monamas
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez monamas
-
Kochani,muszę się z Wami pożegnać... Na szczęście nie dlatego, że znów zaczęłam palić, a dlatego, że ów topik jest w zainteresowaniu osób z mojej pracy, niekoniecznie mi życzliwych. A ponieważ na topiku piszemy również o sprawach związanych z życiem prywatnym, a ja nie chcę informować o nim "życzliwych", więc nie będę tutaj pisać, ale myślę, że kontakt będzie utrzymany w inny sposób. Mam prośbę do Was, jeśli zobaczycie gdzieś w necie wpis podpisany moim nick'iem, to bardzo proszę o informację. Pozdrawiam :)
-
Dawno nie pisałam, ale chyba najwyższa pora :) Njapierw do "starych" i prawowitych bywalców topiku: nadal nie palę, nie mam czasu myśleć o papierosie i dobrze mi w stanie nie palenia. Poza tym wizja kolejnego przechodzenia przez pierwsze dni abstynencji skutecznie mnie zniechęcają:) Tak więc w tej kwestii jest dobrze :) Pozdrawiam serdecznie :) A teraz kilka słów do dwóch bywalczyń owego topiku, które, bynajmniej, nie rzucają palenia, a jedynie...pracują w tej samej instytucji co ja (jedna, nawet, w tej samej komórce) i szalenie interesują się moim życiem prywatnym. Na tyle szalenie, że 03.04.2012r. "interesowna" odważyła się napisać na topiku posta. Pech chciał, że - być może nie wyglądam, ale jestem inteligentna i potrafię kojarzyć fakty, sytuacje, umiem obserwować i czasami wzrok poleciał mi na monitor komputera Koleżanki - że zorientowałam się kto kryje się za nickiem "interesowna". W obliczu informacji, które posiadam mam pewność kto, tylko nie wiem po co? Może własne życie jest za nudne? Za mało interesujące? Może w ten sposób trzeba zagłuszyć ciche ego albo zaspokoić ciemną stronę swojego jestestwa? Toksyczność? Nie wiem i mniejsza z tym:) Dziewczyny, możecie mnie znaleźć w necie pod nickiem monia130, pod którym pisałam na forum o odchudzaniu i coś o salsie by się jeszcze znalazło i o DDA i o arytmii serca:) Jakbyście chiały jeszcze coś o mnie wiedzieć, to wiecie, gdzie mnie znaleźć:) Pozdrawiam i powodzenia życzę :)
-
Ja też dziś w pracy,niestety, ale już niewiele zostało do końca :) I też zamierzam kibicować dziś naszym :) Oleoleoleole,jejejeje :) Pozdrowienia dla Załogi :)
-
żabko--> podziwiam Cię za ten krok i trzymam mocno kciuki, żeby wszystko dla Ciebie i dla synka ułożyło się jak najlepiej. Zresztą, Ty wiesz, że ja Ci bardzo w tym kibicuję...
-
http://demotywatory.pl/3803904/Czasami-najprostsze-czynnosci
-
Witam Wszystkie świeżynki i mocno trzymam kciuki, żeby siła potwora nikotynowego słabła z minuty na minutę. Wiem, że tak będzie i Wy też w to wierzcie. U mnie trochę kiepsko... chyba czeka mnie szpital i drugie, po siedmiu latach, badanie elektrofizjologiczne serca. Trzymajcie kicuki, proszę, żeby wszystko skończyło się pomyślnie :) Pozdrawiam :)
-
Że tak z innej beczki zapodam temat: czy u Was w pracy ludzie też sieją intrygi,plotkują i obrabiają tyłek swoim "przyjaciołom" za ich plecami,czy tylko fabryka,w której pracuję dotknięta jest tym skażeniem? Dodatkowo jeszcze są osoby, które w necie szukają informacji o współpracownikach. Szukają, knują, plotkują i żyją w błogiej nieświadomości, że Ich poczynania są anonimowe. Regres--> co do pracy mojego Narzeczonego, jak wszystko się powiedzie,to napisze cóż to za profesja :) Dziękuję za gratulacje. Grzesław--> dziękuję za trzymancie kciuków :) Pozdrowienia dla Wszystkich :)
-
Że tak z innej beczki zapodam temat: czy u Was w pracy ludzie też sieją intrygi,plotkują i obrabiają tyłek swoim "przyjaciołom" za ich plecami,czy tylko fabryka,w której pracuję dotknięta jest tym skażeniem? Dodatkowo jeszcze są osoby, które w necie szukają informacji o współpracownikach. Szukają, knują, plotkują i żyją w błogiej nieświadomości, że Ich poczynania są anonimowe. Regres--> co do pracy mojego Narzeczonego, jak wszystko się powiedzie,to napisze cóż to za profesja :) Dziękuję za gratulacje. Grzesław--> dziękuję za trzymancie kciuków :) Pozdrowienia dla Wszystkich :)
-
Dzień dobry :) Piszę,żeby się pochwalić, że mój Narzeczony zaliczył w sobotę pierwszy etap rekrutacji do nowej pracy. 18 maja kolejny i mam nadzieję, że też pozytywnie zakończony będzie. Pozdrawiam nowotygodniowo :)
-
Żabka-->mocno trzymam kciuki za powodzenie "akcji". Bardzo dobre podejście,żeby przestać być ofiarą choroby, nałogu, a wziąć sprawy w swoje ręce.Powodzenia Ci życzę :) Dla Wszystkich - życzenia udanego weekendu (pomimo pogody) :)
-
Goldena-->pimyślnego ułożenia spraw Ci życzę :) Grzesław--> Żabka powinna odstawić Męża, a nie tylko odstawiać mu kieliszek. U mnie też trochę stresu, bo 31 marca mój przyszły Mąż zdaje egzamin w związku ze zmianą pracy i trochę się denerwuje. Liczę, że wszystko pójdzie dobrze,bo jest dobrze przygotowany, jednak proszę wszystkich życzliwych o trzymancie kciuków :) Pozdrawiam i miłego dnia życzę :)
-
Żabka-->mąż będzie próbował wszystkiego, poprzez prośby i groźby,byle tylko osiągnać swój cel. Kochana, powiedz mu stanowczo, że jedynym sposobem na normalne życie we dwoje jest jego leczenie. Pamiętaj,też, że prawo stoi po Twojej stronie. Zrobiłaś pierwszy i to najważniejsze. Trzymam mocno kciuki.
-
Żabka-->mąż będzie próbował wszystkiego, poprzez prośby i groźby,byle tylko osiągnać swój cel. Kochana, powiedz mu stanowczo, że jedynym sposobem na normalne życie we dwoje jest jego leczenie. Pamiętaj,też, że prawo stoi po Twojej stronie. Zrobiłaś pierwszy i to najważniejsze. Trzymam mocno kciuki.
-
Żabka--> trzymam mocno kciuki i jeśi mogę coś doradzić ( z doświadczenia i po terapii),to bądź stanowcza, konsekwentna i myśl przede wszystkim o sobie i dziecku. Ja wiem, że w grę wchodzą uczucia i emocje, ale w tej chorobie liczy się twarda miłość. madziuchna--> w odpowiednim momencie spotkasz tego odpowiedniego :) też trzymam kciuki :) Regres--> o tak, piąteczek i wyjazd na wieś na weekend :) cudna perspektywa :) tym bardziej, że pogoda ma być iście wiosenna :) Dla całej ekipy życzenia fantastycznego weekendu :)
-
pokorny--> ależ oczywiście masz rację, nie nawojuję tym, co mam w głowie, bo nie o wojowanie mi chodzi,ani nie o cudowne zaklęcia i czarodziejski pierścien Arabelli ;) Chodzi mi o nastawienie do siebie,do innych ludzi, do świata, szczęścia i problemów,etc. Mogę biernie czekać i narzekać, że to mi nie wyszło, tamto się nie udało, życie jest do dupy, ludzie są źli,a świat okropny, a mogę spojrzeć na to inaczej - jestem zdrowa, mam pracę, fajną rodzinę, świetnych przyjaciół, etc. Swoje już w życiu przeżyłam i to zarówno w kwestii zdrowia (choroba serca,zabieg) i w kwestii rodziny i w kwestii związków i z własnego doświadczenie wiem, że nastawienie "DO" jest szalenie ważne, bez utopijnego i dziecięcego myślenia, że mogę wszystko :) Pozdrawiam :)
-
Widzę, że humory coś nie bardzo dopisują. Wszystkim, którzy teraz nie wierzą w miłość i poznanie kogoś wartościowego za przykład podaję siebie. Narobiłam wiele głupot,przeżyłam kilka dziwnych związków (dziwnych na własne życzenie) i byłam przekonana, że nie spotkam nikogo, kto będzie taki o jakim marzę. I tak było do czasu, gdy zaczęłam myśleć, że absolutnie zasługuję na miłość, szacunek,wierność i zaufanie i na szczęśliwy związek z fajnym facetem. No i co dalej się dzieje, to już wiecie - 6 października 2012r. o godz.14 powiemy sobie TAK :) Kochanie, sukcesem jest zmiana myślenia i przekonanie, że zasługujemy. Jak powiedział mi ktoś mądry: "bo wszystko jest w głowie". Trzymam kciuki i życzę Nam Wszystkim spełnienia :)
-
Żabko, chyba wiem o czym piszesz, bo sama byłam, kiedyś, takim krzywdzonym dzieckiem. Teraz, z perspektywy dorosłej kobiety po terapii wiem, że jeśli osoba dorosła w takim związku nie zrobi konkretnego kroku, to NIC się nie zmieni. Prośby i groźby w niczym nie pomogą, a czekanie na cud nie przyniesie żadnego efektu, prócz strachu, kolejnej dawki leków i pytania dlaczego on tego nie rozumie. Trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie problemu. A dla całej ekipu środowe pozdrowienia :)
-
Jestem po usunięciu dwóch dolnych ósemek. Jedna nie dała rady się przebić, a druga była całkowicie zatopiona w kości i w dodatku jeszcze bokiem. Oba zabiegi nie trwały dłużej niż 40 minut, razem z szyciem, ozonowaniem i całą tą procedurą "po". Wszystko jest OK,żadnego uszkodzenia nerwów.Myślę, że nie ma się czego bać. Po zabiegu schładzaj policzek,zeby opuchlizna była mniejsza. Po 5 dniach od zabiegu mogłam wrócić do pracy :) Trzymam kciuki, powodzenia :)
-
nadzieja1302--> każdy powód jest dobry i żaden powód nie jest głupi, żeby skończyć z uzależnieniem, które jest destruktywne dla zdrowia, urody i pieniędzy, tak więc trzymam kciuki i życzę powodzenia :) marza12--> myślę sobie, że nie lubiłaś, a musiałaś palić, a to różnica. Ja lubię tańczyć, ale nic się ze mną nie dzieje, kiedy nie mogę tego robić. Tydzień, to już bardzo wiele BP i niepotrzebnie sięgnęłaś po peta, ale teraz już wiesz, że trzeba mieć się na baczności, bo to cholerstwo czyha. Wszystkim życzę udanego tłustego czwartku - ja już jestem po 2 pączusiach, dziś nie ma diety, a co tam :) Pozdrawiam :)
-
Dzień dobry :) Byłam na tygodniowym urlopie i przegapiłam swoją rocznicę BP :) Ach,jak to cudownie jest nie palić :) Dziękuję całej topikowej ekipie za ciepłe przyjęcie po "wpadce" i za wsparcie, które skutkuje rokiem BP :) Zapraszam na spóźnione obchody rocznicy - częstujcie się czym chata bogata :):):)
-
żabka--> witaj z powrotem :):):) Miłego dnia dla Wszystkich ;)
-
Dzień dobry, ja trochę będę bronić "dodob", bo sama zaliczyłam 2 wpadki z niepaleniem: jedną po blisko 4 latach BP i drugą po 4 m-cach. Piszecie, że osoby uczestniczące na forum przeżywają wielkie stresy i nieprzyjemne sytuacje i nie sięgają po papierosa i oczywiście mają rację, bo papieros ani nawet cała paczka nie sprawi, że stres zniknie, że sytuacja się zmieni na lepsze,etc. Jednak pamiętajcie, że w chwilach wielkiego stresu człowiek myśli mało racjonalnie i chwyta się wszystkiego, co sprawi, że poziom stresu się zmniejszy i nie myśli wtedy, że ten papieros niczego na lepsze nie zmieni. Sama sięgnęłam po papierosa w najbardziej stresującym momencie swojego życia i z perspektywy czasu wiem,że to było bez sensu, ale ten moment,to był jedyny pomysł. No,a za parę dni minie rok odkąd nie palę, odkąd stres rozładowuję w inny sposób - tańczę np., albo klnę jak szewc albo się mocno przytulam do mojego prawie męża :):):) Wszystkim Nam życzę wytrwałości i konsekwencji i fantastycznego życia BP :):):)
-
żabka--> zdrowiej nam szybko i wracaj :) buziaki i wszystkiego dobrego :) Ja, powoli, acz skutecznie, zbliżam się do pierwszej rocznicy BP i jestem bardzo szczęśliwa :) Pozdrawiam Wszystkich, a świeżynkom życzę wytrwałości :)
-
Regres--> znamy datę, bo sami ją wybieraliśmy :) Wielki dzień, to 6 października tego roku :) gengala-->Narzeczony, na razie, zafascynowany muzyką, więc jest dobrze :) Pozdrawiam w "piątkowy" czwartek :)
-
Goyaczek-->trzymam kciuki :) gengala--> dziękuję za gratulacje... naprawdę byłam na granicy, ale dałam radę :) Dziś środa taneczna,lalalalalalalalalaa ;) Jutro będę niewyspana w pracy,ale co tam :) Zabieram dziś ze sobą Narzeczonego - może łapnie bakcyla :) Pozdrawiam :)