monamas
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez monamas
-
Tadam!Tadam!Dziś świętuję 3 m-ce bez papierosa.Ależ jestem szczęśliwa.Jeszcze raz tyle samo i będzie już pół roku.Piękne jest życie bez śmierdziucha. jak wiatr-->dasz radę.Bardzo dobrze,że zrezygnowałaś z plastrów.w Końcu chodzi o odtrucie organizmu z nikotyny.CXo do tycia,to wcale nie jest regułą,że jak ktoś rzuca palenie,to tyje.Ale na wszelki wypadek można kontrolować ewentualne podjadanie między posiłkami.I dużo pić wody mineralnej niegazowanej. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
-
Ja również nadal bez papierochów.Zbliżam się do 3 m-cy bez dymka.Hurrra!A dziś poszusuje na nartach...bez zadyszki i przerwy na śmierdziela. Pozdrawiam...;)
-
To prawda,że im dłużej się nie pali,tym rzadziej skrobnie się kilka słów na topiku.Choć szczerze muszę przyznać,że często zaglądam i czytam,ale mało piszę. Wszystkim,którzy tu dopiero trafią z zamiarem rzucenia i tym,którzy mają większe i mniejsze chwile zwątpienia chcę powiedzieć,że RZUCENIE PALENIA,to NAJLEPSZA RZECZ jaka mi się \"zdarzyła.\"Już blisko 3 m-ce jak nie palę i wiem już na pewno,że nie zapalę więcej.I to nie dlatego,że pamiętam jak trudne były początki i że nie chciałabym znów tego przeżywać,nie,ale dlatego,że JUŻ NIE POTRZEBUJĘ PAPIEROSA W SWOIM ŻYCIU.Umiem bez \"niego\" żyć i co najważniejsze-bardzo dobrze mi się bez \"niego\" żyje.Nie mam też zamiaru być więcej UZALEŻNIONĄ od tego zielska i chorą na NIKOTYNIZM. Jestem \"zdrowa\" i niech tak zostanie. Pozdrawiam wszystkich gorąco...;)
-
od wczoraj bardzo często przemykają mi przez głowę obrazy,na których jestem ja z papierosem.co dziwne,ja nie myślę o paleniu i w ogóle mnie nie ciągnie,żeby zapalić.niepokoi mnie to trochę,ale mam nadzieję,że to tylko podświadomość daje o sobie znać i na tym poprzestanie,nie chcę i nie będę palić.jest mi super być osobą niepalącą. pozdrawiam Wszystkich i życzę miłego popołudnia...;)
-
Witam Wszystkich rzucających i tych,co dopiero rzucić zamierzają.Ja mogę się pochwalić już (prawie) 2,5 miesięcznym nie paleniem. Jestem przeszczęśliwa,że nie palę i nie mam zamiaru nigdy do tego wracać.Poza tym nie przechodziłam pierwszych dni nie palenia jakoś tragiczni.Pomogła mi w tym książka Allen\'a Carr\'a \"Prosta metoda.Jak skutecznie rzucić palenie.\"Skończyłam czytać tę książkę i skończyłam palić. W innym wątku w Kafeterii (Rzuciłam palenie.Pomóżcie!) zamieściłam w punktach streszczenie tej książki.Mam to zapisane i wydrukowane i od czasu do czasu rzucam na to okiem i spokojnie mogę powiedzieć,że już więcej nie zapalę. Pozdrawiam...;)
-
Dziś znów śniło mi się,że paliłam.Brrr!Nie wiem skąd te sny,bo ja w ogóle o paleniu nie myślę.Zawsze,jak śnię,że palę,to mam straszne wyrzuty sumienia i męczę się bardzo.Na szczęście wyrzuty sumienia mijają jak się obudzę i uzmysłowię sobie,że to tylko sen. Nie wiedziałam,że sny o paleniu będę zaliczać do koszmarów. Pozdrawiam i miłego weekendu życzę...;) (ja dziś siedzę do 14 w pracy-buuu)
-
U mnie też problem z wagą,ale nie tą łazienkową,a moją prywatną.Grrr!Obiecuję sobie,że w końcu się wezmę za siebie i na obietnicach się kończy.Ale naprawdę muszę się trochę opanować z tym żarciem,bo niedługo sama się nie poznam.Rzuciłam palenie (co wydawało mi się niemożliwością w moim przypadku),to i schudnę.Wszystko w swoim czasie. Pozdrawiam wszystkich gorąco...;)
-
Co miesiąc będę zmieniać wygląd licznkika dni bez papierosa.Dziś właśnie to zrobiłam,bo dziś już mija 2 miesiące i 1 dzień bez śmierdziucha.Była dziś u mnie koleżanka,która wypaliła 13 papierochów.Bleeee.Wietrzę właśnie pokój.I wiecie co?Nie miałam najmniejszej ochoty towarzyszyć jej w puszczaniu dymka. Pozdrawiam...;)
-
rzeczywiście,cisza jak makiem zasiał...za 3 dni będę świętować całę 2 m-ce bez papierosa...;) ach,jak pięknie...;) ;) ;)
-
jovik-->gratulacje dla Ciebie i Męża.Oby tak dalej.Już niedługo kolejne 2 mce będą za Wami,aż w końcu dotrzecie szczęśliwie do roku bez śmierdziuchów. poda-->za kilkanaście dni będzie Nowy Rok.Może wystarczy zmienić trochę nawyki żywieniowe od 1 stycznia (no,od 2go ;)),mniej słodyczy,więcej warzyw i owoców,zmniejszyć porcje i waga wróci do normy,a może i zejdzie w dół.Na początku tego roku takim sposobem zrzuciłam 9 kg.;) Od 2go stycznia nowego roku znowu sobie zrobię tą odchudzającą kurację zwaną \"Żryj Połowę.\"Naprawdę działa. dociass-->chciałabym,żeby na moim liczniku nie palenia było już zaznaczone 5 m-cy.Jednak mimo wszystko cieszę się ogromnie,bo za kilka dnia minie 2 m-ce bez papierochów. ;) W związku ze zbliżającym się Nowym Rokiem życzę wszystkim przede wszystkim zdrowia,bo kiedy jest się zdrowym,można pokonać wszystkie przeciwności,które niesie ze sobą każdy dzień.Życzę uśmiechu z tych dużych rzeczy,jak i tych małych.Życzę spełnienia marzeń.Życzę spokoju i realizacji wszystkiego,co tylko macie w planach.No i oczywiście życzę,żebyśmy za rok na tym forum również składali sobie życzenia jako niepalący. Pozdrawiam i tym,którzy jutrzejszy wieczów spędzą na balach życzę szampańskiej zabawy. Do siego roku!
-
Ja,przez tą cholerną nerwicę,nadal jestem singlem.Boję się,że ktoś tego nie będzie umiał zaakceptować,zrozumieć,że tą histerią,paniką i przesadną wrażliwością o swoje zdrowie będę w stanie wsytraszyć drugą osobę. Ehh,ciężkie życie nerwicowca. Pozdrawiam...
-
rosa-->jak ja świetnie Cię rozumiem z tymi objawami ciężkiej głowy i uciskami w głowie.Mnie się głowa nie zawraca,ale mam wrażenie,że od czasu do czasu tak mi się jakoś dziwnie oczy przesuną.Nie wiem jak to dokładnie nazwać. Badał mnie neurolog-wszystko OK.Badał mnie laryngolog-wszystko OK.Miałam robioną tomografię komputerową głowy-prócz mózgu nic w niej nie znaleźli.;) Od jakiegoś czasu zaczęłam się skupiać na uszach-niby jakieś piski w uszach,które słyszałam od zawsze jak się nad tym skupiłam;wrażenie jakiegoś ciała obcego w uchu,ale bez pogorszenia słuchu i do tego jak leżę np.na boku i przyłożę ucho do poduszki,to słyszę bicie serca,choć tak normalnie tego nie słyszę i nie czuję. Teraz martwię się,że to może nadciśnienie,choć mierzę sobie ciśnienie i jest OK.Poza tym pocieszam się tym,że będąc w szpitalu,przed zabiegiem ablacji miałam robioną próbę wysiłkową i przy największym wysiłku miałam idealne ciśnienie. Do tego czuję czasami mrówienia skóry głowy. Sama już nie wiem co to jest-nerwica,czy rzeczywiście coś mi dolega. Przechlapane takie życie.Mam 27 lat,a czuję się jak staruszka. ;(
-
Joanna34celle-->gratuluję.Trzy tygodnie bez papierocha,to już bardzo długo.Świetnie.Teraz już będzie z górki. Mnie również bardzo pomogła książka Allen\'a Carr\'a.Po przeczytaniu jej po prostu przestałam palić i nie palę do dziś i nie mam najmniejszego zamiaru. Bardzo cieszę się,że udało mi się rzucić jeszcze w starym roku i że w Nowy Rok wejdę pachnąca i bez świszczącego oddechu. Pozdrawiam ;)
-
Tak,uważam,że książka \"Prosta metoda.Jak skutecznie rzucić palenie\" jest świetną radą na pierwsze kilka dnia nie palenia.Ba,mało tego,dla mnie była początkiem rzucenia tego świństwa raz na zawsze.Tak,po 1,5 m-cu nie palenia mogę tak napisać,bo wiem,że nie zapalę więcej. Autorem tej książki jest Allen Carr.Cokolwiek o tej książce można przeczytać na stronie: www.prostametoda.pl kontest-->po co czekać do 1 stycznia?Może rzuć już dziś. twarda_dama-->mam nadzieję,że tylko na objawach rozedmy się skończy. Uwierzcie.nie palenie jest możliwe i bardzo przyjemne.Trzeba tylko chcieć raz na zawsze przestać palić i nie tęsknić za papierosem,bo tak naprawdę nie ma za czym. PS.Pomyślcie,ile pieniędzy na zabijanie siebie będą wydawali palacze po Nowym Roku,kiedy to wzrośnie akcyza na wyorby tytoniowe.I cieszmy się,że NAS,to już nie dotyczy. PS2.Ja,za zaoszczędzone pieniążki,mam zamiar kupić sobie jakiś ładny komplet biżuterii.
-
Zdrowych,spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia wszystkim życzę. Niechaj spełnią się wszystkie życzenia wypowiedziane w tę cudowną,magiczną noc.
-
smoke on the water-->zapraszamy,zapraszamy.;) Im więcej niepalących,tym lepiej.Dałaś radę i nie zapaliłaś,prawda?A jeśli jeszcze dziś Ci się nie udało nie zapalić,to się nie martw,tylko powiedz sobie na głos,że więcej palić nie chcesz i nie będziesz i...nie pal. Wiem,łatwo mówić po 1,5 m-ca nie palenia,ale uwierz mi,że odpowiednie nastawienie psychiczne bardzo pomaga. Nie żałuj,że już więcej nie zapalisz papierosa.Nie tęsknij za nim,bo tak naprawdę,to papieros nic Ci nie dawał prócz chrypki,kaszlu i brzydkiego zapachu z ust (przepraszam,że tak bezpośrednio piszę). Zapamiętaj również,że każdy dzień bez papierosa,to sukces pozbycia się cholernego nikotynowego robala z Twojego organizmu. Każdy niewypalony papieros,to gwóźdź do jego trumny.A przecież pasożytów i chorób należy się pozbywać,prawda?I nikt nie płacze za przebytą grypą i nie szuka niczego w zamian. Trzymam kciuki i jak Ci ciężko,to zamiast sięgać po papierocha,to pisz do nas.Nie zostawimy Cię w kryzysie. Pozdrawiam ;)
-
gosiiik--->cieszę się,że książka utwierdziła Cię w przekonaniu,że wartto jest nie palić i wcale zresztą to nie jest takie straszne,prawda? Ja,swoją książkę,pożyczyłam swojej byłej pani kierownik,która również sobie ją chwali i co najważniejsze - nie pali. ;) Też chciałam do końca roku zrzucić parę kilo,no,ale nie da się wszystkiego zrobić na raz (tak się pocieszam).Za dietę wezmę się po świętach,bo nie mam zamiaru się katować nie jedzeniem tych pyszności w świąteczne wolne dni. Poza tym,nie jest aż tak najgorzej,bo od rzucenia palenia (jutro minie 1,5 m-ca) schudłam 1 kilogram ;) Może to niewiele,ale ważne,że nie przytyłam. Tak więc,w Nowy Rok mam zamiar wejść bez papierosa i z postanowieniem zrzucenia kilku zbędnych kilogramów. ;)
-
Nie wiem,czy ja tak nastwaiłam się psychicznie,czy jakiś cud się stał,ale mnie nie ciągnie do palenia.Nie mówię,że w jakimś stresie nie pomyślę o papierosie,ale trwa to ułamek sekundy. Nie muszę też bardzo walczyć,żeby nie zapalić w towarzystwie palaczy.Nie przeszkadza mi również to,że oni palą i że przez to śmierdzą mi włosy,czy ubranie.Do niedawna jeszcze inni niepalący śmierdzieli przeze mnie. Tak więc życzę sobie,żeby kolejne miesiące upływa bez papierosa tak miło jak ten poprzedni. ;) ;) ;)
-
gosiiik--->to podstępny nałóg,dlatego trzeba uważać i mieć się na baczności. Wiem,że trudno w trudnych chwilach racjonalnie myśleć i dlatego chyba tak ważne jest ogólne nastawienie przy rzucaniu palenia,że w żadnej sytuacji stresowej,czy jakiejś euforycznej (też wtedy myślałam,żeby zapalić) papieros nie jest mi potrzebny. Przemawia do mnie fakt,że ludzie,którzy nie są uzależnienie od nikotyny w każdej,nawet najgorszej sytuacji nie potrzebują papierocha,żeby sobie poradzić.Tylko uzależniony człowiek sięga po papierosa. Od jakiegoś czasu wyznaję zasadę,że nie palenie jest możliwe i bardzo przyjemne.To pomaga. Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli. ;)
-
Ja od razu proponuję wpis tej Pani,jak jej tam,Patrycji mam was w d_ _ _ _e,puścić mimo oczu i zająć się głównym tematem topiku. A Pani Patrycji życzę wesołych i spokojnych świąt.
-
fiona*--->dziękuję,że chęć pomocy,ale nie chcę na forum tego tak dokładnie poruszać.Generalnie chodzi o to,że nikt z nas (moi znajomi +ja) nie jest bez zarzutu,natomiast tylko ja musiałam przepraszać. No cóż,w życiu różnie bywa,na pewno się wszystko ułoży,choć nie ukrywam,że jest mi przykro.Im może też,ale ja przeprosiłam. Ważne,że nie palę i nie myślę,że może by sobie zapalić.Mam nadzieję,że tak już mi zostanie. fijołek***--->uważam,że zraniliśmy się wszyscy nawzajem,a tylko ja przeprosiłam.Wszyscy,a przynajmniej większość czują się pokrzywdzeni,nie zdając sobie sprawy,że sami nie byli w porządku.No,ale przecież w większości siła. A dla ścisłości dodam,że mam (miałam?) jednego pawdziwego przyjaciela. Dobrze,że weekend już jest i że można odpocząć choć troszkę,więc mam zamiar zalec na kanapie na najbliższe kilka godzin.Ta pogoda i to niskie ciśnienie mnie do szału doprowadzą.
-
gosiiik--->przecież te 4 papierosy niczego nie zmieniły,a wyrzuty sumienia Cię gnębią,że zapaliłaś,prawda? Wiem,ktoś pomyśli,że bez serca jestem,ale to nie tak.Bardzo współczuję,ale przecież niepalący radzą sobie z każdego rodzaju stresem bez papierosa,a my jesteśmy niepalące. poda--->dobra rada-nie myśl o rzucaniu palenia jak o jakiejś karze,bo wtedy zapalenie będzie Ci się kojarzyło z wielką nagrodą i za wszelką cenę do tej nagrody będziesz dążyć. Trzymajcie się dziewczynki. cosmic--->to nie gorączka przedświąteczna.To,niestety,coś bardziej poważnego.
-
fijołek***--->nawet nie wiesz ile czasami taki słowa pochwały mogą zrobić dobrego dla drugiego człowieka. Nie chcę się żalić,bo to może żaden do żalu powód,ale coś się rozsypało w mojej ekipie. Czuję się jakbym ja wszystkiemu była winna,choć naprawdę dobry ze mnie człowiek...chyba. Przeprosiłam za to co złe,ale sama nie bardzo usłyszałam \"przepraszam\",choć uważam,że też powinnam usłyszeć. I zawiodłam się,choć sama idealna nie jestem,ale wiem,że pewnych rzeczy bym nie zrobiła, Jedynie pocieszające to,że pomimo dołka,nie palę i nie zamierzam. Pozdrawiam.
-
Ameelia--->na pewno żadne słowa nie będą wystarczającym pocieszeniem,więc napiszę tylko,że bardzo współczuję. I nie popalaj,to niczego nie zmieni.
-
Ameelia--->na pewno żadne słowa nie będą wystarczającym pocieszeniem,więc napiszę tylko,że bardzo współczuję. I nie popalaj,to niczego nie zmieni.