Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zielonytulipan

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez zielonytulipan

  1. trudno powiedzieć czy pomaga, rewelacji w każdym razie nie ma. Na początku używałam esspumisanu, pomagał na początku, potem chyba już nie, ale podawałam profilaktycznie dwa razy dziennie. A sab simplex to jest w zasadzie to samo co esspumisan, w obydwu lekach substancja czynna to simenticonum, tylko w sab simplex jest różnych stężeniach: esspumisan - 40 mg/ml i każa podawać nie więcej niż 40 kropelek na dobę, a Sab simplex ma stężenie 69 mg/ml i każą podawać 15 kropel przed każdym karmieniem. W Polsce takie stężenie leku jest niedozwolone, ale skoro w niemczech dzieciom nic się nie dzieje, to chyba można podawać więcej. Więc jak kupisz esspumisan, bobotic lub infacol (bo chyba one wszystkie są na tym samym leku) i będziesz podawała trochę więcej, to efekt będzie taki jak w Sab simplex. U Jasia kolki już się chyba skończyły, więc nie wiem czy to za sprawą sab simplex, czy tak po prostu, w każdym razie zamierzam podawać dwa razy dziennie dopóki nie skończy drugiego miesiąca, potem odstawię i zobaczymy
  2. Dzięki betty za odp., my się już nie łapiemy w takim razie :) z tego co wiem to Sab Simplex w Polsce nie są dostępne, ja mam z niemiec
  3. U mnie ostatnio mało czasu na pisanie na forum, Jaś coraz więcej się bawi i pochłania większość mojego wolnego czasu :) Kolki, prężenia niestety też u nas były, więc rozumiem doskonale ten problem, ale ostatnio mamy poprawę, kilka ostatnich dni bez kolek, prężeń itp. i chyba przeszło samo, podaję sab simplex rano 10 kropelek i wieczorem 10 kropelek, ale robił to nawet jak mieliśmy problemy, więc tym się nie wyleczył. W czwartek kończymy 7 tygodni, jesteśmy w drugim (podobno najgorszym) miesiącu Betty29 mam pytanie: widzę że termin miałaś tak jak ja na 4 marca, dzidziuś wykluł się u Ciebie 12 lutego a u mnie 16 lutego, tylko mi nikt nie wspominał o darmowej szczepionce na pneumokoki dla wcześniaków. Dowiedziałaś się od lekarza, czy jakoś samemu trzeba się upomnieć? A może my się już nie załapaliśmy?
  4. Do Madzi jest post wyżej... zakręcona jestem ostatnio :)
  5. Mój Jaś też ulewa... na początku bardzo dużo, potem miał jakiś "dobry tydzień, bo prawie w ogóle nie ulewał, a teraz znów się zaczęło... ale najważniejsze, że dobrze przybiera na wadze. Dziś kończy miesiąc i waży już 4600 :). Więc głowa do góry, przeżyjemy to ulewanie
  6. to wyżej to oczywiście ja :)
  7. u mnie właśnie też na PESEL czekamy 30 dni... Ania, dzięki za odp. z rotawirusów chyba rezygnuje (skonsultuje tylko z małżonkiem :) ), z ospy raczej też i myślę o tych pneumokokach... trochę drogo to wszystko wychodzi... pneumokoki pewnie coś koło 1000 zł: 3 serie po 300 zł za szczepionkę.
  8. nie wiem dokładnie jak taki wniosek wygląda bo mój R. wszystko załatwiał... powiedział, że załatwił :) znalazłam w necie jakiś wniosek i tak jest, że trzeba podać PESEL lub datę urodzenia dziecka. Jak wróci z pracy to się dowiem co i jak :) Zastanawiam się nad szczepionkami dla Maluszka... bardzo sprzeczne opinie wyczytuję na ten temat. Doświadczone Mamy czy polecacie te dodatkowe szczepionki? pneumokoki, rotawirusy, program na 5, program na 6... ? Ja się już gubię w tym, a muszę już zdecydować...
  9. Nati gratulacje :) kolejny marcowy chłopczyk przybył, jak na razie przeważają dziewczynki Marcowe szczęście u mnie z 21 kg zostało 6 do zrzucenia, a jestem prawie miesiąc po porodzie Z nowego jedzonka spróbowałam wczoraj kakao i się przyjeło Czkawki u nas też są , tak samo jak było w brzuszku, podobno taka uroda niektórych dzieci :) a tego marudzenia po karmieniu nie mamy, ale może Staś po prostu chce się poprzytulać jeszcze do mamy Po becikowe wysłałam męża zaraz po porodzie, czeka się 30 dni na wypłatę i nie chcieli PESELa. Zaświadczenia o zarobkach jeszcze nie trzeba mieć, dopiero jak podpiszą tą nową ustawę to pewnie będą wymagać (dlatego tak szybko wysłałam męża po becikowe, aby zdążyć jeszcze na starych zasadach). Trzeba na miejscu wypełnić wniosek i mieć zaświadczenie od lekarza lub położnej, że od 10 tc było się pod opieką lekarza. I oczywiście dowód osobisty i akt urodzenia. Wit K podaje się od 8 doby do ukończenia 3 miesiąca, wit D od pierwszych dni życia
  10. i naleśniki jeszcze czasem sobie robię z serkiem homogenizowanym :)
  11. Marcowe szczęście- ja tak ostrożnie z jedzeniem- jesteśmy już po pierwszej kolce więc wole uważać. Mięsko- tylko gotowana pierś kurczaka, czasem udko do tego kasza, czasem ziemniaczki i marchewka gotowana lub surowa. z owoców jabłka i czasem banan. a na kanapki almette śmietankowy (zupełnie bez smaku jak dla mnie :) ) albo polędwiczka. Jogurty jak na razie jem jabłkowe i waniliowe serki homogenizowane. pieczywo białe, (podobno bułki z masłem są dobre na laktacje) albo wafle ryżowe. na zupkę gotuję krupnik albo rosołek. I to na razie na tyle. w czwartek Jaś kończy miesiąc, więc trochę sobie urozmaicę dietkę, bo długo tak nie pociągnę. Na kolki pomógł esspumisan, co prawda zmieniła się ulotka- piszą teraz aby podawać po ukończonym miesiącu, ale na SR położna mówiła, że można już po tygodniu, więc dałam mu 5 kropelek ( na ulotce piszą aby podawać 20) i pomogło. A jak jest u Was z ulewaniem pokarmu? Jaś ulewał strasznie, przez ostatnie 2 dni jest trochę lepiej, mam nadzieje że wszystko idzie w dobrą stronę... w sumie urodził się w 37tc więc może układ pokarmowy jest trochę niewydolny,a do tego pediatra powiedziała, że częste branie nospy w ciąży sprzyja ulewaniu... a ja brałam i to sporo. bo na krótką szyjkę gin kazała brać 3 razy dziennie i tak było od 22 do 36 tc.
  12. Marcowe szczęście, loarra- po modyfikowanym dłużej dzidziuś śpi, bo modyfikowane mleko dłużej zalega w żołądku, więc jak po cycu budzi się po 2 godzinach, to jest oki, to nie znaczy, że pokarm jest złej jakości. Ja na razie tylko piersią karmię, oczywiście kosztem snu.... od porodu, czyli od 16 lutego nie spałam dłużej niż 3 godziny ... mam w pogotowiu mleko Nan, ale jeszcze się jakoś trzymam, więc nie dokarmiam
  13. Mi po cesarce kazali wstać po 24 godzinach. to chyba zależy od rodzaju znieczulenia, ja miałam podpajęczynówkowe. Co do lewatywy- w szpitalu o to nie pytali, a ja całkiem przypadkiem, kilka godzin przed "akcją" wzięłam czopka glicerynowego, więc sprawa była załatwiona. u mnie czopek zadziałał, ale słyszałam że nie na każdego działają
  14. Loarra gratulacje :) prześliczna córeczka
  15. Loma ja po ostatnim badaniu przed porodem też plamiłam dość długo, bo około doby, potem przestało
  16. Marcowe szczęśie ten spirytus to miałam zwykły spożywczy- tylko rozcieńczyłam go tak, aby mieć 70 %. Na pewno nie można salicylowym bo salicylan uczula, a poza tym on jest 2 % więc trochę za mało
  17. betty nie przejmuj się, po spirytusie szybciutko malutkiej odpadnie :) dobrze że się szybko zreflektowałam, że octenisept nie działa, to już mamy to za sobą
  18. a co do soli fizjologicznej to tak jak mówicie do oczek po kropelce i kropelka do każdej dziurki w nosie raz dziennie lub dwa jeśli zachodzi taka potrzeba
  19. Szatynka ja mam zwykły ręczny avent i u mnie się sprawdza. Przydał się do pobudzenia laktacji i raz odciągnęłam pokarm jak musiałam wyjść z domu na dwie godziny, tak na wszelki wypadek. Jak będziesz miała swój, to najlepiej weź ze sobą do szpitala, jak coś nie będzie działać to siostry na pewno pomogą Ci go dobrze złożyć. U mnie na początku nie działał. Myślę że nie ma sensu od razu kupować drogiego, bo nie wiadomo czy się przyda. Kupiłam sobie tani aby w razie nagłej potrzeby coś tam mieć i okazało się, że u mnie taki wystarczy U nas dziś odpadł pępek.. ufff... powiem Wam, że octenisept jest trochę przereklamowany- na początku go używałam, ale nic nie podsychało, w końcu zrobiłam sobie roztwór 70% normalnego spirytusu i sechł w oczach, po 4 dniach stosowania odpadł. Jutro pierwsza wizyta u pediatry... ciekawe ile Jasiek przytył
  20. Ja bardzo dużo przytyłam w ciąży- 21 kg. po wyjściu ze szpitala (czyli 19-02-2012) miałam już 10 kg mniej, od tamtego czasu do dziś spadło dodatkowe 2,5 i codziennie spada. Więc nie ma się czym przejmować :) brzuszek też z dnia na dzień co raz mniejszy, myśle że za tydzień nie będzie po nim śladu
  21. Miholichol- on zawsze dobrze śpi, jest taki grzeczny, nie sądziłam że dzieci mogą takie być. Na początku spał tylko w rożku, teraz czasem wierzga nóżkami i rozplątuję go z tego rożka- ale to tylko czasem. Pierwsze noce miał dość cięzkie- był trochę marudny, ale to dlatego, że laktacja na początku nie jest wystarczająca. Po cc pokarm pojawił się u mnie w drugiej dobie, ale było go za mało aby nakarmić maluszka do końca... wybudzał się co godzina na karmienie. teraz jak się naje to śpi 3-4 godziny. Więc spokojnie trzeba czekać na początku, nie stresować się, że pokarmu jest za mało- trzeba cierpliwie przystawiać maluszka tak często jak tylko się da, a pokarm na pewno się pojawi
  22. Bepanthen rano i wieczorem, a potem po każdym karmieniu. Mam nadzieję że Wam też to pomoże :)
  23. Dzięki dziewczyny. Na żywo jest jeszcze słodszy, czasem jak na niego patrzę to aż łezka mi się w oku kręci że on jest cały mój :) Jeśli mogę coś poradzić to dbajcie już o brodawki, smarujcie sobie czymś (np bepanthen). Ja smarowałam od 34 tc i nie mam teraz problemu z pogryzionymi brodawkami, ale w szpitalu niektóre dziewczyny strrrasznie płakały z tego powodu. U mnie sprawdziła się taktyka: bepanthen na brodawki przed porodem, a teraz smaruje maścią na brodawki "skarb matki", bo ma przyjemniejszy zapach niż bepanthen, bałam się że ten zapach będzie odrzucał maluszka od piersi, bo dla mnie bepanthen po prostu śmierdzi. Były takie dwa dni kiedy brodawki mnie bolały, ale żadnej krwi nie było i jest wszystko super teraz.
  24. Cześć Kochane. mam nadzieję,że z Waszymi Maluszkami wszystko dobrze, niestety nie mam już za bardzo czasu na podczytywanie, chociaż synek spokojny, to jednak cały czas coś trzeba zrobić, do tego cały czas ktoś dzwoni, czasem odwiedzi itd. Nie wiem co mam napisać o porodzie, bo nawet nie wiem co to jest :) nie miałam nawet skurczy żadnych... o godzinie 1:30 w nocy odeszły mi po prostu wody płodowe. Ale nie tak, jak mówiono na szkole rodzenia, że się powoli sączą. Chlupnęło jak z wiadra, pół łóżka mokre (bo spałam wtedy). Dosłownie chlupnęło jak na filmach, całe szczęście że w domu a nie w jakimś miejscu publicznym. Wcześniej, jakieś dwa tygodnie temu pisałam o dziwnej wydzielinie, to chyba ten czop tak mi "na raty" odchodził. Pojechaliśmy do szpitala, tam stwierdzono że w dalszym ciągu jest położenie miednicowe, więc będzie cc, zaproponowano, abym poczekała na skurcze, że tak będzie bezpieczniej dla maluszka. no to podpinali mi co jakiś czas ktg, skurcze się nie pojawiały, i o 10 decyzja, że robimy cc bez czekania na skurcze, o 11.35 po raz pierwszy zobaczyłam moje szczęście. Opieka nade mną podczas samej cesarki i na sali pooperacyjnej- rewelacja, naprawdę nie mam się na co skarżyć. Po cesarce szybko doszłam do siebie i sama opiekowałam się synkiem, tak jak dziewczyny z porodami sn. Jeśli chodzi o opiekę pielęgniarek z neonatologi... no cóż bywało bardzo różnie, wszytsko zależało od zmiany. Czasem były siostry wprost cudowne, pomagały przystawić dzidziusia do piersi, dawały cenne rady, jak trzeba było- dokarmiły niedojedzonego noworodka, a czasem aż strach było pytać, bo na twarzy miały wypisane swoje podejście do pacjentek.( Dla koleżanek z Warszawy info, że był to szpital na Solcu.) Więc prywatna pielęgniarka do pomocy w pierwszych dniach- bardzo cenna sprawa. Pokarm pojawił mi się w drugiej dobie, na początku było go niewiele, ale trzeba po prostu nie zrażać się i przystawiać dzidziusia jak najczęściej się da. Teraz już nie mam problemu z karmieniem. Życzę Wam tak samo lekkich porodów jak mój i pięknych dzidziusiów. Ciekawe która będzie następna :) Buziaki
  25. ja tylko na chwilke, aby się pochwalić. 16-02-2012 urodził się mój kochany synek :D. 10. pkt, poród przez cc, 3300 g i 54 cm. dziś wyszliśmy ze szpitala, oboje czujemy się dobrze i jesteśmy baaaardzo szczęśliwi. na razie tylko tyle, bo przez ostatnie 4 doby spałam łącznie 5 godzin.... mam nadzieję że dziś się trochę uda nadrobić. Buziaki i lecę karmić Jasia
×