niunia86

biedny julek:(u nas w okolicy tez panuje ospa.mam nadzieje ze do nas nie dotrze,bo za nim sie wykluje i odchoruje to ja pewnie bede miala juz w domu blizniaki. bylam u gina i moje malce maja juz po 2kg.duze jak na blizniaki.termin mam na 1maja ale raczzej beda wczesniej. przepraszam za bledy i brak poskich znakow

hej dziewczyny!u mnie po staremu,jeszcze jesem3w 1.czuję się już bardzo ociężała.jutro mam wizytę to zobaczę co u moich szkrabów.ostatnio kiedy kopią to cały brzuch mi podskakuje,ale mówie wam jak:)wydaje mi się że nie dotrzymam do terminu. miesia moj mikuś też miał straszne pleśniawki w zeszłym roku,ciągle mu wracały i przeżyłam koszmar gdy chorował.to pędzlowanie kiedy lala się krew z podniebienia to był koszmar.a miał też nystatyne,aftin,dentosept a,tymsal,a ten sytop nazywa sie flukonazol ale jest na receptę.szybko wracajcie do zdrowia

hej dziewczyny!dawno nic tu nie pisałam,ale czytam regularnie na telefonie.Niestety nie umiem z niego odpisywać,tzn umiem ale często kasują się posty bo mam bardzo kiepski zasięg tu na wsi.Teraz na szczęście mam już neta więc nie będę odcięta od świata. napiszę co u mnie. jestem już w 30tc i będą dwaj chłopcy.po cichu liczyłam na dziewczynkę:(bo już więcej dzieci nie będę miała.chłopcy rosną jak w ciąży pojedynczej,są duzi ważyli w zeszłym tygodniu po 1200g.jestem już bardzo ociężała i mam nakaz odpoczywania.macica mi się stawia. brzuch mam już jak z mikołajem do porodu.ale ciąża jest dla mnie dużo cięższa,już nie mogę spać. no dobra pożaliłam się trochę...mikuś jest słodki ale potrafi też urządzić histerię o byle co.zaczynam juz przeżywać jak to będzie jak będą bliżniaki jeszcze,choć w sumie staram się za bardzo nie myśleć i się nie denerwować,bo co mi to pomoże.mikołaj skończył 2,5 rouku,mówi już zdaniami i jest bardzo samodzielny,ale też zazdrosny w kontakcie z innymi dziecmi.teraz jest trochę zakatarzony,ale muszę powiedzieć że w porównaniu do zeszłego roku to praktycznie nie choruje. mój lekarz twierdzi,że będzie cesarka około35tc,no jakby się dało wstrzymac to około37. także już tuż tuż.muszę sie zabrać za jakieś przygotowania bo na razie jestem w polu. kończę bo sie rozpisała.pozdrawiam was ciepło i przepraszam że sie nie odniosę do tego co pisałyście wcześniej,ale boli mnie już wszystko od siedzenia.pa pa

hej!ale tu pustki ostatnio:(ja byłam u gina w piątek i są dwa pięknie bijące serduszka. teraz zaczyna się 9tydzień, choć jeden dzieciaczek jest ze 3 dni mniejszy, ale to podobno normalne u bliźniąt.dziweczyny boję się!!!jak ja sobie dam radę z tyloma dziecmi.czuję sie dobrze tylko mam mega mdłosci. ale to i tak dobrze, że nie wymiotuję.pozdrawiam

hejka ja tylko na chwile bo jak zwykle nie mam czasu. badania wyszły mi ok, teraz mam wizytę w piątek u gina i zobaczymy ile ich tam w końcu jest:)mikuś mówi że mama ma trzy dzidziusie w brzuchu, więc lepiej niech już zostaną tylko te dwa. aga ja dawałam mikołajowi rybomunyl w tamtą zimę bo nie mogilsmy się pozbyć pleśniaweki i ciągłych przeziebień i było dużo lepiej, ale teraz znów juz dwa razy zakatarzony. takze może i emilce pomoże.wsytkiego dobrego na nowej drodze życia! wiosenka no nie wiem czy to ta stulejka czy nie ale smaruje i smatruje moze sie uda, my mamy hydrokortyzor czy jakos tak sie nazywa. nie mam czasu napisac nic więcej ale ściskam was wszystkie

wiosenko dzieki za odpowiedz, moj mikołaj wg lekarza ma stulajke, ale dziurke widac,ja sie nie znam. On sugerował zabieg ale ja chce jeszcze sprobowac z ta mascia, chociaz maly bardzo protestuje z tym smarowaniem i sciaganiem. Lekarz to powiedzial że chirurg zrobi zabieg, tydzien bolu i zapomni. Ale łatwo mówic. musze uciekać kąpać srolka:)juto ide zrobić badania

hej! byłam wczoraj z mikołajem na bilansie i wymiary mojej chudzinki to 90cm wzrostu i aż 13.200 wagii. a najgorsze to jest to że ma stulejkę i chyba będzie musiał mieć zabieg, narazie ma maść, ale nie chce sobie dać smarować i ściągać tej skórki i muszę to robić na siłe:(tak mi go szkoda, bo dzisaj boli go siusiak po tym jak lekarz mu mocno naciągnoł.zawsze coś musi się dziać niedobrego. mi zostało 9 dni do wizyty i boję się co tam znowu zobaczę, żeby już ich więcej tam nie przybywało.przepraszam że nie piszę do każdej z was bo czas mnie naglii, ale jestem z wami myślami kochane:) papa

hej dziewczyny!u mnie mega mdłości ale na razie bez rzygawek:)w piatek bylam u lekarza i sa dwa pecherzyki, wiec chyba beda blizniaki dwujajowe. jestesmy w szoku!!!nastepna wizyta za dwa tygodnie to sie wyjasni. jestem bardzo spiaca i na nic nie mam sily.musze juz spadac prasowac a potem na bilans z mikolajem. pa pa laski:)

Wczoraj zrobiłam test i są dwie kreski!!! Dziesięć czy nawet jedenaście cykli i nareszcie się udało, choć teraz mam jakąś huśtawkę nastrojów i się cieszę i się boję!

Nie mogę w to uwierzyć!nie znałam jej, rzadko tu pisałam ale boli mnie jakoś osobiście jej odejście!spoczywaj w pokoju Migotko!najgorsze jest to że jej córka nie będzie pamiętać mamy.jakie to okrutne. "gdy się rodzisz wszyscy się cieszą, a ty płaczerz.gdy umierarz wszyscy płaczą, a ty się cieszysz bo odchodzisz do Boga.

Hejka z rana.jaki tu u nas ruch nastał.my dziś mamy niewiele czasu bo jutro wyjazd.będziemy jechali w nocy żeby mikuś spał.mam stresa jak przed każdym wyjazdem.no a dodatkowo boję się o pogodę i o spanie małego bo przyzwyczajony do łoźeczka, no ale jakoś to będzie.wiosną ja to jestem zszokowaną że mój już nawet na noc nie potrzebuje i się nie zsikuje. A mąż nie wierzył że się uda go odżywczaic bo wpadek było na początku dużo i ciągle zlane majtki.a co do smoka to mój też namiętnie używa do spania ale postanowiłam że po wakacjach się go pozbedziemy .bo to ostatni z niemowlęch nawyków no chyba że jeszcze to że śpi w łoźeczku, ale to mi nie przeszkada zupełnie:)miałam krótko a tu znów poemat.kończę bo mi może znów się nie wyśle.a co do mnich staranek to może seks za rzadko bo tylko w weekendy bo tylko wtedy mąż jest w domu.pozdr.przepraszam że nie indywidualnie do każdej ale już muszę spadać

Oj przepraszam że z pomarańczowego nica.ta wyżej to też ja.robiłam próbę.napisze co u mnie.po pierwsze w ciąży jeszcze nie jestem i to już trwa od listopada więc długo.zaczynam się trochę martwić.teraz od 1lipca jedziemy na wczasy to może się uda.ale znów pogoda ma być do niczego więc chyba bezid niewypał z tymi wakacjami.a mój syn już jest odpieluchowany od jakiś dwóch tygodni.jestem bardzo dumna z niego.już sporo mówi choć dość niewyraźnie.pytam co robisz mikołaj? A on nit.co znaczy nic.a w ogóle to mamy ubaw bo mówi do mnie mamko a czasami matko.umie też mamusiu albo mamuniu.codziennie nowe słówka.muszę lecieć bo mi zupa kipi pozdrawiam i ściskan wszystkie laski

Dzięki pinki!przydadzą się choć muszę przyznać że teraz staramy się na luzie. Nawet gdy dostaje okresu to jakoś spokojnie to przyjmuje. Nawet wolałabym żeby to się odwleklo bo mikołaj był by bardziej samodzielny i pewnie było by mi łatwiej. Ale czas pokaże. Wkurza mnie tylko że gdy nie biorę pigułek to cera mi się psuje bardzo.no ale się poświęcam. Nawet w ciąży jak byłam wszyscy mówili że dziewcznka będzie bo brzydko wyglądamam. Volcia bardzo mi przykro i nawet nie chce sobie wyobrażać przez bo przechodzisz kochana. Trzmaj się. Faceci to niestety świnie.może to żadne pocieszenie ale dobrze że to teraz bo wszystko sobie poukladasz na nowo, młoda jesteś będzie żałował.

Witajcie. Ja też napisze co u mnie skoro po malu wszystkie tu wracają.czytam a raczej zaglądam na topik od czasu do czasu, bo rzadko jest co czytać. Fajnie było by odmówić kontakty. U mnie jest już lepiej ale było nie za ciekawie. Mikołaj ma już dziewiętnaście miesięcy i od początku nie było mi z nim łatwo bo albo kolka albo spanie przy suszarce do włosów albo zmagania z karmieniem słabe przybieranie na wadze to potem niejadek totalny itd. Długo by wymieniać. Ale za to jest kochany i bardzo lubiany przez wszystkich. Teraz jest już lepiej ale niekiedy było mi bardzo ciężko. Ja nadal siedzę z małym w domu a mąż jeździ na tirach.mikołaj już sporo mówi choć jeszcze zdań nie składa. Podjęliśmy decyzję o drugim dziecku ale już czwarty cykl i nic. Bardzo chcemy rodzeństwa dla małego bo nie ma za bardzo kontaktu z innymi dziećmi. Z reszta zawsze chcieliśmy troje.wiem że będzie ciężko ale warto.na razie kończę bo pisze z telef i mnie palce bolą

To może i ja

hej.opisze wam w koncu jak bylo na porodowce(jesli Mikolaj mi pozwoli bo wlasnie obi kupke) pojechalam w poniedzialek rano na oddzial, tak jak mowila mi moja ginka, w sumie ic wielkiego sie nie dzialo, lekiie pobolewanie ale minimalne.przyjeli nie na odzial ale nawet nie wiem ile mialam rozwarcia bo lekarz mi nie powiedzial,a ja bylam w szoku ze nie ma mojej ginki(kazala sie poprosicjak przyjade),pomyslaalm sobie po jaka cholere teraz bede lezec w szpitalu bez potrzey, no alee trudno.polozyli mmnie na sali z dziewczynami ktore byly juz po terminie i mialy miec wywolywany porod.zadzwoilam do ginki i powiedziala ze jest chora i ze jej nie bedzie i ze jesli mam pytania to isc do jej kolezanki ktroa ma dyzor to mi powie co i jak.w miedzy czasie wzieli mnie na ktg i wyszly na nim skurcze. poszlam na sale i mysle sobie ze trzeba troche tu pomoc, zeby cos sie zaczelo dziac, bo ginka moja ma byc dopiero w srode i to nie napewno.tak wiec zaczelam masowac sobie sutki, lezalam tak z godzine i okazalo sie ze zaczely odchodzic mi wody. o 13.30 wstalam z lozka i filmowo mnie zalalo. wzieli mnie na porodowke.rozwarcie na 2 palce glowka bardzo wysoko szzyjka nie zgladzona.podlaczyli pod ktg, slabe skurcze co 7 min.w miedzy czzasie dziewczyna urodzia przy mnie corke, az sie poplakalam jak zobaczylam to malenstwo.lezalam tak do 17, czyli ladnych pare godzin, nie wolno mi bylo wstac bo glowka nie zchodzila w kanal i mogla wysunac sie pepowina glowka by zeszla na dol i ja przycisnela i tragiczn koniec.postep prawie nie widac.skurcze co 5 minut ale szyjka nadal tylko na 2 palce.kroplowka o 17,skut=rcze coraz mocniejsze juz co 3 mnintu a postep zaden, rozwarcie takir jak bylo glowka nie zchodzi.o22 cesarka, ja ledwo zywa.jak to uslysalam to bylam szczesliwa jak nigdy.lezalam na porodowce od 14.00 mialam dosc a pod koniec te bole byly uz nie do zniesienia, zalamana bylam, chcialam rodzic a nie moglam, okazalo sie ze maly nie przychll glowki tylko odchylal i ie wstawial sie w kanal. o 22.05 maly pojawil sie na siwcie, glosno zaplakal a ja z nim. cudowne przezycie. ja czulam sie po tej cesarece bardzo dobrze, nie wzielam nawet jednego przeciwbolowego.maly jest grzeczny, ladnie ssie cycusia i rosnie, przybiera nawet za duzo na wadze niz powinien. w nocy spi ladnie. budzi sie w sumie co 2 godzinki, ale zje i spi. jak narazie to nawet nieznam jego placzu za bardzo. musze konczyc dziewzyny bo obowiazki wzywaa. pozdrowki

hej dziewczzyny! urodzilam 3 sierpnia w poniedzialek o 22.05 przez cc. Mały sliczny i zdrowy, wazyl 3960 i maial54cm, od wczoraj w domu. jak bede miec wiecej czasu to napisze szczegoly. poweim wam ze porod ciezki, proba rodzenia silami a na koniec i tak cesarka.jestem przeszczesliwa::)

hej laski!!! ja jeszcze jestem w domu, przeziebienie minelo i jutro w dniu terminu ide do szpitala, chcialabym juz jutro rodzic ale zobaczymy bo mi ginka nie chcialapowiedziec czy na wywolanie czy jak,powiedziala zeby przyjechac i sie nie martwic, wiec pojade. boli jak na razie zadnych, brzuch czasami twardnieje i tyle, moze delikatie na dole cos czuje ale to bardzo slabo albo juz misie wydaje.w kazdym razie jak bede pisac do was nastepnym razem to bede juz napewno po.nie bede pisac ze sie nie boje, bo boje sie jak pieron, trzymajcie kciuki za mie kochane.pozdrowki

hej dziewczyny, ale wiesci:) miesia wielkie gratulacje.dbaj teraz o siebie kochana! nie pisalam ostatnio bo mam jakiegos dola:(iby przeziebienie przechodzi, a to najwazniejsze, ale samopoczucie do bani.na prod jak na razie sie nie zanosi, chyba maly czeka na tate tak jak mu mowilam.jesli sie nic nie ruszy to wponiedzialek ide do szpitala.i szczerze mowiac to sie boje jak cholera tego porodu, ciagle mam jakies mysli naten temat i na temat dziecka, ze nie bede umiala urodzic, albo zajac sie malenstwem.poza tym troche sie boje ze dzidzius naprawde bedzie duzy i bedzie trudno urodzic, usg jesli jest wiarygodne pokazywalo 2 tyg temu 3600, takze zobaczymy.dobrze ze maz juz jutro wraca i zostaje na 2 tygodnie, moze bede sie lepiej czla. bardzo bymchciala zeby rodzil zemna ale nie dal sie namowic:(a do tego wszyscy jak zwariowani dzwonia cz to juz?mam dosc!!!! dobra nie zanudzam was kochane.w kazdym razie tez niedlugo bede miec brzuszek do oddania, tylko ze brzydki bo z rozstepami, ale w sumie nie to najwazniejsze. pa pa laski:P

dziewczyny ja juz po wizycie, rozwarcie na opuszek palca.bylam od razu u internisty bo ginka powiedziala zeby zapytac czy antybiotyk nie potrzebny, no bo po co dziecko zainfekowac przy porodzie i mam antybioty przepisany syrop i tantum verde. jesli nie urodze do pon to mam sie zglosic na oddzial i beda mi chyba wywolywac, ginka do koncanie powiedzial tylko zeby sie nie matrwic i przyechac bo nie mapotrzeby przenoszenia.no alegdy pojechalam do przychodi to zrobilo mi sie jakos cieplo, poszlam do wc i sie okazalo ze troche krwawie, dzwonilam znow do ginki i powiedziala ze to po badaniu.no zobaczymy co bedzie dalej, ale powiedziala zeby lepiej sie podleczyc zaim urodze

dzieki dziewczynki za rady. wlasnie najgorsze jest to oslabienie, alelicze ze do porodu moze troche siepodlecze. a co do tej biegunki to wiem ze tak bywa przed porodem, ale chyba to jeszcze nie to bo zadnych skurczow nie mam ani czop mi nie odszedl jeszcze.najgorsze to czekanie:(a do tego maly jakos malo ruchliwy i troche sie martwie,dobrze ze dzisaj wizyta moze bede spokojniesza. pozdrowki dla was

hej dziewczyny doradzcie mi cos bo chyba oszaleje. termin mam na przyszly poiedzialek, czyli jeszcze tydzien, a ja jestem przeziebiona katar kaszeel boli mie gardlo, a na dodatek w nocy mialalm biegunke i ciagnelo mnie na wymioty. co tu zrobic zeby szybko sie wyleczyc? boje sie ze to dobrze nie wplynie na porod i pozniej na karmienie.co moge brac w ciazy na przeziebienie?dzissiaj mam wizyte u ginki i zobacze co ona powie, pewnie zachwycona nie bedzie ale przeciez to nie mja wina:( pozdrwoki!!!

hej dziewcyny! widzze ze jakas malpa psuje atmosfere na topiku, najlepiej olac takie jak ona,bo nawet nie warto sie denerwować. ja nadal w dwupacu:)dzisiaj w nocy twardnial mi brzuch i w sumie w dzien tez mi sie zdarzalo, moze to jakis znak, no nie wiem, boli jak na razie w sumie rzadnych nie mam, czasmi jak na okres ale delikatnie.chce juz byc po. dzisznowy te upayl, leje mi sie nawe po dupie,cyckimi sie odparzaja, normalie siy brak. pzdrowki, musze konczyc zajrze pozniej

hej dziewczynki!ale dzisaij swiatecznie na topiku. ja tez zycze wszystkim z was i sobie z reszta tez, wszelkiej pomylsnosci w zyciu!!!no ale z racji tematu topiku to najbardziej zycze upragnionych brzuszków. ja wczoraj bylam na wizycie u ginki, szyjka po woli sie przygotowuje do porodu, maly wazyl wczoraj 3600 a ginka powiedziala ze jeszcze ma troche czasu wiec pewnie jeszcze urosie(ciekawe czy sie sprawawdzi waga z ussg, juz jestem w strachu:P) zapisala mnie na wizyte jeszcze za tydzien wiec chyba sadzi ze jeszcze nie urodze.chociaz coaz czesciej twardnieje mi brzuch i troche pobolewa wiec kto wie.tyle u mnie. musze konczyc bo gotowac mezulkowi obiad trzeba.pozdrowki dla was kochane i smacznego torcika i szampana, ale bym sie teraz napila takiego schlodzonego szampana, no ale coz didzus wazniejszy. pa pa

hej dziewczyy:) czekam na wiesci od gramki jak bylo na porodowce bo boje sie jak diabli, a z drugiej strony chcialabym miec to juz za soba i synka przy ssobie. tlumacze sobie ze wszystko jest do przezycia i nie ma juz inegowyjscia. do tego te upaly daja tak mi w kosc ze juz naprawde wolalabym byc po. od dzisaj zostaly mi rowne 14 dni do terminu, ale kiedy maly wyskoczy to zobaczymy. wszyscy mi wroza ze bedzie duzy, nawet mi sie pytaja czy nie blizniaki:Ptakze strach jeszcze wiekszy.mialam nadzieje ze seks cos przyspieszy ale moj nawet nie chce sie dotnac do mnie bo sie boi ze urodze chyba jeszcze w trakcie:Pdzis mam wizyte u gin, zobaczymy co powie.no i coz pozostaje mi cierpliwie czekac, a to chyba najgorsze, ze nie wiesz kiedy i gdzie. mam pytanko do dziewczyn które rodziły, czym myc krocze w szpitalu, płyn do higieny intymenej nie szczypie, czy lepiej tantum rosa, ale jak to w szpitalu rozpusciu?powiedzcie jakto wyglada w praniu bo nie wiem. aga juz zazdroszcze ci utraty wagi, ja sie czuje jak hipopotam, przytylam 16kg i ledwo sie ruszam:( i jakos mi sie wydaje ze tak latwo to nie zrzuce tego. pozdrowki!!!