Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

elunia83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez elunia83

  1. Piszę na raty bo znowu mi wetnie ... Córcia też przezywa, niby mało rozumie a jednak...szaleje na punkcie ojca...na sam jego widok się trzesie z radosci. jak go nie ma to jej tlumaczę, że tata brum a ona za mną powtarza. Najgorsza jest pierwsza noc po jego wyjeździe bo zawsze marudzi i się budzi. Ale czasami jest tez tak, że jak mam go dosć to sobię myslę: oj zaraz pojedzie to nie bedzie mi tu zrzędził :p Jak kiedyś moja mama mówiła że tak bedę momentami myslała to zarzekałam się w żywe kamienie że tak nie bedzie napewno...a jednak miała rację :)
  2. Paulinek u nas również bez alkoholu, tak jak i chrzciny. Wiesz, cieżko jest...i dla mnie i dla niego, ja to mam przy sobie córeczkę a on zawsze sam w trasie. On jeździ juz ponad rok, faktycznie pieniadze sa większe i ja mogę pozwolić sobie na siedzenie z córeczką w domu. Na początku bylo ciężko, nie dawałam rady, po każdym jego wyjściu z domu płakalam jak bóbr, bałam się, starałam się opanowywać przed nim, zeby jemu nie bylo ciężko...pamiętam jak po porodzie, po powrocie do domu on za dwa dni jechał a ja plakałam jak głupia, jaby cos okropnego mi się działo (teraz jak o tym sobie przypominam to mam lzy w oczach). teraz jest już lepiej, chyba się przyzwyczaiłam, ale namawiam go na zmianę pracy na stacjonarną, on sam tez tego by chciał, bo juz wiele rzeczy widział...to się odbija na jego zdrowiu...zrobil sie strasznie nerwowy, o byle co się wkurza. Codziennie wieczorem modlę się żeby szczęsliwie dojechal do celu i wrocił do domu, musi pisac do mnie smsy co kilka godzin, zebym wiedziła że jest ok. Ja się bardzo zmieniałam od tego czasu, stałam się smutna, zamyślona, dopiero jak on wraca to jestem w pelni szczęśliwa i pewna że cokolwiek zlego by się działo to we troje damy radę, czuję sie bezpieczna. ktoś kto z boku patrzy powie że to latwy chleb - jakże bardzo się myli...
  3. Jego rodzina jest dziwna, na naszym przyjęciu weselnym uslyszałam pretensje że ktoś nie miał dodatkowej serwetki a tymczasem one stały w serwetniku tylko trzeba było sobie wziąć samemu. Pewnie M mógłby powiedzieć o mojej rodzinie to samo, bo każdy ma swój punkt widzenia. I tak jak Peletka kiedyś napisała że myslała że takie rzeczy w tv tylko się dzieją to ja mam na codzien...niestety. Wiem, że będzie też gadanie, że po co nam dom itd że mozemy przecież mieszkać tam gdzie teraz (37 m kw) ale byc razem i M nie musiałby jeździć cięzarówką i dziecko ojca codziennie widziałoby itd itd. Ale wiemy oboje z M ze bez względu na to co uslyszymy itak damy radę. A oni to z zazdrości będą gadali. Uff to się pozaliłam...
  4. Akinom podobno przeciwieństwa się przyciagają :D To tak jak ja z moim M, tacy różni a tak nam razem dobrze (oby nie zapeszyć). Mnie najbardziej wkurza to, że napewno większosć zajmie się obserwowaniem drugich a nie skupią się na tym wielkim swięcie, poźniej bedzie obgadywanie itd, kto co powiedzial, kto źle mrugał oczami a kto miał brzydko włosy ulożone i takie tam glupoty. Aż mi się odechciewa, a w końcu robię to dla Dziecka i dla nas - rodziców.
  5. Hej My dzisiaj byłyśmy na mega spacerze - 5 godzin :) Pogoda piekna, dzieci mnóstwo, piesków i kotków też :p A z iloma mamusiami rozmawiałam, ho ho... Oczywiscie moje bejbe każde dziecko zaczepiało, jednej dziewczynce nawet smoczek zabrała, no i tamta też jej wyrwała, ubaw po pachy. Wieczorem była taka zmeczona, ze zapomniała o standardowym marudzeniu przed snem :D Dziewczyny gratuluję synciów :D życzę pomyslności Co do urodzinek to planujemy grila na naszej nowej \"posiadlości\" :p Częśc rodziny nie ma jeszcze o jej istnieniu pojęcia, więc urodzinki naszego skarba będą dobrym momentem na pochwalenie się. Myślę jednak, ze nie bedzie tak miło jak byśmy z M chcieli bo nasze rodziny nie przepadaja za soba. Tesciowa chyba jest na nas obrazona (cieszy mnie to :p) bo nie przychodzi, ale nie wiemy o co jej chodzi. Więc, się stresuję, a chciałabym się cieszyć z tej uroczystości.
  6. I ostatnio co bym nowego nie wprowadzała to jest wysypka. Ale tylko na buzi. Dziś to już koszmar, wyglada tak jak przed dietą, a dałam jej wczoraj jabłko z dynią. Jutro idziemy do alergologa, bo maść którą mamy nie pomaga. Rano w tv słyszalam, ze teraz brzoza pyli i wszystko co jest możliwe. i tak się zastanawiam czy jak my codziennie jesteśmy na dworze to przypadkiem nie od pyłkow? ale nie kicha, katarku też nie ma. Sama nie wiem. Wczoraj dałam jej Dicoflor (czy jakos tak). Cyna, nieźle z tą kaszką, ja też mam gr-jabł i po twojej wiadomosci cala przesiewałam i szukałam, na szczęście nic nie znalazlam, ale jak widać trzeba być czujnym. Kiedyś słyszałam, że w słoiczku Gerbera było szkło.
  7. Hej Witam mamusie po długiej nieobecności. Przeczytałam wszystko i widzę, że nie tylko moje dziecię daje czadu...uff...Wiki jak tylko coś jest nie po niej jej myśli zaczyna plakać, no taki placz jakby jej się wielka krzywda działa. Coś chce czego jej nie można i nie dostanie i już płacz gotowy, łzy jak groch lecą...jak w aucie się jej znudzi siedzenie w foteliku to zaczyna wygibasy i oczywiście placz. Nic by nie bylo w tym strasznego gdyby ten płacz jej nie byl taki przerażający, zaraz mi jej strasznie szkoda się robi, bo ona się aż zanosi, robi się cała czerwona albo plam czerwonych na buzi dostaje...wiem, że to jej sposob żeby coś na mnie wymusić i czasami jej się udaje...ale wiem, że teraz jest ciężko a jak będzie starsza to będzie jeszcze gorzej jak jej teraz popuszczę. Oczywiście w granicach rozsądku. Jak chcę ją \"uwięzić\" w łóżeczku na moment to sajgon na całe osiedle ;) Na spacery moglibysmy chodzić calymi dniami, jest ok dopóki nie wyjmie się jej z wózka, poxniej nie ma mowy o ponownym umieszczeniu tam jej. Z jedzeniem u nas lipa...obiadku nie chce za chiny...kilka lyżeczek i koniec. Owoców miksowanych w domu też nie, tylko słoiczki. NO I ZĘBÓW BRAK!!!!! Już się zaczynam martwić. Ślini się i trze dziąsełka odkad pamiętam a zębów jak nie było tak nie ma. Karola a to możliwe, że jak dziecko szybko rosnie to idzie mu we wzrost właśnie a nie w zęby?? Nie wiem czy wiesz co mam na myśli?? Jak widzę dzieci w wieku mojej Wiktorii to one są mniejsze niż moja córeczka i tak sobie wymysliłam, że pewnie temu że ona szybko rośnie to nie ma zębów...dobre nie, hehe. Ciemiączko ma płytkie, kryje się pod opuszkiem palca. Śpi 2xdziennie, pierwsza drzemka ok 2godz, druga do godziny.
  8. Hej Mój M znowu pojechał :( Jak Niunka wstanie to jedziemy do babci myć okna...uff dużo ich. Wczoraj byłam u fryzjera, od razu lepiej się czuję :D Pierwszy raz w życiu zrobiłam pasemka i jestem zadowolona :D Jak ubieracie swoje skarby teraz? Jest już dość ciepło i my zrezygnowaliśmy z kurtki zimowej. Kupiliśmy dla Wiki plaszczyk.
  9. Karola ---> dla dziadziusia trzymaj się Kareczka ---> moja po zaśnięciu ze dwie godziny się \"przewala\" po łóżeczku. Wstaje we śnie i buch na materac z powrotem, tylko łóżeczko trzeszczy. Kiedy do niej nie zajrzę to za każdym razem w innej pozycji i w innej części łóżeczka leży. Też ją układam w dole ale po kilku minutach i tak się wciśnie główką w któryś górny róg, skuli się i śpi tak. Nie zawsze ale na ogół tak jest. Wiki też właźi pod wszystko co się da i do góry wstaje, a ja tylko biegam za nią i asekuruję główkę. Mam nadzieję, że to minie. Co do walenia główką w ścianę to mojej koleżanki synek tak robił jak tylko nauczył się przemieszczać, i wszystko z nim ok, ma ze 3 latka teraz. Ja usypiam niestety lulając, tzn siedzę w fotelu bujanym, ona siedzi na moich nogach a ja ją tulę i śpiewam. Trwa to ok pół godziny, jak zmeczona to moment, a czasami ze zmęczenia wcale nie może zasnać. Ostatnio niby już śpi a co chwilka oczy otwiera, tylko odłożę do lóżeczka a ona już i stoi i wygląda jakby dopiero ze snu wstała a nie miała iść spać...O samodzielnym zasypianiu nie ma mowy nawet. Jedyny plus u nas to fakt, że ona od początku śpi w łóżeczku sama. Kiedyś nad ranem na godzinkę tylko do nas ją brałam ale to krotko bylo. Mam koleżankę co jej roczna córka z nimi śpi i ona bardzo zdziwiona była że Wiki sama. Moja też łobuzica. I też krzykiem próbuje wymuszać. A symulantka, że szok!!! Jak rozmawiamy z M a ona np w łózeczku siedzi albo się bawi i gada coś tam po swojemu a my nie zwracamy się do niej to zaczyna kaszleć, albo jak coś chce a ja jej nie daję to udaje, że się krztusi itp, jak tylko zareagujemy to zaczyna się cieszyć, że to działa... no ręce opadają czasem ;-) Na nocnik nie chce bo się boi i reaguje płaczem. Babcia próbowała ją przekonywać i sadzała na nocnik misia, to ona szybko zrzucała miska z tego nocnika :D jakby on coś strasznego robił.
  10. Karola ---> trzymajcie się i mimo smutku pocieszajcie się że on nie cierpi
  11. Kika ---> u Wiki też cała góra biała jakby na raz szły. Od wczoraj okropnie marudzi i jest płaczliwa. W nocy poplakuje przez sen albo budzi się z płaczem. A to dopiero początek :(
  12. hej Rozliczałyście już PITy? Jak to jest w tym roku z tymi progami podatkowymi, chodzi mi o to czy dochody za 2008 rok roliczamy wg tych starych 3 progów czy już na nowych zasadach (2 progi)?
  13. Cyna ---> przeczytałam ale już 2 razy zdążyłam posmarować. Po twoim ostrzezeniu przestałam i teraz smaruję tylko Lipobase. Krosteczki są ale już nie tak zaognione, wydaje mi się, ze jest znaczna poprawa. Co do karmienia to zaczynam się dołować bo Wiki nie chce jeść z łyżeczki obiadków. Kaszkę zje więc to jej \"widzimisię\" raczej. Bardzo uwazam co jej daję i obserwuję, mało tego to sobie codziennie piszę co jadła, z czym nowym miała kontakt (podejrzanym), kto przychodzil. Może to świrowanie już ale w razie czegoś napewno pomoże. Nie daję też jej glutenu. Kurczę, wkurza mnie to bo ona już tak dużo rzeczy jadla. A teraz jak my jemy to tak zeby ona nie widziała, bo zaraz też chce, a tego przecież jej nie dam. Najgorsza była zmiana mleka..bardziej dla nas - psychicznie...bo córcia nie chciała go nawet mieszanego. M się strasznie wściekał, ze takie świństwo trzeba jej dawać i że ona przez kilka godzin nie jadła. Był skłonny dać jej Nan, który pogarszał sprawę. Ale ja wiedziałam doskonale, że jak ją przegłodzę troszeczkę to ona z butelki wszystko wypije. I tak było. Od tamtej pory woli nutramigen od obiadu. Co mnie martwi. I tak jak pisalaś, nam pewnie też ta masć by się przydała...a mój M ciągle na Rosję jeździ... Kiedyś podałaś przepis na bułeczki kukurydzine ale nie mogę znależć tej strony, pamietasz ten przepis?
  14. Cyna ---> z tego co pamiętam to Żurkowa bardzo narzekała na aneks kuchenny połączony z pokojem, ale ona chyba miała tylko jeden pokój tak jak ja ( z tym, że ja mam kuchnię oddzielną). A wlaśnie gdzie Żurkowa się podziewa???
  15. I zapomniałam napisać. Mamy problem z obiadkami bo nie chce jeść. Za to ohydny Nutramigen pije. Woli butelkę niż obiadek, w przeciwieństwie do przeszłości. Dziwne. Muszę zmienić stopkę.
  16. Aha, zębów nie ma nadal. Górne dziąsełka są białe, wygląda tak jakby 4 na raz miały isć.. Wiki zasuwa jak czołg jak da się jej w dłonie dwa palce wskazujące :) :)
  17. W poniedziałek w nocy kolezanka urodziła córeczkę. Mała ma pęknięty obojczyk. Nie wiem jak do tego doszło. Ta kolezanka baardzo nie chciala rodzić w naszym szpitalu bo sie nasłuchała złych opini, a ja jej mówiłam, że ja zadowolona jestem, itd...teraz mnie znienawidzi chyba...
  18. Karola ---> dziękuję za dietę. Ludwiś poważnie będzie miał bliznę? Mocno musiał uderzyć, bidulek. A używa któraś z Was maści Elocom? Ona jest na sterydzie i mamy max 5 dni, raz dziennie smarować buzię dla Wiktorii a później Lipobase. Haris ---> my mamy Ramatti. Dla mnie ok, mimo, że nie ma bajerów. Moja wczoraj skończyła 10 miesięcy. Nadal zębów nie ma. Za to ruchem nadrabia ;p ;p ;p Wyobraźcie sobie, że wczoraj kupiliśmy telewizor. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdybyśmy jakikolwiek i kiedykolwiek go mieli ;p Poważnie, od dnia slubu czyli 3,5 roku nie mieliśmy tv. I to nie z powodu braku pieniędzy tylko z braku czasu na oglądanie i nie czuliśmy że nam brakuje tv. Każdy kto do nas przychodził był w szoku i powtarzał, ze sobie nie wyobraża życia bez tego \"wynalazku\".
  19. Cyna ---> gratulejszyn!!! Niech sie maja na baczności, a co! :D Paulinek ---> ja myślę o torcie w kształcie ksieżniczki, co dalej to nie wiem, bo nie wiem kogo zaprosimy poza chrzestną i chrzestnym i jedną babcią, rodzina M (gdzie są dzieci) obrazona. Ale dobrze przymajmiej 2 miesiące juz teściowej nie widzialam i mam spokój..tfu tfu..zeby nie przylazła. Paulinusia ---> napewno Ci cięzko teraz, ale powinien w ten sposób zrozumieć o co tobie chodzi, przecież malżenstwo =1+1+dzieci Karola ---> ja sobie nie wyobrażam tachania woźka, dziecia i tabolów z i na 9 pietro...mieszkam na 2 i cieżko. Szcześliwa mamo ---> a czemu robicie echo serca? Moja Wiki miala robione jak miała miesiąc i okazało się, ze ma na 1,5mm niedomykalność jednej zastawki. Podobno do 3 roku życia ma wyrosnac, a do tej pory mam ją obserwować.
  20. Hej Podczytuję Was systematycznie ale nie mam kiedy pisać. Wiki waży 9 700, teraz ma katarek i lekko pokasluje ale jak narazie radzimy sobie. I chodzimy od lekarza do lekarza. W sobotę bylismy prywatnie u ortopedy, zrobił usg bioderek - ok, obejrzał stópki i stwierdził, że dopóki dziecko samodzielnie nie chodzi to nie mozna powiedzieć, że ma wadę (chodzi mi o to koslawe stawianie nóżki) i ma prawo źle stawać bo przecież dopiero się uczy i nie wie jak to ma wyglądać. W związku z nasilajacymi się krostkami na twarzy Niuni byliśmy też u lekarza rodzinnego, która stwierdziła, że te krostki to alergia na jakiś pokarm. Kazała nadal natłuszczać co g...o dawało do tej pory bo już dawno mi to kazała robić i stosować diete metodą eliminacji - co robilam przez 2 miesiące bez efektu. Więc kilka dni byliśmy na mleku i kaszce kukurydzianej. Efektów brak, tylko dziecię non stop głodne. Apokalipsa była wczoraj, mimo że nic nie dałam jej nowego do jedzenia, wysypalo jej cale rączki. Masakra i bezsilność. Wczoraj umowiłam ją do alergologa, którego cudem w tej miescinie znalazłam. Oczywiście prywatnie, bo na fundusz 3 miesiące się czeka. Alergolog stwierdziła skazę bialkową, azs. Poprostu wymiękłam, bo lekarz rodzinny zapewniał mnie mimo moich sugestii, ze to napewno nie to. I ja jej uwierzyłam. jestem okropnie zła i zawiedziona naszą lekarką. Dostaliśmy receptę na nutramigen i bebilon pepti jakby ten pierwszy nie podszedł dla Wiki. I dalej mam pytanie do mam skazowców: czego kategorycznie nie mogę dać do jedzenia dla córki? Wiem, że pisałyście wielokrotnie na ten temat, ale dopoki ten problem kogoś nie dotyczy to nie zwraca się dokładnie i szczegołowo uwagi.
  21. Hej Straszne rzeczy o tych robalach piszecie... A ja mam pytanie jeszcze odnoście autyzmu. Czyli, że dziecko normalnie rozwija się do około 1,5 roku i potem może ta choroba się objawić...tak poprostu? Myślałam, że to jest tak, że od początku dzieci na tą chorobę zapadają. Wracając do zmiany mleka na nr3 to napiszę wam, że obczaiłam jak to z tymi mlekami jest. Bebilon3 na opakowaniach ma napisane że jest powyżej 1 roku życia, a Nan (czyli to które ja daję Wikuni) jest powyżej 9 miesiąca, a od roku jest Nan Junior. Z tego co si.ę orientuję to chyba żadna z Was nie daje Nan. Pyzucha ---> takie odparzenia z krostkami jak ty opisałaś to ma moja córcia jak w czas jest pieluszki z kupką nie zmienię. Byłam u lekarza z tym jakiś czas temu i dostałyśmy maść Triderm - w naszym przypadku rewelacja. Lekarka powiedziała, że te krostki może wywoływać jakaś bakteria z kału i że jak nie zniknie przez 3-4 dni to badanie kału i moczu trzeba będzie robić. Zniknęło. A krostki na buzi ma nadal. Już nie mam pojęcia co z nimi robić. Na jakieś badania skierowania mi nie dadzą - tacy oporni. I tylko natłuszczać, natłuszczać, natłuszczać. Coś mi przyszło do głowy: a może tak być, że mleko początkowe tolerowała a następnego nie? Jem pączka, pycha.
  22. Ja oczywiście też chętna na spotkanie z Wami i Waszymi bejbikami :D Miejsca nie proponuję bo my spod wschodniej ściany tak jak Karola. Właśnie Karola ---> masz rację za 15 lat się będę martwiła hehe, ale jak Ty już coś "walniesz" to boki można zrywać :D :D :D a głodnemu chleb na myśli :p :p :p Czytam Was ale nie mam kiedy pisać. U nas bez zmian - czyli dobrze. Z wyczynów mojej córci: dzisiaj wlazła z pozycji stojącej na bujak, klęknęła w nim, rączkami złapała za jego oparcie i bujała się...prawie mi oczy z orbit wyszły z wrażenia. Cyna ---> ja też słyszałam o krostkach i ząbkowaniu ale ona nadal nie ma ani jednego ząbka, nawet dziąsełek nie ma opuchniętych. W Biedronce jest proszek Lovela 1,8kg + płyn do płukania Lovela 750ml za 15,99. Może któraś z Was używa...
  23. Hej Cyna ---> dobre wieści :-) mój M dzisiaj pojechał na Francję, czyli że będzie przejeżdżał przez Niemcy i kupi dla Twojej Niuni tę maść :-) Aktualne to jeszcze? bo trochę już czasu minęło i może ktoś Ci już ją kupił?
  24. Hej :) :) :) Jak dawno mnie tu nie było... Pozdrawiam wszystkie majoweczki i życzę zdróweczka majowym smykom :))) Trochę was podczytałam. U nas nadal zebów brak i jak czytam jak cieżko jest u was to aż strach mnie ogarnia. Widać tylko tak jakby w okolicy czwórek białe plamki wielkości główki od szpilki i jest twarde...to mogą być ząbki? No i ostatnia noc to koszmar ale nie narzekam bo moze być jeszcze gorzej. Co kilkanascie minut sie Wikunia budziła z płaczem...ech... Co do jedzenia to troszkę dajemy dorosłego jedzenia ale w granicach rozsądku. Mala ma wysypaną całą buzię, najbardziej na żuchwie i brodkę. Podejrzewaliśmy, że to przez tulenie sie do niej tatusia z zarostem - ale M opanowywal się :p i uwazał i nadal są. Krostki wyskoczyly w momencie kiedy nic nowego nie wprowadzalam. Już zglupialam. Ale czytam a tu Cyna i Pyzucha piszą o Cebionie, a ja podaję codziennie. Nawet mi do glowy nie przyszło, ze on może uczulać. odstawię go i zobaczymy. Teraz smaruję Diprobase ale bez skutku. Wiktoria już bardzo dobrze stoi, staje przy wszystkim, nie można z niej oczu spuścić. Probuje się puszczać - co mnie przeraża. Bylismy u ortopedy jakis czas temu, bo brzydko lewą stopkę stawiała. Wyszłam wpieniona na maxa, bo czekałam na wizytę 2 tygodnie (i to załatwioną po znajomości, bo normalnie prawie 2 miesiace się czeka) a ortopeda nie zbadał córci bo powiedział, ze potrzebne jest oddzielne skierowanie na stópki od lekarza ogólnego (a na bioderka się u niego leczyliśmy)!!! Poprosiłam, zeby zbadal a skierownie doniosę ale NIE!!! Nawet nie pomyślałam, ze potrzebne jest dodatkowe skierownie, skoro u niego się leczymy. I znowu trzeba czekać. Pójdę prywatnie. Sysunia ---> właśnie slucham babyradia - czadowe jest!!!
×