

-Minisia-
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez -Minisia-
-
pomi - zdaj relację jak tam mleko Bebilon Comfort - też się zastanawiam, czy nie kupić; na razie używam zwykłe Bebilon 1 o takie: http://www.nutricia.pl/produkty_marki.php?brand=BEBILON&id=1 nie jest wcale takie gęste i do tej pory byłam z niego bardzo zadowolona, aż do przyjazdu na wieś - być może to zmiana klimatu tak działa, więc jak to mleczko Comfort jest ok to może wypróbuję - trzeba wszystkiego spróbować, byle ulżyć malutkiej. A i na te pierdziochy co strzelały jak karabin maszynowy w końcu dałam herbatkę z kopru - a niech tam zaryzykowałam, choć wcześniej działała odwrotnie - i nie chcę zapeszać, ale jest o wiele wiele lepiej. Sama nawet ją sobie wczoraj zrobiłam, żeby wypróbować :) i była nawet niezła :D
-
heyka a u mnie znowu masakra od 3 rano, coś jej tu na wsi nie pasi. Od 3 rano walczymy - obecnie lula się w huśtawce - może w końcu polegnie! A dzisiaj z rana strzelała pierdziochy jak z karabinu maszynowego. HELP!
-
ale mam ubaw! cztery dziewczyny gonią mojego Mikołaja :)
-
Madziulina - ja miałam dystans prawie 600 km i czeka nas jeszcze powrót. A odnośnie spania na pleckach to może masz racje,chyba nie warto ryzykować - co prawda mojej jak się już odbeknie to nie ulewa. Moja starsza pociecha szaleje na podwórku - cały czas na dworze - a i wszystkie dziewczyny we wsi za nim szaleją! ten to ma powodzenie! Ale będzie płacz jak będziemy wyjeżdżać do domku!
-
smautasek - ja karmię tylko sztucznie Bebilon i jest ok pomi - odnośnie szczepienia to moja jest zapisana na 30 kwietnia, po rozmowie z lekarką i położną zdecydowałam się na szczepionkę jakś skojarzoną 5w1 (140 PLN) - to jest jedno wkucie, oraz jest jeszcze obowiązkowe chyba na żółtaczkę i tu proponują jakąś inną firmę za 30PLN (czyli razem 170 PLN) i to jest drugie wkucie, ale to na żółtaczkę wezmę chyba co oni dają bo wkuć będzie tyle samo, a firma podobno nie ma jakiegoś większego znaczenia a i podobno te co oni dają to dzieciaki dostawały już w szpitalu. A te pneumokoki i rotawirusy jednak u mnie jak na razie odpadają - kompletny brak kaski - starszy bez tego jest zdrowiutki, więc myślę, że i mała będzie. Pewnie bym zaszczepiła, ale to cholerstwo jest strasznie DROGIE! Nikola sobie ucina drzemkę, muszę jej znowu obciąć pazurki - strasznie szybko jej rosną! u was też tak jest? raz w tygodniu jej obcinam.
-
no i jestem - w pampie było wielkie śliczniutkie kupsko! mała przebrana i ululana - smacznie sobie śpi - pewnie nie za długo, bo o 12.00 pora karmienia. Wracam też z poczty - biedactwa te nasze dzieciaczki z tymi wysypkami :( Mikuś - niezły przystojniaczek! a i zauważyłam u małej pewną prawidłowość w spanku - najdłużej śpi jak jest ułożona na pleckach (wtedy fajnie rączki do góry i poddaje się :) ) a jak jest na boczkach to śpi krócej - muszę więc ją na noc na plecki a za dnia na boczki :)
-
Hello po świętach! Ja jeszcze nadal u rodzinki - daleko od własnych czterech ścianek. Podróż minęła nawet całkiem nieźle. Podróż była długa, ale znośna. Mała przed wyjazdem nakarmiona, potem dwa razy po trzech godzinkach przerwy na amciu i zmianę pieluch (McDonald się sprawdził bo ma przewijaki) Drugiego podgrzewacza samochodowego nie kupiłam (zraziłam się do tego co kupiłam i był popsuty - ale już kaskę zwrócili) tylko wrzątek w termosik i było ok. Nikola prawie cały czas spała i była grzeczna. Po przyjeździe, nie wiem, czy to zmiana klimatu, czy wody, czy może całokształt, dostała jakiegoś szału - dopiero ciepła kąpiel ją trochę uspokoiła. Mój mąż też zawsze na zmianę klimatu jest bardzo wrażliwy - pewnie ma to po nim - kiedyś na początku naszej znajomości jak przyjechał do mnie, to zrobiłam mu na śniadanko jajecznicę, poszliśmy na miasto, a potem myślał, że nie zdąży do kibelka - tak go ruszyło - do tej pory mi to przypomina :) a no i oczywiście dostała jakiś krosteczek na buźce - widzę, że teraz większość z tym walczy :) myślę, że to mogą być potówki, bo jednak w aucie było ciepło, a może to też od zmiany klimatu, ale na szczęście nie jest aż tak żle. Wejdę zaraz na pocztę i popatrzę jak to u was wygląda. W nowym miejscu dwie noce ładnie przespała, budzi się tak jak u ciebie pomi - je 21 - 21.30 potem 3.00 i 6.00 a teraz tą trzecią to się jeszcze o północny obudziła, zjadła i dalej w kimono do trzeciej, a od trzeciej masakra - trochę podziumdziała i chciała się bawić, za cholerę światła nie mogłam zgasić, bo zaraz ryk, nalepiej być przy niej gadać itd.. i tak do teraz może z pół godzinki pospała, obecnie się huśta, zobaczymy jak długo :) słyszę jakieś stękanie i chyba poszło kupsko - idę zobaczymy co tam siedzi w pampie? o i jest wyjec mój kochany :) zaraz wracam
-
ja też w nocy nie zmieniam pampa, chyba, że jest bomba! i smaruję sudocremem - przynajmniej mała się nie wybudza - tylko zje i kima dalej :)
-
miało być - nie zrobiłam fotki :(
-
hello z ranka! odnośnie odkurzacza, to pamiętam jak mój Miki miał ze trzy latka, ja poszłam na fitness i mały został z tatusiem, ja wracam, a tam tatuś smacznie sobie śpi w łóżku, a mały na podłodze śpi wtulony z odkurzacz, skubany uśpił tatusia, wyciągnął odkurzacz - może chciał posprzątać :) i poległ - widok był niesamowity! żałuję, że zrobiłam fotki!
-
Ale cisza wieczorkiem ... a moja mała leży sobie w łóżeczku cichutko, a ja zaglądam do niej z przekonaniem, że pewnie śpi bo cisza od 20 minut, a ona tam zerka swoimi wielkimi oczyma :) na szczęście wyjca nie włączyła :) popatrzyłam i poszłam do kompa i nadal cisza, może zaraz uśnie :) to ja w takim razie też śmigam do wyrka! Kolorowych snów dziewczyny!
-
ja też wielkie odrosty i też mnie kusiło sobie samemu zrobić, ale jednak się wstrzymałam i idę do fryza zaraz po świętach, bo wyglądam jak BABA-JAGA!
-
a u mnie ok - mała smacznie sobie spi, a ja robię sobie porządki w szafie - usiłuje znaleźć jakieś wdzianko, w które wchodzę i w miarę wyglądam - niestety z tym to już gorzej. kupiłam wczoraj podgrzewacz taki też z końcówką do samochodu, bo wybieramy w długą trasę na święta, ale niestety okazało się, że jest popsuty - cały czas i na każdym ustawieniu woda wrzała - i nawet butelkę stopiłam :( muszę sobie jakoś inaczej poradzić. pomni - j@k kl@wi@tur@? f@jne to było!
-
- Chodźmy pogratulować Mietkowi... Dziecko mu sie urodziło. - A co ma? - Żytnią.
-
pomi - odkurzacz - świetna sprawa - i nawet pasuje do łóżeczka :) podobny efekt ma podobno suszarka do włosów szarma - ja też karmię tylko mlekiem modyfikowanym - najpierw odciągałam laktatorem (mam wklęsłe sutki) i pięknie jadła to mleczko i było go dużo, ale dostałam zapalenia piersi i dostałam antybiotyk, a po nim straciłam pokarm. Mała je Bebilon 1 i jest ok - dopajam ją herbatką rumiankową
-
Dziewczyny, ale numer, dziś z ranka zjawiła się Wielce Pani Położna, lepiej późno niż wcale:) mała ma już 26 dni. zmieściła się w czasie, bo bym jej nie wpuściła, gdyby przyszła po miesiącu. Obejrzała, ponotowała i zostawiła tel. kom do siebie, gdybym coś potrzebowała ... nawet była miła ... kwietniówka - całkiem możliwe, że zbliża się wielkimi krokami poród, bo to co opisujesz to są oznaki, jednak jeszcze wstrzymałabym się do skurczy, a z resztą, też uważam, że dla własnego dobrego samopoczucia zawsze można iść do szpitala i zobaczą co i jak - to już sama musisz wyczuć.
-
sirushowy borysek - superowy, i to jakie fajne pasiaste chłopaki!
-
odnośnie wkładek to wiem, że są z hormonami i bez - u mnie te z hormonami odpadają, słyszałam również, że właśnie jak ma się wkładkę bez hormonów, to @ ma się bolesne i obfite - tego się boję; zakładania też, ale to przecież tylko chwilka i już.
-
kreseczka - a miałaś już kiedyś zakładaną wkładkę? ja jeszcze nie, i nie wiem jak to jest; a może któraś z was już miała? trochę się obawiam.
-
no co jest - wstawać śpiochy!
-
Dzieńdoberek! ja też się zastanawiam, gdzie iść do gina, najchętniej poszłabym do tego co mi ciążę prowadził, mnie ciął, a nawet mi szwy potem ściągnął, też muszę przyznać, że się za nim stęskniłam :) muszę sprawdzić, czy normalnie też przyjmuje, czy tylko ciąże prowadzi. muszę pomyśleć a jakiejś antykoncepcji, chyba załażę sobie wkładkę, bo nie mogę brać hormonów, ale swoją drogą, to tak po cichutku chciałabym jeszcze jednego \"małego głoda\"
-
Paula - ja też myślę, z spokojnie możesz wyjść na krótki spacerek tasieńka - ja też składałam papiery do żłobka - a nawet do sześciu - i rozbicie jest takie: najwcześniej to jestem 20 miejscu na liście rezerwowej a najdalej na 217 na liście rezerwowej - nie ma to jak polityka prorodzinna - brawo dla władzy! Mam nadzieję, że jakoś się uda - w końcu większość składa w wielu miejscach- więc się łudzę - choć nadzieją matką głupich :( sześć lat temu z Mikołajem bez problemu się dostałam i było oki. Młodaa - SUPER! aż milutka na serduchu
-
ale majunia ma czadową fryzurkę!! pączuś i dżułwik - śliczności! Posłałam też swoją Nikolkę
-
ale mnie dzisiaj wzięło na sprzątanko - normalnie miałam zapuszczone mieszkanko, ale już jej lepiej, myślę, że do świąt zdążę wypucować chałupkę :) idę na pocztę zobaczyć nasze pączusie
-
ponti - ja kładę różnie na zmianę, raz na pleckach, raz na lewym boczku, raz na prawym, tylko na brzuszku nie lubi,