AgateQ
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez AgateQ
-
Goa, zgadza się przelewu dostaję 100% .. ale że ja w prywatnej firmie pracuję to my troszkę na innych zasadach .. podstawa na umowie .. a reszta ( premia, prowizja z obrotu całej firmy i procent z mojego własnego obotu, tj. z umów podpisanych przeze mnie ) w kopercie .. no i właśnie tej kopertki mi brakuje .. :( a nie raz uzbierała się w niej niezła sumka ;) Wtedy z konta to wypłacałam już w ostateczności .. a teraz to co mam na koncie wydaję na opłatę studiów ( miesięcznie 355 zł ) i na pozostałe rachunki ... artykuły żywieniowe i ciuchy to już za pieniążki męża. Na razie jeszcze starcza, ale nie ma mowy o tym, żeby coś odłożyć na \"czarną godzinę \" kurcze, tak chciałam z wami popisać, ale muszę zmykać, bo chłopcy kupy walnęli .. aż nosem szrpie ;) Chyba po marcheweczce .. też dzisiaj wtrząchnęli pół słoiczka :) narazie zmykam do pieluch .. ;O
-
hej laseczki :) Kurcze, ale mam dzisiaj dzień .. do bani .. Pogoda u mnie fatalna .. pada deszcz ze śniegiem i jest tak ciemno, jakby co najmniej wieczór nadchodził .. Mężulo rozchorował się na maxxa !! Leży plackiem rozłożony, na razie przykleiłam mu na plecy plastry wygrzewające, ale jak to nie pomoże to chyba postawimy bańki, bo tak strasznie go kaszle .., że normalnie szok Od rana tłukę mu do głowy, żeby do lekarza poszedł, ale się uparł i nie chce .. czy wasi mężowie też są tacy uparci i nastawieni na NIE, jeśli chodzi o lekarza ?? Kurcze, normalnie gorzej jak z dziećmi .. maluchy teraz śpią, ale właściwie od pobudki, tj. od 06:30 nie spali, tylko cały czas marudzili .. to pewnie ze względu na pogodę. Ja mam teraz chwilkę, póki drzemią i nie wiem w co włożyć ręce .. dobrze, że pralka już wyprała , to zaraz rozwieszę i w pierwszej kolejności wchyba wezmę się za obiad, potem sprzątanike i prasowanie .. a ja do tego wszystkiego jeszcze dzisiaj okres dostałam, więc jakaś taka niepozbierana jestem .. Muszę chyba napić się kawy, to może jakiegoś powera dostanę;) no całkiem fajnie, że ten macierzyński wydłużuli :) ja mam do połowy czerwca, ale jeszcze nie wiem, jak to z tym moim powrotem będzie, bo dwójkę komuś wcisnąć ciężko :P Tylko, że z drugiej strony to kaska by się przydała, bo teraz to się tak odczuwa brak tej mojej wypłaty, że szkoda gadać :(
-
Oj fajnie było chodzić w ciąży i czuć te wszystkie ruchy, kuksańce, kopniaczki i obserwować jak brzuszek zmienia kształt :D:D:D Ja po porodzie to bardzo długo łapałam się na tym, że kładę rękę na brzuchu i delikatnie go masuję .. Gdyby nie to, że nam trafiła się od razu dwójeczka, to pewnie też bym się już na drugie decydowała ;) A tak, to poczekam jeszcze z jakieś 2 latka, bo inaczej bym już chyba nie wydoliła :P Dobra dziewczynki, zmykam się kąpać .. do jutra .. DOBRANOC
-
Kamika .. no to szalejesz dziewczyno .. a może Ty byś już chciała drugą dzidzię? co, przyznaj się nam tutaj .. ;) My też na spacery chodzimy bardzo nie regularnie i nie ma to większego wpływu na moje bąble chyba tylko dlatego, że staram się ich regularnie kąpać( tj. ok 19:30 ) i o 20:00 lądują w łóżeczkach i najczęściej zasypiają od razu. Tego rytuału akurat od początku staram się pilnować, bo inaczej nie dałabym sobie rady z dwójką zwłaszcza wtedy kiedy mężulo jest w delegacji .. Moi chłopcy byli szczepieni 13.01 i ważyli wtedy: 5120 i 5130 a dłudzy byli obydwa na 59 cm.Z końcem lutego idziemy znowu się szczepić, to zobaczymy jak rosną .. swoją drogą ciekawa jestem troszkę jak przybywają, bo wydaje mi się, że właśnie tak jest, bo po pierwsze widzę, a po drugie czuje się jak się ma dzicko na ręku. Qurcze a ja nic od Hippa nie dostaję, mimo, że pełno takich ankiet w szpitalu wypełniałam :(( buuuuuuuu Deli uściski dla małej .. nie martw się, na pewno się jej po tych lekach poprawi i będzie dobrze :) Dla Was Artigiana witaj - my sie jeszcze nie znamy ;) dobra zmykam coś zjeść :) narazie ..
-
Witam z rana :) melduje, że wczorajszy egazmin zdany :) i tym samym sesja pozytywnie zakończona :D :D :D Teraz do 27.02 mam ferie :P MIłego dnia, wpadnę później, bo idę sobie kawusię zrobić .. Falsa, no to gratulacje, że mały tak śpi .. to wielka ulga dla Ciebie, pospać dłużej .. narazie ..
-
gandziulka domyśliłam się, że właśnie Ci o to chodzi, dlatego napisałam,że nie masz się mnie co obaiać. A faktem jest, że to co się teraz dzieje to przechodzi ludzkie pojęcie !! często nawet ludzie mogą skopiować zdjęcia i potem jakoś je wykorzystać, więc i nawet na to trzeba uważać. Wiem, bo mojej szwagierce tak zrobiła dziewczyna, która była zazdrosna o chłopaka, z którym spotykała się właśnie moja szwagierka.. zamotałam wam pewnie .. no więc to było mniej więcej tak, że ta panna kiedyś tam spotykała się z tym chłopcem.. potem się rozstali i ten koleś zaczął spotykać się z moją szwagierką. A tamta zazdrośnica nie mogła znieść porażki , to skopiowała zdjęcia szwagierki .. jakoś je obrobiła .. na takie dosyć odważne - w bieliźnie i w takich pozach , że szok .. i utworzyła jej nowe konto na nk. Jak się znajomi zwiedli, to zaczęli drwić z tej mojej szwagierki, że niezła jest .. i że to nie miejsce na takie foty, niech się wynosi, etc. .. Młoda, aż ryczała, bo nie wiedziała co zrobić.. w rezultacie sprawa została zgłoszona na policję, i to chyba na tę pannę podziałało, bo jak mój mąż napisał do niej sms-a, że fakt zgłosili pałom, to się bidula tak wystraszyła, że od razu konto usunęła .. No ale szwagierka nieprzyjemności miała i wstydu się najadła.. tego usunąć się niestety nie da :( I pomyśleć, że 17-stolatki są zdolne do czegoś takiego .. normalnie w głowie się nie mieści. za komentarz wielkkie dzięki, ale nie znam Was jeszcze na tyle, żebym wiedziała kto pod jakim nickiem tu występuje ( mogę się tylko domyślać ) .. tylko jedna Falsa się ujawniła :) ( tj. napisała wiadomość, że ona to ona :) ) teraz wiem przynajmniej jak wygląda.. a tak to ciężko mi rozpoznać, która z was występuje pod jakim nickiem ;P dobra zmykam do książek, bo jak tak dalej pójdzie, to jutro obleję, a tego bym nie chciała .. no ale z drugiej strony na wiele nie mam co liczyć, bo w tyg. jakoś nie miałam kiedy się pouczyć, więc będzie co ma być .. idę na żywioł i proszę jutro o 10:00 trzymać za mnie kciuki !! Goja, ja też zawsze już kopiuję, bo kilka postów poszło się bujać .. wrrrrr .. i to mnie nauczyło ! DOBRANOC KOBITKI
-
hej :) ja tylko na chwilke, bo właśnie siedzę nad książakami - a zreszta mam takie postanowienie w weekendy na kompie nie siedzieć. Wielkie dzięki, za miłe komantarze, ja też część z was podejrzałam, ale jeszcze nie zdąrzyłam wszystkich .. po niedzieli z pewnością nadrobię. mamamalwiny, tak tak, to nie tata, to wujek - mój brat ;) gandziulka, to pewnie chodzi o mnie .. nie denerwuj się już tak i wybacz dziewczynom, na pewno nie chciały źle - pewnie były troszkę ciekawe jak wyglądają moje bąble ( zresztą dokładnie tak, jak ja byłam ciekawa ich pociech :) ) chyba nic złego się nie stało .. .. zresztą nie masz się co obawiać, nie należę do osób, których trzeba byłoby się bać bo mogą krzywdę zrobić .. nie gryzę, nie kopię i nie pluję, więc spoko ;)
-
widzę, że nie ma nikogo,.. no to zmykam, jakiś filmik obejrzeć :) do juterka :) DOBRANOC
-
Witam, witam :) moje robaczki spia już od 20:00 :) Mężul padł zaraz po nich , a ja siedziałam chwilkę nad książkami, ale jakoś nie mam dzisiaj do tego weny .. więc już sobie dzisiaj daruję ;) Zapisałam się do waszej klasy, ale ktoś musi zaakceptować moje wejście :) dzagusia84s, pytasz skąd tyle energii .. a no nie wiem, tak jakoś samo przychodzi :P justa150, spoko ja też mam 4 oczy i czasem jeszczez za mało .. ;) O tak, jak na bliźnięta to wagę mieli superaśną :D Acha, ale zapomniałam Ci napisać, że przytyłam 29 kilo .. a Wy ? Podzielcie się swoimi wagami ;) Falsa, moi chłopcy też za smokami nie przepadają ..to chyba dobrze, bo potem będzie łatwiej oduczać .. chociaż do tego czasu to wszystko może się zmienić. Kamika.. co to to nie, Kochana nie rezygnuj z karmienia ... nawet nie wiesz, ile ja bym dała, gdybym tylko miała pokarm i mogła moich smyków karmić. Chocby nawet na 3 karmienia , a tu lipa nic z tego .. buuuu :( Lepeiej zrób, jak Falsa radzi, przynajmnikej mleko nie zaniknie. Kobieto, przecież wszyscy wiemy, że mleko matki jest najlepsze :) a wierz mi, ile kasy możesz dodatkowo zaoszczędzić .. a jak ząb, uspokoił się troszkę ? ja kupuję mleko antyalergiczne, bo moi chłopcy są z zagrożeniem alergicznym ( to po tatuiu :( ). za puszkę płacę 28 zł, a 1 sztuka wystarcza mi na 2,5 dnia ( na dwójkę ), no to sobie teraz policz ile muszę wydać miesięcznie na samo mleko .. a gdzie do tego pieluchy, chusteczki, kosmetyki, etc. naprawdę, jeżeli tylko masz pokarm, to nie rezygnuj całkowicie z karmienia jeśli nie muszisz ! październikowa mama, a czym ten slubny zalazł Ci tak za skórę ?? Polal i co wybrałaś na prezent ? Dlaczego się nam tu nie chwalisz ?? czekamy na relacje ..
-
Witajcie :) sorki wielkie, że wczoraj już nic nie naskrobałam, ale wieczorem byłam taka padnięta, że już mi się ruszać ręką nie chciało ;( Poczytałam, ale pisać nie miałam siły. Miałam wczoraj Gości - 2 babcie i 1 dziadka :) nawet mam szczęście, bo niektórzy, to już nie maja dziadków :( .. ja ze swojej strony mam jeszcze 2 babcie i 1 dziadka, od strony mojego M. jeszcze 1 babcię, tak, że mogą się jeszcze tymi prawnukami nacieszyć :) Dla moich dziadków to są pierwsze prawnuki, dla Babci męża to już 7 ! I to właśnie ona mnie odwiedziła wczoraj .. chciała zobaczyć chłopaków, ale też przy okazji przyszła do mnie na imieniny ( pierwszy raz ) , a po południu przyjechał dziadziu z babcią .. właśnie też na imieniny :D Tak, że miałam wczoraj imprezkę .. jak się patrzy .. Dobrze, że na przeciw domu mam sklep, bo szybciutko poleciałam po jakieś zakupki .. sałateczki, śledziki, ciasteczka .. no bo jakoś nie byłam przygotowana :P Potem zrobiłam obiadek .. i było bardzo sympatycznie No i tak zleciało do 18:30 Mój małżonek przyjechał wczoraj taki zasmarkany i dzisiaj cały czas leży w łóżku .. ja seperuję od niego chłopców, jak tylko mogę, ale nie wiem, czy Konrada mi już coś nie bierze .. bo taki dziwnie marudny i płacze co chwilę .. ) Podałam chłopcom już wit. C i calcium no i zobaczymy .. A dzisiaj opiekuję męża zaraz zrobię obiadek .. może jakąś rybkę A potem, jak dzieciaki pozwolą to muszę zasiąść do książek, bo niedziela coraz bliżej .. a przede mną jeszcze jeden egzamin .. U mnie mglisko takie, że mogę zapomnieć o wyjściu z domu, no i może też dlatego dzieci takie marudne ;) No widzicie dziewczynki, jak sobie powspominałyśmy :) I jak widać, każda z nas coś przeszła i różnie to było .. najważniejsze, że teraz jest już wszystko w porządku. Ja na opiekę poporodową nie mogę narzekać .. a i na opiekę nad dziećmi, też złego słowa nie powiem. Dzieci miałam ze sobą prawie cały czas .. na noc je oddawałam, bo tak mozna było, a ja chciałam troszkę zregenerować sił. Pokarmu nie miałam, ale to nie oznaczało, że dziei były głodne .. o nie ! Pielęgniarki świetnie się nimi zajmowały, chopcy zawsze byli przewinięci, nakarmieni .. no super ! A jak mieli problem ze złapaniem brodawki ( bo mimo, że nie miałam pokarmu, to przystawiałam, bo to przecież powoduje laktację ), to strasznie mi pomagały i pokazywały jak zrobić by dzieiciom i mnie było dobrze :) Ja tylko mam zakl de tego lekarza ... a reszta super :) dzagusia84s bardzo chętnie dopiszę się na nk tylko prześlij mi proszę link, bo nie wiem jak mam Was tam znaleźć. Kamika_25, ja na Twoim miejscu poszłabym do jakiegokolwiek dentysty gdyby mnie aż tak bolało, zamiast faszerować się tą chemią :( Justa150, wymiary i waga chłopców są w mojej stopce ;) zmykam w takim razie coś pichcić ..
-
Dzień doberek ;) ja już po sniadanku i kawce, chłopcy też już jedli i odpoczywają leżakując w bujaczkach :D Korzystając z chwili opiszę Wam jak wyglądał mój poród: We wtorek 28.10 pojechaliśmy z mężem rano do szpitala. W rejestracji mówię, że mam dzisiaj zgłosić się do przyjęcia na oddział. Zostałam zarejestrowana i kazano mi czekać aż lekarz wezwie. Po ok. 20 min. zostałam wezwana. Zmierzono mi ciśnienie - było trochę podniesione tj. 150/110 - no i podłączono do ktg. Niestety ( a dla mnie stety )zapis nie wyszedł najlepiej, no i lekarz mówi, że przyjmujemy natychmiast na porodówkę. Zrobił mi jeszcze usg, na którym stwierdził, że dzieci są ułożone główkowo, z tym , że jeden z chłopców główkowo skośnie ( było to dla mnie dziwne, bo wcześniej tj. w piątek24.10 mówiono mi, że dzieci są w położeniu poprzecznym ). Kazali mi się przebrać, przygotowano kartę przyjęcia i zaprowadzono na porodówkę. Tam podpięli mnie pod ktg .. przy pierwszym zapisie pojawiły się skurcze, ale nie było żadnego ujścia. Wezwano do konsultacji lekarza, który znacząco stwierdził, że nie ma zagrożenia życia dzieci ani matki, więc czekamy .. nie będziemy ciąć, tylko czekamy na poród siłami natury. Byłam w lekkim szoku jak to usłyszałam, ale wtedy myślałam sobie jeszcze w takich kategoriach: \"jestem w fachowych rękach, oni wiedzą lepiej co robić, ja nie mam na ten temat pojęcia, widocznie nic rzeczywiście się nie dzieje i tak musi być. Dam radę, będę silna \" Podpinali mnie pod ktg jeszcze 2 razy, po czym przy ostatnim zapisie skurcze osłabły - były prawie niewyczuwalne ( ani przez komputer, ani przeze mnie ) Wezwano ponownie lekarza, który tym razem zadecydował, że trzeba mnie przenieść na salę przyjęć do oczekiwania, z zaleceniem robienia 3 x dziennie zapisu ktg. Już wtedy poczułam się zdezorientowana i lekko oszukana, bowiem jeszcze kilka dni wcześniej mówiono mi wyłącznie o cc, a teraz odsyłają mnie na salę w celu oczekiwania na poród fizjologiczny No cóż, nie miałam wyjścia, musiałam tam przejść. Nie było już odwrotu ani mowy o tym, żeby mnie wypuścili do domu.. Wieczorem ok. 21:30 odeszły mi wody, ale już wtedy wiedziałam, że to nie jest aż taki powód do radości, ponieważ nie czułam żadnych, absolutnie żadnych skurczy . Zabrali mnie na porodówkę, gdzie położna potwierdziła moje obawy .. po pierwsze brak skurczy, po drugie,żadnego rozwarcia i wysoko szyjka .. skwitowała to w ten sposób: \"oj .. jeszcze długa, długa droga przed Panią do momentu porodu .. \" Lekko mnie tym wystraszyła , ale leżąc tam obiecałam sobie w duchu, że dam radę i niezależnie ile będę musiała czekać będę silna i wytrwam, bo nie robię tego dla siebie, tylko dla moich skarbów. Ok. 01:00 poczułam mocniejsze skurcze i ujście zaczęło się otwierać - niewiele bo niewleie , ale zaczęło. O 03:00 skurcze były już mocne, a rozwarcie dalej niewielkie. O 04:00 skurcze były już naprawdę nieznośne. Były aż tak mocne, że nie mogłam leżeć na łóżku, ciągle z niego schodziłam - chodząc było mi lepiej. Przed 05:00 przyszła położna sprawdzić co tam z ujściem i okazało się ( na szczęście ), że się otwarło na tyle, że możemy zaczynać rodzić. O 05:00 przyszedł lekarz, umyto mnie i zaczął się poród. Na trzech parciach urodził się Łukasz . Kiedy położyli mi go na piersiach, wystarczyło, że popatrzył na mnie a natychmiast zapomniałam o całym bólu. Pomyślałam wówczas, no teraz to napewno dam radę aby urodzić drugiego smyka i byłam z siebie okropnie dumna i gotowa by dalej rodzić .. Jednakże .. przestałam czuć jakiekolwiek skurcze i dodatkowo zaniepokoiła mnie mina położnej kiedy wkładając mi palce w krocze nagle spoważniała i zrobiła się blada. Zapytałam czy coś się dzieje, czy coś jest nie tak, dlaczego nie mam skurczy i jak długo może trwać ta przerwa ( bo aktualnie nie działo się nic) i czy nie zaszkodzi ona smykowi, który jest w brzuchu. Ona nie chciała mi nic powiedzieć , zawołała tylko lekarza, mówiąc mu: \" doktorze, pacjentka ma do pana kilka pytań \" I już wtedy zorientowałam się, że coś się dzieje, że coś jest nie tak Lekarz podszedł i powiedział, że nic się nie dzieje, że przecież słyszę tętno dziecka, bo cały czas było monitorowane. Położna w międzyczasie cały czas wykonywała badanie ( ciągle blada ), aż wreszcie oświadczyła, że na dole nie ma główki Zamiast niej były stópki Dziecko nie było odwrócone główkowo !!!!! Zaczęła nawoływać lekarza, ten przyszedł, zaczął badać i uciskać mi na brzuch w nadziejach, że smyk się odwróci .. ale niestety bez rezultatu. I wtedy zapadła decyzja - przewieźć NATYCHMIAST na salę operacyjną i przygotować do cięcia. Przewieźli mnie na salę, pamiętam, że lekarz powiedział usypiamy całkowicie bo nie ma już czasu, przyłożyli mi tlen i odpłynęłam.. Ocknęłam się dopiero o 08:37 pod kroplówką w separatce. W pierwszej chwili nie wiedziałam gdzie jestem i nie byłam świadoma, że wogóle rodziłam. Jednak po 5 min. wszystko wróciło jak jakiś koszmar... na którego wspomnienie do tej pory mam łzy w oczach i gęsią skórkę. Bo przez lekkomyślność i decyzje innych mogłam stracić Konrada ( bo jak się okazało miał już niedotlenienie i zerowe napięcie mięśni, w związku z czym w pierwszej minucie dostał tylko 7 pkt Apgar. W 3\' dostał już 9 pkt ) i mogli skończyć i mnie, bo starciłam mnóstwo krwi ( tu cięcie i tam nacięcie .,. ) Ale na szczęście Bóg i Anioły nad nami czuwały - dzisiaj jest wszystko w porządku. Chłopcy są silni i zdrowi i tacy Kochani No to już teraz macie zarys, jak to wszystko przebiegło. Miłego dzionka zmykam narazie ...
-
Hello :) moje dryblasy już śpią :) ale się umordowali dzisiaj .. hehe .. Nie byliśmy dzisiaj na spacerku, bo pogoda dramat .. wszystko się kisiło, więc wietrzyłam chłopców przy oknie :) ( jak nie ma pogody, to zawsze tak robię ) zaraz po wietrzeniu, ja ich trochę zmęczyłam wygłupianiem się z nimi ;) i padli mi jeszcze tak ok. 17:00 na 0,5h, potem ekscytowali tsię nową zabawką - matą edukacyjną( bo właśnie dzisiaj kurier przywiózł -kupiłam na allegro przed wczoraj - super sprawa, polecam, choć widzę, że niektóre mamy już używają :) ), że myślałam, że nie zdąrzę ich wykąpać, bo dosłownie padali na pyszczki .. :) :D a teraz już słodko chrapusiają :P To fajnie, że śpią, może wreszcie jakiś film obejrzę .. Polal, no jak mam w domu męża to on mi pomaga, choć generalnie nie narzekam .. już potrafię sobid zorganizować dzień z nimi dwoma ;) Falsa, Wisienka, witajcie - miło Was poznać :) Polal a może taki ślimaczek :) http://www.allegro.pl/item547299516_fisher_price_spiewajacy_slimak.html Zmykam już .. DOBRANOC WSZYSTKIM
-
skorzystam z okazji, bo chłopcy śpią :) Doris, no to wielkie gratki dla Bartusia z okazji pierwszych ząbków !! Paula u mnie siostra mojej babci miała bliźnięta, potem trojaczki, niestety dzieci urodziły się zdecydowanie za wcześnie, a w tamtych czasach medycyna nie była aż tak dobrze rozwinięta jak teraz i wszystkie dzieci zmarły :( Na koniec urodziła córkę i syna, ale już każde z osobna i tylko te dzieci żyją. Deli26, jak wcześniej pisałam, ciążę zniosłam b.dobrze :) z lekarstw brałam wyłącznie wit. - prenatal kompleks i nic więcej. Sam poród też nie najgorzej wspominam, jedyne o czym chciałabym zapomnieć, to durnego lekarza, który mnie przyjąłi kazał oczekiwać na poród naturalny ( bo jak mówił, dzieci są odwrócone główkowo i nie ma zagrożenia dla mnie i dla nich ) i nie chciał od razu zrobić cesarki, bo niepotrzebnie męczyły się dzieci.. Może jutro na spokojnie opiszę Ci dokładnie jak to wszystko było. mamamalwiny, chłopcy są dwujajowi, ale są bardzo do siebie podobni. Jeśli chodzi o charaktery, to na tym etapie trudno cokolwiek stwierdzić. Bywa dzień, że Łukasz jest spokojny, a Konrad bardziej marudny, bywa, że jest odwrotnie, lub też, że oboje są grzeczni alebo oboje marudni ;) Wiem jedno .. bliźniaki to podwójne obowiązki i wydatki ale i naprawdę podwójne szczęście i podwójna radość :D :) Zwłaszcza właśnie kiedy do Ciebie uśmiechają, zagadują .. no naprawdę, nie wyobrażam sobie życia bez nich ! I tak pewnie może napisać każda z Was o swoich pociechach .. mimo, że czasem dają w kość, to jednak żyć bez nich nie można !!! Zmykam zjeść zupkę, bo padam z głodu, i jeszcze muszę chłopcą soczek zrobić, żeby mie,i świeżutki, jak się obudzą :) narazie ..
-
jakoś sobie radzę .. chociaż czasem łapia mnie dołki ze zmęczenia, zwłaszcza wtedy kiedy mój śludny wyjeżdża na dłużej w delegację :( Ja niestety nie mam takiego szczęsścia jak Wy w karmieniu piersią i karmię mlekiem modyfikowanym. Przestałam karmić piersią jak chłopcy mieli 1,5 miesiąca, bo po prostu nie było już czym .. Ciążę zniosłam nad zwyczaj dobrze, do końca ósmego miesiąca pracowałam a urodziłam w 39 tc i 1 dzień. Pierworodny przyszedł na świat siłami naturi, drugi z chłopców przez cięcie. Generalnie okres ciązy wspominam bardzo przyjemnie i gdyby nie fakt, że mam już dwójkę to pewnie decydowałabym się już na kolejne ;), a tak to za jakieś 2 lata :) Aktualnie chłopcy mają już 3 miesiące i 6 dni i oprócz modyfikowańca piją soczek jabłkowy, jedzą tarte jabłko i banana. Spróbowali także już ze 3 razy kleiku ryżowego w modyfikowańcu :) , W przyszłym tygodniu zamierzam wprowadzić soczek z marchwii .. zobaczymy czy im posmakuje .. Nocy na razie nie przesypiają mi jeszcze całych, a i w dzień bywa różnie: czasem śpią równoczesnie, czasem tylko jedden i tak na przemiennie ;) śmieję się, że nie pozwalają mamie pobyć w samotności ;) No to w skrócie tyle co u mnie .. Dzięki za miłe przyjęcie. Mam nadzieję wpadać tu do was częściej, jak tylko czas na to pozwoli. Tymczasem życzę wszystkim Miłego Dzionka, a chorowitkom dużo zdrówka {kwiatek}
-
Witam :) w pażdzierniku zostałam mama bliźniaków Łukaszka i Konradka :) Od jakiegoś czasu podczytuję wasz topic, zastanawiając się, czy można do Was dołaczyć ? Pozdrawiam wszystkie mamusie i ich pociechy :)