Witam. Mam pewne pytanie.
Mam 26 lat, oraz jedno dziecko 5 lat
Z mężem staramy się o 2 dzidziusia.
Okres mialam 25 26.10. Do 30.10.
Czas cyklu mam 29 30 dni
W kalendarza i aplikacji wynikało, że mam dni plodne od 11 do 15 a owulacje 13 kochaliśmy się w te dni jak również w inne.
3 dni po owulacji bardzo przykuło moja uwagę bolące bardzo piersi, i silny ból podbrzusza. Zrobiłam 3 testy jednak negatywne.
Ból od ponad tygodnia mam więc udałam się do ginekologa, bo miałam delikatne plamienie
Udalam się do ginekologa gdzie stwierdził u mnie torbiela na jajniku i trzeba go tabletkami usnac przez co mam takie bóle. Kiedy powiedziałam, że staramy się o dziecko i czy jest możliwe że jeszcze na usg nie widać zarodka mówi że to możliwe i jednak z tabletkami się wstrzymamy. Kazał mi w dniu miesiączki czyli za tydzień zrobić test i betę jak będą negatywne zapisze mi tabletki na usunięcie.
Dzisiaj miałam znowu plamienie i ból podbrzusza, pojechałam do innego ginekologa. Na wejściu stwierdził u mnie nadżerke gdzie wczorajszy lekarz nic nie powiedział. I badał jajniki stwierdził że super są. Wiec pytanie jak to możliwe że dzisiaj lekarz powiedział mi że mam nadżerke a na jajnikach nic nie ma. A wczoraj inny że mam torbiela a nadżerki nie. O co chodzi skąd w końcu te bóle, plamienia, ból piersi i dziwne uczucie, wręcz usilne stania przy tym że jestem w ciąży.. Gdzie w 1 ciąży tak nie miałam. Jakieś takie dziwne przeczucia. A badania miałam 3 miesiące. Temu robione jeszcze u innego lekarza gdzie nie było ani jakiś torbieli ani nadżerki bo chchcialam się dowiedzieć czy wszystko dobrze i czy mogę starać się o dzidziusia. Ból podprzusza pierw miałam od lewej strony jak w fazie miesiączki a dzisiaj przezucil się na prawa też jak w fazie miesiączki