agni-s
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez agni-s
-
Hejka co u Was ??? :> kupe lat ;P
-
nie padl: ) dziewczyny wyzdrowialy :)
-
Witajcie. Przechodze teraz kryzys , masakra. Jestem w terapii grupowej i indywidualnej . Głowa mi pęka , jestem strasznie zmeczona fizycznie i psychicznie. Lęki mam teraz silniejsze bo rozgrzebuje wszystko na terapii. Ogólnie cięzko. Terapie mam raz w tyg. a grupowa raz w miesiacu w weekend cały dzien sobota i niedziela,jak wracam to padam.
-
hej zdrówko , super ,ze sie odezwalas :D
-
ja tez mysle ,ze dziewczyny wzieły sie za siebie i jest duzo lepiej niz bylo !
-
Witaj stres-stop :)
-
nie masz wpływu na to co sie stanie bliskiej tobie osobie po wyjezdzie , a jak nie masz na co wpływu to sobie odpuszczasz. Wiem z doswiadczenia ,ze taki strach o kogos bliskiego to normalna sprawa ,kazdy z nas sie denerwuje - to wyraz troski. Ma to swoje granice. Skoro Ty piszesz ze jest to silne odczucie i nie dajesz rady to warto zastanowic sie co powoduje tak silne odczucie strachu...poprzez takie pytania dotrzesz do siebie...
-
ja mialam migreny z aura , masakra . Właśnie kiedy mialam nasilenie nerwicy to mialam częste migreny,raz w tyg murowany atak 2-dniowy.Myslalam ,ze umre z bólu. mdlosci , nadwrażliwość na swiatlo.
-
to sie nazywa dzienniczek uczuć , wlasnie go prowadze przez zalecenie terapeuty , bardzo dobra droga by złapac kontakt ze swoimi emocjami i uczuciami , by siebie lepiej poznac ,bo przeciez to pierwszy krok w leczeniu nerwicy ....nie uciekanie od siebie w lęk tylko poznawanie siebie ..poprzez nazywanie tego co sie dzieje w srodku ...
-
Witajcie po dłuższej przerwie :) forum zupelnie zamarło :/ u mnie duzo sie zmienilo, chodzę na terapie, jakies zmiany małymi kroczkami zachodzą :).Ogromnie sie cieszę!!! choć bywaja dni ,ze jest gorzej ale juz inaczej na to patrze. Jak Wy sie czujecie ,czy nastąpiła jakas poprawa w waszym postrzeganiu nerwicy lękowej ?? Jestem bardzo ciekawa waszych relacji o samopoczuciu.... pozdrawiam A.
-
polecam terapie i psychiatrę na poczatek , rozmowa ze specjalista duzo daje ...
-
Ewa Błaszczyk "Nerwica w granicach normy" Nie wiem co się ze mną stało, Nie wiem co się we mnie dzieje, Wiem ktoś ma duszę i ciało, Podobno ma jeszcze nadzieję, Panie doktorze, dlaczego tak Dlaczego tego mi brak? Nie przeszkadzam panu, nie? Przyszłam do pana, jak niejedna, Pan jest tu po to, by wysłuchać mnie... A te firanki to jedwab? Mam usiąść, czy się położyć? Nieważne, nie o to chodzi... Zdrożało, za mało nie starcza, Są buty, a nie w tym numerze, Zmęczona sklepowa coś warczy, Jaśminy zakwitły na skwerze, W popychu w pośpiechu, w zaduchu, Rajstopy ktoś podarł mi drutem, Tak jakoś mi nie jest do śmiechu I smutek i smutek i smutek. Pan o tym wie, panie psychiatro, Ten świat mi się zdaje potworny, Ja wiem w życiu to nie ma tak łatwo, Nerwica w granicach normy. Kolejki, kolejki, w kolejkach, Czy dają, co dają, gdzie dają, Wśród tłumu, wyprana z rozumu, Stanęłam, postałam nie mają, Kto komu, gdzie komu do domu, Mężowie i dzieci czekają, Kupiłam! Nie mówcie nikomu... Powrotny bilet do raju, Pan o tym wie, panie doktorze, Kobieta to człowiek odporny, Jest źle, czy pan na to pomoże? Nerwica w granicach normy. Czy to już wszystko, czy jest tak źle, Czy to nas wszystkich dotyczy, Czy mam się śmiać, czy ronić łzę, Wśród tylu obiektywnych przyczyn, Odnajdę, potrzymam, porzucę, Mnie takie się żarty trzymają, Pojadę, pożyję i wrócę, Z raju przyjadę do kraju, Mam szukać, odnajdę, porzucę, Bo życie to flauty i sztormy, Pojadę, pożyję i wrócę, Nerwica w granicach normy. Receptę dostałam od pana, Doktorze, wystałam, dostałam, Grzmotnęłam to wszystko do zlewu, Bez gniewu, doktorze bez gniewu, To życie jest moje, czy czyje? Źródlanej się wody napiję, A wtedy nadziejo mnie prowadź, Jak trzeba to mogę zwariować. Przeczekam, doczekam się formy, Łagodna, liryczna diagnoza Kliniczna: Nerwica w granicach normy.
-
terapeuta nie wiem co nam dolega , dopóki mu sami tego nie przekazemy.a zeby wiedziec co jest grane czasami trzeba sobie poczytac by nie byc nabitym w butelke , bo mnie juz lekarz prywatny wykorzystal po chamsku i 100zł poszlo w błoto , a tylko dlatego ze lęk u mnie wzął góre !!!
-
dziewczyny nawet terapeuta nie pomoze jak sie samemu nie wezmie za prace. to tak nie dziala jak myslicie ze ide na terapie i juz bede zdrowa bo tam dostane wiedze i zlota recepte , to jest praca ktora trzeba samemu wykonac , znam ludzi po terapii , ktorzy dalej sobie w ogole nie radza .... wazne jest czytanie ksiazek i szukanie wiedzy na temat tego co nas dotyka by sobie uswiadomic co moze nas spotkac , oswoic sie z lękami , czytanie duzo daje ,poszerza nasza swiadomosc...
-
ja swego czasu tez bralam rozne tonisole , ziolowe , w syropie nerwosol akurat ten dobry 15min dziala i koniec-strata pieniedzy byla dla mnie i jakos rok obylo sie bez niczego tylko magnez, teraz niedawno poprosilam lekarza o hydroksyzyne i wzielam raz na wieczor , boze cudownie mi sie spalo , luz i w ogole .Zadnych ziolowych juz nie kupuje ale mam przy sobie tylko validol on tez dosc dlugo dziala na mnie -tabl do ssania sa super. Bo hydroksyzyny nie moge wziac w dzien bo na sen mnie bierze. A moj maz raz sobie wziąl hydroksyzyne to caly dzien przespal , ale sie usmialam szok. W ogole mowi ze nic nie pamieta z tego dnia , a jak sluchal muzyki w sluchawkach to mowi ze jakby w tej muzyce odlatywal , co sie z nim dzialo to kosmos!! :D na mnie dziala super zadnych efektow ubocznych tylko relaks i spac.Teraz juz mnie telepie bo boje sie ze nie zasne tak jak wczoraj , masakra. A cos mi sie chyba pogorszylo , po roku , jakby lęki wrocily ??? ;/ nie wiem co chodzi , ale obserwuje siebie spokojnie choc tak jak pisalam wczesniej wydaje mi sie ze wychodza mi te emocje na wierzch te tłumione w dziecinstwie. Płacze prawie codziennie co sie w ogole nie zdarzalo u mnie nigdy ,balam sie płączu bo to słabosc oznaczalo u mnie. Teraz wzruszam sie do łez nawet przy muzyce . Szok. Ale dzis kiepskie dzien taki lęk wrrrr i ból w klatce piersiowej. Juz ja to znam ,te objawy ... nie poddam sie ,,moje mechanizmy obronne są okropne :( ale sypie sie równo , zaczynam odczuwac choc tak jak dzis dopiero moge nazwac uczucia , wczoraj nie wiedzialam co czuje i czwgo sie boje , nic kompletnie byl tylko LĘK, teraz jestem wrazliwa , niepewna :/ czasami nie wiem czego sie boje ,po prostu nie wiem...ucze sie odrózniac lęk irracjonalny od starchu ale dla mnie to jedno i to samo , ja lek irracjonalny traktuje jak najgorsze zagrozenie :( modle sie zeby dzis bylo dobrze spac bo wygladam strasznie po nieprzespanej nocy :/
-
Wiele zwrotów językowych wyraża tę analogię między procesami psychicznymi a somatycznymi: Kiedy o tym myślę, robi mi się niedo- brze, albo: mdli mnie na jego widok. Mdłości sygnalizują odrzucenie czegoś, czego mieć nie chcemy, i dlatego zalega nam to w żołądku. Również niepohamowane jedzenie mo- że doprowadzić do mdłości. Dotyczy to nie tylko naszego ciała. Możemy również świadomość zapełnić taką mnogością nieodpowiednich rzeczy, że nie będzie jej to służyć, gdyż nie zdoła ich strawić. Mdłości koniec końców mogą doprowadzić do wymiotów. Człowiek pozbywa się wtedy rzeczy i doznań, których nie chce wchłonąć, przyjąć, zintegrować ze sobą. Wymioty są gwałtownym przejawem obrony i niechęci.
-
Próżność czyni nas tak samo ślepymi i słabymi jak owego króla, którego nowe szaty były utkane z jego własnych iluzji. Jednakże nasze symptomy są nieprzekupne zmu- szają nas do uczciwości. Pokazują, przez sam fakt swego istnienia, czego nam jeszcze w rzeczywistości brakuje, na przeszkodzie czemu stoimy wciąż jeszcze, co leży w cieniu, i chciałoby się urzeczywistnić, i w którym miejscu staliśmy się jednostronni. Symptomy pokazują nam, przez swą wierność lub ponowne pojawienie się, że danego problemu bynajmniej nie rozwiązaliśmy tak szybko i ostatecznie, jak zazwyczaj sobie wmawiamy. Choroba zawsze wskazuje na małość i bezsilność człowieka, zwłaszcza wtedy, gdy on szczególnie mocno wierzy, że dzięki swej władzy jest w stanie zmienić bieg losów świa- ta. Wystarczy ból zęba, zastrzał, grypa albo biegunka, by promieniejącego zwycięzcę zamienić w żałosną kreaturę. I właśnie tego nienawidzimy w chorobie.
-
dokladnie mialam to samo , jakis irracjonalny lęk ,przez to mam zrypany caly dzień- jestem osłabiona , nie wiem co jeszcze mnie spotka !!! w razie co mam pod ręka hydroksyzynę bo mam dosc meczarni. pogoda cudowna a ja zmartwiona jakby nie wiem co sie zdarzyło, cos sobie wkrecilam znowu :/
-
ja tez kiepsko sie czuje, cala noc nie spalam tylko czuwalam , w ogole masakra, jestem zmeczona i w napieciu , boje sie sama nie wiem czego , mam biegunke. czegos mi brakuje nie wiem czego . :(
-
a ta walka o siebie zaczela sie od tego forum 2lata temu , w tym roku minie 3lata jak dostalam pierwszego lęku :) czasami wydaje mi sie to smieszne , a czasami przerazajace-bo te lęki to z doroslego moga zrobic dziecko. ktore nie wie co zrobic wiec sie zaczyna strasznie obawiac...
-
ja w ogole nie wiedzialam co to znaczy czuć,miec uczucia i je wyrazac ,u mnie w domu nigdy nie bylo mozna okazywac uczucia opróćz poczucia winy i wstydu , agresji -te uczucia byly dopuszczalne, reszta zakazane,niewygodne...w dziecinstwie czułam sie samotna, opuszczona emocjonalnie i fizycznie,smutna, przygnebiona ale nauczylam sie tych uczuc nie okazaywac tylko udawac ,że nic mi nie jest ,dlatego ,ze nie mialam z kim sie podzielic moim smutkiem .Te zepchniete do podswiadomosci niewyrazone uczucia przerodzily sie w doroslosci w lęki, w koszmary...2 lata pracy doprowadzily mnie to tego punktu , w ktorym teraz jestem i juz nigdy sie nie wycofam z walki o siebie , jeszcze czekam na terapie grupową .. pomału sciagam maski nałozone w dziecinstwie ,ktore mialy zapewnic mi bezpieczenstwo ,takze w dorosłym zyciu co sie nijak ma do rzeczywistosci -stąd te lęki ...długa droga ...ale warto cierpiec ,teraz wiem ,ze cierpienie uszlachetnia
-
jest powód,żal po stracie mojego dziecinstwa w domu alkoholowym,żal ,ze juz nic nie moge zmienic ,moge tylko otoczyc to zranione dziecko opieka by nie kierowalo mna w dorosłosci i sama zadbac o siebie...ja mialam trudnosci by sie w ogole rozplakac, dla mnie to jakis znak ,ze cos sie ruszylo ,ze moje gleboko zakopanae w podswiadomosci emocje w dziecinstwie ze strachu , daja znac poprzez płacz ..
-
moje mury obronne sie krusza , płacze juz od kilku dni ,czuje smutek ,żal,wspólczucie dla tej małej dziewczynki, ktora mieszka we mnie , jak tak sobie poplacze czuje ulge i radość ,niesamowite uczucie.. łzy mi same płyną,to takie oczyszczajace... stres-stop wygadnie sie komus bliskiemu bardzo jest uzdrawiajace poniewaz dzielisz sie z tym co sobie wyobrazasz ,a druga strona może pokazac ci to zupelnie z innej strony i dla ciebie twoj problem juz nie bedzie taki straszny...
-
Ja dzięki wpisowi stres -stop dowiedzialam sie ,ze jest cos takiego jak hydroksyzyna i poprosilam lekarza by mi to przepisal i dostalam najmniejsza dawke chyba 10mg i w razie czego mam wziac jedna tabletke . Ale jeszcze jej nie brałam .... :) lekarz mowil bym wziela najpierw jedna w domu tak popołudniu sprawdziala jak ssie bede czuła bo roznie to bywa ...
-
i tak trzymac Bianka. to tylko nerwy i to glos wewnetrzny zawsze bedzie cie namawial bys znowu sie zamartwiala!! to bardzo ciezkie do pokonania.