Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

elunia83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez elunia83

  1. Haris --- ty już idz spac ;-)) bo ty juz zle czytasz ze zmęczenia :-P my na butli jestesmy Stelka --- sparzyć i rozkrojona częścią figi smarować. No z tymi kaszkami coś mi nie pasowało, dzięki Haris --- ja też kiedyś wstawałam na 5.30 i też nienawidziłam tej godziny...brrr ale jestem już na wychowawczym i nie muszę się martwić. A co do spania, to ja sobie powieki zapałkami podpieram :-)))
  2. Czarna gratuluję zakupu autka. Ja przed ciążą również miałam golfika, ale sprzedaliśmy i teraz jeździmy Nissanem Primerą. Dziewczyny mam pytanie, ten temat już chyba był ale nie mogę go odnaleźć. Chodzi mi o zagęszczanie mleka (my na butli), czym zagęszczać i czy rano czy wieczorem, ile razy dziennie itd. Pisałyście coś (jak dobrze pamiętam) o zagęszczaniu kaszką mleczną Nestle. Ale ja znalazłam tylko mleczno - ryżową ( i milion smakowych) i kleik kukurydziany. Na opakowce tej kaszki jest napisane, że ona jest na mleku modyfikowanym i nie łączyć z niczym innym oprócz wody. No ja już głupieję, pomóżcie!!! No i zamówiłam dla mojej szczypawki huśtawko - leżaczek, nie mogę się doczekać aż przyślą.
  3. Witam Haris don\'t stress, moja mała codziennie wstaje pomiędzy 5 a 6 :-/ w ciągu dnia śpi dwa razy po max pół godziny. Za to już o 18 -19 zasypia i do rana kima. Czasem zdarza się jej obudzić ok północy, popatrzy, popatrzy, coś pogada sobie i zasypia. Stelka z tą figą to tak jak już cyna napisała. Dla mnie włosy też na maksa wypadają, wszędzie są, niedługo będę łysa ;-) używam szamponu Seborawit i jem witaminki. Ale nie pomaga :-((
  4. Moja Wiki ma jakies naloty, jeden wieczór pieknie zasypia, żadnego marudzenia a na następny daje czadu że szok. Niby nie boli ją brzuszek i składam to na zęby. Ale coś pruka często - myślicie ze można to powiązać z soczkiem z marchewki??? Wieczorem muszę jej dawać chłodniejsze mleczko bo ciepłego nie wypije i wypluwa. I smaruję żelem na bolące dziąsełka, masuję i kupiłam ten gryzaczek Tommi coś tam. Pieluszkę gryzie jak szalona, jakby się dało to zjadłaby ją. Myślałam, że może uda mi się ją zmęczyć wygłupami, zabawą i uśnie i ominiemy wieczorny scenariusz ale nie da rady. Jutro idę po figę -któraś z Was to poleciła, bo już nie mam pomysłów. Idę spać
  5. Witam kobietki Oj narobiłam zaległości... Byliśmy dzisiaj u ortopedy i wszystko jest ok, tak się cieszę, już miałam głupie myśli, że może źle ćwiczę Wiki i takie tam. Wogle to ostatnio jakaś przydołowana jestem. Ciągle zmęczona i nic mi się nie chce. Pewnie z braku słońca, ileż jeszcze będzie padało?? Już mam dość tego deszczu...wrrr psuje mi humor. Kurde M miał mieć urlop do poniedziałku ale rano zadzwonił szeryf i znowu kilka nocy śpię sama w łożu...e tam do d..y z taką robotą :-( Ja nie narzekam na seks, ale u nas to zupełnie inna sytuacja, bo my nie widzimy się codziennie...ale napewno jest lepiej niż przed ciążą - lepiej tzn że ja mam częściej chęć. No nie powiem, na początku też się bałam, np że szew mi pęknie(teraz z tego się śmieję :-) )albo że będzie mega ból ale wmówiłam sobie, że przecież itak kiedyś trzeba będzie znowu zacząć, więc lepiej jak najszybciej mieć te \"złe\" chwile za sobą żeby znowu zacząć się cieszyć. Zaczęliśmy 4 tygodnie po porodzie. I teraz jestem happy żonka :-))) Kurde wczoraj była u nas teściowa, chciała chyba nas wk....ć ale jej się nie udało. Skończyło się tym, że chciała nas na swój płacz wziąść ale nic jej to nie pomogło i wnerwiona poszła. Oj daliśmy jej popalić, w końcu odważyłam się jej powiedzieć co myśle (a ja to taka spokojna elunia) i wiecie co?świetnie się z tym czuję, jest mi jakoś lżej, już nie noszę tego w sobie. A paranoja jakoś, bo normalnie musiałam M bronić przed jego własną matką!!! i M był ze mnie dumny :-))
  6. O rany mateczki ale się rozpisałyście!!! cześć Siobhane !!! A ja jeszcze nie śpię, mąż wrócił więc jestem happy :-))) no i przed chwilą gościa pożegnaliśmy - świeżutkiego tatusia :-) Co do kolki to my stosowaliśmy Debridat(przez 4 tygodnie 3x2,5ml) dodatkowo Espumisan (3x5kropelek), a jak nie było kupy to dawałam Dicloflor(czy jakos tak) i za godzinkę była piękna żółciutka kupka :-)) Na szczęście kolka już za nami i nie życzę nikomu tego koszmaru. Później stopniowo odstawiałam Debridat, żeby się niewymowić narazie jest ok, ale miałam pietra przed podaniem soczku jabłkowego, na szczęście jest dobrze. Ja karmiłam piersią, ale bardzo króciutko bo nabawiłam się mega ropnia (zabieg pod narkozą, antybiotyki, gorączka, drgawiki, brak chęcia do życia i totalne zmęczenie) i jeszcze nie mogłam dotykać do swoich piersi - miałam jakąś blokadę, która mi w części do dziś została. Skończyło się na butli. Karolinna ja też chętna do poczytania :-) Dzisiaj kupiliśmy dal naszego Skarba kombinezonik - piękny poprostu i fajową pluszową czapeczkę z uszkami - Wiki uroczo w niej wygląda. I super, że jesteście!!! Taka grupa wsparcia, dzięki Wam i \"pomysłom na teściową\" jest mi lżej. Dobrze wiedzieć, że nie jestem jedyna w swoich problemach i że jest komu się \"wypisać\" :-)) A tak na marginesie to zaje...e babki jesteście i pomysł ze stworzeniem filmu o majówkach jest świetny. Chyba mamy tu jakąś mamusię od \"filmoznawstwa\". No dobra już nie słodzę i idę spać. Papatki
  7. Patrzcie co znalazłam http://www.allegro.pl/item440726403_gryzak_dziaselko_tommee_tippee_1_szt_roz.html nie wiedziałam ze są takie gryzaczki
  8. Juusta :-* dla Oleńki. NO 4 miesiące to już duża panna, co nie :-)))
  9. A ten pomysl z zamrażaniem GIT. Ja też mam mały zamrażalnik ale jakoś jedną szufladkę uda mi się przeznaczyć dla Wiki. Właśnie planujemy zakup jakiegoś robota kuchennego porządnego, teraz się przyda. Karolinna --> masz rację ubranka są mega drogie. Oglądałam kombinezon dla mojej Lali, piękny, no i cena też piękna :-))
  10. Karolinna --> u nas podobnie, tyle że my z Nan Ha na zwykłe ale tez wysypka. Ktos tam mi poradzil, zeby zostac przy Ha do konca pierwszego roku zycia. Ale jutro idziemy jednak do lekarza bo wysypka nie zniknęła. Myslalam sobie, ze zmienie mleczko bo podobno na brzuszek zwykle lzejsze, no i moja niunia nie ma stwierdzonej alergii. A tu masz babo placek....ech
  11. Renka --> my Diprobase dostaliśmy na krosteczki na buźce. Były szorstkie i mnóstwo ich. Pomogło po jakimś tygodniu stosowania ale skórka zrobiła się świecąca i taka dziwna jakaś i odstawiłam. Reszta sama zniknęła, jak zaczęłam przemywać rumiankiem. Teraz buziuchna jest piękna :-))
  12. A co do smaku mleka modyfikowanego to sama bym go nie piła, a muszę dziecku dawać :-/
  13. Maślakowa ---> to trochę wygląda jak u mojej Wiki kiedyś. Zaczęła się najadać dopiero modyfikowanym. Jak podałam sztuczne i zobaczyłam, że ona głodna była po prostu to nie mogłam sobie darować, że co ze mnie za matka, że własne dziecko głodziłam. I był spokój, mała najedzona i radosna, płaczu wcale nie było. A z tym, że zaczyna płakać po chwili ssania cyca to może chodzić tylko o zaspokojenie potrzeby ssania a nie jedzenia. Jak Tobiasz nie ma smoczka to proponuję - pewnie zaraz mnie zlinczujecie - ale u mnie to pomogło. Ja nie miałam problemu z modyfikowanym, moja zaakceptowała od razu. Musisz próbować, jak będzie mocno głodny to napewno zassie. Życzę powodzenia.
  14. Cyna brakuje tu jeszcze Haris - ona też nowa, ale widzę że jakieś 2 dni jej nie ma. Ja mam na nią namiary, zaraz Ci prześlę.
  15. Witam lasencje Piszecie o wierceniu się w nocy, moja też tak miała za czasów kolki, teraz też jej się zdarza, ale bardzo rzadko i na ogół to przyczyna gazów. Jak sobie popruka to śpi spokojnie :-))) Skończyło się tak dziać od kiedy Niusia przestała budzić się w nocy na karmienie. Myślę sobie, że to może być tak bo jelitka dzieciaczków nie mogą sobie odpocząć bo nie mają kiedy i muszą cały czas pracować. Ale nie wiem czy to ma sens. Żurkowa ---> ja muszę ćwiczyć swojego brzdąca, tylko problem w tym, że ona się nie daje. Rozprostowuje nóżkę i sztywno ją trzyma. Już cuda wyprawiam, ale jak nie chce to nie ma mocnych. Robię kilka podejść dziennie aż się uda. Widać, że coś tam nie tak z bioderkiem bo ma inaczej fałdki na udkach, ale zastanawiam się czy nie będzie miała tak jak mamusia :-) Ja mam jedno bardziej wystające od drugiego i wszyscy mnie straszyli, że będę miała ogromny problem w ciąży i takie tam bla bla. Ale się mylili :-)) Wiki ma malusi katarek i używam tylko soli fizjologicznej do oczyszczania. Musimy wytrzymać jeszcze 10 dni do szczepienia, bo już raz zostało przełożone z powodu trzydniówki. Na dodatek przy próbie zmiany mleka na nie hypoalergiczne mała dostała wysypki i nadal jej nie zniknęła. Nie wiem czy to nie będzie jakimś przeciwwskazaniem do szczepienia. Jak się dziś nie zmniejszy to jutro maszerujemy do lekarza.
  16. Cyna --> czadowe zdjęcia, a Nat cudowna :-))
  17. Cyna --> Ja już wysłałam :-)) Swojej Niuni już kolejny dzień daję soczek z jabłek, widać że jej smakuje. Ale co dalej? Deserek z jabłek czy soczek z marchewki? Dziewczyny jak wy robiłyście???
  18. Stelka, Karolinna wysłałam wam na poczte swoje namiary na NK. Ja tu jestem kilka dni z wami a juz nie wiem kto jest kto :-)) :-))
  19. A z resztą to ja może nie będę się wypowiadać bo u mnie to trudno było dla gina policzyć termin bo ja miałam normalnie okres, a okazało się że jestem już w 8 tygodniu ciąży.
  20. Stelka a no widzisz jakie rozbieżności bo ja usłyszałam że przenoszona ciąża. I jak to jest naprawdę?
  21. Czarna --> moje maleństwo też się pośpieszyło, miałam termin na 21. Urodziła się w 38/39 tygodniu ciąży, a po porodzie położne powiedziały, że ciąża jest przenoszona jakieś 2 tygodnie bo Wiki miała biały nalot na ciałku. W sumie to sama wiedziałam, że mam źle obliczony termin. Wg tego co ja liczyłam to powinnam urodzić w pierwszych dniach maja. A złożyło się i tak świetnie bo dwunasty to była taka nasza magiczna data, no a teraz to już w ogóle...
  22. Hej laseczki :-)) Właśnie sobie jem czekoladkę, a Niunia zasneła. I tak mi się coś przypomniało a propos czekolady. Jakiś czas temu odwiedził nas kolega M z żoną, ona jest w 3 miesiącu ciąży - pierwsze dziecko (ona ma 26 lat, taka wyuczona i wogóle zawsze ma rację, ledwo ją toleruję). Podchodzą do łóżeczka i ona pyta czy daję małej kaszę manną - ja oczy wielkie zrobiłam i mówię, że nie, że ona tylko mleczko modyfikowane pije. To ona dalej pyta: a czekoladkę jej już dawałaś? (i odwraca się do swojego M i mówi że zapomnieli o tej czekoladzie dla Wiki). A mi kopara na podłogę opadła i tylko lekko się zaśmiałam i mówię znowu, że ona za mała jest jeszcze na to. Popatrzyliśmy się z M na siebie ze zdziwieniem. Na odchodne dałam jej kilka poradników, bo SZOK W TRAMPKACH normalnie. M mówił, że chyba pogada z tym kolegą bo to zaje... dziwne.
  23. Maślakowej nie ma bo pewnie świętuje udaną rozmowę :-)
  24. He he poprosiłam i się wysłało :-) :-) ;-) Z tą wagą u mnie to już 3 tygodnie po porodzie nic nie było widać. Tylko twarz mnie zdradzała, że rodziłam. Moje główne zdjęcie na Nk jest zrobione 31 maja a rodziłam 12. Objętością włosów nadrabiam :-) :-) :-)
  25. O rany !!!!! Tyle się napisałam i zniknęło !!! Dobra, próbuje jeszcze raz. Więc, moja Niuńka śpi. Jeszcze kilka dni temu spała pod kocykiem, ale już dałam jej kołderkę, bo mi zimno a co dopiero jej. Ma taką świetną kołderkę Feretti, hypoalergiczną i przepuszczającą powietrze. Wiki w ogóle się pod nią nie poci mimo, że w domu jest przyjemnie ciepło. Jak któraś z Was zastanawia się nad kupnem przykrycia dla maluszka to naprawdę polecam. A i jest bardzo lekka i pięknie wykończona. Ja jeździłam całą ciążę. Teraz jak stoję na światłach na czerwonym to Wiki zaczyna marudzić, bo trzeba jechać a nie stać :-) śmieję się, że nam mały driver rośnie, tak jak tato :-) Hmmm...a waga? No cóż, przed ciążą 48kg (nigdy ani kg więcej nie ważyłam), w ciąży 58, a teraz 46. I kombinuję jakby tu troszkę przytyć, bo tylko cień mnie został, mimo że m mówi, że świetnie wyglądam(w sumie co ma mówić po tylu przeżyciach). Co do smoczka to Wiki już dość długo ma go za przyjaciela. Jak miała jakiś miesiąc to przestała spać w dzień i od rana do nocy marudzenie i non stop butla (już nie karmiłam piersią :-( ). Moja mama mówiła, że smoczek by się przydał ale ja zawzięcie przy swoim obstawałam, że damy radę bez smoczka. Ale w desperacji pomaszerowałam do apteki, bo już ręce do niunkania więdły. Kupiłam silikonowy. Wiki nie chciała go, ale byłam z siebie zadowolona. Po kolejnych kilku dniach jej wrzasków znowu poszłam do apteki i kupiłam kauczukowy. Znowu wyparzyłam i bez przekonania dałam córce. Poszłam do kuchni ale coś za cicho było więc wróciłam. I przeżyłam SZOK !!! Wiki śpi!!! Ze smoczkiem i mlamka usteczkami jak chomiczek. Od tamtej pory zasypaia z panem smokiem, a później wypluwa. Proszę, żeby się wysłało ...
×