - sama wybrałam - to mam - też to moja wina, bo trzeba było od początku gonić chłopa do roboty! teraz już nie ma jak wyjść i trzasnąć drzwiami! z Nikolą już z deka lepiej - nie miała wieczorkiem gorączki, więc lepiej na serduszku - ależ się z nią fajnie powygłupiała, potarzałam - BOSKO! a i jeszcze zaczęła śmiesznie warczeć :D takie odgłosy daje, że szok!
  14. mamo-oli - uodpornić można się w domu, ale jak już w grę wchodzą inne osoby - to zgrzyty będą zawsze - w domu niech se mówi co chce, ja też nie próżnuje, tylko najgorzej, jeżeli takie akcje są przy innych ludziach - to jest przykre :( :( :( :( w pracy też jest bez sensu - nie wiem co będę robić - po prostu czuję się, jakbym spadła z wysokiej drabiny - wcześniej miałam samodzielne stanowisko - bardzo odpowiedzialne i takie tak - a teraz - cała moja siedmioletnia kariera w firmie jakby ją ktoś gąbką wymazał - i wszystko trzeba od nowa - dobrze, że chociaż mnie nie zwolnili - ale kto ich wie :( :( :( :( :( :( :( zresztą byłam tylko jeden dzień, bo mała się rozchorowała - kto będzie chciał takiego pracownika? :( :( :(
  15. susel - Lizak śliczniusi - i jak księżniczka w tej sukieneczce z chrztu - REWELKA!!!! widzę, że nowy sprzęcik kupiony po tej akcja na baesenie mnie jeszcze ta impreza czeka, ale nie wiem jeszcze kiedy te chrzciny zrobimy - nie ma kasy - nie ma chrzestnych (chrzestna już wybrana, ale z chrzestnym mamy problem) - wszystko jest do doopy :( :( :( :( - sorki, że się powtarzam
  16. mandziaa - wsiego dobrego na rocznicę! u mnie było 7 lat - 7 września - ale też bez rewelacji - już się uodporniłam :( :( :( :( :( mąż jak zawsze bez echa takie okazje pozostawia:( :( :( już się nawet nie staram - zlewam - wszycho jest do doopy :( :( :( :( nie ma we mnie radości - wszystkim się zamartwiam i zadręczam :( :( :( :(
  17. pojadła i zasnęła - ufff :) niech wypoczywa moja proncess jeszcze dodam, że odkąd zmieniłam jej mleko po 6 m-cu ciągle mam kłopot z kupkami - nie mogę się wstrzelić w odpowiednie dla niej - była cały czas na Bebilon 1 - w żłobku dają nan i bebiko, więc próbowałam dać jej najpierw bebiko - klops - zielone kupy - potem nan - klops - zielone kupy - teraz myślałam, że jak dam jej bebilon, najwyżej będę im do żłobka kupować - a tu klops - zielone kupy :( może po prostu te "2" są dla niej nieodpowiednie? gdzieś wyczytałam, że może za dużo żelaza? sama nie wiem - jutro idę do lekarza na kontrolę to popytam; a i te kupy takie rzadkie i śmierdzące - na szczęście bez śluzu i krwi - w nocy też mi nawaliła i nad ranem - może dlatego taka niespokojna w nocy była? dałam jej lakcido baby czy cuś takiego - niech w jelitach będzie jej lepiej - a i nie wiem co z mlekiem zrobić? jakie jej dawać? no to tyle o kupkach a i ząbków brak - jeszcze nawet małego śladu - ciągle pcha wszycho do buzi - ale to niby standard i jeszcze jedno - zawsze po kąpieli i jedzonku ślicznie zasypiała w łóżeczku - a teraz tak od trzech dni koszmar - ciągle płacze marudzi - przewraca się na brzuch i wyje - i tu poległam i usypiałam ją na rączkach - porażka :(
  18. no dobra - jestem, znowu na chwila spokoju - teraz śmiga na macie ostatnio jak u większości z nas kilka pobudek w nocy, ale to co było dzisiaj, to SZOK! - po kilkanaście razy w ciągu godziny!!! - o północy dałam jej herbatki, o drugiej już skapitulowałam i dostała mleczko - ale też nie pomogło - maruda się włączyła i nie wiem jak mam ją wyłączyć :( temperatury nie ma ma - na początku było podejrzenie o trzydniówkę, ale nie ma wysypki, więc nie wiem o czego przez dwa dni miała temperaturę :( ale teraz nie ma - tylko ta maruda ooo znowu - cdn
  19. ahooj :D dziś była najgorsza jak dotąd noc od urodzenia mojej proncess :( dosłownie co 5 minut musiałam do niej wstawać :( jakoś przeżyłam, ale czuję się strasznie wypruta :( a i teraz w dzień też jest strasznie marudna - normalnie nic nie da się zrobić :( teraz wsadziłam ją w wózek i puściłam bajkę na Minimini - jakaaś ładna dla dziewczynek barbi i calineczka, zobaczymy jak długo wysiedzi cdn
  20. suseł - wracaj do zdrówka i sił w rączce - niech ślubny teraz robi za Ciebie mamo-oli - mój M też tak ma - niby się bawi z nią, ale jak ja jestem, ale jakby miał na dłużej sam z nią zostać to panika - więc nie naciskam, też tak było przy Mikusiu, i rzeczywiście, jak już był straszy, to inaczej do niego podchodził - więc ten model tak ma
  21. no więc jetem na zwolnieniu - w poniedziałek na kontrolę cdn
  22. hey! u mnie jako tako, ale ogólnie nie najlepiej - ciągle się dołuję i mam wielką chandrę :( wróciłam do pracy, a tam już nie tak jak przed odejściem - co prawda mnie nie zwolnieli (uff - bynajmniej na razie) ale sami jeszcze do końca nie wiedzą do czego mnie dać :( jestem tak w lekkim zawieszeniu - czuję się taka niepotrzebna :( poprzednie stanowisko jest zajęte przez kogoś innego, ale tam jest ciągły młyn, więc nawet lepiej, że mnie tam nie ma, bo przy dwójce małych dzieci byłoby ciężko, zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym, wcześniej jak jeszcze byłam na urlopie to zaproponowali mi inne - więc się na nie nastawiłam i nawet byłam zadowolona, ale jak przyszłam to się okazało, że tam zabrali etat i nici z tego; na razie jeszcze rozmyślają dwie opcje - zobaczymy co to będzie :( w firmie są zwolnienia grupowe, więc modlę się, aby mnie nie objęło. a i tak się nie napracowałam, bo w poniedziałek poszłam na badania kontrolne, ale nie puścili mnie bez okulisty (bo praca przy kompie) a on dopiero we wtorek o 19, więc musiałam wsiąść jeszcze te dwa dni urlopu - w środę byłam i w czwartek, ale tylko do 11, bo zadzwonili ze żłobka, że mała ma gorączkę (miała 38,5) i musiałam się urwać i iść po nią - to żem się napracowała :( jakby tego było mało, to jeszcze Miki zaczął mi kaszleć jak stary traktor i gile z nosa do pasa, więc nie poszedł do szkoły. byłam dziś z nimi u lekarza, na pocieszenie nic groźnego, ani jedno ani drugie nie ma zmian w płucach czy anginy - u małej podejrzewa trzydniówkę, bo oprócz gorączki nic jej nie dolega (wcześniej miała tylko lekki katarek), a Miki ma podrażnione gardło, więc na razie u obu bez antybiotyku xtttbb tyttttttttttttttttttt ed uyyyyyyyyyyy - to od mojej princess dla Was cdn
×