Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Bella84

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Bella84

  1. Terri dodatkowo może pocieszę też tak, że koleżanka z amh poniżej 0,2, wyższym fsh +jeszcez inne problemy, zaszła w ciążę i już jest w 7 mscu...:) więcmożna:)
  2. Terii, jasne że pocieszenie wszelkiego rodzaju jest najważniejsze :P ja np zawsze mimo doła staram się myśleć tak...do zapłodnienia i dzidzi potrzebuję jednego jedynego jajeczka i jednego plemniczka...plemniczków mam dużo, więc któryś sobie w końcu z tym jajkiem jednym musi poradzić :P co do AMH i tego co dr Łukaszuk mówi to zdania słyszałam podzielone, właśnie mi lekarze niektórzy mówili że mimo wsyztsko jest to młode badanie i też nie do końca można się na nim opierać.... Justka ja jeszcze się mocno zdziwiłam gdy np powiedziałam mu że mam wysoką prolaktynę, że miałam 56 i biorę dostinex a on że by nie brał, że to nie ma większego znaczenia....nieco zgłupiałam..bo np mój endokrynolog z kolei mówi że wysoka prl zaburza owu...i teraz dostaję sprzeczne 2 opinie - lekarz od niepłodności kierownik prfesor że to nie ma większego znaczenia, i endokrynolog że lepiej zbić..komu tu wierzyć.... Justka a o jakiej klinice w gdyni mówisz? gamecie? ja właśnie się tam przepięłam i wstępnie byłam u dr Czecha...jeszcze idę do Śliwińskiego bo zastanawiam się który lepiej mnie poprowadzi..wiem że obaj sa bardzo dobrzy..jednak traf chciał że wszyscy znajomi i moi lekarze znają Śliwińskiego i go polecają a o Czechu nei słyszeli...;/
  3. Terri, tak sie sklada ze mialam okazje byc o prof Łukaszuka w invicta i szzerze mowiac nie polecam, mam wrazenie ze to tasmowka, podczas wykonywania usg nie powiedzial nic, dopiero podczas rozmowy ze mam malo pecherzykow i w sumie bez wiekszego wyjasniania powiedzial ze mam niska rezerwe, wizyta byla w piatek o 17, zaraz mi kazal zrobic badania z krwi za pakiet zaplacilam ponad 320 zl, a na poniedzialek od razu skierowal na droznosc, gdzie na wielu stronach klinik pisze sie o badaniu bakteriologicznym przed hsg, a gdy powiedzialam ze chcialabym poczekac z reszta na mojego m to pratycznie w tym samym momencie skonczyl konsultacje, poczulam sie catalnie po wizycie, milion pytan brak odpowiedzi i tylko skierowanie na bardzo drogie badania, ja doskonale wiem ze droznosc jest standardem i sie ja wykonuje ale np w gamecie lekarz- dr czech powiedzial mi ze jesli wybierzemy in vitro to nie bede miala hsg bo jest to tylko do inseminacji czy innych metod, do in vitro nie ma potrzeby, ogolnie mam odczucie ze invicta baciaga na duzo badan by jak najwiecej kasy sciagnac, niby proponuja bezplatne konsultacje, ale po nich wychodzi sie ze skierowanie. Na badania na dzien dobry za 1500, o ktorych sie nic nie wie de facto... Byla to moja jedyna wizyta w invicta i juz wiecej moja noga tam nie postanie, moje kolezanki ktore mialy okazje sie tam leczyc jakis czas jedna dalej sie leczy rowniez nie polecaja, ta jedna co dalej tam sie leczy robi to tylko dlatego ze ceny w invicta sa nizsz niz w novum...inaczej tez by zmienila, ale jak porownala koszty to ich to przeroslo finansowo
  4. Terri kochana grunt to pozytywne myslenie podobno potrafi zdzialac cudA:) powiedz mi na jakim etapie jestescie? In vitro czy naturalnie staracie? Z takim wynikiem amh mozesz smialo do rzadowego programu podchodzic bo liczy sie najswiezszy wynik z ostatnich chyba 6 mscy :)
  5. Terri gratuluje oczywiscie swietnego wyniku , wiadomo ze takie rzeczy podbudowuja, a jakie masz fsh i estradiol w 3 dc plus obraz jajnikow?u mnie to akurat kicha we wszystkim jest :p wiec wierze ze mi te jaja uciekaja uszami i w tempie wyscigowym ...
  6. Ja szczerze mowiac coraz mniej wierze w to amh, to mlode badanie i ciagle wiele kobiet pisze na roznych forach jak to im wyniki skacza, mi tez z 0,88 w ciagu msca do 0,51... Chyba spora granica bledu tutaj jest, wielu lekarzy woli sie na fsh opierac, u mnie akurat fsh jest marne wiec pewnie amh oddaje tu obraz sytuacji ale w wielu przypadkach dziwne jest ze jest niskie amh i niskie fsh... Juz sama nie wiem w co tu wierzyc:/
  7. Oki, dziekuje za info:)
  8. Dziewczyny, a czy przy krotkim protokole tez bierze sie tabletki antykoncepcyjne?czy tylko przy dlugim?
  9. Dziewczyny, powiedzcie mi jak to możliwe..miesiąc temu robiłam amh, wynik 0,88; w tym miesiącu robiłam amh i wynik 0,51!! jak to wogóle możliwe by z miesiąca na miesiąc tak spadała mi rezerwa?;/ czyli za 2 miesiące już nic nie będzie?:/
  10. a mi się coś kojarzy, że z tym fsh to jest tak, ze u normalnej zdrowej kobiety z normalną rezerwą jajnikową i jajeczkami, fsh jest niskie ponieważ jajniki same bez pomocy produkują komóreczki jajowe, natomiast gdy ta rezerwa się wyczerpuje, jajniki przestają pracować jak należy wówczas potrzeba bodźca który je zmusi do pracy i wówczas właśnie fsh rośnie, by zmusić je do produkcji, i wysokie stężenia tego fsh mówią nam o tym, że na jajnik trzeba bardzo mocno działać by zaczął pracować..a to znaczy że odbiega to od normy już, dlatego też patrzą na wielkości fsh może? bo skoro już samo fsh wysokie jest czyli jajnik nie pracuje jak należy i mimo tych bodźców dalej jest leniwy to jakakolwiek stymulacja i tak tego nie zmieni..bo stymulacja to nic innego jak hormony..a już wiemy że one nie do końca jednak zmuszają nam ten jajnik do pracy....a zmieniając temat, czy któraś z was jest może z krakowa?jest tam klinika artvimed, w której mają specjalnie przygotowane ivf dla pacjentek z niską rezerwą: Program leczenia pacjentek z ograniczoną rezerwą jajnikową (http://www.artvimed.pl/content/view/132/70/) są 2 warianty: Program In Vitro dla pacjentek z obniżoną rezerwą jajnikową, lub Program In Vitro Double-Stimulation dla pacjentek z obniżoną rezerwą jajnikową. Strasznie mnie to zaciekawiło, czym różni się podejście w tych metodach od tych stosowanych w pozostałych klinikach? może to jest to samo tylko sobie tak to nazwali by bardziej przyciągnąć pacjentów tj my?jak będę w gamecie to napewno zapytam o to time -lapse ..skoro już podchodzimy do in vitro to warto sobie maksymalizować te szanse jak tylko się da....
  11. Taida, jak się czujesz wogóle? czy Twoje ciało od początku dobrze przyjęło komórkę dawczyni? kurcze powiem Wam że jakby mi któś powiedział ze z mojego jajeczka może być bardzo ciężko i jest ryzyko od razu bym dawczynię brała...dlaczego oni jeszcze takich rzeczy nie umieją do końca przewidzieć;/
  12. ja to wogóle się łudzę że to ten cykl taki felerny, bo testy wychodza mi negatywne, temperatura wariuje (do 8 dc wogóle miałam ponad 36,8!! a zwykle mam do 36,6 max) śluz zaginął płodny a zwykle jest..może to stres na to tak wpłynął (prolaktyna skoczyła do 33) właśnie wróciłam do dosinexu więc moze kolejny cykl będzie lepiej? fsh to nieszczęsne to wynik właśnie z tego cyklu, więc czekam do nowego by w 3 dc zrobić...na wszelki w zrobię w 2 niezależnych lab (mam skierowanie do lux medu by zrobić - tu za free nawet mam i drugie zrobię w gamecie :) ) naprawdę łudzę się że ten cykl to taki kibelek tylko a kolejny będzie lepszy..w końcu fsh jest wrażliwym hormonem i nie jest stałe...co więcej mój endokrynolog z lux medu zwrócił uwagę że np 2 cykle temu w 19 dc miałam fsh 3,7 i jak na faze poowulacyjną było bardzo dobre, więc mimo wsyztsko mam się do wyników nie przywiązywać....pzecież to że w 19 dc było bardzo dobre to chyba też się liczy? :)
  13. Jagodzianko, wiesz to nei takie proste..gdyby in vitro nei niosło żadnych ewentualnych skutków które mogą się odbić w przyszłości to zdecydowałabym się od razu i podchodziła nawet 10 razy..jednak chcę mieć opinie z kilku źródeł..narazie u mnei wygląda to tak...ten cykl i tak się staramy naturalnie by już nei tracić okazji :) a może zdarzy się cud?:P chociaż jestem tak sucha że pewnie ten niski poziom estrogenów z 3 dc daje o sobie znać...chyba nigdy tak sucho u mnie nie było..pustynia normalnie...byłam w poniedziałek u mojego chirurga-onkologa porozmawiać o hormonach przy in vitro..o możliwościach moich zaprezentowanych przez lekarza w gamecie i ich szansach na powodzenie...onkolog powiedział że patrząc na to że in vitro daje nam najwięcej b 30-40% szans na sukces by od razu podszedł do tego..mimo że będzie to bomba hormonów to jednak pójdzie w jednym pocisku i może się uda a nie w kilku z mniejszą szansą na sukces więc powiedział że z 3 możliwości: stymulacja,inseminacja,in vitro wybrałby in vitro...ogólnie chwali cały zespół gamety i poleca....powtórzyłam też badanie amh i czekam na wynik, który ma być w piątek...a w przyszłym tygodniu ide do gamety do lekarza u którego byłam i do drugiego - by mieć jeszcze 2gą opinię niezależna...na 80% jesteśmy zdecydowani na in vitro, chcę się dowiedzieć czym różnią się oba protokoły, czy szansą na sukces czy może dawkami hormonów i czasem ich przyjmowania, dodatkowo ponieważ mam tą niską rezerwę zdecydowaliśmy się z moim m na zrobienie badań genetycznych, a z tego co już się dowiedziałam to na wyniki czeka się aż miesiąc...ale lepiej wiedzieć co w trawie piszczy....wszczytko to wygląda bardzo chaotycznie ale i moja wiedza w temacie jest niepoukładana..ogólnie myślę o planie takim: teraz naturalnie, kolejny cykl-monitoring usg (bo i tak nie zdążymy z in vitro do lutego i z badaniami genetycznymi) i potem od marca przgotowanie do inv więc pewnie podejście marzec/kwiecień zależnie od protokołu jak mniemam....tak to mniej więcej zaczyna wyglądać...mój m jest przerażony bo uważa że za wszelką cenę chcę dziecko...narazie zgadza się na 1 ivf i mam nadzieję że się uda bo nie wiem czy się zgodzi na ewentualne kolejne podejścia..już teraz się żremy o to, bo on uważa że ja po trupach (a raczej własnym) do dziecka chcę..a on nie chce tak dziecka....tylko mnie....ale oczywiście w granicach rozsądku będzie mnie wspierał i na jedno podejście się godzi....
  14. Justka a czy dlugi protokol daje wieksze szanse niz ktotki? Na czym polega roznica? Mozesz opisac jak wyglada dlugi protokol? Bede wdzieczna:) u mnie lekarz jak z nim gadalam to wlasnie wspominal ze moze dlugi protokol mimo ze ja wczesniej sporo sie naczytalam ze przy takiej niskiej rezerwie to z reguly krotki wiec sie zdziwilam...
  15. Super dziewczyny wlasnie o takie informacje mi chodzilo :)
  16. Wiem ze moga zamrozic nasienie ale jesli zrobimy to na cyklu w lutym to caly proces bede go mialam ze soba a jesli w marcu to oprocz mrozenia nasienia czeka mnie calusienka procedura samej bez wsparcia mojego m bo wtedy juz wyjedzie na kontrakt... Stad zalezy mi na lutym bo wiem jak teraz czuje sie majac go przy sobie a jak czulam sie jeszcze miesiac temu czy tydzien temu chodzac po lekarzach i to iac badania samej... To naprawde spore obciazenie psychiczne i dla mnie duzo znaczy miec go wtedy obok gdy trzyma mnie za reke...to jak opatrunek na zbolale rany.. Czy przed procedura in vitro musze miec jakies badania genetyczne, ekg, bakteriologiczne,jakiekolwiek specjalne?
  17. Gerwazy, mi chodzi o to że okres powinnam dostać ok 13 lutego, owulacja ok 27 lutego, a mój m jest do 5 marca..w związku z tym jeśli bym miała całą procedurę in vitro od 1 dc kiedy jest mój m to byłoby super bo w pełni miałabym go wtedy przy sobie..stąd moje pytanie dotyczy tego czy przed in vitro przed tą całą stymulacją musze się jakoś specjalnie przygotowywać...że spowoduje to opóxnienie całej procedury o 1 cykl...jak wygląda przygotowanie do in vitro zakładając np krótki protokół..czy są konieczne jakieś badania i ile to mniej więcej czasu trwa?
  18. Ayla, mam pytanie, rozumiem że jesteś po in vitro..udane? :) sama się przymierzam..i chciałabym się dowiedzieć jak to czasowo wygląda w krótkim protokole..tzn, jeśli powiem lekarzowi np 3 lutego o tym że chcę in vitro właśnie, to czy do 26 lutego wyrobimy się ze wszystkim by wtedy to przeprowadzić? gdyż 26 wypada mi kolejna owulacja tak mniej więcej i wtedy mój m też będzie do tego czasu a bardzo chciałabym by był ze mną, tylko czy my się tak czasowo wyrobimy? czy trzeba jakieś specjalne badania robic przed in vitro?czy to jest poprostu tak, że od 1 dc startujemy z lekami stymulacyjnymi i całą machiną..czy trzeba coś robić jeszcze w cyklu poprzedzającym , zakładając że pójdziemy krótkim protokołem?
  19. Ritka a mozesz napisac jakie to ziola tego ojca sroki? I od ktorego dc trzeba brac i jak to wogole wyglada? Przynam ze wiele juz razy czytalam jak dziewczyny pisaly o tych cudownych ziolach nawet sama zastanawialam sie nad zakupem ale jak weszlam na stronke to sie pogubilam :p
  20. Magdałku, właśnie coraz bardziej rozważam tą opcję ivf...szczerze mówiąc idąc wczoraj na wizytę z moim nie tyle amh 0,88 bo to wyglada slabo ale tez nie tragicznie, ale moje fsh 28,72..byłam przekonana że lekarz od razu zaproponuje mi kd...pierw przed wizytą strasznie się tego bałam..a teraz cholea gdy on wogóle poza moim wnikaniem to by o kd nie wspomniał tylko mówił o szansach z moimi jajkami to wręcz poczułam chyba zawód :P gdzieś tam już od jakiegoś czasu sobie tłumaczę że takie kd będą zdrowsze silniejsze pewnie z nimi to mam i 90% przy pierwszej próbie i wogóle a tak jednak jak on powiedział że mam 30-40% przy 1 próbie ivf to jednak wlał we mnie nadziei i wiadomo chcę spróbować...zastanawiam się teraz jak do tego podejść dziewczyny...sytuacja wygląda tak, mój m dzisiaj wrócił (dziś mój 7 dc) wiadomo w tym cyklu staramy się naturalnie (o ile prolaktyna pozwoli bo z wczoraj wynik 32, więc dzisiaj wróciłam na szybko do dostinexu-1/2 tab, ale nie wiem czy to coś zdziała o przyszłego tygodnia+oczywiście już jestem spokojniejsza, mój kochany przy mnie, przytulanko itd) ale teraz tak...lekarz wczoraj powiedział, że jeśli zdecydujemy się na ścieżkę z in vitro to podejście zrobimy najprawdopodobniej w marcu....ale w marcu mojego m już nie ma..na co lekarz oczywiście powiedział że on wcale nie musi być...możemy jego nasienie zamrozić ponieważ ma super parametry strasznie dużo strasznie *****iwe i wogóle oh ah....i to nie wpłynie na nic..ale czy tak faktycznie jest? wiadomo on jest lekarzem od 17 prowadzi in vitro, jednak to jest tak że w marcu byśmy zrobili podejście kiedy mojego m nie ma, z jego mrozakami...a tak możnaby poczekać do kwietnia więc tylko miesiąc dluzej i wtedy próbowac już z m u boku i ze świeżynkami....nie wiem co robić...nei mam pojęcia jak wygląda in vitro..czy jestem w stanie sama temu w zasadzie podołać? moje owulki wypadają prognostycznie na 24 marzec i 20 kwiecień....a on wyjeżdża 5 marca i wraca 17 kwiecień...hm z tego wynika, że zarówno w marcu jak i w kwietniu musiałabym chyba sama się do tego przygotowywać.....różnica taka że na samo pobranie komórek i transfer w kwietniu mógłby być...a w marcu nie.....nie wiem jaki termin wybrać;/ czy to naprawdę nie ma znaczenia że będą mrozaki przy świetnych parametrach nasienia?;/
  21. hej jeśli chodzi o część guzową to jestem pod stałą opieką świetnego onkologa (Krzysztof Szyszko) i czuję się bezpiecznie z nim u boku, w poniedziałek zapisałam się do niego na wizyte, by porozmawiac o stymulacji do ivf i wpływie na moje piersi...ja wiem co mam w piersiach dokłądnie, jakiś czas temu miałam wiele torbielików najprawdopodobniej na podłożu hormonalnym (wysoooka prolaktyna ok 56) udało sie ją zbić dostinexem tym samym lewa pierś czysta, na prawej zostało...tyle że w prawej miałam torbiel nieco okaźnych rozmiarów i skierowanie na biopsję cieńkoigłową, tam się diagnoza potwierdziła, po biopsji torbiel zniknęła, jednak w jej miejscu powstała lekka dysplazja (zwana nieraz postacią łagodną nowotworu), wynika to z tego że po nakłuciu w trakcie biopsji trochę krwi naleciało ..ale na ostatniej konsultacji lekarz stwierdził że guzek jest ale to łagodna dysplazja i nic z tym nie robimy jest ładnie poza tym i nie mam się co martwić, w pełni mu ufam i wiem że jak mówi że jest dobrze to tak włąśnie jest..zapytałam go jednak wtedy o ewentualne stymulacje i powiedział (tu akurat nie ma znaczenia czy ja czy zdrowa kobieta) to taka stymulacja niesie za sobą poważne skutki zwiększa znacząco ryzyko zachorowania, wiadomo wszytsko powinno byc w pewnych granicach rozsądku i pod kontrolą....ale ryzyko jest niestety zwiększone...stąd w sumie jedynie moje obawy przed in vitro...i dlatego też mój m narazie się nie chce zgodzić bo się za bardzo obawia o mnie...;/
  22. widzisz, nawet mężczyzn mamy podobnych, nei chcą walczyć kosztem naszego zdrowia..chcą nas:P i to teraz my jesczze musimy ich dodatkowo przekonywać by zechcieli tego dziecka równie bardzo jak my i metod które warto podjąć :)
  23. ja chyba za bardzo skupiłam się na tym by pamiętać o swoich pytaniach do lekarza i już poprostu nie myślałam o nowych które zaczną się pojawiać na to co on mi mówi....zapisałam się na 8go lutego do czecha, a na 10go lutego do dr śliwińskiego (również z gamety), lubię mieć porównanie między opiniami 2 świetnych specjalistów..i ostatecznie wybrać z nich 1go z którym będę się leczyć...Jagodzianko rozumiem że nigdy też nie podchodziłaś do in vitro, czy mogę zapytać dlaczego? a moze zanim podejdziesz do in vitro z kd warto spróbować na własnych komórkach? myślę że jesteśmy w dość podobnej sytuacji, ten sam wiek, fsh równie tragiczne, jedynie amh mam wyższe...ale i tak obniżone...więc stoimy w podobnym punkcie z podobnymi szansami.....nie wykluczam kd jeśli nie będę miała wyjścia..ale nie chce mieć do siebie żalu że nigdy nie spróbowałam zmaksymalizować szans na moich jajeczkach...
  24. Gerwazy, a jak to jest z ta stymulacją, czy jeśli nigdy nie miałam stymulacji, to jest sens od razu na głęboką wodę i in vitro? czy może lepiej żeby mnie pierw postymulowali lekami i zobaczyli jak wogóle u mnie idzie ta produkcja? lekarz wczoraj na usg(6 dc) określił mój prawy jajnik jako "niemy" wiecie co to znaczy? oczywiście powinnam była podpytać go, ale poprostu za dużo informacji na raz, do tego musiałam pytać o wpływ ew in vitro na moje piersi i jakoś tak niektóre informacje przyswajam po czasie dopiero i przychodzą pytania do tego co lekarz powiedział niestety po wizycie..;/
×