becia72
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez becia72
-
Żabciu, no to się wymieniłyśmy swoimi przemyśleniami :) Ja też Cię pozdrawiam. Dodob, to w sumie mało paliłaś. Ja potrafiłam wypalić 20 a nawet 30 fajek, to była masakra jakaś:( Myślę,że masz duże szanse na rzucenie tego paskuctwa. Mnie się też zdarzyło wrócić do palenia po 3 miesiącach. Tłumaczyłam sobie, że tylko będę sobie popalać gdy najdzie mnie ochota. Niestety, z czasem zaczęłam znów kopcić jak lokomotywa. Musisz spróbować, naprawdę warto :)
-
Żabciu ja nikogo nie ustawiam, tylko taka myśl mi do głowy przychodzi;) Przecież ja też wiem doskonale jak to jest jarać i śmierdzieć na odległość;) A dziewczyny chcące rzucić ponownie podziwiam, choć nie wiem ile paliły i kiedy znów wróciły do palenia. Pamiętam, że ja po powrotach do fajek potrzebowałam dużo czasu, żeby znów zacząć myśleć o rzuceniu. To jest straszna męczarnia ale rzeczywiście warto. Jak na razie widzę u siebie same plusy: przytyłam (już chyba jakieś 5 kg), pachnę, nie kaszlę, mam ładną cerę, itd, itp.
-
Witam wszystkich. Dziewczyny napiszcie po jakim czasie poległyście. No trzeba przyznać, że dla nas początkujących niepalaczek nie jest to pocieszające ale daje do myślenia. Trzeba mieć świadomość, że śmierdziel cierpliwy jest i tylko czeka na okazję, żeby dać o sobie znać. Najważniejsze jest to, że znów chcecie rzucić. Trzymam kciuki. Chyba jestem na etapie fajkowstrętu. Gdy przechodzi obok mnie ktoś z fajką to mam ochotę mu powiedzieć: rzuć to dziadostwo w jasną cholerę. A śmierdzi mi toto niemiłosiernie. Nie wiem czy to dobrze, że tak mam czy nie? Pozdrawiam wszystkich pachnąco.
-
Mumi,mnie też rośnie, ale się tym na razie nie przejmuję;)
-
Cześć dziewczynki i chłopaki. Pozdro, no szacuneczek po prostu. 9 miesięcy to bardzo dużo, oj jeszcze pamiętam jak to było... Teraz już musisz się trzymać choćby nie wiem co :) Dana, ból gardła to raczej nie od rzucenia fajek. Ja jestem na tym samym etapie co Ty i niczego takiego nie odczuwam. To raczej jakieś przeziębienie albo zapalenie gardła. Zaaplikuj sobie coś do ssania i może przejdzie, czego Ci życzę. Ja widziałam dzisiaj podobną sytuację. Na przejściu dla pieszych stał spory tłumek ludzi, czekali na zielone światło. Pośród nich stała młodziutka dziewczyna i jarcowała aż jej dym uszami wychodził. Zauważyłam jak krzywo spojrzała na nią inna kobieta stojąca nieco z boku. Pewnie dostała takim machem po nozdrzach. Pomyślałam sobie, jak dobrze, że nie palę:) Wczoraj poprawiłam sobie nastrój nową fryzurką. Oj jak fajnie mieć ładnie uczesane i PACHNĄCE włoski. Pozdrawiam wszystkich walczących i tych, którzy zamierzają do nas dołączyć
-
Witam wszystkich serdecznie, Mumi(Beciu?), ja też Cię ściskam i pozdrawiam. Neri wielkie gratulacje :) Trzymam się ale muszę Wam powiedzieć, że ostatnio odczuwam takie kołatanie w środku i przyspieszony oddech. Co to może być? Czy też tak mieliście? Wydaje mi się, że to organizm coraz usilniej domaga się peta ale dlaczego dopiero teraz, po ponad miesiącu? :( Idę dzisiaj do fryzjera ale jeszcze nie wiem jaką zrobić sobie fryzurkę. Może fryzjerka mi coś podpowie. Ciągle wypadają mi włosy więc na pewno bardzo je skrócę. Życzę miłego dnia wszystkim, papatki.
-
Witam wszystkich serdecznie! A co tu dziś tak pusto? Dziękuję Wam za słowa otuchy i zrozumienie. Kochani ja też trzymam za Was kciuki, a swoją drogą nie wiedziałam, że tak wiele osób na tym topiku ma problemy ze zdrowiem:( Starajmy się myśleć pozytywnie, choć jest to bardzo trudne. Ja w ramach relaksu wybrałam się w sobotę z moją przyjaciółką na grzyby. Nawet sporo uzbierałyśmy :) Trochę wywiesiłam na sznureczkach do wysuszenia a z pozostałych ugotowałam zupkę, pychota:) Uwielbiam chodzić na grzyby a Wy? Złośliwiec bardzo dziękuję za kwiatka:) Acha, zapomniałam napisać że oczywiście nie palę. Coraz rzadziej myślę o zapaleniu ale zdarzają się momenty, że ssie mnie okrutnie. Nawet nie wiem dokładnie ile to już dni (chyba 35) bo zamierzam swoje niepalenie odliczać w miesiącach ;) Pozdrawiam wszystkich, jesteśmy silni i DAMY RADĘ!
-
Witam wszystkich. Nie wiem od czego zacząć... Ja-ka dziękuję,że zauważyłaś, że mnie nie ma. Aniu wielkie brawa, wiedziałam,że zdasz! A teraz coś o sobie. Nie pisałam ostatnio, bo nie miałam na to ochoty.Nie palę, wczoraj minął mi miesiąć ale co ztego? Jestem poważnie chora, czekam na wyniki, czeka mnie operacja... Ogólnie jestem załamana i nie wiem jak długo wytrwam w tej sytuacji bez fajki... Świat mi się zawalił. Już nie jestem tą samą osobą... Przepraszam ale nie chce mi się pisać.
-
A ja znalazłam śmieszny temat na kafeterii- wasze wpadki toaletowe-gorąco polecam
-
Oj,oj,oj widzę,że ktoś tu słów krytyki nie znosi. Ok nie będę czytać Twoich postów, skoro tak trudno od czasu do czasu enterem trącić, szkoda mi oczu po prostu.;) Mam nadzieję, że jakoś to przeżyję;) Ania B. dziękuję. Panie Marianie jest pan wielki. Życzę dużo zdrówka. Monia oddycham.
-
Dziękuję dziewczyny za wsparcie, chyba tego mi dzisiaj najbardziej potrzeba. Przepraszam, że jestem dziś taka upierdliwa.(A może zawsze jestem?)
-
Monia, ja nie mam zastrzeżeń do objętości postów Pandory ani do treści (bardzo lubię jej teksty) ale do sposobu ich zapisywania. A może przesadzam? Wogóle jestem dzisiaj nastawiona na nie, wszystko mnie irytuje i powiem Wam, że już nie chce mi się walczyć:(
-
Dzięki Neri, na pewno masz rację. Myślę, że przechodzę jakiś kryzys i podświadomie szukam sobie pretekstu do powrotu. Jestem rozdarta, z jednej strony jestem dumna bo to już prawie miesiąc, a z drugiej coś mnie niestety ciągle ssie.
-
Cześć dziewczyny, dzisiaj mijają 4 tygodnie mojego niepalenia, ale jak czytam posty dziewczyn, które wróciły do nałogu to łapię doła. Zaraz pojawia się myśl, po co się męczyć skoro i tak się wróci do nałogu :( Pandora, na Boga dziel jakoś te posty, bardzo ciężko czyta się w komputerze jednolity i tak długi tekst. Czy Ty nie przesadzasz z tymi lekami? Uważaj, bo często jest tak, że z jednego nałogu wchodzi się w drugi. Pozdrawiam wszystkie walczące.
-
Witam wszystkich pachnąco. Nie palę już 27 dni! Trzymam się dzielnie ale widzę, że Wy też ! Nie było mnie przez chwilę na topiku a już pojawiły się nowe osoby. Super! Dodob czy Ty rzuciłaś fajki czy palisz dalej? Pozdrawiam:)
-
Neri, staram się myśleć pozytywnie, gdyby tak nie było, już dawno wróciłabym do nałogu. Miewam po prostu słabsze dni, a wtedy najlepiej trzymać się ode mnie z daleka. Wkurza mnie to, że on tego nie rozumie. Magnez biorę codziennie.
-
A co tu dziś tak pusto, gdzie się wszyscy podziali? Może macie doła tak jak ja:( Nawrzeszczałam na męża, ale mnie wkurzył! Mam wrażenie, że celowo mnie prowokuje do kłótni. Stwierdził,że woli mnie palącą bo gdy nie palę jestem nie do zniesienia. Muszę nad tym pomyśleć...
-
Witaj Surja, moja rada jest taka, przede wszystkim nie zostawiaj fajek na później. Najlepiej spal jeden za drugim, wyrzuć pety, umyj popielniczkę i schowaj w najciemniejszy kąt. I zaczynaj z nami:) Jeśli czytasz nasz topik, to pewnie wiesz, że ja tak zrobiłam. Skończyły mi się fajki o 17.00 i miałam chęć, z jednej strony iść po nowe, z drugiej bardzo chciałam to cholerstwo rzucić. Napisałam o tym na forum. To dziewczyny mi pomogły, za co jestem im niezmiernie wdzięczna. Wierzyły, że dam radę, cały czas mnie wspierały i jak widzisz trzymam się z nimi już ponad 3 tygodnie. Uwierz, że można:) Na pewno Ci się uda. Na wszelki wypadek kup sobie coś wspomagającego w aptece, tak na początek. I przede wszystkim pisz. Pozdrawiam gorąco i trzymam kciuki :))
-
Witam, zaczynam 23 BP, no wierzyć mi się nie chce, że za kilka dni minie miesiąc bez fajek. Jakoś tak lekko się czuję, zwłaszcza gdy przynoszę zakupy do domu a pośród nich nie ma śmierdzieli. Dzisiaj zamiast nich kupiłam sobie odżywkę do paznokci, muszę ją zaraz przetestować :) i biorę się za odgruzowywanie chatki bo spodziewam się dziś gości, niestety palących. Choinka ile pokus czycha wokół. Wracając do domu przechodziłam obok siedziby jakiejś firmy, u jej wrót dzikie tłumy, wiecie kogo? Oczywiście palaczy. Musiałam wejść między nich, żeby przejść. Powiem wam, że wyglądali żałośnie, nawet popielniczki sobie na dwór wynieśli ;( Jak ja się cieszę, że tak nie muszę ;) Gratuluję wszystkim trzymającym się dziewczynom :)
-
No niezłe lekturki, trzeba przyznać :))
-
Dziewczyny, ja też odłożyłam sprzątanie na "zaś potem", jakoś nie mam chęci do porządkowania czegokolwiek. Co czytacie ciekawego?
-
Miało być kciuki oczywiście;)
-
Cadra, nie daj się, trzymaj się :)) Gratulacje, trzymam kciuku!
-
Cześć dziewczynki, a co tu dzisiaj tak pusto? Odezwijcie się! Niedawno pisałyście o wypadaniu włosów, ostatnio zauważyłam ten problem u siebie, jeszcze nigdy mi tak włosy nie leciały. Co to może być? Mam długie włosy i zaczynam się zastanawiać nad ich ścięciem. Kiedyś czytałam, że włosy mogą wypadać szczególnie u osób odchudzających się, w moim przypadku trudno mówić o odchudzaniu, wprost przeciwnie pochłaniam takie ilości jedzenia, że o jakiś brakach raczej nie ma mowy. Eh życie, był problem z fajkami, teraz jest problem z włosami, po prostu jak nie urok to srebrne wesele :) Pozdrawiam Was dziewczynki!
-
Ja-ka absolutna racja! Palacz niestety zwykle szuka sobie pretekstu do zapalenia. Fajka nie pobudza tylko otumania i uspokaja na chwilę wiecznie zszargane nerwy palacza. Złe samopoczucie dotyka ostatnio wielu osób z mojego otoczenia, także niepalących. Taka pora roku, mało światła, czas przeziębień. Z fajkami nie czułybyśmy się zdrowsze. Pamiętam, że gdy paliłam i np. bolało mnie gardło czy głowa, nigdy nie zrzuciłam tego na fajki. W ten sposób oszukiwałam samą siebie. Nie traktujmy fajek jako leku, to jest przecież trucizna, która nam szkodzi.