

beattraax
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez beattraax
-
na dzisiejsza jakze interesujaca noc kupilam sobie 2 Tigery, aby nie zasnac. wypilam pol godz jednego i to jest chyba jakis pic na wode, powieki mi sie kleja :o moz zrobie se kawe...
-
dupa za przeproszeniem. nie bede miala paska. jedyny przedmiot, jaki moglabym zalatwic to wf (mam 4) i chcialam stratowac na piatke, ale ta wstretna bab powiedziala ze mi nie da. mloda i ambitna!!! kurde te po studiach zawsze takie sa!!! ona mysli ze wf jest najwazniejszy, a jeszcze bron Boze jak ktos 2 wf z semestrze opusci, juz zjezdza o ocene nizej!! kurwa no jak ktos moze nie rozumiec, ze w klasie maturalnej my mamy w dupie wf!!! i nie da mi. z tylu przedmiotow sobie 'zalatwilam" ale z wf to musze byc extra wysportowana!! ja nienawidze wf i chodze tam z przymusem, mimo ze sie staram to mi czesto nie wychodzi- no trudno, nie kazdy jest wysportowany! ale nie, no po co doceniac moje ambicje. lepsi sa ci, co sa wysportowani. glupia krowa, juz moja noga na sali gimnastycznej nie postanie!!! sorry za taki ton, ale jestem naprawde wsciekla...nie ma paska. poszedl se w pizdu
-
wiesz, jesli o mnie chodzi to ja nawet moglabym zdac ta matme na 31 % :P ale z drugiej strony to wiem, ze byloby mi wstyd. jestem w matematycznej klasie, w dobrej szkole, a tak bym zdala cienko matme. pewnie zdam na ok 50% przy dobrych wiatrach, hahahaha a tak serio to naprawde na wiecej nie licze
-
czesc dziewuszki. wy tu 3 strony naklikalyscie, a ja raz na miesiac zajrze :P niestety tez nie mam mamy, zmarla jak mialam 12 lat, wiec wiem co czujecie. nienawidze wuefu!! (w-f? włef? wu-ef?). niecierpie. w ciagu tych 3 lat mialam 4 rozne nauczycielki. teraz mam taka mloda-ambitna i wymaga jak cholera. dla mnie wf to jest sciema, a ona mysli ze dla nas to jest cos najwazniejszego. ostatnio w tym glupim dwutakcie prawie skrecilam sobie noge :o 2 dni nie moglam chodzic, ale dzieki Bogu, ze nie skrecona. mi beda chyba 2 lub 3 oceny brakowaly do paska....ale na pewno nie dam rady, choc byloby super wyjsc na srodek na zakonczeniu klas trzecich... ....ehh... niedobrze mi sie robi na mysl o maturach. chyba 3 maja dopiero zdam sobie sprawe, ze mam mature. Boze, dlaczego zmarnowalam tyle czasu! :o musze powtorzyc cala matme, ang, niem (no chociaz z tego jestem dobra), polak....nauczyc sie prezentacji. ide se strzelic znalazlam babke co pisze mi prezentacje, dzis miala byc do odbioru, ale nic nie dzwonila wiec nie jechalam
-
kurde, nie moge znalezc nikogo u mnie w miescie, kto by mi napisal ta prezentacje. excint, a czemu nie idziesz na dziene studia? ja juz sobie dzis zdalam sprawe, ze na pewno bede studiowac 10 lat i 5 razy zmieniac kierunek...
-
dzień doberek po dluuuugim czasie zazdroszcze wam luzackiego podejscia do matury. ja po prostu po nocach nie spie, rano budze sie z bijacym sercem... malo co powtarzam, bo nie mam czasu. niemca matury (rozsz) sie nie boje, raczej umiem (ustna- 90% a pisemnej wynikow jeszcze nie znam, ostatnio pisalismy probna) chociaz ja ide na ta germanistyke chyba i jestem zestresowana, ze mi zle pojdzie. boje sie matmy....nie pamietam kiedy policzylam sama choc jedno zadanie. wstyd sie przyznac, ale na sprawdzianach kompletnie wszystko sciagam od kolezanek, cyferka za cyferka :o no i angielski tez slabo, ale teraz kurwa juz nie zdaze sie nic nauczyc!! ja wale, nie wiem gdzie isc na te zasrane studia, wszyscy mi odradzaja ta germanistyke, ale ja nic innego nie umiem. moze lingwistyka? niem + ang? Boziuuuu :o PS. jestem w trakcie szukania kogos do napisania mi prezentacji maturalnej. wstyd, ale nie napisze tego sama. nie mam czasu, ochoty i nie umiem. (polski rozszerzony zdaje...) ehh
-
ja z prawdopodobinstwa dostalam pale za sprawdzian. w ogole nie mam pojecia co to jest. zero, nawet 1% z tego nie umiem. jak narazie mam z matmy w 2 polroczu pale i dopa pała i dupa :P hehe tak mi skojarzylo :D
-
czeeeesc. u nas dzis tez wywiesili kiedy mamy matury, ale na kazdej przerwie tam byl taki tlum przy tej tablicy, ze odpuscilam. nie podoba mi sie, ze np jesli ja zdaje rozsz polski to mam rano podstawke i wtedy godzina przerwy i rozsz. mozg mi padnie! dzis zdalam sobie sprawe, ze jesli sie bardzo postaram (czyt. stane na uszach) to bede miala swiadectwo z paskiem. dzis liczylam z takimi realnymi ocenami to 4,5, ale moze z reli sie zalatwi 6 i z WOSu tez 6 moze za jakis referacik....z gegry moze bym na 4 startowala (ale ja prze cale 3 lata nic nie robilam na gegrze tylko gadalam z kolezanka z lawki i babka mnie nie lubi....). no w kazdym razie byloby extra, na zakonczeniu roku wyjsc na srodek.... :)
-
ideee sieee wieszac.... :o
-
exi mam dokladnie tak samo jak Ty :) ucze sie 10 min, 5 min w necie, itp. wiem ze tu co niektorzy wylaczaja kompa na czas nauki, niestety u mnie to odpada bo on mi sie przydaje w nauce. ferie ferie i zaraz po feriach...uhh a nauka lepiej nie pytajcie. a jak wroce do szkoly to juz w ogole dupa, bo nauczyciele to naprawde mysla ze my sramy czasem!
-
ja srednio...na sniadanie chleb z pasztetem. dobrze ze chociaz chleb pelnoziarnisty....na obiad karkowka z ziemniakami i brokulami. bylam na zakupach i opanowalam sie od kupna chipsow i slodkiego, ale teraz mysle o kawce z czyms slodkim... :(
-
a mnie nawet smakuje ta zielona herbatka. cztalam na poczatku topiku o waszych zaparciach- ja na szczescie nie mam tego problemu, wrecz biegam 2-3 razy dziennie do ubikacji. moge wam sprzedac super pomysl an peeling do ciala. wezcie w miseczke np 3 lyzki kawy i do tego zel pod prysznic, zeby powstala "papka". no i wcieracjcie w cialo :) nie wiem czy to znacie, ale jak dla mnie extra. skora gladka jak u niemowlaczka. i podobno tez dobre na cellulit :) pozdrawiam
-
a jesli chodzi o wlosy, to z nimi mam problem dosc dlugo, ponad poltorej roku chyba. bo wczesniej tez sie odchudzalam. kiedys wazylam 77 kilo :P dawno temu jadlam przez 5 mies Capivit Piekne Wlosy- na poczatku poprawa, potem lipa. potem Ha-Pantoten- zero poprawy. potem Wyciag ze skrzypu polnego i pokrzywy z witaminami i mineralami- szczerze moge polecic, swietny na wlosy, skore. potem poszlam do dermatolozki, ktora zapisala mi cynk oraz wit PP- jem od ponad miesiaca, ale srednia poprawa
-
podejrzewam, ze z tymi zupkami, chipsami i slodyczami to bedzie porazka. aha mam pytanko, wierzycie w to zbawienne dzialanie zielonej i czerwonej herbaty? i w ogole herbat ziolowych? duzo czytalam o nich w internecie i nawet wypilam sobie dzis zielona :) szukam pomyslu na sniadania. nie lubie platkow owsianych. uwielbiam Nestle Fitness, ale one sa za droooogieee.... nie znacie jakichs zamiennikow?
-
aaaa, w listopadzie, grudniu i styczniu chodzilam 2 razy w tygodniu na godzine na step-aerobik :) niestety w lutym juz zrezygnowalam. nic nie schudlam, jednak tez nic nie przytylam (a troche jadlam :P ) tylko moze troche figurka sie polepszyla. no i mam w domu hula-hop takie z kulkami masujacymi, bo moim problemem jest brzuch- sam tluszcz. ostatnio malo nim krece, bo juz mi sie znudzilo....musze wrocic do tego
-
Ch0JNICE na pomorzu. za kazdym razem jak pisze nazwe tego miasta to musze pisac zamiast "o" zero, bo jak wpisze chojnice to prosze-cenzura :P kurde zazdroszcze wam optymizmu. ja jestem pesymistka do kwadratu i juz dzis najchetniej bym marudzila, ze sroda, a ja ledwo co sie uczylam...
-
i jak tam w szkole?? hehehe ja dzieki Bogu chemie mialam tylko w 1 klasie, biole w 1 i 2, histe tez w 1 i 2. teraz mam jeszcze infe (bleee, jestem na profilu informatycznym i jeszcze mamy takiego n-la psychopate...) no i jeszcze mam WOK i PP ale babki sa lajtowe wiec luz. kurde chcialam sie uczyc w ferie, ale cos slabo mi idzie. jak se pomysle o prezentacji z polaka to mi sie niedobrze robi :o
-
ja tez jak czytalam "ferdy" to bylam pewna ze gombrowicz pisal to na haju i ze musial miec niezlego dilera, taki towar . ale po omowieniu na lekcji bylam pod wrazeniem prawd zyciowych, jakie zawarl w tym utworze :) kurde dziołchy to co wziac? atlantyk czy ferdy? pomóżta... babka moja od polaka gadal ze ten temat jest tak trudny, ze to jest samobojstwo :) ale ja lubie wyzwania :P a ja jutro tez nie mam lekcji. mam najpierw targi edukacyjne a potem ten kulig. wlasciwie to od dzis mam ferie
-
pierdole za przeproszeniem. nie ide wcale jutro. mielismy do jutra oddac bibliografie prezentacji maturalnej, ale ja mam tylko wybrane "mistrza i M..." i "trans-atlantyk" do mojej groteski i nie wiem co jeszcze! teraz czytalam w necie sobie rozne prace nt. groteski i znalazlam fragment jakichs relacji po przeczytaniu "ferdydurke" : "Książka ta wyglądała na opowieść o trzydziestoletnim dewiancie seksualnym, czy używając popularnego dziś słowa pedofilu, któremu całe otoczenie kojarzy się tylko z pupami i łydkami." hahahahaha no po prostu padłam ze smiechu!! :D :D :D :D :D
-
adenazyno- dzieki, juz myslalam, ze jestem sama :P ja wlasciwie ZAWSZE WSZYSTKO robie na ostatnia minute. i w ogole nie moge sie sama do czegos zabrac, ktos musi mi "kazac" :) wczoraj bylam na korkach z niemca i mowilam pani ze ma mi kazac nauczyc sie rekcji czasownika.pani mi kazala i mowila, ze jak nie bede umiala to place 10 zl wiecej :D no i takim spodobem wlasnie ucze sie rekcji bo tak to pewnie by sobie lezala na dnie szuflady
-
ja mam ferie od 15 lutego. kurcze, jutro oddajemy ostateczne deklaracje maturalne. boje sie, ze potem cos bedzie nie tak, a juz nic nie bede mogla zmienic. poza tym do piatku musimy oddac babce od polaka biblliografie do matury ustnej, a ja jeszce nawet nie jestem pewna utworow. ze nie spomne o tym ze ich nie przeczytalam (ba, nawet nie wypozyczylam) i nie napisalam ani slowa mojej prezentacji. jestem zalamana. mam lenia, nie mam czasu uczyc i ochoty uczyc sie na bierzaco, a co dopiero powtarzac do matury. ide sie wieszac... dlaczego w wieku 19 lat trzeba tak powaznie zajmowac sie zyciem
-
moja studniowka cudowna. wszyscy pieknie ubrani, uczesani i w ogole....taka calkowita odmiana, inna atmosfera. chyba jestem stworzona do takich balow :) i wszyscy mi skladali zyczenia i nawet cala sala spiewala mi Sto lat :D dzis mam dola jak stad do krakowa.... 100 dni!!! a ja sie kompletmie nic nie ucze, na dodatek nie jestem pewna czy isc na ta germanistyke :o jest mi cholernie smutno. wczoraj po studniowce normlanie mialam łzy w oczach... dzis jestem niewyspana, spalam tylko 3 godziny no i nic sie nie uczylam tradycyjnie, wiec jutro nie ide na dwie matmy, bo mi sie nie chce i jakies tam zadania byly zadane. brawo Beata, tak dalej. "Życie zwykle jest bez sensu, a zaraz potem się umiera"
-
jejku jejku, jutro studniowka! i przy okazji moje 19-ste urodziny stara dupa jestem. ja robie loki i podpiete do boku. u nas cala szkola tanczy poloneza. juz to widze, polowa w zyciu nie byla na probie :D mam buty na 10-cio centymetrowym obcasie, amputuje sobie nogi w niedziele.... a prezentacje takze robie w ferie :P nawet tych ksiazek nie przeczytalam jeszcze :o
-
ja pierdziele....ostatnio olewam sobie szkole na calej linii. wczoraj wcale nie szlam, dzis bylam tylko na 3 lekcjach ( reszta to gegra i wok- czyli zwisa mi to), ucze sie tyle co nic....wlasciwie to odliczam godziny do studniowki. co takie imprezy robia z czlowiekiem :) mam nadzije, ze potem wezme sie oostro do roboty!
-
ja tez ostatnio dyskutowalam na matmie w damskim gronie o przygotowaniach do studniowki :D co najlepsze w pewnym momencie babka sie wkurzyla i do nas: "no dziewczyny, sukienki juz omowilyscie, buty tez, to mam nadzieje ze jeszcze tylko fryzury i bedzie cisza!" :D :P