wróżka125
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez wróżka125
-
Zona mowi do meza: masz tu pieniedze i idz do Hugo Bossa kupic sobie ubranie. Maz wchodzi do sklepu nagle slyszy alarmy dzwonienie podchodzi do niego sprzedawca i mowi: jest pan naszym 1000000 klientem i moze pan sobie wybrac co pan chce calkiem za darmo. Wybral sobie ubranie i mysle : jaki mam dobry dzien mam extra ubranie i mam jeszcze pieniadze pojde kupie samochod. Wchodzi do salonu i sytuacja powtarza sie, facet wybral samochod za darmoche i mysli mam dzisiaj extra dzien mam fajne ubranie super samochod i duzo pieniedzy. Jedzie samochodem przez las nagle mu sie zachcialo zatrzymuje sie wypina sie sruli sruli i po wszytskim nie ma czym podetrzec pieniedzy mu szkoda nagle zobaczyl po prawej stronie mech ciagnie za ten mech i ciagnie z calem sily nagle czuje jak go ktos po glowie oklada bije go z calej sily . Budzi sie patrzy a tu zona mowi: nie dosc ze sie w lozku zesrales to jescze mnie za e ciagniesz
-
Zwierzeta wybudowaly latrynke coby nie po calym lesie Po pewnym czasie ktos zbil szybke w latrynce. Zwierzeta sie zebraly zeby dociec, kto to zrobil ? Przyznal sie zajaczek: - Niby ja, ale nie ja. - Jak to - \"niby ty, ale nie ty\"? - No bo robilem normalnie kupke na kibelku, a tu przyszedl niedzwiedz, usiadl na nie, nasral, podtarl sie mna i jak zobaczyl, ze to ja, wyrzucil mnie przez okno. I tak zbilem szybke. Wiec niedzwiedz musial naprawiac szybke Po pewnym czasie znowu szybka wybita i kawalek farmugi rozwalony. Tym razem przyznal sie lisek - Niby ja , ale nie ja. - Jak to ? - No bo robilem normalnie kupke na kibelku, a tu przyszedl niedzwiedz, usiadl na nie, nasral, podtarl sie mna i jak zobaczyl, ze to ja, wyrzucil mnie przez okno. I tak zbilem szybke i jeszcze rozwalilem framuge. Znow niedzwiedz musial naprawiac. Po pewnym czasie zwierzeta zastaly latrynke doszczetnie zniszczona. - Ktory to zrobil - Niby ja, ale nie ja - mowi jeżyk :D:D:D:D
-
łoj dobrze ,że zdazylaś:D
-
:D:D:D:D hejo jesteś ???
-
poczekaj jeszcze to jest dobre :D:D:D Drogi Mężu: Piszę do Ciebie ten list, aby powiedzieć, że opuszczam Cię na dobre. Byłam dla Ciebie dobrą kobietą przez ostatnie siedem lat i nie otrzymałam za to nic dobrego. Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie piekłem. Twój szef zadzwonił do mnie i powiedział, że rzuciłeś dziś robotę. Ostatniego tygodnia wróciłeś do domu i nawet nie zauważyłeś, że mam nową fryzurę, pięknie zrobione paznokcie, przygotowałam Twoje ulubione mięso i mam na sobie nową, piękną i kuszącą bieliznę. Przyszedłeś sobie, zjadłeś w dwie minuty, i poszedłeś spać zaraz po obejrzeniu meczu. Nigdy nie mówiłeś mi też, że mnie kochasz czy czegoś podobnego. Zatem albo mnie zdradzałeś, albo nigdy nie kochałeś. Ale to już nieważne, ponieważ odchodzę. P.S. Jeżeli masz ochotę mnie szukać, to nie rób tego. Twój BRAT i ja przeprowadziliśmy się razem do Szczecina! Mamy nowe wspaniałe życie! Twoja Była Małżonka. Droga Była Małżonko: W życiu nie spotkało mnie nic wspanialszego niż Twój list. To prawda, że byliśmy małżeństwem przez siedem lat, jednak do dobrej kobiety było Ci naprawdę daleko. Oglądałem mecze za każdym razem, kiedy epatowałaś mnie swoją żałosną nagością, chodząc po domu w bieliźnie, aby na to nie patrzeć. Szkoda że to nie działało. Zauważyłem kiedy obcięłaś włosy w ubiegłym tygodniu i pierwszą rzeczą, którą pomyślałem było \"wyglądasz jak facet!\". Moja matka nauczyła mnie, żeby lepiej nie mówić nic, kiedy nie jestem w stanie powiedzieć czegoś miłego. Kiedy przygotowywałaś moje ulubione mięso, musiałaś pomylić mnie z MOIM BRATEM, ponieważ zaprzestałem jedzenia wieprzowiny już siedem lat temu. Poszedłem sobie spać, kiedy zobaczyłem Twoją nową bieliznę, ponieważ była na niej jeszcze metka z ceną. Modliłem się, żeby to był przypadek, że tego samego dnia, którego rano pożyczyłem mojemu bratu dwieście złotych, Twoja bielizna miała na metce 199,99 zł. Po tym wszystkim nadal Cię kochałem i czułem, że jeszcze możemy to naprawić. Zatem kiedy zorientowałem się, że właśnie wygrałem w totka dziesięć milionów, rzuciłem robotę i zakupiłem dwa bilety na Jamajkę. Kiedy jednak przyszedłem do domu, Ciebie już nie było. Jak sądzę, wszystko to stało się nie bez powodu. Mam nadzieję, że właśnie ułożyłaś sobie życie, tak jak zawsze chciałaś. Mój prawnik powiedział, że list, który do mnie napisałaś jest wystarczającym powodem, aby orzec rozwód z Twojej winy i nie dzielić majątku. Zatem trzymaj się. P.S. Nie wiem czy Ci mówiłem, że mój brat Karol urodził się jako Karolina. Mam nadzieję, że to nie problem. Podpisano - Bogaty Jak i Wolny!
-
Wieslaw mieszkal w spokojnej wsi Zdrozewo. Jako, ze byl wielkim milosnikiem literatury codziennie kupowal \"Fakt\" w miejscowym spozywczo-przemyslowym i zawsze czytal pierwsza i ostatnia strone... Wieslaw tez byl milosnikiem krzyzowek, wiec zawsze rozwiazywal tez \"panoramiczna\" w tymze dzienniku. Przyfarcilo mu sie pewnego razu i wygral wycieczke (jednoosobowa) do Krynicy Morskiej. Pojechal wiec wieslaw nad morze i wylegiwal sie godzinami na plazy. Jednego z tych leniwych dni podeszla do niego pani, w nieco juz zaawansowanym wieku, jednak sposobem bycia i wygladem utwierdzala Wieslawa w przekonaniu, ze byla z miasta. Rzekla ta pani do Wieslawa: -Moze pan mnie dymnie? -Ale mi juz nie staje... -Mam na to naprawde przeuroczy sposob. Zabrala wiec kobitka Wieslawa do pensjonatu \"Polonia\", rozebrala go i nasmarowala mu przyrodzenie smietana. Zawolala psa: -Pimpek! Pimpek (francuski pudelek, notabene)przybiegl i tak dlugo zlizywal zlizywal smietane z przyrodzenia Wieslawa, ze w koncu mu stanal! Dymnal wiec Wieslaw dame i sobie poszedl. Po powrocie do Zdrozewa cala wies chciala uslyszec od Wieslawa opowiesci z Krynicy Morskiej, ale ten od razu pobiegl do domu. Zone swoja - Halinke, zastal w oborze przy oporzadzaniu inwentarza. -Halinka! Idziemy do lozka! -Ale Wiesiu, tobie przeciez nie staje... -Mam na to sposob, Halinka. Miastowy sposob! Idziemy! Poszli wiec do sypialni. Wieslaw po drodze zabral ze soba smietane, ktora nasmarowal sobie czlonka i zawolal psa: -Cygan! Cygan podlecial, popatrzyl, powachal po czym JEB - odgryzl Wieslawowi czlonka u samej nasady. Wiesław tylko zamruczal pod nosem: -No WIOCHA... Po prostu WIOCHA!
-
Zolnierz na froncie otrzymal list od swojej dziewczyny: Drogi Rysiu, Nie moge dalej ciagnac naszego zwiazku. Odleglosc miedzy nami jest zbyt duza. Musze przyznac, ze zdradzilam Cie dwukrotnie, poniewaz nie bylo Cie i to nie jest sprawiedliwe. Wybacz. Prosze, odeslij mi zdjecie, ktore ode mnie dostales. Caluski, Beata. Zolnierza to zabolalo, dlatego poprosil kumpli o wszelkie zdjecia ich obecnych lub bylych dziewczyn. Zatem do koperty ze zdjeciem Beaty dorzucil zdjecia innych ladnych dziewczyn, jakie dostal od kolegow. W zestawie pojawilo sie 57 zdjec wraz z listem: Droga Beatko, Przepraszam, ale ni cholery nie pamietam, kim jestes. Prosze, wybierz swoje zdjecie z tej kupki i odeslij cala reszte. Trzymaj sie, Rysiek
-
moja woda dopiero bzyczy :D
-
moze być;) miętowka
-
hej gdzie jestescie?????
-
herbatke zieloną :D:D
-
samcze zegnaj :P
-
jaca gdzie sie podziales???? samczyk to przy tobie siada :D nie lam się :D
-
Kasia dzieki :D samczyk my wolimy harnasia:P a ty co reflektujesz??????
-
a kto tu piwem czestuje ???? samcze:D
-
f pogonilam z gg nareszcie :D:D:D jaca o czym to mialo być??? :P Kasia ja chcę harnasia!!!! :D
-
jaca nie nawijaj tak bo topik zaniedbujemy :D
-
Kasia tu taka dyskusja ,ze chwilowe przymroczenie :D
-
ja mialam specjala ,ale strasznie pić mi się chcialo i go pochlonęlam ;)
-
wiesz jaca w pewnej chwili o tym samym pomyślalam :D:D:D:D kasia witaj ponownie :)
-
ooooooooooo browarek to jest to :D a gdzie jest reszta bandy ?????? ciekawa sprawa wcięlo ????czy co????
-
jaca ryż się gotuje :D amfa nie jest zla :)
-
poniedzialek to leniwy dzień :) jaca polewaj bo coś mi w gardle zaschlo :P wypijemy za gyrosa :D ktorego amfa pochlonęla :D
-
zobaczysz zaraz przyjdzie i powie ,ze juz jej sie nie chce ryżu gotowac :P:D
-
jaca nie szalej..... skromnie trzeba trzymac fason :D