Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

-Minisia-

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez -Minisia-

  1. HELP !!!!!!!! Mikołaja jednak nie puściło i nadal hafty i sraka co 10 minut - i tak przez całą noc, no może pół bo od 20 do 2 ładnie przespał. Nic mi nie chce jeść ani pić, a jak coś wmuszę, to od razu w hafcie lub srace zwraca :( ma strasznie wodnistą i w dodatku zieloną :( boję się, żeby się nie odwodnił; próbowałam różnych rzeczy, teraz próbuje suchą bułkę zjeść, może trochę mu się uda, ryż ble, kisiel ble, marchewka gotowana ble, nawet kleik ryżowy mu zrobiłam i tą marchwinkę hippa w aptece kupiłam, ale na wszystko ma odruch wymiotny, i te ciągłe sraki - bidulek; gorączkował, ale to już zeszło, smectę mu zapodałam, ale poprawy nie ma żadnej; idę z nim do lekarza na 16.15 - bo widzę, że domowe metody zawodzą, a to już drugi dzień, więc mam nadzieję, że pomoże mojemu synkowi, o .. właśnie zasnął przy jedzeniu teł bułeczki - a niech się prześpi, miał ciężką noc, Nikola też teraz śpi, więc może i ja skorzystam z sytuacji i też odeśpię tę noc - potem dokończę papatki
  2. hejoł lejdis a więc u mnie tak: Miki już się lepiej czuje, M bidulek dalej się męczy z bólem i właśnie się położył, a Nikola sobie pięknie piszczy śpiewa i gaworzy :) złapało mnie dzisiaj jakieś dziwne migotanie w lewym oku - tak mi się rozmazywał obraz jakby w kształcie rogala czy półksiężyca - przestraszyłam się - zdjęłam soczewki i dalej to samo, nawet jak zamknęłam oczy to też w ciemnościach jaki rogal pulsował, zrobiłam sobie na oczy zimny okład i poleżałam z nim tak z 15 minut i na szczęście przeszło - teraz śmigam w okularach - jak ja tego nienawidzę! Nikola mi się fajnie przyglądała - co ja założyłam :) Rebeka - byłam pierwsza, ale honory stawiania kawulca pozostawiam Tobie - jesteś niezastąpiona, tylko wolałabym troszkę wcześniej :D Suseł - takiej opieki zdrowotnej to u nas nawet u prywaciarzy nie ma :( fajnie, że gdzieś istnieją takie standardy; może kiedyś nasze dzieci będą miały lepiej Rebeka - 10 tygodni? szok - u nas przynajmniej teraz 20; jak byłam z Mikim to miałam tylko 16 i jak miał 4 miechy poszedł do żłobka; a co kupiłaś? tak tajemniczo napisałaś ... pisz tu szybko! Maja - witaj w domu :) Mamo-oli - nie zrażaj się, próbuj, próbuj - aż się uda - troszkę cierpliwości; moja dopiero dzisiaj sama zaczęła otwierać buźkę, jak zbliżałam się z łyżeczką, a tak to przez 2 tygodnie sama musiałam jej łyżeczką otwierać i ładować amciu do buzi - już myślałam, że jakaś niekumata, a jednak załapała; cierpliwość popłaca; no i jak poszukiwania kiecki - udane? Żłobek świetna sprawa - Mikołaj miał cztery miechy i poszedł - byłam bardzo zadowolona z opieki; dmuchały i chuchały na niego; jedzonko też dobre robili, więc uważam, że mało jest niań, które mogą dorównać żłobkowi, a ceno to w ogóle bez szans; w późniejszym wieku, świetne zabawy, atrakcje, koledzy, a na pierwszym przedstawieniu mojego Mikiego ryczałam ze szczęścia jak bóbr :) każde dziecko ma swoją piżamkę, łóżeczko; wiadomo, musi trochę pochorować, ale to nieuniknione :( Nikola będzie też szła do żłobka;, ale nie do tego co Mikołaj, bo się przeprowadziliśmy; jeszcze nie wiem jak w nim będzie - świeżynka, bo dopiero pod koniec października otwierają, będzie z jakimiś wypasami: ogród zimowy, wanny z hydromasażem i takie tam, zastanawiam się, czy rzeczywiście będą z tego korzystać? mam tylko problem, bo na sierpień biorę urlop i od września miałam do roboty wracać, ale żłobek z pozwoleniami się nie wyrobi i otworzą go dopiero pod koniec października (tak planują) a ja w tym czasie chyba pójdę na chorobowe, ale obawiam się, że szef pomyśli, że coś mieszam i zrobią ze mną to co zew smutaskiem :( A pro po Smutasku dla Ciebie trzymaj się, znajdziesz jeszcze lepszą pracę - trzeba być dobrej myśli sorki za chaotyczne pisanie, ale tak leciałam na klawiaturze co mi ślina na język podeszła :P podział grup w moim żłobku: 1 grupa - niemowlęta – 17 miejsc (wiek 5-12 miesięcy); 2 grupa – 23 miejsca (wiek 13-18 miesięcy); 3 grupa – 25 miejsc (wiek 19-24 miesięcy); 4 grupa – 30 miejsc (wiek 24-30 miesięcy); 5 grupa – 30 miejsc (wiek powyżej 30 miesięcy)
  3. nie powinnam tego tak zostawić ... w sumie nie należę to typu zadymiar, ale szczerze powiem, że też się zastanawiałam nad tym faktem i myślałam co mogę zrobić i co to mi da i tak po przeanalizowaniu wszystkiego doszłam do wniosku, że pierwsze primo nigdy więcej tam na pobranie krwi nie pójdę drugie primo jakbym zrobiła zadymę, to potem jakbym chciała się zapisać a by numerków nie było, albo na wizytę domową, to te głupie pindy po złości by mi schody robiły przy każdej okazji, że nie ma numerków i takie tam, a tak zawsze jeszcze może uda się wyprosić wizytę; gdybym w pobliżu miała inną przychodnie, to na pewno bym zmieniła, a tak pozostaje mi być na ich łasce, smutne. Jestem na siebie też zła, że dałam się wygonić za drzwi tym głupim pindom, to daje mi do myślenia, że nie potrafią fachowo zrobić swojej roboty i nie chcą jak im się patrzy na ręce Jeszcze dziś idę do nich wieczorkiem albo jutro rano po wyniki, więc co jakiś czas nachodzą mnie jeszcze różne scenariusze co zrobię, więc jeszcze nic nie przesądzone; może się nakręcę ... mody mi dziś haftuje :( M się zwija z bólu z kręgosłupem - jakieś złe moce nas dopadły :( zmykam - potem zajrzę
  4. mamo-oli - próbuj, ja z moją też walczyłam - nie chciała zjeść marchewki z jabłuszkiem, ale za czwartym podejściem zjadła pół słoiczka; ja dałam najpierw raz, na następny dzień znowu, potem przerwa 2 dni i kolejna nieudana próba; i na następny dzień już pól słoiczka wciągnęła - trzeba przyzwyczaić do nowego smaku; któraś pisała, że można nawet 10 razy podchodzić ze smakiem, zanim załapie; więc cierpliwości :)
  5. Gallardo - nie przejmuj się, moja też dopiero kilka razy się smyknęła na brzusio, każde dziecko jest inne i rozwija się w różnym tempie - tak na prawdę nie ma reguł - niektóre nawet takie obroty robią w wieku 6 miesięcy; najważniejsze, że zdrowe :) ale fajną masz zimę, że też u nas takich nie ma :D
  6. ten mail co masz przy nicku jest aktualny? jak tak - to poślę ci maila z danymi
  7. susel -ja też mam księżniczkę :) no i królewicza :) ja jestem królowa a mąż król - jesteśmy iście królewską rodzinką :D :D :D
  8. Dzieńdoberek! zapraszam na pocztę - posłałam kilka fotek - jak te głupie pindy podczas pobrania krwi narobiły sińców Nikoli na rączce :( kawka z rana (_)> (_)> (_)> (_)> (_)> a tak to u nas oki, słoiczki świetna sprawa i wygoda - czasu oszczędzi a i pieniążków też, bo gotowanie też kosztuje i produkty itd., jeszcze zdążymy się nagotować :) Mikołaj z kolei nie chciał jeść wogóle dań ze słoików, tylko ja musiałam mu gotować - Nikola na szczęście jakoś na razie je wciąga - zobaczymy jak będzie dalej - niedługo to nasze obiadki w blender i na papkę i będą wcinać :) a i jeszcze wczoraj podczas ćwiczeń a6w coś mnie strasznie zaczęło kłuć w miejscu gdzie było cięcie (ja po cesarce) - to było pod koniec pierwszej serii - wystraszyłam się i nie skończyłam ćwiczyć - może jeszcze się nie pozarastało - tak więc przestałam ćwiczyć z dniem wczorajszym - od dzisiaj pomyślę nad jakimiś innymi ćwiczeniami na nogi i pośladki, żeby jednak jeszcze ten brzuch oszczędzić - Libra - wybacz, ale wypadam z grafiku :( Buziole na niedziele!
  9. o Rebeka - z nieba ta kawa mi spadła :D
  10. mamo-oli - gerber zupka jarzynowa - ja za namową dziunki od tego zaczęłam i spox, potem popatrzysz, bo gusta mogą być różne :) dziś z ranka na pobraniu krwi - normalnie myślałam że rozniosę przychodnię ! Już na samym początku pielęgniarka mnie spytała, czy chcę zostać czy poczekam za drzwiami, więc bez zastanowienia powiedziałam, że zostaję, a one, żebym jednak poczekała, bo będę im tylko przeszkadzać - głupie pindy! więc musiałam zostawić Nikolę i wyemigrować za drzwi - a te głupie pindy męczyły moją Nikolę chyba z 15 minut - a ja tylko słyszałam jej krzyki i wrzaski za drzwiami :( a wejść nie mogłam bo klamka była tylko z jednej strony; co za bezdusznośc i niekompetencja - ostatnio byłam w innym miejscu - teraz jestem bez wozu więc poszłam do naszej przychodni a tak to pojechałam do szpitala w drugim końcu miasta, a tam było myk rach ciach z główki i minutka i po wszystkim i byłam i trzymałam Nikolę, a te głupie pindy ukłuły teraz Nikolę w dwóch miejscach na rączce! :( biedna jak mi ją oddały była taka roztrzęsiona jak nigdy dotąd - normalnie tchu złapać nie mogła, uspokajałam ją 15 minut - ahh- nigdy więcej tam nie pójdę na pobranie! na szczęście już jest dobrze, nie widać śladu przeżyć i normalnie się bawi i uśmiecha a i jeszcze na początku chciały mnie odesłać z kwitkiem, bo ja z pojemnikiem na mocz, a one, że to posiew to musi być inny jakiś specjalny, ale to nie był \"posiew\", tylko \"poziom\" magnezu - głupie pindy nawet czytać nie potrafią Libra - ale Julek ma radochę :D super! melduj się jak Ci idzie weider - ja cały czas ćwiczę, ale to strasznie nudne ... ostatnio myślałam, że nie dociągnę, bo Miki zaczął ćwiczyć ze mną, ale zaczął dodawać swoje elementy, zaczął klaskać pod kalanami, nogi za głowę i takie tam i gadał, że ja mam powtarzać za nim, a ja myślałam, że mi zwieracze puszczą :D
  11. alem padnięta, poczytałam trochę o tym zarastającym ciemiączku i nadal jestem zielona :o zmykam do wyrka, bo obowiązki małżeńskie czekają i mnie wzywają :P
  12. http://www.ptd.republika.pl/strony/karmienie.html
  13. a może lepiej zupkę wprowadzić?
  14. a fuj, klocki coraz bardziej śmierdzące ;-)
  15. ja też daję na 120 ml mleka i też na smoku Aventa :P ale nie miarkuję miarką od mleka, tylko zwykłą łyżeczką, więc pewnie na to samo wychodzi :P a to się Nikola z Kubą dobrali :P a moja teraz właśnie zaczyna stękać - kupsko nadchodzi :D co do marudzenia, to odpukać dzisiaj jest dużo lepiej niż wczoraj, a upał na razie mam za oknem - w domku jest przyjemnie :)
  16. mandzia - a przez jaki smoczek dajesz z kleikiem?, bo ja na trójdzielnym na najszybszym i jakoś leci - a daje tak 3-4 łyżeczki i tak dostaje na noc mleko z kleikiem kukurydzianym; a kaszkę jak daję normalną rankiem - łyżeczką - skubana jeszcze nie chce mi sama buźki otwierać, ale cóż jakoś daję radę :D
  17. jeja, ale żar z nieba, byłam rano w przychodni na 8.15 - o 9 już w domku, ale i tak już tak wcześnie poczułam ten spiekot - siedzimy więc w domku, bo normalnie upiec się można - wieczorkiem dopiero pójdziemy na spacerek
  18. i jeszcze wyłączyć kaszki i kleiki ryżowe - to chodzi o to, że najprawdopodobniej ma dużo wit d3 i trzeba ją ograniczyć i wypłukiwać - dała też skierowanie na badania krwi w tych sprawach. A więc jutro z ranka czeka nas kolejna wizyta w poradni i kolejne kłucie - biedactwo moje; do poradni metabolicznej ciężko się dostać i jak zadzwoniłam (do CZD) to mam im wysłać skierowanie, wyniki badań i namiary i oni do 8 tygodni odpowiadają - kiedy będzie wizyta; po analizie wyników wiedzą, czy to pilne czy może trochę poczekać, a więc zobaczymy. Na rehabilitację również usiłowałam zapisać Nikolę, ale bez szans, miejsc brak, mam się dowiadywać w jednym miejscu mam pytać raz na tydzień a w innym jest zapisana na listopad a dowiadywać się w pod koniec sierpnia co i jak może coś się przesunie na wcześniej - ah ta nasza beznadzieja służba zdrowia :( szkoda słów po wczorajszych marudzeniach noc minęła spokojnie - całe szczęście - może był taki dzień, my też żeśmy się źle czuli a moja też już zaczyna fochy walić na innych - na panią doktor zawsze miło z uśmiechem reagowała, a dzisiaj na miłe zaczepki poleciała podkówka - dziewczyna już zaczyna kumać co jest grane :) mamo-oli jeśli chodzi o wprowadzanie kaszek dla cycujących to nie wiem, ale myślę, że na początek możesz dodać dwie łyżeczki kleiku lub kaszki do swojego mleczka i tak stopniowo; albo dać normalnie przyrządzoną kaszkę z ranka i poczekać na reakcję; ja dawałam tak 2-3 łyżeczki kleiku do mleka modyfikowanego i było ok; potem normalnie kaszkę z przepisu zrobiłam
  19. już kończę, bo coś mi samo się puściło
  20. wena nie przyszła, ale i tak napiszę co i jak a więc dziś z rańca (na 08.15) byłyśmy na szczepieniu. Nikola waży 5430 - a więc bardzo ładnie - startowała z 2500. Pani doktor zadowolona, bo ostatnio 6 tyg temu było prawie kilo mniej. Pooglądała Nikolę we wszystkie strony. Co do neurologa i rehabilitacji powiedziała też że napięcie mięśni jest w porządku, ale rehabilitacja nie zaszkodzi :) Ale najważniejsza wiadomość z dzisiaj jest taka, że Niki ma bardzo małe ciemiączko, neurolog też coś o tym wspominała; dlatego też dała skierowanie do poradni metabolicznej; powiedziała też żeby ją dużo poić, karmić na zmianę raz proktukt mleczny raz bezmleczny (zupka itd)
  21. mamo-oli - ja jestem - tylko nie mam weny trochę poczekam aż przyjdzie
×