Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Optymistycznie

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. No to super Czarnulka, zazdroszczę :D My jeszcze nie, ale na razie nawet nie chce nam się nic załatwiać, teraz zajęci jesteśmy czymś zupełnie innym. I tak to z dnia na dzień jest ciekawiej. Co studiujesz? :D Gdzie pracujesz? :D Ja jeszcze siedzę z maluszkiem w domku, jak go wyślę do przedszkola to pomyślę o pracy, póki co mi się nie opłaca :)
  2. Hej Wam dziewczyny :D Jakoś nie zaglądałam na to forum, bo i tak nikt nic nie pisał, ale stwierdziłam, że looknę co tam, a tu patrzę nowe wpisy heh :D Co tam u Was? Czarnulka jak sobie radzisz? U nas coraz lepiej, maluszek już nie jest takim maluszkiem :D Ładnie mówi, kurde tyle czasu minęło :D Ciekawa jestem czy się ktoś tu odezwie ;>
  3. Czarnulcia, jesteś :) Super :) Zaglądam od czasu do czasu, ale ani jednego żywego ducha na forum :) W Czarnochowicach mieszkacie? Sami czy z rodzicami? U nas po staremu. Pozwolenia strasznie dużo czasu zajmują, więc póki co czekamy aby móc też się przenieść na swoje :) Masz internet? Ile Twój Mały już ma?
  4. Zgadzam się, że nie tak łatwo. Napisz co i jak :) Chociaż lepiej abyście najpierw ze sobą zamieszkali :)
  5. I super, popieram Twoją decyzję :)
  6. Bardzo dziękuję :* :D Każdy dojrzewa swoim rytmem i podobnie jak ja też wcześniej dorosłaś do roli matki. Ale ja zawsze byłam nad wiek, mam starszą siostrę i dużo przebywałam w starszym gronie, a rówieśnicy przeżywali fascynacje czymś dopiero gdy ja już to miałam za sobą. Rówieśniczki chodzą za rękę ze swoimi chłopakami, a mi to się wydaje tak dalekie. I naprawdę radzę Ci pomieszkać najpierw z ukochanym. Kobieta w ciąży ma kaprysy i taki skok w głęboką wodę może być dla Ciebie przykry, musisz się najpierw zaaklimatyzować, przyzwyczaić do nowego miejsca. Poza tym ludzie przy wspólnym mieszkaniu docierają się razem i gdyby te przysłowiowe skarpetki walały się po domu, a Ciebie by to roznosiło w ciąży to naprawdę lipa. W ciąży musisz mieć jak najmniej stresów, trzeba Cię rozpieszczać :D A nie docierać z facetem :) Czarnulka, a Ty co tam? Znudziłaś się już topikiem, czy nie masz stałego dostępu do neta? :*
  7. No to fajnie, że wszystko przemyślałaś sobie :) Szkoda, że nie zamieszkałaś z facetem przed decyzją o dziecku, bo jak już zajdziesz w ciążę to kicha, a ludzie się zmieniają, chodzenie nie oddaje mieszkania ze sobą, później rodzina, obowiązki itd. Radzę Ci najpierw pomieszkać z narzeczonym i dopiero zdecydować po pół roku czy chcecie dalej tworzyć rodzinę. Różne są przypadki, czego Ci absolutnie nie życzę, ale mieszkanie razem to naprawdę test dla związku. Decyzja o dziecku bez wcześniejszego mieszkania może być zbyt pochopnie podjęta. On jest dorosły, Ty psychicznie też, bardzo możliwe, że dopasowaliście się charakterami, ale skoro już zapytałaś o radę to napisałam co o tym sądzę. Myślałam, że mieszkaliście już ze sobą i stąd takie pragnienie powiększania rodzinki. :) A co na wszystko Twoi rodzice?
  8. A co z nim? Lepiej już się czuje? Widzę, że się pogodziliście? Kryzys zażegnany?
  9. Czarnula jak ktoś jest mądry to tekst nie jest dla niego mało zrozumiały :) Każdy się domyśli o co Ci chodziło :) Szkoda, że aż tak poważnie, ale robiąc taki krok, zrobiłaś krok do przodu. Pójdziecie na terapię i będzie ok. Czemu miał tą depresję? Przez dziecko? Na Twoim miejscu też nie chciałabym aby chodził na piłkę skoro za każdym razem po piłce na piwo. Alkohol to nie jest rozwiązanie ;/ My pijemy bardzo rzadko, od imienin czy urodzin. Nie ma potrzeby u nas aby alkohol był częstym gościem. I dobrze zrobiłaś :) Jest mnóstwo niby wzorowych małżeństw, a jak pojawia się alkohol to tragedia. Jak ktoś ma już rodzinę, dziecko to nie może sobie pozwolić na taką bezmyślność.
  10. Czarnulka to co się stało? Na pewno wszystko się ułoży, dasz sobie radę :) Inaczej być nie może :) Zawsze to chociaż \"jakoś\" jest :) Grunt się nie załamywać :)
  11. Czarnulka nie bój się i przede wszystkim nie powstrzymuj go. Niech robi co uważa za słuszne. Nawet jak się uderzy (ale przecież macie ochraniacze na łóżeczku) to nic mu się nie stanie. Trzeba zachować wtedy spokój aby się mały nie wystraszył. Bo dziecko widząc skrzywioną minę bliskiej osoby wie, że stało się coś złego i zaczyna płakać chociaż normalnie nawet by na to nie zwrócił uwagi. Nie panikować tylko obadać czy wszystko ok :) A ile już Twój mały ma? Puszczasz go po dywanie? Albo po łóżku? No Misheela chyba woli jednak real :D Ten topik ciągle podupada...
  12. Pierwszy twój post był niestety, ale niezbyt miły. W drugim już się powstrzymałaś od nadtej krytyki. W kolejnym przedstawiłaś swój pogląd, nikogo nie obrażając. Czy nie lepiej w ten sposób rozmawiać? Brutalnie napisałaś, ale w przeważającej części masz rację. Przykro stwierdzić, ale w dużej mierze zgadzam się z tobą. Jednak jak już napisałam, zgadzam się po części - widok gówniarza, który tak naprawdę ma w dupie ciążę, swoją dziewczynę, żonę, dziecko jest dla mnie szokujący, a takich jest sporo niestety. Także niestety, takich "matek" jest multum. Ale nigdy nie można generalizować. Nie wszyscy młodzi rodzice nie są w stanie niczego zapewnić dziecku, czy też nie są szczęśliwi, gotowi na nadejście potomka. Nie wszyscy "tracą młodość". W ogóle nie rozumiem co się kryje pod tymi słowami - tracisz młodość. Wyjazdy za granicę sponsorowane przez rodziców? Całonocne imprezy ze znajomymi? Szkoła? Człowiek- rodzic nie jest ograniczony przez swoje dziecko. Można się doskonale bawić w towarzystwie syna, córki. Wg mnie to jest egoistyczne gdy rodzice chcą jak najwięcej podróżować, aby później zasiąść w fotelach i oglądać tv. Wg mnie lepiej podróżować z dzieckiem aby też kawałek świata zwiedziło. Ci, natomiast, dla których przede wszystkim liczy się wolność i swoboda (czyt. imprezy, alkohol, narkotyki) nie powinni w ogóle się rozmnażać, ale cóż, najwięcej jest dzieci wśród pijaków. Mnie to boli najbardziej. Bo nastolatka i tak już jest napiętnowana. I chce udowodnić wszystkim, że jednak da sobie radę. Mnie najbardziej bolą oczy gdy widzę pijaczkę w ciąży. A później taka rodzi dziecko z promilami we krwi lub wyrzuca przez okno. Takich nie potępiasz? Lepiej zgnoić kogoś, kto jednak się kurczę, stara? Myślę, że wszyscy, którzy podejmują decyzję o współżyciu są świadomi "zagrożenia"jakim jest ciąża, chociaż niekoniecznie wszyscy dopuszczają do siebie myśl, że może to się im przytrafić. Mam jednak nadzieję, że Misheela znalazła konsensus z mężem, on dorósł do roli ojca, wydoroślał. Jeśli jesteś szczęśliwa - bardzo mnie to cieszy. Oby twoje plany się spełniły, a przyszłe potomstwo nie sprawiało kłopotów :) Też nie wyobrażam sobie nie cieszyć się z narodzin własnego dziecka.
  13. Heh widzisz, jak my się nic nie odzywamy to topik umiera :) Szkoda by go było :) Co tam u Was?
  14. Czarna wydaje mi się, że nie ma co tu doradzać, bo każda z nas jest inna i dziwne by było gdyby nagle zaczęła się zachowywać jak obca osoba tylko dlatego, bo ktoś jej doradził, że tak ma być. Np. niektórych facetów ciągnie do \"zołz\" i ktoś mógłby doradzić, że jest dla niego za ciepła itd. Ale to właśnie dzięki temu, że taka była on się w niej zakochał, prawda? Mówię czysto teoretycznie, bo nie znam w realu Misheeli. W każdym razie trzeba to przeczekać. Faceci są strasznie dumni (niektórzy) i czasem trzeba pierwszej wyciągnąć rękę do zgody. A czasem dobrze tak oczyścić atmosferę :) Tylko później trzeba rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać i wspomóc się najlepszym czynnikiem do zgody - seksem ;) Bo seks łączy ludzi, rozluźnia atmosferę i naprawdę pomaga - na zgodę. Zosiu masz rację, ja dosyć długo wkręcałam sobie, że jestem w ciąży, dopóki naprawdę nie zaszłam. Potrafi to być uciążliwe z jednej strony, bo ciągłe robienie testów potrafi wykończyć. ;) Co do zgryźliwości to trzeba to po prostu olać, bo taka natura ludzka, jak ktoś jest wkurzony czy smutny to po prostu wyżycie się na Bogu ducha winnych ludziach przynosi mu ulgę. I trzeba zawsze to mieć na uwadze, bo człowiek szczęśliwy nie jest nieprzyjemny dla innych. A szczerze to nie ma co podziwiać młode mamy, bo to normalne zjawisko, że jakoś dają radę. Starsze kobiety też muszą, naturalne jak się kogoś kocha. Daje to siłę, wiarę, że wszystko się ułoży.
  15. Hej :) Co Ty nie śpisz? :) O co się pokłóciłaś? Jeszcze niejedna burza przed Wami :) Ale zawsze po burzy wychodzi tęcza :)
×