zauroczona fiona
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zauroczona fiona
-
to długa histora...
-
kuleczko... fajnie i mądrze piszesz toteż ciekawie się powraca do tego topicu... ja tu kiedyś opisałam swoją historię i od tego czasu nic sie nie zmieniło tzn...jestem beznadziejnie zauroczona (chyba z wzajemnością) w facecie, który swoją obecnością sprawia że nie mogę myślec o niczym innym... To koszmar bo ja go nadal nie znam ale widuję 1,2 razy w m-cu lub rzadziej. Z racji tego że on jest żonaty i ja pewnie hamuje go przed zawarciem znajomości ze mną bo wie że będzie ona bardzo gorąca a oboje sie tego boimy. Tak myśle... A najlepsze jest to że ja kocham swojego męża i nie chce go z nikim zdradzac ale ten drugi sprawia że jestem gotowa na wszystko...tak na mnie patrzy i akceptuje we mnie wszystko co niegdyś wytykał mi mąż...przy nim czuje się kobietą a nie tylko matką, sprzątaczką, nudną żoną
-
Witajcie...czytam te wasze mądre wpisy i staram się je wdrożyc w życie ale w moim przypadku kończy się na zamiarach niestety... dwójka: w jakim jesteś wieku i twoja ukochana (była?)?
-
zauroczona* wiem co czujesz cho niec do końca...Ja swój \"obiekt\" nawet nie znam...tzn ja wiem o jego istnieniu (to jasne) i on wie o moim bo przygląda mi się tak jak pragnie tego każda (zwłaszcza niedowartościowana) kobieta... Czasem krążę blisko miejsc gdzie mogę go spotkac i o zgrozo nie spotykam a kiedy się nie spodziewam widzę go a on mnie i wiem że nie jestem mu obojętna....najgorsze jest to że nie widze go ze 2 m-c i ..umieram z tęsknoty za jego spojrzeniem, obecnością ... Jak o nim zapomniec? Jak wyrzucic z serca? Życie z dnia na dzień jest czasem nieznośne, wciąż ta nadzieja że znów go zobaczę i życie nabierze barw... Jestem już tak zrozpaczona tą całą sytuacją że chcę zdoby jego nr tel (lub inaczej zadziałac) i napisac żeby już tak nie patrzył bo ta cała makkarada jest niezdrowa... zauroczona* taka miłoś to jakieś nieporozumienie, to kochanie kogoś innego niż jest swojego wyobrażonego, zidealizowanego partnera...to widzenie go w totalnie różowych okularach...ale jak się od tego uwolnic?
-
\"czytam i włos mi sie jeży na głowie...\" bo....?
-
\"życie bez zdrowej miłości jest niewiele warte... \" nie ma zdrowej czy niezdrowej miłości a namiętność którą człowiek może )(ale często \"nie ma siły\") ujarzmić.... ...zauroczenie, fascynacja? - to wszytko niezwykle pociąga, kiedy poznajemy kogoś nowego, \"świeżego\" boweim szukamy bezgranicznego szczęścia, miłości idealnej niczym nieuwarunkowanej