Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lonia 25

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lonia 25

  1. Witajcie Jestem jakaś nie taka :( Załapałam chyba dołek i staram się z niego wygrzebać, ino idzie mi to ślimaczym tempem. Mam pustkę w głowie i beznadzieję. Nie lubię siebie takiej - do bani Was pozdrawiam. Liczę na Wasze zrozumienie :) Do potem...
  2. Hejeczka :) Czas... czas zasuwa jak Kubica w swoim bolidzie :D Goście pojechali, a ja uprzątnęłam i zamyśliłam się. Może to wpływ pogody - szaro, buro i ponuro - jakoś nostalgicznie mnie nastroił. Stwierdzam, że duży wpływ na mnie ma słońce. Ono wywołuje we mnie poczucie radości i chęci działania. Jak go ni ma to jestem potwornie oklapła i nic mi się nie chce :p Ponoć od jutra ponownie ma być pogodnie - oby. Jak pomyślę o zimie i tym siedzeniu w chałupie , to mnie trzęsie ! Nigdy nie lubiłam zimy. Cieszę się , że powoli następuje ocieplenie klimatu u nas. Tym sposobem może ta cholera będzie krótka :D Pozdrowionka i dobranoc. Do jutra.
  3. Witam Za oknami wiatrzysko , szaro i zimno. Ponoć od jutra ma być znów pogodnie i ciepło. Oby ! Piję kawkę w klubiku. Dla Was też zrobiłam :D http://images30.fotosik.pl/213/ba85e44ac927a25emed.jpg A teraz idę zaliczyć łazienkowe wariacje, bo jak wiedzma wyglądam :D Do wieczorka...
  4. Dużo dzisiaj nie popiszę... bo padam :( Witajcie wieczorkiem. Niby to nic, ale jeszcze to, jeszcze tamto i taki kieracik od samego rana :) Zdawałoby się, że po co i na co? Bo mi się wydaje, że u mnie jest bałagan - choć go nie ma. To chyba siedzi w psychice każdej z nas. Zanim gość wejdzie, to chałupa musi zaliczyć szlif :D Globus - takich kapci też potrzebuję i to bardzo. Zwyczajnie "rozwaliłam"na amen dwie pary. nie mając wyboru - pokleiłam je budaprenem i dalej latam. W zeszłym roku kupiłam takie cudne kapcie- bamboszki. Muszę mieć jakieś koślawe nogi, bo tysz je zajechałam :D Teraz latam i szukam - chcę takie same. Livio - ja naprawdę nadal stosuję minimalizm. Jestem bardzo mało wymagającą osobą :D Tylko lubię sobie pichcić, bo to na stare lata największa przyjemność - dobre żarełko :D Jak umrę to już sobie nie pojem :D Nie koniecznie drogie jest smaczne. Szarlotka zrobiona, reszta przygotowana. DORA - machnij łapeczką, a nie tylko poczytujesz :D Andzia - gdzie się podzialaś? Zamelduj się w klubiku :D Dobrej nocy i do jutra
  5. Mam wszystko w ..... :D Jestem padnięta, jak moje eklerki :D w mordę jeża !!! Pierwsza część się przypaliła, a druga padła na mordę ! No i wysypałam worek toksyn :D Jutro zrobię szarlotkę. Ta nigdy nie zawodzi :D Livio - uwielbiam gruszki, mogę je pochłaniać jak odkurzacz :D Co do "przyda się" tysz mam tego pełno i durna przekładam z kąta w kąt, miast wyciepnąć i spox :D Przez lata nazbierało się tego - teraz od wielkiego święta używane , no ale szkoda do śmieciowiska. Czasem sobie myślę, że one - te moje przydasię jak ja - może się jeszcze przydam na co ? :D Ino nie wiem na co ? Generalne "wybebeszanie" szafek zostawiam na zaś, znaczy na późną jesień. Nie wyrobię z czasem. Za cztery tygodnie wylatuję do Anglii, a jeszcze ma bajzel w ogrodach i buraczki , marchewka itd nie wykopane :( Ja nie wiem jak mam sobie dać radę - zrobię jedno to inne zostaje. Do bani to wszystko. Idę spaę, może nocka i sen dadzą mi rozwiązanie :D Dobrej nocy
  6. Jestem zmachana. Zakupów nie lubię, bo trzeba przy tym nagłówkować się co z czym i jakie plany na tydzień. Ponieważ robię je raz na tydzień, to i tych planów jest od cholery. A jeszcze abym się za mocno nie nudziła :D to w niedzielę mam gości w ilości szt. cztery :D Ilość nie ma znaczenia - tak czy siak taniec z garami muszę rozpocząć już dzisiaj co by się wyrobić na czas. No a potem tylko podać i pogadać sobie o wszystkim. Koleżanka byla na wycieczce w Szwecji i Norwegii - gadaniu nie będzie końca :D Porównamy nasze obserwacje, bo ja bylam w Norwegii w zeszłym roku. Oslo jest piękne, ino nogi trzeba koniecznie mieć zdrowe :D Ja "wymiękałam" na tych podchodach pod góry :D Jedno co mnie natychmiast uderzyło, to fakt że nikt tam nie zbiera grzybów. Rosną wszędzie - ale oni nie wiedzą co z tym zrobić i jak przyrządzić. Polacy tam pracujący mają ubaw - ale też Norwedzy dziwnie patrzą na osobę, która zbiera te grzyby. Nie wiedzą co dobre :D Anulko - pojawiłaś się i już w długąąąąąą :D Czekamy na Ciebie w poniedziałek. Baw się dobrze - ciekawe co złowisz ? Livio - jak bym tak strzelila sobie takiej naleweczki to bym padła :D Toć to czysty spiryt z przyprawami. Jejku gębula wypalona na amen :D Lece w tango.... Naszła mnie ochota aby do kawy upiec eklerki. Bardzo je lubię, a i troszkę mogą poleżeć. Trzymajcie kciuki aby mi się udały :) Do potem...
  7. Tak szybciutko ZASPAŁAM... :O Lecę po zakupy Pozdrawiam i dobrego dnia Do potem...
  8. Wieczorne ANULKO - WITAJ i Bardzo się cieszę, że Twoje wakacje się udały. Jednak naj... to dobry humor i spontan :D Tak, tak jedni przychodzą a inni odchodzą. Jednemu towarzyszy radość, a drugiemu smutek. Takie mamy ŻYCIE - każdy z nas. Ja z całego serca życzę Ci aby teraz była wnusia. Skopiowałam zapodaną przez Ciebie "perełkę" . Nie mogła wcześniej, bo szalała u mnie burza. Towarzyszyła jej ogromna ulewa i bardzo dziwna różowa poświata. Wszystko wyglądało bardzo złowrogo, więc wyłączyłam kompa i TV. Globus - takie płukanie wodą jest bardzo zdrowe. Sama też stosuję ten system. Jednak mając taki obiadek przed nosem na pewno bym uległa pokusie wpałaszowania go :D No, no masz super kumpla. Bardzo to cieszy , jak tak po sąsiedzku mieszkają sympatyczni ludzie.
  9. rankiem :) Za oknami mgła. nie zachęca do wstawania. Dzisiaj wyjątkowo opornie robiłam tę czynność :) Kawa, kawa musi postawić mnie na nogi. Jak dobrze Globus, że ją przygotowałaś :) Dzisiaj odpuszczę sobie roboty w ogrodach. Troszkę pograndzę w chacie. A jak będzie to się okaże. Dobrego dnia. Do potem....
  10. Wieczorkiem Chciałam zaklikać wcześniej, ale miałam super rozmowę na skypa z wnusią i córką :D To się nazywa - porozumienie :D Malutka swoje, a ja swoje :D I żadnej kłótni z tego nie ma :D Dowiedziałam się że dwa zębole jej wyszły i troszkę się uspokoiła. Pamiętacie jak to było z naszymi dziećmi? :D Globus - u mnie ani kropli deszczu :O Już mam tego "pustynnego" dosyć ! Ino polewam i polewam, a gardełko suche :D Livio - zupełnie nie znam włoskich realiów dotyczących takich spraw. Myślę jednak, że młodzi poradzą sobie. A w wielu kwestiach mama może im w przyszłości pomóc. Sprawa bardziej dotyczy dogadania się - wszak matka to nie "przeżytek" do pozbycia się z życiorysu. Coraz bardziej nas starych marginuje się - jako niepotrzebne, wymagające tylko opieki i pomocy młodych. Myślę, że tak nie powinno być! Czy to się tyczy Polski czy Włoch, czy jakiegokolwiek innego kraju. Obserwuję tę tendencję - młodzi izolują się od rodziców, odwiedzają tylko jak czegoś potrzebują lub żeby matka przestała się pytać: - kiedy do nas przyjedziecie? Niestety - tak się dzieje. Może będę w swojej opinii niepopularna, jednak mam takie zdanie. Rodziców należy szanować i jeśli zachodzi potrzeba opiekować się nimi. Coraz bardziej zanika więź i troska o siebie wzajem. W zamian pojawia się : najważniejsze aby mnie było dobrze ! Cała reszta się nie liczy !!! W tym MY - starzy rodzice tęskniący i czekający. Oj, temat rzeka :) Globus - może się wygrzej lub nasmaruj na noc co by ten "romantyzm" choć troszkę złagodzić. Mnie też ostatnio kości - się kręcą :D by to szlak. Pewnikiem zmiana pogody będzie. Napisz jak się czuje twój MM? Czy już zdrowszy ? Starababo - i Idę spać :D jestem okrutnie zmęczona. Do jutra.
  11. Witajcie kochane dziewczyny :) Jestem padnięta ;) Ten pracowy wsad, jaki sobie zafundowałam wczoraj zwalił mnie z nóg. No, ale przed zimą koniecznie trzeba drzwi zabezpieczyć. Najbardziej chyba ten smrodek z farby mnie powalił :D Jednak efekt jest super !!! Dzisiaj walnę lakier - ot, kolejna porcja wąchacza :D Pogoda nadal cudna. Panie Boże - dziękuję Ci za tak piękne dni ! Globusiku - tak mi przykro, że masz problemy z oczkami. Ja bez przeciw słonecznych nie daję rady. Ostre światło natychmiast u mnie powoduje łzawienie i to takie fest. Livio - ja również dziękuję za remont "mopa" latającego :D I na gruszki tak jak pisałam już dawno - przylecimy obie z kumpelą. Wiesz z którą :D Od dwóch dni chodzi za mną ochota na piwko ;) Takie chłodne, z sokiem malinowym.... Starababo - dzięki :) za wszystkie wiersze. Bardzo lubię je czytać, bo lubię poezję - ino ostatnio nie mam na nic czasu :) Dzięki Tobie zawsze coś pięknego przeczytam. Przesyłam Ci No dobra - czas na ćd. pracowych zmagań . Milego dnia.
  12. Zrobiłam wpis i poleciałam ratować moje kwiaty. Konewka w garść i heja w tango :D Kochani - to ja czuję się zaszczycona, że mogę Wraz z Wami świętować w tak pięknym dniu :D A i szampana - oj, dawnoooooo nie piłam :D Bąbelki jeszcze mi szumią w głowie. Powoli kieruję się w stronę łazienki - czas na wymoczenie moich zdeptanych nóg. Wierzcie mi ulatam się każdego dnia :D Może dlatego szczapa jestem :D Chorować będę zimą :D a teraz łapię każdą słoneczną chwilkę i bardzo się nią cieszę. Pozdrawiam Wszystkie dziewczyny - do jutra. Dobrej nocy. A dla Was obojga - tej cudnej, poślubnej ;)
  13. Kochany Globusiku Zarówno Tobie jak i Twojemu MM jeszcze raz moc zdrowia, radości i uśmiechu każdego dnia i niech Wam obojgu Pan Bóg dopomaga każdego dnia i każdej chwili !!! Aby się wszystko spełniło to : ............Y... za Twoje zdrowie, a .......... Y ... za zdrowie Twego MM. Teraz mogę się częstować kawką i torcikiem ( bezowy to mój ulubiony ) Nie wiem czy mnie tam widać, ale siedzę sobie przy stoliku i pałaszuję aż mi uszyska latają :D :D Super ciacho... :D
  14. MOJE SERDECZNE GRATULACJE !!!!!!!!!!!! Stawie się obowiązkowo :D 100 lat, 100 lat niech żyją, żyją NAM :D
  15. Witam :) Ciężka noc za mną. Prawie zero spania - reszta to przewracanie z boku na bok :( Muszę się jakoś "rozbujać" i obmyślić plan na dzisiejszy dzień. Lecz wiadomo - najpierw kawa :D Pozdrawiam Was wszystkie i życzę dobrego dnia. Do potem....
  16. Ja się uśmiałam - może i Was rozbawi :D Pewna para w wieku 85 lat miała 60-letni staż małżeński. Choć nie byli bogaci, to dawali sobie radę, ostrożnie gospodarując pieniędzmi. Choć nie byli młodzi, to byli dobrego zdrowia, w dużej mierze dzięki naciskowi żony na zdrowe jedzenie i ćwiczenia przez ostatnią dekadę. Pewnego dnia jednak, to dobre zdrowie w niczym im nie pomogło, ponieważ podczas podróży na wakacje rozbił się ich samolot, i trafili do nieba. Stanęli przed niebiańskimi wrotami i św. Piotr poprowadził ich do wewnątrz. Zabrał ich do pięknego dworku, umeblowanego w złoto i jedwabie, z w pełni wyposażoną kuchnią i wodospadem w główne łazience. Zobaczyli służącą wieszającą ich ulubione ubrania w szafie. Westchnęli oszołomieni, gdy on powiedział Witamy w niebie. To będzie teraz wasz dom. Staruszek zapytał Piotra ile to wszystko będzie kosztować. Ależ, nic odpowiedział Piotr, pamiętajcie, to wasza nagroda w niebie. Staruszek wyjrzał przez okno i zobaczył wielkie pole golfowe, wspanialsze niż jakiekolwiek na ziemi.. Jakie są opłaty?, mruknął. To jest niebo, odpowiedział św. Piotr. Możesz codziennie grać za darmo. Następnie udali się do klubu i zobaczyli obficie zastawiony stół, z każdą kuchnią, jaką sobie można wymarzyć, od owoców morza, poprzez steki aż do egzotycznych deserów oraz różnego rodzaju napojów. Nawet nie pytaj, powiedział św. Piotr zwracając się do staruszka. To jest niebo, to wszystko jest za darmo dla was, cieszcie się. Staruszek rozejrzał się wokół i nerwowo spojrzał na żonę. No cóż, a gdzie są niskotłuszczowe i niskocholesterolowe potrawy, i bezkofeinowa herbata? zapytał. To jest najlepsza część, odpowiedział św. Piotr, możecie jeść i pić ile chcecie i nigdy nie będziecie grubi ani chorzy. To jest niebo! Staruszek naciskał, żadnej gimnastyki, aby to zgubić? Nie, chyba że chcecie, padła odpowiedź. Nie ma badania poziomu cukru ani ciśnienia krwi ani... Już nigdy. Wszystko co tu robicie ma wam sprawiać radość. Staruszek spojrzał na żonę i powiedział – Ty i te twoje pier...ne otrębowe płatki. Mogliśmy już tu być dziesięć lat temu!
  17. To znowu ja :) Dzisiaj mam dużo czasu, to mogę sobie poklikać więcej niż zazwyczaj. Nawiązuję do wpisu Livi - porannego oraz chciałabym rozwinąć wpis Globusika. Przyjaźń ma swoje wymagania.... Pięknie to napisałaś Globus Wszak nie chodzi o ilość, ale o taki klimat w którym czujemy się dobrze. Życie dostarcza tylu stanów ducha ile jest gwiazd na niebie. Nie zawsze towarzyszy mam blask, czasami jest też czarno. Lubię pisać - jaki mam kolor swojej duszy i dzielić się z Wami moją troską ale i radością. Może nie zawsze mam tyle czasu aby pisać dużo. A czasami nawet nie bardzo mam o czym. Bo nie zawsze się coś dzieje w moim życiu. Jednak staram się dzielić z Wami wszystkim.] Jest mi tutaj bardzo dobrze. Wiem, może jest nas mało w klubiku, ale ja tutaj pozostaję i nadal pisać będę. Troszkę mi smutno się zrobiło po Twoim wpisie Livio. Przyznam się , że nie bardzo go rozumiem :( Do potem...
  18. Zaliczyłam obiadek, teraz sjesta - no to ja do klubiku :D Dzisiaj wieje wiaterek i dużo kłębiastych na niebie, ale pogoda fajna. Wypoczywam :D Wy chyba też. Dora - pewnikiem już wróciłas z nad morza. Daj znać jak bylo :D Oj, zapewne cudnie! Pozdrawiam pozostałe zawieruszone i tylko czytające. Do potem...
  19. Witajcie :) Pospałam sobie solidnie - niedzielnie :D Zegar biologiczny lekko mi się zwichrował. Wieczorem nie mogę zasnąć, a rankiem śpię jak suseł :D Powoli go nastawiam na torowisko prawidłowego chodu :D Piękna pogoda :D Fajnie i temperatura cudna. Dzisiaj błogie lelum po lelum :D nawet obiad mam z wczoraja :D Livio - czyżby nasze towarzystwo Ci nie pasiło :D, bo coś o zamykaniu czytam w Twoim wpisie :( Ja takiego powodu nie widzę :) Każda z nas pisze kiedy chce i o czym chce. A w życiu jak wiesz bywa różnie. Podobnie jest z klubikami. Globus - jak tam MM ? Mam nadzieję, że jest już lepiej i mniej nerwacji nasz :D Obiecałam sobie dzisiaj spacer w pola ( po miejskim betonie ) pooglądać nadchodzącą jesień. A grzybów ni ma :p Zawsze o tej porze łaziłam sobie po lesie i zawsze wracałam z pełnym wiadereczkiem. Oj, świąteczna kapucha chyba z pieczarkami w tym roku będzie :( Do potem...
  20. Witam Was. Przepraszam, nie mialam jak Was zawiadomić - to był szybki wyjazd. No cóż, czasami tak bywa. Najważniejsze, że już jest OK , a ja wróciłam do swoich pieleszy. Bo jak powiadają - wszędzie dobrze, ale we własnej chałupie to i "bąki" pachną :D Zmęczona jestem, ale do klubiku musiałam :) Przyznaję się - TĘSKNIŁAM !!! Globusiku - ja też jestem samotnikiem. Lubię sama ze sobą pogadać, czasami sobie nawsadzać :D I kocham zwierzęta !!! Livio - cosik smutnawo piszesz. Chyba nie wpadłaś w jakieś "maliny" Jutro popiszę więcej. Teraz u mnie pada deszczyk :) Wyglądałam go już od dłuższego czasu. Bardzo sucho - trawa cała prawie wyschnięta. Okropniście toto wygląda. Życząc dobrej nocy - spadam i do jutra.
  21. Witajcie. To nie był zbyt dobry dzień. A już jego końcówka - okropna Otóż: W jednym domku mieszkają ( są szeregowo ustawione ) pewni młodzi ludzie wraz z trójką dzieci. Dla zabawy najmłodszego - chyba trzylatek, mama przytargała w reklamówce trzy malutkie kotki. Teraz chodzą głodne!!!! Jednego rozszarpał pies. Szanowni państwo wyjechali sobie w pi**u zostawiając dwa psy upalowane na metrowych łańcuchach. Od czterech dni nic nie jadły, nic nie piły _ dowiedziałam się o tym dzisiaj. Skrzyknęłam moją sąsiadkę i poszłyśmy zobaczyć - co się dzieje. Wróciłyśmy z powrotem po prowiant i wodę do picia. Łzy waliły mi z oczu - ka mać !!!! Skóra i kości obleczone sierścią. Nakarmiłyśmy je na tyle co miałyśmy. Dostały wody do wiaderek. Jutro zgłoszę ich zabranie!!!!!!!!!!!! I po co daleko szukać. Jak pod nosem takie rzeczy się dzieją. Kotki też nakarmiłyśmy. Przyznam się Wam, że tutaj takie traktowanie zwierząt to NORMA !!! Jestem pewna, że jeszcze na moją głowę posypią się wszelkie gromy ze strony tej pindy Jej się nie chce pracować, ani cokolwiek robić - Opieka Społeczna jej da wszystko. Wszak jest biedna i ma troje dzieci. Piszę tak skrótowo, bo żadne słowa nie są w stanie oddać tego jak się czuję. Niech to szlak !!!! Dora - twój przepis na białe śląskie zapisałam i dam znać ja go wypróbuję. A paluch już nie boli, ale jeszcze go trzymam w usztywnieniu. Globus - to ci pech !!! :( Pozdrów swego MM od Lońki :D I niech szybko wstaje z wyrka. A ty nasmaruj mu plecki nalewką z bursztynu i rano będzie jak rybka zdrowy :D Mój Bąbel tak się przejął , że zapomniał szczekać na kumpli w biedzie. Tylko patrzył ja tamte pochłaniały wszystko - co do okruszka. Idę do wyrka. Czuję się okropnie i nadal mam mętlik w głowie - ale co mogę więcej. Dobranoc moje kumpele.
  22. Wieczorkiem :D Fantastyczny dzień - błogie obijanie się po kątach. A teraz po wieczornym pranu czuję się jak osiemnastka :D Boże, spraw aby ten mój optymizm trwał jak najdłużej.... i kciuki &&&&& trzymać będę z dalszy ciąg mojej dobrej passy :D GLOBUS - jak tam Twój kotek? Coś mi się zdaje, że przestał rozrabiać, bo nic nie piszesz :D A domowe "wariacje" porządkowe - oj, toto nigdy nie ma końca :D Zawsze coś i zawsze gdzieś nasze łapki są potrzebne. Przychylam się do zaliczenia wszystkich gruszek u LIVII - ogolimy jej drzewo do cna :D Myślę, że będzie zadowolona - będzie miała kłopot z głowy :D Ja jestem całkiem pokaźny szpak i wcinam jak bóbr :D Ale drzewo ocalę :D LIVIO - zdjęcie fantastyczne :D A pani na nim widać zacna i bardzo pracowita. Dumne oczy świadczą o: Kto latem wekuje, zimą smakuje :D Takiej spiżarni tylko pozazdrościć !!!! Jednak jestem pewna, że to nie Ty :D Ale fortel miałaś sprytny :D Dla pozostałych dziewczyn - pozdrowionka. Dobranoc - miłych snów.
  23. Se tak myślę, że zapracowane musicie być wszystkie :D bardzo mocno, a ja dzisiaj "szwędam się" udając że coś robię :D Takie dni też są potrzebne :D Nie samą pracą człowiek żyje. Przez ostatnie dni tak sobie dałam w "żyć" że należy mi się bezapelacyjnie LABA :D A tak szczerze - to moja powłoka cielesna domaga się spowolnienia :D Teraz zaliczam poobiednie "pół godziny dla słoniny" - ino ta mnie omija :D Nadal szczapa jestem :D , ale se dogadzam - a co?! Jak sama o siebie nie zadbam - to nikt tego nie zrobi :D Teraz idę na pocztę - może przyfrunął jakiś zbłąkany gołąbek :D do mnie.
  24. Witam :) Wczoraj rano nie miałam " prąda" :D Obiecałam sobie, że wieczorkiem więcej popiszę. Ale jak to wżyciu bywa - plany uległy zmianie za sprawą mojej sąsiadki :D Musiała się wygadać po ostatnich wojażach :D A ja byłam konfesionałem :D :D Za to mam zaliczony dobry uczynek w niebie :D Piękne dni nam nastały - pogoda taką jaką lubię. Droga Pomarańczko - z serca bardzo dziękuję za przepis Zapisałam w ulubionych. Oj, będzie super żarełko :D Globisiku - te białe to umiem, ale i tak dzięki wielkie. Co dzień z rana "prądem" się wzmacniacie :D no i dobrze. Jak jest taka potrzeba to - hlust ! Moja sąsiadka aż z Lublina wiozła dla mnie piwo :D Nazywa się PERŁA. Muszę przyznać, że bardzo mi smaczyło wczoraj. Może to za sprawą pogody. Tyle, że potem rozbolała mnie głowizna :( i wynik taki - nie mogę alkoholu tykać :D Dorka - wybyłaś pewnikiem nad morze :) Baw się cudnie i wypoczywaj razem z siostrą. Buziole dla Was obu. Globus , Livio - miłego radosnego dnia. Do potem...
  25. Czas na podsumowanie dzisiejszego dnia :D Jakoś tak lubię :D się z Wami dzielić tym co mnie spotkało :D Paluch ? ;) Wsadziłam dziada w usztywnione opakowanie, zawinęłam i tuptam. O dziwo przestał boleć, a na noc wspomagam się przeciwbólem :D Powiem tak - mnie wszystko boli , więc ten towarzysz "Ból" stał się jakiś mniej widoczny i odczuwalny. Załatwiłam go autosugestią !!!! Tylko co jakiś czas wrzasnę sobie - ałaaaaa :D I dalej w tango roboczo-pracowe :D Myślę że, poradzę sobie bez ortopedy i tych wszystkich medycznych dodatków. DORA - napisz jak robisz kluski śląskie. Ino te szare. Kiedyś próbowałam, to wyszły tak twarde, że beton mogły rozbijać :D Kiedyś , będąc w Klinice Kardiochirurgicznej w Katowicach jadłam takie. Tam razem ze mną leżało dużo górników , a ich żony pichciły i przynosiły do szpitala. Ja byłam bardzo młoda i chyba lubiana , bo panowie opiekowali się mną :D Dbali jak o córkę. Do dziś z łezką w oku ich wspominam, choć kilku już odeszło. Dodam tylko, że byłam sama i tylko ich pomoc pozwoliła mi przetrwać ten bardzo ciężki okres w życiu. Pamiętam, uczyłam się nawet : godać po ichnemu, i do dziś lubię śląską gadkę czyli fanzolenie :D ja na obiad zrobiłam sobie karkóweczkę w sosiku + ziemniaczki + surówka z białej kapusty. A że zostało mi sporo ziemniaczków ugotowanych ( troszkę miałam w lodówce ) to walnęłam kopytka :D No i naszło mnie na ciacho :D To upiekłam sobie babeczkę piaskową. Globusiku - chyba mamy podobne nastawienie :D co do odpoczywania. Odpoczywam, ale już planuję co będę robiła następnego dnia :D Nuda mnie męczy, lubię odpoczywać jak coś zrobię i cieszę się z wykonanej roboty. A tak się składa, że jest do wyboru do koloru tego co na moje łapki czeka :D Livia się gości. I jak nic dogadza :D synowi i jego żonie :D A może grila odpaliłaś, co Livio ? Były kiełbaski ? przyznaj się :D Kochane kumpele - dobranoc. Do jutra :)
×