becia72
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez becia72
-
Cześć dziewczyny. Mam dziś ciężki dzień, ssie mnie jak jasna cholera, kręci mi się w głowie i jestem jakaś taka rozbita. Muszę się wziąć za jakieś sprzątanie czy coś... Wczoraj znów zapytałam mężą czy widzi jakieś zmiany, trochę się zaniepokoił, że taka nachalna jestem ;) Myślał, myślał,aż wymyślił po jakiś 3 godzinach tego myślenia ;) Oczywiście nie omieszkałam mu nawtykać, że tak się żoną interesuje, że ja tu cierpię 2 tygodnie a on nic, no po prostu musiałam się wyżalić. A dzisiaj jest mi naprawdę jakoś ciężko i nie wiem dlaczego. Dziewczyny co to jest, czyżby jakaś depresja? Witam nowe dzielne dziewczyny, walczcie z nami!
-
Toszi jak ja to znam, ale chyba nie jest tak źle skoro chcesz z nami rozmawiać;). Nie daj się śmierdzielowi ( mam na myśli oczywiście fajkę a nie męża hi hi).
-
Ja sobie nie wyliczałam ile kasy poszło z dymem bo pewnie bym trupem przed komputerem padła. Liczę tylko to, co zaoszczędzone przez te dwa tygodnie a będzie tego minimum 121.00;)
-
Dzięki ja-ka. Samej nie chce mi się wierzyć, że to już tyle czasu i że jakoś się trzymam. Wpadłam za to w inny nałóg, nazywa się kafeteria ;)
-
Witam z rana. Dokładnie 2 tygodnie temu rzuciłam to dziadostwo. Jest ok. chociaż coś mnie ssie. Nie dam się bo szkoda mi zdobytych kilogramów (czterech) ;)
-
Dziewczyny, na przypadłość o której piszecie bardzo pomaga też kefir z rana i piwko wieczorem. Spróbujcie, zobaczycie jak się sprawy same dalej potoczą ;))
-
Mam dzieci, one też nie wiedzą, gdyby zauważyły na pewno by zapytały czy rzuciłam. Widać zachowuję się tak jakbym paliła. Pamiętam moje poprzednie rzucanie, to była masakra. Rozstawiałam po kątach wszystkich, darłam się okropnie, nie dawałam sobie rady z emocjami. Mąż sam proponował mi żebym wróciła do palenia bo byłam nie do wytrzymania. Teraz tego nie mam i bardzo się cieszę;)
-
Z tymi zapachami to prawda, kupiłam dzisiaj jabłka, wiecie jak pięknie pachną? Mnie wrzeszczenie już przeszło, darłam się tylko na samym początku, teraz wprost przeciwnie, mam dobry humor, często się śmieję i może dlatego moja rodzina nie zorientowała się, że nie palę. Słuchajcie nawet moja przyjaciółka, która bardzo często u mnie bywa tego nie zauważyła ;) może dzisiaj jej powiem.
-
Dokładnie Anulla, miałam to samo a teraz myślę co by tu jeszcze dla siebie zrobić. Wybieram się do fryzjera ale na razie nie mam pomysłu na fryzurę, we wtorek pójdę sobie brwi wyregulować a od października chyba zacznę chodzić na siłownię tylko muszę sobie kupić jakieś sportowe ciuchy. Już oglądałam takie super spodnie Adidasa, no miodzio normalnie ;)
-
Dziewczyny gdzie jesteście? Napiszcie coś. Ja z każdym dniem czuję się lepiej, dość dużo jem, wyraźnie poprawiła mi się cera. W dobry nastrój wprawiają mnie też dodatkowe kilogramy. Nareszcie zaczynam odczuwać zadowolenie z tego że nie palę, czego i Wam życzę;)
-
Anulla,na razie będą problemy z przemianą. Z czasem to się ureguluje ale możesz spróbować pomóc sobie wszelkiego rodzaju pestkami (słonecznik, dynia, itp). Przemianie pomagają też suche śliwki i owoce wszelakie a także ruch.
-
Witam, zaczynam 13-ty dzień. W tak krótkim czasie przytyłam 4 kg. Wczoraj zapytałam mężą czy zauważył jakieś zmiany, owszem zauważył, że jest mnie więcej ale tego ,że nie palę, nie. Ciekawa jestem kiedy na to wpadnie.
-
A u mnie porządków ciąg dalszy. Zmieniam pościele, piorę i takie tam .Ale zgłodniałam chociaż jadłam już i śniadanie i drożdżóweczkę i zupkę. I wiecie co? Idę zrobić sobie frytki, a co ;)
-
Cześć dziewczyny, to mój 11 dzień bez fajki, aż mi się wierzyć nie chce,że już tyle czasu minęło. Widać, że ten topik jest bardzo poczytny i co najważniejsze zachęca inne osoby do niepalenia, to jest bardzo budujące i ważne. Witam nowe dziewczyny, DACIE RADĘ!
-
Dziewczyny co Wy dzisiaj wyprawiacie? Macie już tyle dni BP za sobą, pomyślcie o tym. Biorę z Was przykład, chciałam być silna jak Wy. A Wy jakieś jaja sobie robicie! To minie! Alleluja i do przodu ;))
-
Tak jest, to jest ten moment i trzeba z niego skorzystać;) Sprzątam, sprzątam i końca nie widać. Chyba mi się do wieczora zejdzie, eh :))
-
Musisz uwierzyć, że możesz to zrobić. Ja wiem, że można bo nie paliłam 11 miesięcy. Gdy wróciłam do nałogu miałam straszne wyrzuty sumienia i wróciło fatalne samopoczucie fizyczne. Ważne jest, żeby się nagradzać, na początku nawet za każdy dzień. Ja tak robię i mam dziką satysfakcję z tego, że nie idę po fajki tylko po mały prezencik dla siebie. Niepalenie poprawia samoocenę, chociaż na początku ciężko mówić o radości z niepalenia o której wspomina autor książki. Na początku jest cholernie ciężko i trzeba mieć tego świadomość, ale z każdym dniem jest łatwiej :)
-
To tak naprawdę rozpoczynasz walkę jutro. Będę mocno trzymać kciuki. Z Tabexem i z forum na pewno się uda. Ja rzuciłam 09.09 bez Tabexu ale jakoś się trzymam. Jestem dumna z każdego dnia bez fajki a paliłam dłużej niż Ty.
-
I jak Ci idzie, udało się trochę ograniczyć?
-
Pytałam ile dni, miesięcy, lat NIE PALISZ?
-
Anulla, ile już nie palisz?
-
Cześć dziewczyny! Mam to samo, czuję się rozbita, nie mogę się jakoś zebrać. Biorę się za chwilę za jakieś sprzątanie i będę tu od czasu do czasu zaglądać. Damy radę;)
-
Monia, ważne żebyś tu wchodziła i rozmawiała z nami. Ten topik działa jak przychodnia lekarska, w pozytywnym tego słowa znaczeniu ;) Wiem coś o tym, bo leczę się tu już od wtorku, a co ważne, czuję się coraz lepiej. Tak więc zapraszamy na wizytę ;)
-
Pandora BRAWO! BRAWO! BRAWO! Monia,głowa do góry, trzymam kciuki, DASZ RADĘ!