AgateQ
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez AgateQ
-
Kochane wpdałam do Was, bo chciałam Wam pożyczyć wszystkiego naj, naj, naj .. Mamusiu kochana - dziś masz swoje święto, więc życzę Ci szczerze - spełnienia Twych marzeń, uśmiechu od rana, zło niech Ciebie omija, a szczęście powraca. Nie udzielam się, bo jakoś nie mam już za bardzo kiedy nadrobić tego wszystkiego ( ale od czasu do czasu podczytuję, co tu skrobiecie :P ), bo ciągle jestem sama z chłopcami, a oni już teraz nie śpią tak jak wcześniej i nawet na chwilę nie można spuścić ich z oczu. W dodatku zaczyna mi się sesja, więc i na uczelni zaczyna być gorąco !! U nas wszystko w porządku, chłopcy na szczęście zdrowo rosną, a od wczoraj mamy nawet pierwszego ząbka u Łukaszka :) Niestety nadal nie siedzimy, co zaczyna mnie już martwić .. Wszystkim chorowitkom życzymy dużo, dużo zdrowia!! Wszystkim ząbkującym, siedzącym i raczkującym serdecznie gratulujemy :D Jeszcze raz Mamusie Kochane, żeczę wszystkiego co najlepsze Pozdrawiam i ściskam mocno P.S. Obiecuję, że w wolnej chwili zaglądnę do Was :)
-
hej dziewczynki :) Bardzo Was przepraszam, że się nie oddzywałam, ale nałożyły się na to 3 sprawy: 1. nie wiem co jest ale ostatnio mam straszne problemy z netem .. działa jak chce, a chce rzadko :( 2. w weekend mnie ścięło z nóg .. w piątek cały dzień wymiotowałam i byłam taka słaba jak g .. i nie wiem czy się czymś przytrułam, czy to jakiś wirus. Nie jadłam cały dzień i tylko piłam pepsi i to mi w jakiś sposób pomagało. Ale wierzcie mi, myślałam, że wypluję żołądek. 3. Mężulo wrócił , więc same rozumiecie .. nie było kiedy wpaść .. Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie MIŁEGO DNIA
-
Hello :) wczoraj już nic nie napisałam, bo byłam tak wkurzona wieczorem, że aż mi się wszystkiego odechciało ! A powodem mojego wkurzenia była TEŚCIOWA !! No bo ileż można tej kobiecie tłumaczyć i prosić ją o jedno i to samo ..już w pewnym momencie zastanawiałam się, czy może ja w jakimś obcym języku mówię .. Ok. 16:00 przyszła wczoraj młoda ( tak z reguły nazywam moją młodszą szwagierkę ) , żeby zabrać na chwilkę chłopców. Nie było ich chyba 2,5 h , ale w międzyczasie teściowa nafutrowała ich do syta.. nie wiem dokładnie czym .. nakupowała sobie jakiś kaszek .. zresztą to nie jest istotne czym, ważne, że tyle razy ją prosiłam, żeby po 18:00 nic im do jedzenia nie dawać, bo ja zreguły kąpię ich zaraz po 19:00 i daję kolację o 19:30 - 19:45. A ona przed wyjściem do nas dała im jeść, żeby nie byli głodni. No i pewnie wiecie, jak to się skończyło .. przyszli, ja ich wykąpałam, daję kolację a tu nie .. dzieci nie chcą jeść !!! Plują jedzeniem i mają mnie w nosie .. no, żesz kurcze .. nie po to kilka nocy się męczyłam, żeby oduczyć ich nocnego jedzenia, żeby ich teraz do tego spowrotem przyzwyczajać. No bo wiadomo, że jak jedli po 18:00 to do rana nie wytrzymają .. i faktycznie, musiałam dać w nocy jeść. I do 21:00 wogóle nie chcieli mi zasnąć. A z reguły śpią jeszcze przed 20:00. Gdyby to był pierwszy raz, to jeszcze bym przymknęła na to oko, ale ta sytuacja miała miejsce już któryś raz, i zawsze po czymś takim jej mówię co i proszę, żeby tak nie robiła, a jak dzieci są już głodne, to niech ich da chrupki kukurydziane, albo biszkopta i już. Po prostu coś lekkiego, żeby potem mi zjedli normalnie na noc. Poza tym, niechże ona wreszcie zrozumie, że ja też po całym dniu chcę mieć chwilę spokoju wieczorem, bo jeszcze w tym czasie mam co robić. Nie, no najlepiej jest zabrać dzieci na chwilę, robić z nimi co się chce a potem przywieść matce spowrotem i zotawić niech sobie radzi. Dodatkowo, ja nie chcę ichm tych posiłków i wogóle całego rytmu dnia rozregulowywać, bo wreszcie udało mi się dobrze wypracować i nigdy nie mam problemów ani ze spaniem, ani z jedzeniem. A ja właśnie widzę, że to jest taki typ kobiety, że jej można mówić, a ona i tak myśli, że wszystkie rozumy pozjadała i robi swoje. Jak tak dalej będzie, to nie wiem czy nie będę musiała zdecydować się na żłobek dla chłopców jak będę do pracy wracać. Już widzę, co się dzieje z córką starszej szwagierki ( do 3 lat mieszkali w domu u teściowej i jak wróciła do pracy to teściowa zajmowała się małą i do teraz dosyć często jej ją podrzuca, a teraz szwagierka nie daje sobie z nią rady. Mała ( już nie taka mała 8 lat ) wogóle jej nie słucha, tylko jeszcze pyskuje .. bo babcia powiedziała, babcia mi pozwoliła, etc ... Ja nie chę, żeby moje dzieci były takie same! Ot, ale palnęłam wywód .. co prawda trochę chaotyczny, ale jak sobie pomyślałam, to się jeszcze trochę zdenerwowalam , a i nie potrzebnie, bo to szkoda nerwów i mojego zdrowia. >> Goja i wszystkie inne mamusie, tu są takie fajne przepisy http://malutka441.blogi.oilatum.pl/przepisy-dla-niemowlat/ , na początku bardzo się ich pilnowałam, ale teraz to wrzucam do zupki takie warzywa jakie mam, jesli chodzi o mięso, to też nie stosuję gramatury, tylko daję tak na oko, a kleik dosypuję bardzo rzadko, bo częściej podsypuję zupkę kaszką manną, jaglaną lub ryżem. Mam nadzieję, że się wam spodobają te dania i Wasze dzieci polubią je tak samo jak moje :D >> Falsa, oj no to faktycznie masz ciężką sprawę z tym studiowanie :( >> Polal ja chyba ja chyba też bym sprawdziła to budzenie się Twojego malca. MIŁEGO DNIA
-
hej :) >> Falsa, ja właśnie dlatego studiuję zaocznie, bo dziennie to już nie byłoby szans na to, aby ktoś został mi z dwójeczką. A jeśli nie miałabym mamy ani teściowej w pobliżu to chociaż na te weekendy załatwiłabym jakąś opiekunkę. Szkoda mi po prostu kasy, którą pakuję w te studia, a w związku z tym szkoda mi z nich zrezygnować. A Ty nie możesz przenieść się na zaoczne? Mąż lub teściowa mogliby zostawać w weekendy z małym. >> Goja, no to trzymam kciukasy za Twą dalszą edukację :D >>Marceli cieszę się, że imprezka się udała, a Wam życzę wszystkiego co najlepsze >>Polal te aromaty, to dopiero początek ... aż się zdziwisz co będzie dalej .. :P >> Paula to super, że jest poprawa w spaniu >>Dzagusia, ja czasami po prostu odpoczywam na uczelni ;) .. nie, nie jest tak źle, coś tam zapamiętuję .. najciężej jest tylko w soboty, kiedy wogóle nie widzę moich szkrabów :( >> Październikowa mamo, ja gotuję zupkę na dwa dni no i dla dwóch i tak np. na raz wsadzam pół piersi z kurczaka. Cięlęciny 2 plasterki. Nie sugeruję się proporcjami, daję na oko i jeszcze nic im nie zaszkodziło, więc jest oki :) Moi też uwielbiają jogurty i chrupki kukurydziane. Lubię też biszkopty, ale od tego są zawsze cali wysmarowani i wszędzie pełno okruszków. U nas też chyba te ząbki coraz mocniej dają się we znaki, bo dzisiaj w nocy Łukasz nagle obudził się z takim rykiem, że byłam wszosku, ale za chwilkę zasnął z powrotem. Natomiast Konrad jest od dwóch dni, jakiś taki marudny i niespokojny i jak tylko jest coś nie po jego myśli, to od razu w płacz, a wcześniej wogóle tak nie miał. Oki muszę zmykać .. MIŁEGO DNIA
-
no to jestem .. dzięki Kobietki, że o mnie myślałyście .. bardzo mi miło :) Wyobraźcie sobie, że w tak piękny wiosenny dzień zmarzłam dzisiaj troszkę w tych murach uczelnianych :( i wiecie, że wogóle dzisiaj nie widziałam Moich Skarbów :( tzn. widziałam, ale rano jak wychodziłam to jeszcze spali a jak wróciłam to już spali :( >> Polal, teraz odczekaj dzień lub dwa i wprowadź coś następnego, tzn. oczywiście jeśli chcesz, chciałam tylko napisać, że ja właśnie tak robiłam. No i spóźnione gratki z okazji pół roczku dla Szymonka >>Goja a czy stoi coś na przeszkodzie abyś kontynuowała naukę ? :) >>Falsa ja dzisiaj miałam wf na uczelni i moja kondycja też nie jest w najlepszym stanie :( muszę nad nią popracować .. >>Polal Koffana, no to miałaś przeżycie z tym upadkiem, co ? Wyobrażam sobie, jak się czułaś .. a z drugiej strony, to trochę rozczarował mnie Twój mąż swoją realkcją .. nie mów, że Ty jesteś winna .. oboje jesteście, no bo sorry, ale Wasz Mały to nie jest jakaś miniaturka żeby go nie zauważyć .. Było, minęło, najważniejsze, że nic się nie stało :) Ale jeszcze tak na wszelki W. obserwuj małego oki Moje Drogie, to chyba tyle co chciałam. Najwyższy czas na kąpiel i spanko .. DOBRANOC
-
Dzień dobry :) dzisiejsza noc była w porządku, Konradek obudził się tylko 2 razy, bo pić mu się chciało :D idę wstawić młodym na zupkę i zacząć ich powoli pakować do teściowej. O 13:30 ma przyjść po nich a ja o 14:00 muszę jechać. MIŁEGO DNIA
-
Hej, hej :) u nas lepiej..przez dzień katarku to praktycznie wogóle nie było, teraz na wieczór coś tam się pojawiło, bo słyszę, że tak przez nos charczy, ale mam nadzieję, że nie będzie tak jak wczorajszej nocy. Dałam mu syropek i zaczyna troszkę odkaszliwać, chyba faktycznie, coś mu tam przeszkadzało. >>Goju wielkie dzięki za troskę ;) >>Artigiana gratulacje dla Blanusi U nas podobnie jak u Pauli, ani siedzieć , ani stać, tylko pełzanie. .. wybaczcie jeśli kogoś pominęłam, ale uciekam już, bo muszę jeszcze troszkę poprasować, a potem lulu, a od jutra znów czeka mnie uczelniany weekend :( DOBRANOC
-
Dzień dobry .. noc była koszmarna :( , jestem nie wyspana .. Konrad budził się co pół godziny, bo katar na dodatek mu się przyplątał i miał problemy z oddychaniem. Ciągle mu go odciągałam, podkładałam poduszki pod głowę i nic .. ok.01:00 skapitulowałam i wzięłam go do siebie do łóżka, wymościłam mu super spanko z głową w górze i tak go położyłam na boczku i kimnął do 02:20 , potem znów pobudka.. odciąganie kataru i pić.. pił na potęgę. No i tak do 04:15. Po czwartej dopiero zasnął i spał 2 h do po szóstej. Potem jeszcze kimnął i obudził się o 07:20. Łukasz na szczęście nie ma kataru i nie kaszle, ale dałam syrop także i jemu no i zobaczymy co się będxie działo. Mam nadzieję, że nic więcej !! MIŁEGO DNIA
-
zmykam obejrzeć Dirty Dencing II .. nagrałam sobie jakiś czas temu i nigdy nie było sposobności by obejrzeć .. miłam wziąć się za prasowanie, ale jakoś nie mam weny, więc przynajmniej sobie oglądnę :D DOBRANOC
-
a ja właśnie jutro mam wizytę u gina.. przyznam szczerez, że troszkę się przestraszyłam po poście Nisi, bo my też na razie tylko gumeczki ( no bo męża nie ma .. był tyle co w święta ), niby też nic nie pękło, ale gumka to nie 100%zabezpieczenie. Ja rozważam trzy opcje: tabsy, wkładka, spirala i jutro właśnie muszę przedyskutować wszystkie za i przeciw wszystkich tych trzech zabezpieczeń. I też powoli zaczynam się za fotelikami rozglądać, bo za chwilkę trzeba będzie kupić. Na razie jednak tylko oglądam i porównuję, moi jeszcze sami nie siedzą, więc bałabym się ich wsadzać w taki fotel, a nosidełka jeszcze ujdą ;) Kurcze coś mi Konrad zaczyna dziwnie kaszleć.. a właściwie nie kaszleć, on jakby próbuje kasłać, ale tak jakby nie mógł :( Spróbuję dać mu jutro syrop i będę go obserwować. >>Nisia, nie będzie tak źle, zobaczysz .. w każdym razie nie martw się na zapas. Dzieci razembędą się bawiły i wychowywały a zobaczysz, że to starsze będzie się pewnie tym młodszym opiekować :) Nie wiem czy jeszcze będziesz planowała powiększenie rodziny, ale jeśli nie to jak odchowasz już dwójeczkę to raz na zawsze pożegnasz się z butelkami i pieluchami. Ja gdyby nie fakt, że mam bliźniaki decydowałabym się właśnie na drugie dziecko od razu, bo skoro i tak jestem już w tym rytmie, to lepiej od razu z dwójką a potem będzie spokój :) Ja bym chciała jeszcze córeczkę, ale w tym wypadku nie zdecyduję się na nią od razu, muszę odczekać jakieś 2 lata ..
-
>>Paula, miałam wczoraj zapytać, ale tak jakoś z głowy wyleciało .. ta Nisia, to będzie miała teraz drugie dziecko?A pierwsze jest w wieku naszych pociech? Dobrze zrozumiałam ?
-
Dzień dobry :D oj widzę, że nie tylko ja taka wypąpowana wczoraj byłam .. MIŁEGO DNIA
-
a my dzisiaj aż do 18:30 byliśmy na polku :D Potem wiecyorne rytuały i tak jakoś zeszło az do teraz .. Paula, moze to faktycznie ząbki .. będę obserwować, dzięki za radę. zmykam bo oczy mi opadają i nie mam sił pisać .. DOBRANOC
-
Dzień doberek :D a umnie dziwna sprawa .. pisałam Wam wcześniej, że chłopcy już prawie od 2 miesięcy przesypiają mi całe noce .. no właśnie, a tu wczoraj nie wiadomo co się stało Łukasz budził się non stop .. ale właściwie nic nie chciał tylko pić, jak tylko się napił to zasypiał spowrotem, a potem obudził się ok.02:00 i znów dałam mu pić i wyobraźcie sobie, że on nie miał już ochoty na dalszy sen :( był całkiem rozbudzony, wesolutki, nawet zaczął mnie zaczepiać, więc odłożyłam go do łóżeczka, bo tak sobie pomyślałam, że chyba nie ma nic gorszego niż w środku nocy zaczynać z dzieckiem zabawę. No i leżał sobie tak chyba z godzinkę i mamrotał coś, raz po raz jakby popłakując żebym go z łóżeczka wyciągnęła, ale chyba zorientował się, że ja do tego wcale nie jestem skora i zasnął coś koło trzeciej. Spał za to do 08:00 .. Nie wiem zupełnie co było tego przyczyną,ciekawe czy dzisiaj ta sytaucja się powtórzy, czy to był jakiś jego jednprazowy wyskok. Teraz chłopcy zasnęli znowu, mnie się kończy pranie prać, więc zaraz wyrzucę na ogród. Wstaną to dam im kaszkę i pójdziemy na polko, bo pogoda znów dzisiaj fantastyczna, choć w prognozie zapowiadali ochłodzenie od dzisiaj, ale to widocznie nie u nas :D A szczerze to Wam powiem, że troszkę deszczu by się przydało, bo chciałam kiedyś wokół róż pokopać, ale jest tak sucho, że się nie da. A szkoda mi wody żeby podklewać, choć jeśli przez najbliższe dni nic z nieba nie kapnie, to chyba podleję, bo wszystko się zmarnuje. >> Paula, dzięki, mam nadzięję, że podołam ;) >>Falsa moi te zaczęli piszczeć i czasem normalnie zwariować mozna :( oooo pranie gotowe, idę wywiesić .. MIŁEGO DNIA DZIEWCZYNKI
-
Hejka wieczorkiem .. ja już się pożegnam, bo chłopcy mnie dzisiaj pozytywnie zmęczyli i padam .. oj chyba powoli się starzeję, a co dopiero ędzie jak oni zaczną chodzić .. ło matko, wtedy to wogóle nie nadąrzę :P >>Kamika, gratki za testy ..no to już pierwsze koty za płoty DOBRANOC
-
hej :) my już jeden spacerek zaliczyliśmy :D Pogoda u nas prześliczna, więc zaraz po drugim śniadanku wytachałam młodych przed dom, ja w międzyczasie pranko sobie powiesiłam, a potem zabrałam ich na spacer nad rzekę. W międzyczasie mi zasnęli i nadal jeszcze śpią, ale nadal na polku. Jak się obudzą to dam im zupkę i znów gdzieś ich zabiorę. Dom w miarę ogarnięty,a aja zjem sobie dzisiaj młode ziemniaczki z kefirem i spacjalnie się nie będę wysilać z gotowaniem :P My podobnie jak Falsa butków nie nosimy, czasem tylko na jakieś specjalne wyjścia im zakładam, ale bardzo szybko je gubią, bo także lubią sobie nóżkami pomachać, lub po prostu sami je zdejmują. I dokładnie wychodzę z tego samego założenia, że póki co nie chodzimy, więc nie ma co szaleć z butami. >>Justa wielkie dzięki, bardzo mi miło :D i nie ma sprawy serdecznia zapraszam na te korepetycje czy lekcje .. (jak zwał tak zwał ) :P >>Goja u mnie podobna sytuacja co do pamperników i męża .. z tym, że i tak ciągle go nie ma, ale jak już jest to tylko informuje mnie, że któryś z chłopców \"chyba zrobił kupę\" .. wcześniej, jak byli mniejsi to często zmieniał im pieluchy a teraz to już całkiem rzadko. Wszystkim jubilatom skaładamy życzenia wszelkiej pomyślności
-
wow dziewczyny, ale naprodukowałyście .. :P a ja dzisiaj jestem już tak padnięta, że zaraz mykam do łóżeczka .. nim się pożegnam, to chciałam złożyć najlepsze życzonka wszystkim jubilatom, kończącym pół roczku >>paula a może jego łóżeczko stoi w niekorzystnym miejscu .. może trzebaby przestawić .. już sama nie wiem co Ci doradzić .. >>Goju, jak dobrze, że to \"tylko\"ta trzydniówka i nic poważniejszego, bo jak napisałaś wcześniejszego posta o temp. 39 .. to już się przestraszyłam .. >>Mamomalwiny trzymamy za was kciuki i mocno, mocno ściskamy >>Dzagusia, troszkę Cię rozczaruję, ale do szczepienia był ze mną teść, sama nie dałabym radę z dwójką maluchów.. nie chodzi o to, że na ręcę nie wezmę, bo wezmę .. noszę ich czasem jednocześnie, ale same wiecie jak to przy szczepeiniu jest .. tu rozebrać, tu książeczki, tu ubrać, tam przytrzymać .. przy tak małych dzieciach jeszcze nie jest to możliwe abym chodziła sama, ale jak będą więksi, to pewnie mnie to czeka .. acha i nie ma co się stresować z tym nieprzybieraniem na wadze, napewno przybiera, ale teraz już nie będzie aż tak szybkiego wzrostu masy ciała jak wcześniej .. dzieci przybierają najwięcej zazwyczaj do pół roczku, poza tym zrobiło się cieplej i wcale nie musi teraz tak dużo i często jeść .. najważniejsze żeby pił, czasem dziecko nie chce jeść, ale za to chce dużo pić i nie należy wciskać wtedy na siłe. Zresztą pójdziesz do szczepienia to zobaczysz jak z wagą stoicie i wtedy najwyżej lekarz coś poradzi. W każdym razie kochana nie martw się na zapas :D Wiecie co, a ja właśnie sobie uświadomiłam, że nie smaruję swoich żadnymi kremami z filterm .. :( smaruję ich tylko kremem ochronnym HIPP-a .. upss. . chyba muszę kupić ten z filtrem. A co dobiszkoptów, to ja daję im tak po jednym do łapki ( co 2 lub 3 dni ) i sami sobie jedzą, tak samo robimy z chrupkami kukurydzianymi .. bardzo to lubią, choć zawsze są przy tym nieźle wysmarowani i oklejeni .. ale co tam :) Dobra Kobietki, zmykam bo padam .. DOBRANOC ..
-
Hej laseczki ;) sorki, ale wczoraj już nie miałam kiedy zaglądnąć. O 10:00 byliśmy na szczepieniu i troszkę nas zeszło bo kolejka była, ale chłopcy byli bardzo grzeczni :D I wyobraźcie sobie nawet, że Konrad wogóle nie zapłakał a Łukasz tylko troszkę, bo już był senny. A inne dzieci i to starsze darły się w niebogłosy .. normalnie jedno badziej od drugiego. Ciekawe po kim te moje myszki są takie grzeczne .. hmmm... no chyba po mamusi :P A swoją drogą, to pewnie im będą starsi, to pewnie gorzej będą znosić wizyty w przychodni. Niestety nie byli mierzeni, bo przecież mierzyli ich 2 tyg. temu, zostali tylko zważeni i tak oto się to wszystko przedstawia: ŁUKASZEK 6760 KG KONRADEK 6840 KG Potem jak wróciłam dałam im jeść i położyłam spać. Ja w międzyczasie ugotowałam zupkę i szykowałam się do wyjazdu na uczelnie. Jak wstali dałam im zupkę, a ok. 14:00 przyszła po nich teściowa i ich zabrała a ja pojechałam. Wróciłam do domu dopiero po 21:00, zanim się zakręciłam przy czymkolwiek to była północ, a dzisiaj od rana na uczelni. Po powrocie kąpiel chłopców, kolacja i położyłam ich spać. Opchałam się lodów... bo jakoś tak mi się zaczciało czegoś dobrego i idę się kąpać a potem prosto do wyrka, bo jutro rano znów trzeba się zwijać ..i siedzieć w uczelnianych murach :( >> Dagar, korzystaj z \"wolności\" i wypoczywaj jak najwięcej bo jak już pociecha przyjdzie na świat, to całe życie przewróci Ci do góry nogami i nie raz będziesz padnięta i będziesz marzyć żeby kimnąć się nawet i w ciągu dnia choćby z godzinkę .. :) >>Paula, a może Twój maluch myli dzień z nocą ? Skoro w dzień tak dobrze śpi, a w nocy tak często się budzi .. >>26.10 moi jak byli chozy to dawałam im syrop prawoślazowy po 1 (małej ) łyżeczce rano i wieczorem. >>goja27.10 jak przez weekend nic się nie zmieni, to zaraz z rana w poniedziałek ruszaj do lekarza .. choćby prywatnie !Jeśli mam być szczera to jak moi zaczęli kaszleć, to początkowo też myślałam, że to udawane, ale kiedy zaczęli popłakiwać przy kaszlu natychmiast spakowałam ich do lekarza, bo wiedziałam, że dzieje się coś nie dobrego, że przecież musi ich coś boleć skoro płaczą .. no i na miejscu okazało się, że mają ostre zapalenie tchawicy a Konradek dodatkowow zapalenie oskrzeli. A gorączkę miał tylko Konrad, a właściwie to stan podgorączkowy bo 37,7 a lekarz nam powiedzia wtedy, że jakiś wirus panował i strasznie dużo dzieci chorowała praktycznie na to samo, a właściwie każde z nich miało inne objawy .. tak, że Kochana obserwuj swojego maluszka cały czas i jakby coś Cię zaniepokoiło, to możesz przecież podjechać sama do szpitala na nocny dyżur. Trzymam kciuski, żęby nic gorszego się nie rozwinęło i żeby gorączka spadła. Buźka dla maluszka >>Kami, ścisiakm Cię wirtualnie :D, mam nadzieję, żę jutro będziesz czuła się zdecydowanie lepiej .
-
Jednak po południu wiatr trochę nalżał i byliśmy na spacerku nad wodą, a potem siedzieliśmy sobie przed domkiem. Chłopcy bawili się w bujaczkach a ja trochę się przygotowywałam do jutrzejszego zjazdu. Kurcze teraz mam tyle roboty .. ciągle jakieś prace i referaty do pisania, a przy takiej pogodzie tak się nie chce siedzieć nad książkami, że szok ! >> Falsa, dzięki za radę, poszperam jeszcze za innymi, może znajdę coś siekawszego i tańszego. Zresztą wolałabym wcześniej taki wózek pooglądać live, bo ja to prawie tak jak niewierny Tomasz .. jak nie dotknę to nie uwierzę .. hehe :P a dzisiaj znów nie ma Housa :( a tak się nastawiłam .. może i lepiej, to zaraz zaglądnę w książki ..
-
Hej dziewczynki :) jakoś mnie tu długo nie było .. to wszystko za sprawą fantastycznej wiosny, która wreszcie zawitała i dlatego ciągle jestem z chłopcami na polku a że miałam tutaj lekkie zaległości, to tak się jakoś wszystko odwlekało i narobiło się ich jeszcze więcej aż wreszcie wszystko nadrobiłam .. ale szczerze Wam powiem, że nie pamiętam już dokładnie co tak u kogo się wydarzyło. Chyba muszę się zmobilizować i zaglądać tutaj choć raz dziennie, bo inaczej znów będę mieć tyły, a jak wrócę do pracy to już wogóle nie nadążę :( Zobaczymy czy czas mi na to pozwoli .. U mnie święta minęły w tępie expresowym, tym bardziej, że miałam małżonka w domu, ale i tak nie zdąrzyliśmy o wszystkim pogadać bo : po pierwszed był zdecydowanie za krótko ( przyjechał w piątek rano, wyjechał wczoraj o 14:00), po drugie jak to w święta bywa .. odwiedziny, spotkania w gronie rodzinnym no i niestety mieliśmy mało czasu dla samych siebie, po trzecie chłopcy są jeszcze bardziej absorbujący i trzeba im poświęcać sporo uwagi .. tzn. nie jest tak źle, bo generalnie są bardzo grzeczni, nie płaczą i nie marudzą ( a jak coś to zdarza się im to rzadko), ale są tacy, że cały czas trzeba poświęcać im uwagę .. mało kiedy zajmą się sami sobą .. Tak, że wyobraźcie sobie, że czasem jak się wieczorem kładę to wydaje mi się, że moje usta są spuchnięte od tego ciągłego gadania do nich .. ale przynajmniej mam do kogo \"gębę\"otrworzyć i jak na razie mogę im o wszystkim powiedzieć i wiem, że mi nie odpyskną ani nie skrytykują :P (choć to pewnie tylko kwestia czasu) Jeśli chodzi o jedznei to jedzą już bardzo ładnie i już kilka rodzai mięska: królik, kurczak, indyk, cielęcina, wołowina. Z zup uwielbiają: jarzynową z kaszą manną , pomidorową z ryżem i barszcz czerwony z ziemniakami. A z warzyw to jemy już takie rzeczy jak: marchew, pietruszka, seler, cebula, kalarepa, kalafior, zielony groszek, fasolka .. Owoce: jabłka, śliwki, gruszki, brzoskwinie, maliny. Lubią także chrupki kukurydziane ;) i jogurty Żółteczko jadamy już co jakiś czas (oczywiście jajeczka prosto od kurki - teściowa ma, a i ja kupuję od znajomej na uczelni ), kiedyś także zrobiłam im ziemniaczki z brokułami i dałam do tego całe jajko, ale chyba jeszcze za wcześnie na białko bo ich obsypało. Ja też zastanawiam się nad kupnem wózka spacerowego .. do tej pory miałam TAKO mniej więcej taki (tylko kupiłam używkę za połowę ceny )http://www.allegro.pl/item603041304_wozek_blizniaczy_duo_driver_wozki_tako_wys_0zl.html i właściwie nie jest taki zły bo tutaj też jest wersja spacerowa, ale niestety ma jeden minus - przednie koła nie są skrętne i trochę ciężko mi się go prowadzi, zwłaszcza że chłopcy będą coraz więksi i coraz bardziej ciężcy. W związku z tym znalazłam już taki jaki chciałabym zakupić ( marzy mi się ten niebieski ), ale wciąż się waham, bo cena nie stety nie należy do najniższych :( http://www.allegro.pl/item601832355_kees_twin_k_2_wozki_dla_blizniacze_podwojne.html acha .. i u nas też narazie jakoś tych ząbków nie widać .. dobra spadam się umyć i do łóżeczka, bo jutro znów zapowiada się piękny dzień :D POZDRAWIAM I ŚCISKAM WAS I WASZE POCIECHY SERDECZNIE
-
>>Goa, no to pierwsze koty za płoty :) Fajnie, że babcia sobie tak poradziła, teraz możesz być spokojna. >>Kami, współczuję straty babci .. A dla Małej gratki z okazji ząbala :D >> Goja u nas też wiosna na cełego, ale miałam dzisiaj podobne dylematy jak Ty .. jak by tu ubrac maluchy .. jest ciepło, więc nie za ciepło żeby nie przegrzać i żeby się nie spocili, z drugiej jednak strony wiał jednak lekki wiaterek, a do najcieplejszych on nienależał .. no i bądź tu mądry człowieku ..
-
a ja się właśnie zdołowałam .. zabrałam się za segregacje ciuchowe .. przyniosłam z garażu karton z ciuchami, które tam schowałam jak byłam w ciąży, bo nie chciałam, żeby mi to w szafie zalegało i tylko miejsce zajmowało ... i wyobraźcie sobie, że do żadnej ale to absolutnie żadnej rzeczy się nie zmieściłam :( a było w czym przebierać .. na dodatek mam jeszcze drugi taki kartonik na strychu i obawiam się, że będzie to samo co mnie podkusilo, żeby tam zaglądać .. szukałam wiosennego płaszczyka i ... klapa na całej linii, wiosenny płaszczyk mogę sobie wsadzić w d... Chyba czeka mnie wymiana garderoby i to kompletna !!! To już nawet nie chodzi o ten wystający brzuszek, ja się też i w ramionach rozrosłam :( Wy też tak miałyście/macie ? ehhh .. chyba muszę napić się piwka .. co do glutenu, ja moim chłopcom praktycznie sama gotuje więc dodaję go do zupy pod postaciami kaszek .. Wiecie nie musicie dodawać glutenu do kaszek Bobovity, bo są też kaszki, które zawieraja już gluten.. poczytajcie na opakowaniach i po prostu takie kupcie .. bedzie łatwiej i wygodniej ;) a co do siurasków, to staram sie je czyścić dosyć dokładnie od samego początku i chyba mi to wychodzi, bo jak byłam teraz na kontroli z chłopcami, to lekarz po zaglądnięciu tam usmiechnął się i dodał ... \"no no chłopaki o te siusiaki to wam dbają\" :) więc jestem spokojna.
-
Dzień doberek ;) u mnie dzisaj pogoda zapowiada się wspaniała, może uda mi się pomyć okna .. >>Paula przesyłam Ci pozytywne fluidki i moc uscisków :D Miłego dnia
-
hej dziewczynki :) my już prawie wyszliśmy z choroby .. piszę prawie, bo jeszcze nie tak do końca .. chłopcy nadal brzydko kaszlą i mają katar. Dzisiaj byliśmy na kontroli i mieli nas ewentualnie szczepić, ale że ten kaszel ciągle jest więc nie szczepili. Mamy przyjść jak chłopcy zupełnie przestaną kaszleć. Jeśli chodzi o ich aktualne dane to: Łukaszek 6400 kg, Konradek 6510 kg, obaj mierzą 65 cm Możemy za to wychodzić już na krótkie spacery jeśli pogoda pozwoli a dzisiaj po południu było już tak pięknie, że zrobiłam z chłopcami małą rundkę i takiego apetytu dostali, że szok :D Muszę wam przyznać, że ten tydzień był jak jakiś koszmar .. z chłopcami było naprwdę ciężko .. tak się małe bidusie męczyły, że i ja myślałam, że będę wyć do księżyca .. pierwsze 3 nocy .. porażka, non stop noszenie na rękasz .. jak nie jednego, to drugiego.. i co najgoresze zupełny brak apetytu - dobrze, że chociaż pili. Jedzą dopiero od piątku, a dzisiaj to już było naprawdę dobrze :D Niestety w weekend mam znów uczelnię i muszę jeszcze przygotować jakiś tam referat,i czasem nie będę zbyt grzeszyć. . więc nie obraźcie się, ale na razie nie poczytam zaległych postów, spróbuję pisać na bieżąco ;) Serdecznie Was wszystkie i wasze pociechy pozdrawiam, gratuluję wszystkich sukcesów (i dorosłych i dzieci ), wszystkich nowych ząbków i przespanych nocek,a chorowitkom (aczkolwiek mam nadzieję, że takowych nie ma ! ) życzę szybkiego powrotu do zdrowia i jeszcze aby ta wiosna, która tak powoli nadchodzi zagościła u nas już na dobre
-
Dzień dobry :D U nas w nocy była straszna wichura śnieżna, a dzisiaj bielusieńko i wciąż sypie Sorki, że nie pisałam i że nie odniosę się do waszych tematów, ale wpadłam tylko na chwilkę. U mnie niestety nie jest za dobrze, od soboty chorujemy .. chłopcy mają zapalenie tchawicy, a Konradowi już przerzuciło się na oskrzela. Są na antybiotyku, ale sprawa wygląda nie najlepiej. Męczy ich mokry kaszel i straszny katar. Do tego brak apetytu, nie mogą spać, bo ciężko się im oddycha no i są marudni i płaczliwi. Dzisiejsza noc była ciężka, chłopcy budzili się co godzinę, bo strasznie ich ten kaszel męczył, a pewnie i przez to boli ich już gardełko i brzuszek, no bo dla takiego maluszka, kaszel to nie lada wyczyn, a jeszcze jak jest taki mokry .. :( Rano podczas jedzenia mleczka zwymiotowali flegmą .. najpier Konrad, a potem Łukasz. Z tego akurat bardzo się cieszę, bo będzie im teraz lepiej oddychać, dobrze, że ta flegma schodzi :P Zjedli niewiele, bo raptem po 30 ml, ale potem wypili dosyć sporo, więc nie jest źle. :wink: Teraz śpią :P Ale zaczyna mnie martwić co innego, kurcze obudziłam się dzisiaj z lekkim bólem gardła i katarem .. no normalnie dzieci mnie zaraziły !! bo przecież kaszlą, kichają na mnie .. no nie teraz to już pewnie wszyscy będziemy chorzy Nie, nie mam mowy, ja nie mogę sobie teraz na to pozwolić .. bez walki się nie poddam :P ! Czasem już po prostu nie mam siły i kiedy płaczą, to samej chce mi się płakać razem z nimi :( Nie ma chyba nic gorszego, kiedy dziecko choruje, to tak jakby się sufit na głowę walił !!! Mamy, których maleństwa chorowały, to pewnie wiedzą o czym mówię, a mamy, których dzieci były i są zdrowę, to z całego serca im życzę, aby ten stan trwał wiecznie !! Pozdrawiam wszystkie mamusie i ich pociechy Dobra zmykam bo pranie się wyprało a jeszcze muszę na zupkę nastawić .. odezwę się jakoś w wolnej chwili .. MIŁEGO DNIA !!:D :D