Tak czytam,czytam... i mam wrażenie,że obracam się w "wielkim świecie".
Ja bowiem od początku do końca znam swoje miejsce na tej ziemi;
tu gdzie obecnie jestem urodziłam się i tu też zemrę. Wprawdzie marzyły mi się wielkie podróże,podbijanie świata... ale to już było.
I uważam,że tu gdzie jestem (Małopolska) jest "pępek świata".
Chciałabym jednak aby odezwał się ktoś z Bułgarii i Belgii (nie odnalazłam żadnych wpisów),gdyż niezwykłą sympatią darzę te państwa i ludzi tam mieszkających (ech,wspomnienia młodości).