Witam. Może to zabrzmi egoistyznie ale ... ciesze się że nie jestem z problemem obżarstwa sama. Moja historia zaczęła sie w zasazie w dzieciństwoe kiedy to cały czas słyszałam za plecami na szkolnych korytarzach \"gruba gruba!!\". Gdzieś w sercu słysze te głosy do dziś. Odchudzałam sie wielorkotnie z większym lub mniejszym skutkiem. Jednak koszmar zaczął się jakieś 2 lata temu. Mam 162cm wazyłam62kg i postanowiłąm znów sie odchudzic. Ale yak \"ostatecznie\" Mój cel to 54kg. Rozsądnie nieprawdaż? Było lekko łatwo i przyjemnie dieta 1000kcal a własciwie >1000kcal z zastrzeżeniem im mniej tym lepiej. Do tego cięzkie treningi na siłowni. Chudłam bardzo szybko. Osiągnełam wage 47kg Spalilam cały tłuszcza a potem mięsnie dlatego to było tak duzo kg. Teraz to wiem. Zaczeły sie napady głodowe. Żarłam wszystko ! byle duzo i szybko. Niedługo minęło jak wpadłam na genialny pomysł wymiotowania. I tak zostałam bulimiczka. Nie maiłąm siły na NIC. Mój dzień składał się z wstania przeczołgania sie na fotel w którym i tak zasypiałam no i raz na 2 dni żarcie i wymioty... Chdizłm do psychologa, brałam seronil )na depresję i nerwice lękową). Ale ja w terapie nie wierze psychologów uważam za bande idiotów którzy traktowali mnie jak kolejny przypadek a njmie człowieka z problemem wiec przerwałam. To tak w skrócie. Uzdrowiłam mnie moja wiara ale nie chce tu o tym mówić chyba że kogos to autenrtycznie interesuje. Juz nie wymiotowałam ale jadłam w ciągu 2 miesiecy ptzytyłam 15kg (!!!).
Jem napadowo do dziś. Obżeram sie jak mi smutno, obżeram sie jak sie zdenerwuje, obżeram sie w samotności i z poczuciem winy. Silna wola? To nie jest kwestia silnej woli. Choroba ? Zapewne, jednak czy ktoś może mi podać na nią tabletkę? Szczęscie? Nie nie jestem szczęsliwa. Dziś waże 59kg. Nie pogodziłam się z tym. Ale odchudzac się nie mam juz siły. :(