Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ory

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ory

  1. Jesoooooooo....ale ten samolot duży, tylko dlaczego wlazł tu ten kogut ??????Kukuryyyku przypomina mi że jest już 08.30 i czas wziąć się w garść i przestać patrzeć na szczotkę jak na potencjalnego mężczyznę i zająć się robieniem śniadanka...o ja już im dzisiaj zrobię jajecznicę...zapytacie dlaczego szczotka ? No bo generalnie ma fajną końcówkę...czyli jest nadzieja na riki tiki tak...dodatkowo mam nadzieję że pozamiatam schody, po kótrych nie pojadę na swojej DUPIE,....piszę straszne głupoty ...bo lecę tym samolotem a teściowej w naparstek naleję piwa ....które właśnie konsumuję i ....zapewne jutro mam urlop na żądanie.... Lecę bo chcę , lecę bo życie jest złe...la la la la la la ...o krasnoludki przyszły...normalnie będzie riki tiki tak...właśnie otrzeżwiło mnie radio Z ..dziewczyny jest wpół do dziewiątej...LUDZIE ! czemu śpicie...
  2. okey, Wy nie piszecie ale trudno muszę pilnować buraczków i ewidentnie riki tiki tak, za oknem pieje kogut, am wyostrzone zmysły...a M śpi... piszę z jego kompa i tylko obudziłam PANA M żeby podał mi hasło, a on na to ...kurwa...ale podał więc pomęczę Was bo jak nie ma riki tiki tak to zostaje mi Bloog Crisa i moje buraczki i wołowinka na dziko i wogóle to w głowisi właśnie lecę na Karaiby...jak rozłożę ręce i wstane z krzesełka to normalnie...dziewczyny lecę....nie wiem czym to dzisiaj się skończy bo otworzyłam 2 piwko a teściowa ma przyjść na obiad, więc pilnuję buraczków, pilnuję riki tiki tak i Was do 09.00.. a potem..to chyba już mnie nie będzie i zapewne nie będzie riki tiki tak, jak mój M zobaczy że nie ma tez piwa które jest po prostu pyszne.....to nie będzie riki tiki tak do końca świata i może dzień dłużej...no...małpy dlaczego nie piszecie ...Ja Ory alkoholiczka....ale mi jest dobrze mówię Wam to może jeszcze wstawię pranie ?
  3. Dobra, piszę uwaga.... kochane najpierw buziaczki i przeprosuny za literówki bo właśnie jestem....pijana...tak tak o ósmej rano ja jestem pijana...wczoraj w pracy zrobiłam (nie bez problemów) 4 bilanse, wróciłam do domu o 22, zmęczona z nastawieniem na riki tiki tak i z flaszką w torebce i z coca colką w siatce, no i usiadłam przy drinusiu i papierosie z meżusiem do dyskusji mając cały czas na uwadze riki tiki tak....nawet temat rozmowy kierowałam na riki tiki tak, ale mój M omijał temat rikitiki tak, więc wypiłam flaszkę potem coca colkę, potem zadzwoniłam do przyjaciółki skarżąc się na nie bycie riki tiki tak, gadałyśmy do 4.00 rano (r-ek tellefoniczny zabijje mnie albo M) i pękła flaszeczka wraz z coca colką i pękło riki tiki tak, bo zasnęłam a on był zły ..a wszystko przez dietę...dziewczynki pomimo picia i ewidentnie jeszcze nie kaca (to pewnie za chwilkę i dlatego gotuję już teraz obiad) cały czas się trzymam i mam 4 kiloski mniej HURRRRRRAAAAAAA, piję dalej na pochybel czarnym i czerwonym, nie mogę trzeżwieć jak trzeżwieję to jem....no i macie spowiedź alkoholika....ale nie macie pojęcia jaka czuję się HAppy....właściwie to przyznam się bez bicia że jak mój zwierzyniec obudził moja gorącą głowę o 7.00 to ...wypuściłam zwirzniec i wzięłam piwko..i teraz w głowie ma jedno wilkie niespełnine riki tiki tak, ale niestety M nie podziela mojego entuzjazmu do riki tiki tak...no to piję i gotuję buraczki i nie wiem co prędzej padnie ja czy buraczki.....acha chyba wstawiłam dom piekarnika jakąś wołowinkę na dziko....Jesoooo dzikość serc - pamiętacie jak on namiętnie robiąc najierw riki tiki taki potem przypalał papiersoa ? no to ja pomomi braku riki tiki tak chociaż se zapalę....mówię wam hujnia z pleśnią ale piwo okey
  4. ABS - specjalnie dla ciebie kochana odzywaj się częsciej bo brakuje mi Twojego ochrzanuu...chociaż narazie racjonalne żywienie jest u mnie w cenie, jeżdżę do pracy ze słoiczkami a wnich kapusta z marchewką i ani łyka coca coli..uschnę...Kiciakocia trzymaj rękę na pulsie...ja musze zając się moim starym...wiecie jak się wali to dookoła na ogół od razu cały świat.....Buziaki jeszcze raz gorące i trzyamjcie ten topik bo padnie jak 30....
  5. A ja na troszkę znikam...kłopoty...poszukam Bednarskiego bo na kłopoty Bednarski...a wogóle to piszcie żebym miała co czytać, moze mnie nie być troszkę ..kocham, całuję i już tęsknię, ale mus to mus, tak wogóle to weekend spędzam w pracy wiec trzymajcie kciuki....i wogóle to hujnia z pleśnią i na gruncie zawodowym i prywatnym, wiec spadam zeby Wam nie psuć humorków....
  6. Kasiunia...dwa miesiące to już z górki, dziewusie pamiętajcie że wasze humory są humorami Waszych maleństw. Co z tego że przytyjecie, to tylko okres 9 miesięcy które sa piękne, niepowtarzalne i wogóle, choc ostatnie miesiące uciążliwe i trudne.A chłopy..szkoda słów, ja bym im kazała przez cały okres ciąży nosić 20 kg worek piachu przyczepiony w okolicy brzucha, umarliby po jednym dniu, tacy są. Szkoda że Bozia nie dostąpiła im zaszczytu możliwości posiadania choćby miesiączki...lataliby z popaskami w gaciach obcierając sobie przy tym co nieco. A tak wszystko nam przypadlo okresy, porody, menopauza, sprzątanie, pranie, praca, dzieci, i kwiatki w ogródku...Ech my głupie byłyśmy walcząc o równouprawnienie, mogłabym haftować te husteczki pierdząc w stołek a on musiłaby mnie po rękach miziać i całować me stopy, zachciało się partnerstwa na którym wyszłyśmy jak Zabłocki na mydle...bo partnersko to dziwnym trafem gary zmywam ja, gotuję ja, sprzątam ja...no coś mi tu śmierdzi z tym partnerstwem i równouprawnieniem. Chłopy zawsze potrafią się ustawić, takie to niby delikatne i słabowitego zdrówka, a maszynę i robota do zapieprzania poślubiają i mają całę życie. Mea Culpa.
  7. ale obciach zacząć wiosne w rozmiarze 52 :-(......postaram się chociaż o 58..
  8. Serum biedaku Ty nasz, nic a nic nie pisałaś o operacji, trzymaj się cieplutko... Do2do bezwzględnie album Kasiunia- Zuzanna, Zuzka..cudnie ciotka Ory pierwsza całuje wpiętej Zuzię.. Pimach- leż spokojnie i się nie przemęczaj A tak na marginesie, to wstałam z przemożnym odczuciem walki z nadwagą, utrzymywała się ta wena aż do stacji Warszawa Centralna i do momentu zejścia w podziemia, gdzie pachną wszelkiego rodzaju zapiekanki, pączusie, ciastusie, gyrosy, kebaby i macdonaldsy. Ze łzami w oczach przechodziłam obok tych fast foodów, obrzydliwych byż może ale jakże smacznych, kiszki marsza mi grały a łzy leciały po policzkach. Wpadłam do pracy łyknęłam tę cholerną Formalinę kupiłam sałatkę (makaron z tuńczykiem w sosie winegrett) i udaję ze się najadłam. Formalina nie działa na zmniejszenie apetytu, ale coś tam w tych kiszkach lata bo mam znowu kilosek mniej ...dojdę niedługo do wagi ze stopki i będę mogła rozpocząć odchudzanie, i uprawianie sportów ekstremalnych pod tytułem stepper. (z moją obitą noga to naprawd sport ekstremalny)....W głowie mi świta, że zaraz [połowa lutego i ...wiosna panie sierżancie, wiosna...HURRA !!!!!!!!
  9. Hejka kochane babolki- gratulacje dla wszystkim którym coś drgnęło w kiloskach...u mnie drgnęło i przestało drgać..poprostu czekam na słońce i motywację. Martwię się o Lolę..milczy jak zaklęta, nie wiem co sie dzieje. Czy ona odzywa się na GG ???? Ktokolwieg widział ktokolwieg wie....niechże ta małpiatka sie odezwie.... Oczywiście całuski dla naszych mamusiek z brzuszkami, dbajcie o siebie...Pimach daj spokój z kremami to ryzykowne w końcu wcierasz w siebie i Antosia troszkę chemii, na urodę przyjdzie czas po porodzie..teraz jesteś piękna i powabna bo z dzidziusiem a nie sama...kładź się, słuchaj muzyczki czytaj książeczki oglądaj seriale i delektuj się błogim, cudownym nic nie robieniem. Moje mamuśki- myślcie pozytywnie i nie przejmujcie się kiloskami wszak to Wasze dzieciątka rosną w siłę razem z Wami, będzie dobrze bo po porodzie zrzucicie napewno... Majeczko..brakuje mi Twoich długich elaboratów, ale wiem masz tak jak ja ..chroniczny brak czasu, a wieczorem ...no cóż wieczorem musze robić za matkę dla trojga już dzieci, bo chłop mnie zdziecinniał...martwię się o niego, bo żle wygląda i czuje się fatalnie, boję się czy to paskudztwo nie przeszło na układy, ale oby do końca lutego będzie po szpitalu i badaniach i wtedy zobaczymy... Wczoraj miałam księdza po kolędzie, takiego nie zapowiedzianego bo ja jakoś w niedzielę mam pod górkę do Kościoła, więc musiałam się gęsto tłumaczyć :-( do tego synuś w liceum zrezygnował z lekcji religii i wywiązała się dyskusja poglądowa nad przyczyną takiej a nie innej decyzji syna. W sumie jest to związane z katechetką (obrzydliwa baba) ktora każe im uczyć się biblii na pamięć, a lekcje prowadzi tak że opada wszystko , zresztą..tak to bywa że po bierzmowaniu młodzież ma w nosie..papierek do ślubu jest ......No i tak sobie podyskutowałam ja z proboszczem zupełnie zapominając ze w przyszłym roku mam komunię córki i dopiero wtedy będe miała za swoje liberalne poglądy....kurdele belele bele bele.....nie powinnam wogóle otwierać jadaczki.
  10. Kiciakocia szukaj, szukaj tych noclegów ja już jedną noga w Łodzi jestem i zwiedzam miasto he he he he he he...miałam dzisiaj niewątpliwą przyjemność rejestrowania nowej spółki z o o i niewątpliwą przyjemność obcowania z naszymi urzędnikami. Jestem pod wielkim wrażeniem elokwencji, inteligencji i obycia naszych urzędników. Normalnie frontem do klienta, petent to nasz pech, wywalić petenta pozbyć się ale wcześniej skasować opłatę rejestracyjną i za upoważnienie i koniecznie spytać o rozmiar buta, ładne mi kuźwa przyjazne państwo....Ciekawostka : spółka kupuje nieruchomość, musi podpisac umowę notarialną, ale żeby takową podpisac musi być zarejestrowanym czynnym podatnikiem, a do tego potrzebna jest umowa najmu lokalu, albo własny lokal, a jej nie ma bo nieruchomość będzie dopiero nabyta, a nie może być nabyta dopóki nie ma rejstracji a rejestracji nie będzie bez nieruchomości bądź umowy najmu i...błędne koło, fikcyjnie trzeba było stworzyc umowę użyczenia 1 m2 a po zakupie od nowa Polska Ludowa przerejestrowanie, sranie w banie i opłata....Ech nas ten kryzys zeżre, bo jak jakiś inwetor ma sie tak bujać to spieprzy gdzie pieprz rośnie i kropka. Dobra głupoty piszę..ale musiałam sie wyżalić. Pimach i Kasiunia dziewczynki trzymjacie sie no i całuski dla dzielnego synusia który ochoczo dał sobie usunąć ząbka mlecznego. Nie ma co sie śmiać, mleczaki też dają czasami w kość. Poza tym opierdzielam wszystkie mało piszące, do jasnej ciasnej wy chcecie żebyśmy umarły jak podrzędny topik 30 ? No to pisać, pisać i pisać.... Lola- co raz bardziej mnie martwisz, napisałaś poważne rzeczy a teraz milczysz jak zaklęta...CO JEST GRANE ..odezwij się słońc bo sie zamartwiam...nie bądż ta co ryje..napisz chociaż którki list o miłości nie pisz nic..... Awogóle to dietę trzymałam całe 4 dni, to jak na mnie sukces olbrzymi, potem dopadła mnie długo oczekiwana @ i teraz mam ochotę połknąć nawet zszywki biurowe, dogadzam wiec sobie troszeczkę, ale 2 kiloski są mniej ....oby do wiosny. No to sie napociłam jak cholera...teraz Was całuję i pozdrawiam i piszcie do jasnej ciasnej bo nakopie do zadków, chudych niestety ....A wogóle to co się dzieje ze Szczęśliwą ???? SZCZĘŚLIA< SERUM< DESPERADO i cała reszta milczących wariatek ODZYWAĆ SIĘ !!!!!
  11. Lola !!!!! napisz cos wiecej bo jak przeczytałam to mam ochotę przyjechać do Ciebie i dać w gębę wiesz komu.....alkohol nie pomoże, wiem coś o tym....ja wczoraj też piłam i dzisiaj leczę kaca giganta, tyle że załatwilam się piwem mocnym, ja takowego nie mogę pić bo mi szkodzi. Loluś pisz, pisz, pisz
  12. Zima w górach. Baca obsluguje orczyk. Narciarze szaleja. > Nagle baca zatrzymuje wyciag. > - Won, wynocha do domu, wszyscy! > - Dlaczego? > - Bo jeden z was powiedzial do mnie: ty h...... > - Alez to nie mozliwe, pewnie to obcokrajowiec i powiedzial: how are > you? to znaczy jak sie masz i chcial tak bace pozdrowic. > - Acha - po namysle - no to mozecie jezdzic > - i wlacza wyciag. > I tak sobie pod nosem mruczy > - How are you... how are you...no dobrze, ale dlaczego w dupe jebany.
  13. Zima w górach. Baca obsluguje orczyk. Narciarze szaleja. > Nagle baca zatrzymuje wyciag. > - Won, wynocha do domu, wszyscy! > - Dlaczego? > - Bo jeden z was powiedzial do mnie: ty h...... > - Alez to nie mozliwe, pewnie to obcokrajowiec i powiedzial: how are > you? to znaczy jak sie masz i chcial tak bace pozdrowic. > - Acha - po namysle - no to mozecie jezdzic > - i wlacza wyciag. > I tak sobie pod nosem mruczy > - How are you... how are you...no dobrze, ale dlaczego w dupe jebany.
  14. Hejka, kochane buziole dla wszystkich..widzę ze niestety opadł zapał do pisania, smuty wdarły sie do naszej paczki...siedzę obolała w pracy gdzie dosłownie wkurwia mnie dzisiaj wszystko, najfajniejsze ze jutro też idę do pracy, zaczęło sie..dla mnie najcieższy okres. Mój osobisty rudy ciemny blondyn szef, szefuńcio szefik, doprowadza mnie do furii, najlepiej byłoby zmienić szefa, ale kurdelebele mogę trafic na gorszego u którego już nie będę mogła podejrzeć jak układa małego, do góry, czy w prawo czy w lewo, a to byłoby fatalne dla takiej wariatki jak ja. Acha, pomimo obolałej dupy, nogi, żebra i co tam jeszcze jestem na diecie...normalnie sukces bo juz trzeci dzień, jak dojdę do siedmiu to sobie pomnik postawię...nie nawiedziła mnie @ więc lecę dzisiaj do apteki sprawdzic czy w wieku starczym nie przyjdzie mi pchać wózeczka..he he he he he... Do2do co tak cieniutko ostatnio pisujesz ? Majeczko podnosimy się na duchu więc przedstawiam Wam mądrosc życiową Bacy - Przykro mi, baco, ale macie raka. Baca zasępił się, pomyślał, podrapał po głowie i pyta: - Doktorze, a nie możecie mi napisać, ze mam łejds? - AIDS..? No, ale dlaczego baco? - pyta zdziwiony doktor - Ano, po pirse, to bede pirsy we wsi co ma łejds, po wtóre, to bede miał pewność, ze po mojej śmirci mojej baby żaden nie rusy,a po czecie, to chciałbyk zobacyć mordy tych, co juz jom rusali...
  15. te cholerne schody...już kiedyś zrobiłam je sidoluxem wyślizgały się i też spadłam w skutek czego noga w gipsie była z sześć tygodni, teraz z kolei na cholernym korytarzu pieprzona żarówka..no i tym sposobem przez schody stracę kiedyś życie....tak mnie obracało, tak mnie obracało mówię Wam góra, dół, góra, dół ....toczyłam się piłeczka
  16. Ory ma przepaloną żarówkę na schodach w domku od tygodnia, a co za tym idzie poranne egipskie ciemności, ponieważ ma męża zdolnego w innym kierunku niż wymiana żarówki, to dzisiaj rano Ory z całym impetem małego ciała spadła ze schodów...skutek :zbity mięsień uda i siniak bliżej nieokreślonej barwy na długości od kostki do podżebrza ...nie wspomnę o zdartej skórze i bólu który towarzyszem moim zostanie a dłuzej :-( jest mi tak źle że dobrze że mi tak żle, ale pierwszy raz w życiu dziękuję za swoją otyłośc która niewątpliwie uchroniła mnie przed połamaniem tego co znajduje się w przepastnej mej tkance tłuszczowej.... Przy okazji ślę buziaczki wszystkim dziewczątkom i ich partnerom życiowym, z wyłączeniem tych którzy nie zmieniają przepalonych żarówek...na dzisiaj tyle...hejka !!!!
  17. tak..a świstak siedzi i zawija w te sreberka..ciekawe od kogo bym się zaraziła skoro w mojej rodzinie mama szczupła, tata był szczupły, rodzina chłopa to sucharki tylko ja jakiś taki odmieniec...widać ten wirus wybiórczo działa :-( i to akurat na mnie kużwa mać
  18. na pocieszenie..z onetu Otyłość może być zaraźliwa Naukowcy amerykańscy odkryli, że otyłość może być zaraźliwa, podobnie jak zwykła infekcja układu oddechowego. Eksperci z Ośrodka Badań Biomedycznych Penningtona w Luizjanie stwierdzili, że otyłość może być powodowana przez wyjątkowo zjadliwy wirus wywołujący również katar i infekcje gardła. » http://wiadomosci.onet.pl/0,69,kategoria.html
  19. weż mnie ze sobą Majeczko na te zakupy :-) ..ja mam włosy bez farby i siwe końcówki wystają na kilometr (cała juz siwa jestem i farbuje sie na czarno) ostatnio zarosłam i fryzura jakby piorun w szczypiorek jebnął z siłą wodospadu...na nogach i pod pachami też..najchętniej usiadłabym w kącie na miękkim fotelu z herbatką w ręku zawinięta w kocyku, oddając sie błogiemu nic nie robieniu i nic nie mysleniu, myślenie boli...albo wziąc resztę gotówki z konta i wydać na wielkie nic...na głupoty, wogóle to mogłabym pozbyć się tej cześci mózgu która odpowiada za myslenie, bo myśli mnie dobija, zabija, przybija i wybija....bezmózgie yeti to moje marzenie na dzisiaj, tym mogłabym się stać..na jakiś czas przynajmniej....
  20. Na krótką chwilkę i krótko kochanieńkie....jak to mówią..kłopoty, po prostu kłopoty i jeszcze raz kłopoty, więc chowam sie w skorupkę i czekam na uleczenie...Wybaczcie :-( Kiciakocia, prosze Cię przejmij pałeczkę z naszym wyjazdem, nie mogę wejść na NK więc tylko proszę żebyscie nie zrezygnowały, bardzo bym chciała sie z Wami spotkać :-( A wogóle to wszystko jest do bani...cały swiat jest do bani...zycie jest do bani..słuzba zdrowia jest do bani...faceci są do bani..otyłość jest do bani...ale ja jestem piękna :-( podczytuję Was słoneczka, ale z pisaniem to będzie gorzej...deprecha i kłopoty...do bani.....
  21. Emma ...ja co prawda radiowozem nie jechałam, ale zdażyło mi się nie poznać własnej teściowej z tych samych powodów dla których molestowała Cię policja...i na drugi dzień miałam niezły wykład, ze kobieta, że jak to wygląda, ze poszłam na spacer latem w krótkich spodenkach i zimowych kozaczkach i ze wogóle za duzo piję....oj było gorąco, dostało mi się wtedy też od mojego starego bo ja sie tak załatwiłam jak on był na konferencji , piłam z moja przyjaciółką..Wypiłyśmy morze alkoholu nic dziwnego ze filmu nie było...Moja przyjaciółka to też wariatka a ma 45 lat, kocham ją...ona zawsze mówi że pod oczami zmarchy a w głowisi jak było 18 lat , tak jest 18 lat...Serum kochana i o to chodzi, bawmy się ...póki nam się chce, póki sił wystarczy, będziemy miały 70 na karku to pomyslimy o ustatkowaniu się...he he he he he....ale kileoneczka i tak wypiję, nawet jak bedę miała 80 lat...chyba ze wcześniej nabawię sie marskości wątroby....
  22. ABS...współczuję, goście synusiów są zawsze naszymi wrogami :-) ja też latam a tu kanapeczki a tu piciu, ale najbardziej rozbraja mnie moja \"synowa\" przyjdzie nażre sie i nawet talerza nie wyniesie, a panna ma juz skończone 18 lat, szkoda gadać... Co do facetów i imprez, kiedyś u znajomych bylismy wszyscy z dziećmi i żeby sobie spokojnie posiedzieć i pogadać wzieliśmy \"opiekunkę\" do dziecka.Była nią koleżanka młodsza od nas wszystkich bab o 10 lat ubrana w koronkowe body bez stanika i w poszarpanych na tyłku dżinsach...w momencie najlepszej zabawy, kiedy faceci byli juz na rauszu, panienka zaczeła sie bawić z dziećmi w pociąg...tzn na czworakach z erotycznie wypietą dupą wlazła -wpełzła z uśmiechem na ustach do salonu (uroda dody IQ pantofelka) za nią wpełzły rozbawione dzieci (bo taka fajna ciocia) a nasi meżowie pełen ślinotok... na widok panny w koronkowym body w pozycji na pieska....jako żony po tej akcji mogłyśmy nago zasuwać dookoła stołów a nasi mężowie i tak by tego nie zauważyli tak byli wpatrzeni w \"opiekunkę\". Oczywiscie ze złości upiłyśmy sie okrutnie i okrutnie im dokuczałyśmy...Facet to świania i tyle....
  23. Serum, to ja taki sam wariat jestem jak ty...na imprezie depilatorem zdepilowałam koledze nogi...i też były zdegustowane, musi jakieś starowinki, Ty się nie przejmuj...40 lat to druga młodość i co z tego ze nam prybędzie tu i ówdzie że siwizna przypruszy, mamy tyle lat na ile się czujemy i kropka, a i nni jak chcą być matrony to niech będą...a AA zaczne z Emmą szukać, bo dzisiaj piję (Mąż imininy a pić nie może, wiec ja za niego) a jutro dla poprawienia nastroju zapewne też drinusia wypiję i kropka....I mogę sie starzeć w dupie to mam w łepki i tak ciagle 18 lat
  24. Mimozka..M ma wizytę w lutym na reumatologii, kiepsko znosi sterydy, psychicznie też cieniutko, ale chyba powoli oswaja się...jest forum tocznia, poczytał , zobaczył że nie jest zle, ze da sie z tym swiństwem zyć..i troszkę mu się polepszyło...ale wieczorami ma psychiczne odpały...wiesz miedzy nami bywało róznie i on teraz sie boi, że ja ..jak to chłop, muszę codziennie mu mówić ze go kochamy i wogóle, przytulać..zupełnie jak dziecko. To miłe...
  25. Jestem za częstszym poruszanie tematu diety, biorę sie za nią ostro..a zmotywowała mnie Tijka która ma silna wolę i chudnie jak sie patrzy...Mnie motywacja jest niezbędna bo sama to sobie mogę co najwyzej na rękę napluć....mam steperek który stoi, mam plan diety która leży i kwiczy, a tu wiosna za pasem...kocham Was.....brakuje mi ABS i jej wsparcia a tu jak na złosć nie pisz tylko czasami łapką machnie, ech....szkoda słów......
×