Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

monamas

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez monamas

  1. monamas

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Ameelia,nadzieja79--->te sny o paleniu,to działanie podświadomości.Może to gdzieś głęboko schowana chęć zapalenia?Nie wiem,nie znam się na tym. Ważne,że to tylko sny i ważne,że nie macie zamiaru w rzeczywistości wracać do nałogu. Ja mój nałóg traktuję jako chorobę i każdy dzień bez papierosa przybliża mnie do całkowitego wyleczenia.A najważniejsze dla mnie jest to,że bardzo szczęśliwa jestem,bo wiem,że nie palenie codziennie przybliża mnie o krok do całkowitego wyleczenia.To tak jak z grypą---im lepiej się czujemy,tym większa radość,chęć życia i entuzjazm,prawda? Pozdrawiam raz jeszcze...;)
  2. monamas

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    13 dzień bez papierosa dziś leci...Mam nadzieję,ba,wiem,że na pewno nie będzie pechowy... Jadę dziś do kina z przyjaciółką (palącą) i wiem,że nie zapalę,bo...po prostu nie palę i już. A co dobrego słychać u Was,dziewczynki? Ikaaa-->co dobrego? nadzieja79--->już chyba sen o paleniu poszedł w niepamięć? fiona*--->jak się człowiek czuje po całych 2 m-ach bez papierosa? zawstydzona palaczko--->coraz lepiej Ci bez palenia,prawda?a jaka satysfakcja,że nie rządzi Tobą kawałek zielska... hidden--->ja też nie chcę przepalić życia (choć już jakąś część zakopciłam)... Pozdrawiam gorąco...;););) http://tickers.tickerfactory.com/ezt/d/4;10721;46/st/20051107/e/I+don%27t+smoke/dt/17/k/3a0a/event.p
  3. monamas

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    nadzieja79--->ostatnim razem jak rzucałam palenie (w czerwcu br.to było),to po jakimś m-cu bp też śniło mi się,że zapaliłam i byłam z tego powodu bardzo nieszczęśliwa.Odetchnęłam z ulgą po przebudzeniu i uświadomieniu sobie,że to tylko sen. Niestety,sen się ziścił i za jakiś czas zaczęłam znów palić. ikaaa--->masz rację-papieros nie pomoże Ci w rozwiązaniu problemów,a jedynie wywoła poczucie winy i żal do samej siebie. Przecież ludzie niepalący (do których się zaliczasz i TY) nie potrzebują pomocnika w postaci papierosa, w sytuacjach stresowych,prawda? ameelia--->zazdroszczę Ci,że już nie \"potrzebujesz\" motywacji w postaci liczenia dbp.Ja na razie jeszcze chętnie spoglądam na suwaczek jak ten słonik się tam przesuwa. Przez pierwsze 3 dni wszystko strasznie mi się dłużyło,ale kolejne nawet nie wiem kiedy przeleciały. zawstydzona palaczko--->świetnie Ci idzie.Ani się obejrzysz,a będziesz mieć za sobą tydzień nie palenia. Wszystko da się zrobić,jeśli się chce,a Ty chcesz i konsekwentnie dążysz do celu. Pozdrawiam wszystkie pozostałe rzucające. Dziewczyny,zauwazyłyście,że w topicu udzielają się same kobiety?Czyżby nałóg palenia papierosów częściej zniewalał panie? Pozdrawiam i życzę beznikotynowego,spokojnego weekendu...;););)
  4. monamas

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Wszystkim nie palaczom walczącym z nałogiem wszystkiego dobrego w Światowym Dniu bez Papierosa (czy jakoś tak). U mnie kończy się 11 dbp... http://tickers.tickerfactory.com/ezt/d/4;10721;46/st/20051107/e/I+don%27t+smoke/dt/17/k/3a0a/event.p
  5. monamas

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Dziś u mnie już 10 dbp...Pierwsze 3 dni wlekły się niemiłosiernie,a następne przeleciały sama nie wiem kiedy. Oj,chciałabym napisać,że właśnie mija 10 miesiąc mojej abstynencji nikotynowej. Wiecie co,cieszę się,że w 3 dni od rzucenia palenia rzuciłam się na głęboką wodę i wyjechałam ze znajomymi,a jeszcze bardziej się cieszę,że mogę się super bawić bez papierocha w zębach. Mam nadzieję,że poradzę sobie też bez papierocha,ba,nawet bez myśli o zapaleniu,gdy dopadnie mnie stres-większy,czy mniejszy. Pozdrawiam i miłego wieczoru (bez dymka) życzę...
  6. monamas

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    zawstydzona palaczko--->pomyśl sobie jak \"smakował\" Ci pierwszy papieros i gdyby palenie rzeczywiście było przyjemnością,to sięgnełabyś po kolejnego? Dla mnie palenie,to choroba,a każda godzina bez papierosa,to krok do wyzdrowienia.Nikt z nas nie chce być chory,prawda?A jaką radość sprawia człowiekowi świadomość,że się zdrowieje... Uwierz mi,że można nie palić i żyć szczęśliwie i wychodząc ze znajomymi na piwo nie myśleć o sobie w kategoriach cierpiętnika--że oni palą,a ja nie i przez to coś tracę. Po 4 dniach nie palenia wyjechałam ze znajomymi na długi weekend w góry i ...nie zapaliłam ani pół papierosa i o dziwo,nie męczyłam się w ogóle,kiedy oni palili (w końcu,to oni są słabi i muszą palić,a mówienie,że sprawia im to przyjemność,to tylko mydlenie oczu samym sobie). Mało tego---palaczom,którzy chcą rzucić w zaprzestaniu palenia przeszkadza STRACH,że nie paląc życie już nie będzie dla nich takie jak dawniej...A to guzik prawda. Wystarczy przestawić myślenie,że przestając palić wiele zyskujemy (bo taka jest prawda) i zwalczyć strach przed życiem bez papierosa,a wszystko będzie dużo łatwiejsze. Ale się rozpisałam.Mam nadzieję,że jest to choć troszkę zrozumiałe i że komuś pomoże. (te wypociny to to,co zostało mi po przeczytaniu wpsomnianej wcześniej książki). http://tickers.tickerfactory.com/ezt/d/4;10721;46/st/20051107/e/I+don%27t+smoke/dt/17/k/3a0a/event.p
  7. monamas

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    zawstydzona palaczka--->polecam książkę Allen\'a Carr\'a \"Prosta metoda.Jak skutecznie rzucić palenie.\" Nie polecam tej książki dlatego,że mam z tego jakieś profity,a dlatego,że jestem 9 dni po lekturze tej książki i od 9 dni nie miałam papierosa w ustach i wcale mi go nie brakuje.I nie krzywduję sobie,że coś straciłam i że moje życie bez papierosa będzie teraz smutne i pozbawione radości. W tej chwili,gdyby ktoś kazał mi zapalić (sama bym tego nie zrobiła z własnej nieprzymuszonej woli),to byłaby to dla mnie wielka kara. Mam nadzieję,że dasz sobie radę,że to forum pomoże Ci przetrwać kilka najtrudniejszych dni i że już niedługo Twoja samoocena wzrośnie. Pozdrawiam.
  8. monamas

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    fiona*--->tak,bardzo się cieszę,że kupiłam tą książkę.Co prawda zaczynając ją czytać nie do końca byłam przekonana,czy chcę przestać palić i czy rzeczywiście przestanę,ale po przeczytaniu nie miałam wątpliwości. Czytam ją teraz drugi raz i fragmenty,które najbradziej docierają do mnie zaznaczam i mam zamiar spisać je sobi na kartkę i zawsze mieć przy sobie-tak na wszelki wypadek. W każdym razie bardzo się cieszę,że wyjeżdżając w czwartek w góry byłam już \"niepaląca\" i dumna jestem z siebie,że nie zapaliłam,ba,nawet macha nie wziełam. Cieszę się też,że o nie paleniu (nie wiem jak się to pisze-razem,czy osobno) nie myślę jak o karze,nie myślę,że coś straciłam,że czegoś mi brak-myślę,że normalną rzeczą jest to,że nie palę. Gdy paliłam,to na samą myśl o wyjeździe,czy wyjściu na piwo ze znajomymi pierwszą radosną myślą było---zapalę sobie---teraz tego nie ma.I mam nadzieję,że tak zostanie do końca świata i jeszcze jede dzień dłużej.
  9. monamas

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć,że w ogóle nie ciągnie mnie do palenia.Wiem,to na razie 7 dni i aż 7 dni.W każdym razie jestem przygotowana na atak ze strony papierochów i olbrzymiej chęci zapalenia. Wiem jedno---nie chcę palić i myślę,że mi się uda.
  10. monamas

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Zapomniałam wczoraj o małym szczególe---wczoraj po południu wróciłam z 4 dniowego wyjazdu ze znajomymi...Wyjazd dla mnie był bez papierosa!Nie zapaliłam ani pół papierosa i nie męczyłam się,żeby nie zapalić. Bardzo się cieszę i dumna z siebie jestem,ale mimo wszystko czujna i przygotowana na atak nałogu. Teraz wiem,że dam radę... Pozdrawiam...
  11. monamas

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Czy palenie,to przyjemność?Większość palaczy tak uważa,ale tak na zdrowy rozsądek-wystarczy przypomnieć sobie jak \"smakował\" pierwszy papieros.Gdyby to należało do przyjemności,to dziś nikt z nas by nie palił.Trzeba było dołożyć wszelkich starań i wiele wysiłku,żeby nauczyć się palić. Palenie,to cholerna nałóg,to choroba---nie żadna przyjemność,a konieczność---zew nikotynowego potwora,któremu z określoną częstotliwością trzeba dostarczać nikotyny---bez względu na porę i okoliczność. Dziś mija 7 dzień od mojego ostatniego wypalonego papierosa.
  12. monamas

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Witam po raz kolejny. Byłam już tak zdesperowana faktem,że chcę rzucić palenie i że kończy się to tylko na słowach,że stwierdziłam-a co mi tam- i kupiłam książkę Allen;a Carr;a \"Prosta metoda.Jak skutecznie rzucić palenie.\" Czytam tą książkę po raz drugi i jak na razie nie palę 4 dzień. Bardzo się cieszę,że w tej chwili na samą myśl o paleniu czuję mdłości i nie kojarzę papierosa z zażywaniem przyjemności. Poza tym traktuję palenie jako chorobę,której chcę się pozbyć,a każdy dzień \"leczenia\" przynosi niesamowitą satysfakcję. Książka uświadomiła mi,że palenie,to wcale nie przyzwyczajenie,bo przecież jest wiele przyjemniejszych rzeczy,do których się nie przyzwyczajamy i nie popadamy w uzależnienie.Palenie,to karmienie w nas nikotynowej bestii,ktora się domaga kolejnej dawki trującej nikotyny tuż po wypaleniu papierosa (po wypaleniu papieorsa stężenie ikotyny we krwi gwałtowanie spada i odczuwamy chęć na kolejnego papierosa). Mam nadzieję,że koszt tej książki-35zł-będzie niewspółmierny do korzyści jakie będą moim udziałem po jej przeczytaniu. Dziś wyjeżdżam w góry ze znajomymi (większości palący) i nie obawiam się,że zapalę.Nie ma we mnie tego strachu przed życiem bez papierosów,a przede wszystkim radość i poczucie wolności i współczucie dla wszystkich tych,którzy gnani siłą nałogu muszą palić wtedy kiedy nikotynowa bestia od nich tego żąda. Mam nadzieję,że nie zanudziłam Was swoją notką. Pozdrawiam...
  13. monamas

    Moja nerwica...

    Witam, Czy takie ciarki przelatujące przez lewą stronę głowy,lewą rekę i nogę mogą być objawem nerwicy? Jak będę mieć więcej czasu,to napiszę więcej o sobie i o mojej \"przygodzie\" z nerwicą. Pozdrawiam
×