Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

anja37

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez anja37

  1. atina25 niemartw sie wież mi mama wie co ją czeka ale ona za żadne skarby ci tego nie powie ale twoje cierpienie jej nie pomoże moja mama też miała astmę a raka wykrył u niej pies mama zawsze na ukucku no wiesz obierała ziemniaki a nasza bela tak jej skakała po plecach że nie mogła nic biedna zrobic i raz mama tak się rozchorowała 40 stopni gorączki i 3 tyg, plackiem w łóżku nie miała siły ze mna nawet przez tel rozmawiać no a tu się właśnie zaczeło po pierwszej chemi suczka wogóle do niej nie podeszła tzn podeszła ale uciekała no i powiedz czy zwierzęta nie czują . Naj ważniejszą sprawa jest aby mama sie nie załamała opowiadaj jej tylko o cudownych uleczeniach . Mój dobry znajomy w czerwcu powiedział mi że jego mama ma raka tego co moja ale jej nie mogli podać odrazu chemi bo miała słabe serce czyli po jakims czasie obczytał cały internet o tymraku i o noni i wiesz co mama dziś nie ma już przerzutów na sercu i na nadnerczach ,a bo zapomniałaam dodać mało tego lekarze nie dali do końca jej całej chemi ,bo uznali to za zbędne ale sami nie potrafia wytłumaczyc tego uzdrowienia mówię ci tu też odgrywa rolę wiara i siła wew chorego moja mama całe życie mówiła ,że umrze na raka tak jak jej ojciec może go sobie nawet wmówiła ale czy to możliwe ?
  2. atina25 niestety ludzie z rakiem wiedzą co ich czeka i że na chama im się przedłuża życie(popłakałam się ) sorki niestey nikt mi nie powiedział że istnieje taki syrop NONI w intenecie mozna go kupić i o nim poczytać koisztuje 170 zł. butek\lka 1 litr i starcza na cały miesiąc bardzo pomaga polecam ale wiara w moc też jest potrzebnaWIARA-NADZIEJA-MIŁOŚĆ gdybym wiedziała o tym syropie to napewno bym mamie go kupiła napewno żyła by . nie chcę cię martwić ale rak płuc to jest cholerstwo . jak się tylko dowiedziałam ze mama ma tego pasożyta postanowiłam jak najwięcej z nią być rozmawiać wspominać pytac i śmiać się tylko tyle mogłam zrobić z racji że od rodziców mieszkam 160 km. nie zawsze mogłam tam byc to wydajemi się ze zrobiłam duzo w ostatnich godzi byłam z nia opiekowałam się przepraszałam i marudziłam jej że nie ładnie zrobiła zostawiając nas ale żeby się nami opiekowała i za nami czekała jedyne co mogła tylko zrobic to kiwneła ręką .............. rany jak ona kochała żyć , ale żyła po ciuchu i zmarła po cichu. mama nadzieję że może ten syrop pomoże twojej mamaie poczytaj sobie i zadecyduj !!!
  3. moja mama w zeszłym roku 31 ipca zmarła na raka płuc miała najgorszego z możliwych drobnoczasteczkowego budował się bardzo szybko przeszła chemioterapię póżniej radioterapię lekarze nie dawali wogóle szans mamie nie powiedzieliśmy że ma raka złośliwego no i dobrze była pełna nadieji na wyleczenie , radosna , pełna optymizmu nas wszystkich pocieszała że ona zawse na cztery łapy spada ,....aż do momentu kiedy po kolejnych badaniach dostała wypis w j. polskim tam przeczytała to przed czym ja chroniliśmy i od tego czasu światło w jej oczach zaczeło gasnąć jescze miała przerzuty do mózgó ... następna radioterapia bombą kobaltową i to była ostatnia terapia zmarła w domu wśród bliskich ...... poddała się ................................ jak mi jaj brakuje !!!!!!!!!!!!!
×