Dziękuję Żabciu za miłe słowa. Myślę, że bardziej niż nie chcę, boję się rzucać. Pamiętam jakie męczarnie przechodziłam, jakiś dziwny oddech, który określiłabym jako sapka, złość na wszystko i na wszystkich, przygnębienie, niechęć do robienia czegokolwiek, itp. Pamiętam też te dobre strony niepalenia : dobry apetyt (w moim przypadku wskazany bo jestem szczupła), ładnie pachnące włosy i ubranie, czyste powietrze w mieszkaniu, dzika satysfakcja z każdego beznikotynowego dnia,itp. O oszczędnościach trudno było myśleć na początku bo to co zaoszczędziłam na fajkach, po prostu przejadałam, nie odmawiałam sobie drogich frykasów. Problem jedynie w tym, że zawsze wspomagałam się Tabexem. Dziś poszłam do apteki ale okazało się, że bez recepty nie można go już kupić a do lekarza jakoś nie chce mi się iść. Mam jeszcze 5 papierosów, celowo nie kupiłam nowej paczki i nie wiem czy wytrzymam :(