Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lonia 25

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lonia 25

  1. Jak sobie radzicie ? U mnie jest 31 w cieniu - zwiałam do chałupy, w chłodek :D Nocha nie wyściubię do 17. W tym roku pogoda zmienna jak kobieta :D Jak nic pewnie wypoczywacie po obiadku. Zatem .... do potem ....
  2. Kumpele :) Wczoraj byłam skowronkiem, a dzisiaj sową :D LIVIO - dzięki za kawusię U mnie duchotaaaaaaa od rańca. ANULKO - cieszę się , że już troszkę lepiej ze zdrowiem. ANDZIU - czasami tak jest, że brak czasu na cokolwiek. Muszę poczytać o tym wyciu - bolończyki są bardzo towarzyskie. Ale ja cały czas staram się z nim być. A na trzymanie dwóch mnie nie stać :D coś będę musiala zaradzić. Miłego dnia - trzymajcie się :D
  3. Zapomniałam.... :D LIVIO - tylko CI pozazdrościć ST :D To musi być zagorzała ogrodniczka. Ale i dobra duszyczka - wszystkim się z Tobą dzieli :) A swojego MM pogoń - co się ociąga :D Latem warzywa trzeba jeść ... tak mu powiedź :D Pozdrawiam.
  4. Wiecie, tak sobie pomyślalam.... Deszcze padają, jest w miarę ciepło - to chyba i grzyby powinny być. Jak myślicie ? Nawet jednego na wigilijny stół nie mam, a nic nie zastąpi tego aromatu jak borowiki ususzone. Jejku, już i ślinka leci. Koniecznie muszę się wybrać do lasa :D na rekonesans. Tylko znając mojego pecha albo straż leśna mnie zdybie , albo Bąbel kleszczy nałapie. A tego paskudztwa to się obawiam. Jeszcze jedno mam pytanie do Was, może coś poradzicie. Otóż, Bąbel ostatnio często wyje - zadziera łebek wysoko i udaje sopranistkę :D Przedtem nigdy tego nie robił. Może bym o tym nie pisała, jednak bardzo źle mi się kojarzy wycie piesków. Babcia mawiała , że to na śmierć kogoś one tak robią. Czy Wy coś wiecie w tym temacie lub macie jakieś skojarzenia ? Napiszcie. Kieruję się w stronę - wiadomo :D Życzę Wam miłych bajek sennych. Do jutra.
  5. Zdążyłam sobie podrzemać, a Was ni ma :D U mnie pogoda _ OKROPNISTA Zimno i pada :( Już dzisiaj nie wychodzę z chatynki, mam w nosie :D Żartuję, ale muszę uważać na te moje katarowe sprawy. Tak się przyglądam swojej klawiaturce - brudniasta , fuj :D Jutro ją do prania porozkręcam :D Zaczyna się RANCZO - co prawda powtórki, ale i tak można się troszkę pośmiać :D :D Udał im się ten serial - oby tylko dalszych odcinków nie schrzanili :D A najfajniejsza z aktorek - MICHAŁOWA :D
  6. Nalatałam się już dzisiaj - kulasy bolą :D Ochłodziło się i jakaś senna się zrobiłam. Wiecie, ostatnio działam zgodnie z zegarem biologicznym - jak mnie ciągnie drzemka to się kładę pod kocyk :D A teraz po zjedzeniu trzech ptaszorów (czyt. gołąbków ) jestem tak leniwa :D, że ino wyrko :D Tak, tak GLOBUS !!! Pięknie to napisałaś - poranek .... południe... wieczór.... Najważniejsza nadzieja , że tych wieczorów duuuuuużo będzie. I tak w sumie, nie ma znaczenia - lepsze czy gorsze, najważniejsze że są ! Często sama smęcę, narzekam... ot, zwykła ludzka natura :) I chyba wszyscy tak robimy. Odchodzą bliscy, odchodzą znajomi, .... ale ŻYJĄ w naszej pamięci i w naszych sercach. Puty jesteśmy - puki pamięć o nas pozostaje w innych. Andziu - straszne !!! Kiedy ktoś choruje, mamy czas przygotować siebie na zniesienie bólu, ale tak ..... jak grom z jasnego nieba ! Anulko - ZDROWIA Ci życzę skarbie. I uważaj na siebie. Piękną poezję wynalazłaś - refleksja i zaduma przebija się w nich. Dora - taki wypad nad nasz kochany Bałtyk z wnukiem to superowy pomysł. Już cię widzę jak zamek z piasku budujesz :D A i pamiętaj - ma być okazały. Dla każdej z nas komnatę z imieniem wypiszesz. My sprawdzimy - tylko napisz kiedy wyruszacie. Livio - masz rację:) WSZYSTKO TO PIKUŚ :D :D A co do wyjazdu - chyba już decyzję podjęłaś. Więc do dzieła. Fotek nastrzelaj :D Spadam pod kocyk :)
  7. Chyba uda mi się chociaż raz postawić kawę w naszym klubiku :D jako pierwszej. Ustawiam kubeczki: (_)> (_)> (_)> (_)> (_)> (_)> (_)> Czeka parująca na WAS :) Obudziłam się o piątej - ki diabeł :D nie wiem. Widać się wyspałam. Będę miała dłuuuuuuugi dzień :D Wieczorne i nocne deszcze poszłyyyyyyyy w cholerę, a niebo przepiękne. Gadaj - nie chwal dnia przed zachodem :D ale ja Wam życzę cudnego i pełnego radości. Żyjemy i jesteśmy !!! I to jest naj....... Pozdrowionka i Do potem...
  8. Witam :) Nockę przespałam nawet względne , a i poranek całkiem znośny. Najpierw napiję się kawy, którą GLOBUS zaparzyła i zostawiła. Super pachnie i cieplutka. Taka jak lubię - z mleczkiem :) Globus - Twój wczorajszy wpis wywołał u mnie lawinę refleksji. Wszystko dookoła jest względne. Są sytuacje kiedy NIC nie możemy zrobić, prócz okazania serca i zrozumienia. Ale i są sytuacje, gdzie jest wyjście - a jednak ..... nie można się przebić, wydostać !!! Popiszę jeszcze na ten temat, ale troszkę później Pozdrawiam bardzo serdecznie DORĘ LIVIĘ ANDZIĘ ANULKĘ GLOBUSUKA Mimo wszystko - dobrego dnia. Razem lżej znosić przeciwności :)
  9. Wam :) Jestem... jestem... ale takiej siebie nie lubię ! Z nosa nadal cieknie, do tego jakieś deszcze, więcej leżę niż łażę :( Dzisiaj niedziela - z pracą nie ma co się wychylać, bo okrzyknięto by mnie bezbożnicą :) A i jakoś powietrze ze mnie uszło :( Pogoda niby względna - naj ... że nie pada. Dzisiaj przy niedzieli nawet na spacer nie poszłam - ot, starość.. Jakoś tak przedziwnie wszystko się nakłada na siebie i czasami osiąga apogeum ! do tytanów nie należę - no i chyba wymiękłam... We łbie huczy - myśli krążą jak sępy. Same wiecie jak to jest. Czasami ciężko się poskładać i pozbierać. Zwyczajnie nachodzą człowieka takie stany beznadziei , a znając siebie chyba mnie dopadło. No i nasmęciłam Wam , - a przyznam się , że nie chciałam. Jesteście naprawdę superowe - a ja psuję Wam pogode ducha i radosne chwile. Brzydula ze mnie. LIVIO - jeśli to jest dziki ogród - to ja jestem głupol do \"entej\" potęgi :) Piesio piękny i faktycznie podobny do mojego Bąbla. GLOBUS - fajne są takie babskie spotkanka i pogaduchy. Już sobie wyobrażam jaką masz piękną fryzurkę. DORA - jednak ciągnie wilka do lasu :D , a Ciebie do nas :D Ciesze się i to bardzo. ANULKA - wypoczywa nad moczydłem :D ANDZIA - jestem, nie zgubiłam się. Ino smęcić nie chcialam Do jutra... będzie dobrze ! choć jutro 13 ... szewski poniedziałek... , a ja od lat ich nie lubię :( Odpukam rano w niemalowane - to mnie minie :)
  10. Witajcie :) Dora - JESTEŚ Najważniejsze, że u Ciebie pomimo nawału pracy wszystko OK. Dopisują Wam humorki - i bardzo dobrze !!! Tak trzymać :D Mnie dopadły pewne problemy, ale myślę że sobie z nimi poradzę. Nie pierwszy to już raz, toteż praktyka czyni mistrza. Do mistrzyni mi daleko :) - nie dam się i tyle. Życzę Wam superowego wypoczynku i przesyłam
  11. Jestem i ja :D Od samego rana wzięłam się ostro za pracę. Zerwałam dwie spore miski malin, no i wiadomo sokownik i robota. Potem przerwa na robienie obiadu i w ogród - plewienie! Wszystko to czyniłam w przerwach deszczu. Oglądałam ostatnio pogodę długoterminową, nic nie zapowiada zmiany na lepsze. A szkoda aby owoce się zmarnowały. Za jakieś dwa tygodnie mam kolejne - czarną porzeczkę. Mam tylko dwie łapki :D i nie daję rady nadgonić zaległości. A wszystko czeka aby się tym zająć. Jutro muszę po zakupy, potem zrobić zastrzyk pewnej pani, potem wymienić odbojniki i ochraniacze na amortyzatorach w autku. Kiedy zrobię sobie obiad - nie wiem :D Moje bardzo późne truskawki też zaczynają intensywniej owocować. Bogowie, chyba troszkę zamrożę - bo najszybciej :D Hortensje koniecznie muszę zasilić obornikiem, bo one azotolubne, a już kwiaty pojawiają się. Jak tego nie zrobię to miernoty będą. Prasowanie - odkładam na kiedyś tam :D Nic to - poradzę :D :D Oby tylko nie wyskoczyło jeszcze coś innego. W niedzielę będzie luzik i czas na leżaczek :D Dziewczyny pozdrawiam Was bardzo mocno i gorąco :D Idę teraz kolację przygotować, spotkamy się jutro. Pa.
  12. Witaj Anulko :) Jak to zwykle bywa, plany sobie, a życie sobie układa scenariusze. Od rana PADA ..... pól godzinki przerwy i od nowe. :O Jednym słowem dzień do bani :( Jednak nie u nas wszystkich. Anulka tęczy wygląda :D Z ogromną przyjemnością poczęstuję się placuszkami. Narobiłaś mi apetytu. Fajnie, że sobie wypoczęłaś. Ja siedzę i gram w sudoku albo kulki :) Nie ma wyjścia - i takie dni trzeba przeżyć. Przyznam się Wam , że mnie one dołują jak za długo trwają. Po za tym \"romantyzm\" nogi mi wykręca, jakbym na śrubach miała. Tak, tak - Dory dawno nie bylo, a Andzia tylko łapeczką pomachała. I nic nie piszą co tam u nich. Dziewczyny odezwijcie się czy u Was wszystko gra :) No i spadam....
  13. Witanko :) Kochane słoneczko poszło sobie na urlop :D Pogoda taka jak u Was, brrrrrrr :( W nocy , tak gdzieś koło 3:30 tak pizgnęło koło domu , że chałupa się zatrzęsła :D Miałam wrażenie, że to wybuchła jakaś bomba :D Moja nalewka: 16 orzechów zielonych pokroić w plasterki 3 stołowe łyżki cukru wsypać do nich zalać 1 l wódki i odstawić na 4 tygodnie. Po tym czasie zlać koniecznie do brązowych butelek ( w aptece można takie kupić ) a reszta tak jak napisała Globus. Właściwości: Zielone orzechy odznaczają się silnymi działaniami bakteriobójczymi, zwłaszcza wobec bakterii gronkowca, pałeczek duru brzusznego, paciorkowców oraz wielu innych opornych na antybiotyki. Zawierają witaminy z grupy B, A, PP oraz C. Działają ściągająco na błony śluzowe, przeciwkrwotocznie,przeciwzapalnie, grzybobójczo, poprawiają trawienie i przyswajanie pokarmów. Stosowanie: Przewlekłe nieżyty żołądka i niestrwności 30 - 35 kropli na kieliszek wody - wypić. Przy robieniu nalewki używać rękawic, bo strasznie barwią ręce :) Ja wypróbowałam ją na sobie - jest rewelacyjna !!!!!!
  14. Poszliśmy z Bąblem na spacer - dłuuuuugi :) On się wylatał, a ja ledwo dolazłam z powrotem do chałupki :D Ale dohtory - jak to Livia powiada, kazali mi dreptać. Przytargałam za to do domku zielone orzechy włoskie. Teraz na to pora, więc trzeba przygotować naleweczkę z nich. Chyba ją znacie, toteż nie będą dalej pisać co i jak. Wiele lat leczyli mi żołądek lekarze, różne świństwa łykałam i nic nie pomagało. Aż znalazłam nalewkę z zielonych orzechów i brzunio jest zdrowy. Jednak najzdrowsza jest medycyna naturalna, a teraz kiedy w necie jest wszystko można wiele samemu zrobić. Jeszcze muszę kwiatu lipy ( u mnie kwitnie ) nazrywać i ususzyć, aby na zimowe wieczory herbatkę popijać. Pycha i pachnie cudownie. Kochana Globus - wiem co czujesz, nawet jeśli o tym nie piszesz. Albo piszesz - tyle, że między wierszami. Odchodzenie NASZYCH BLISKICH zawsze pozostawia pustkę i niedosyt. Jeszcze tyle by się chciało powiedzieć, uścisnąć i wesprzeć, ..... a pozostaje nam tylko milczenie i ogromny żal. Zamyśliłam się................ Pozdrawiam Was wszystkie gorąco. Dzisiaj już pozostanę w mojej zadumie nad przemijaniem wszystkiego.
  15. Cześć dziewczyny :) Dzisiaj nawet nie miałam czasu rano kompa odpalić, nie mówiąc o tym, że kawę w biegu piłam. Ot, czasami tak bywa. Sąsiadka poprosiła mnie abym z nią do lekarza pojechała. Boże , sypiemy się ..... Dzisiaj tez dowiedziałam się, że zmarł kolega mojego syna - 25 lat chłopak, z którym razem przed blokiem się bawili. Mieszkaliśmy w jednej klatce. Bardzo zacni i serdeczni sąsiedzi.Powodem była grypa. Niby XXI wiek, a tu - nawet gadać się nic nie chce :( Dzień mam przeplatany - raz deszcz, raz słońce. Jednak udało mi się w ogrodzie poplewić. Roślinki odżyją. Pogadałam tez sobie z córcią na skypa i posłuchałam jak radośnie gaworzy moja wnusia. Już nie długo ją zobaczę. Kto wie, może we wrześniu ja do niej polecę. Tylko aby moje zdrowie się troszkę poprawiło. Zobaczymy. Jutro robię sok z malinek - akurat na moje przeziębienie jak znalazł :)
  16. Miałam dzisiaj w grządki lecieć, aby troszkę ziemię zruszyć. Nie udało mi się, no chyba gdybym kilofem zaczęła wywijać :D :D Odpuściłam sobie, modląc się aby Bozia deszczyk zesłała. I zostałam wysłuchana :D pięknie popadało, jutro zatem plewienie i dziabanie. Powietrze pachnie - super !!! po tych upalnych dniach nareszcie jest czym dychać. Ciekawe co Wy porabiacie - pewnikiem przetwórstwo domowe odchodzi :D Zimą po słoiczku się wyciągnie, zapasiki znikną. Idę kolację zaliczyć :D, bo się brzunio dopomina :D :D
  17. Od lat nie lubię poniedziałków. Witam :) LIVIĘ GLOBUSA ANDZIĘ ranne z Was ptaszki :D Już prawie wypiłam kawkę, ale chyba od ręki zrobię drugą bo nadal jakaś przymulona jestem :D Wszystko przez tego \"katarzyna\" co mnie za nos trzyma. Już drugą rolkę papieru toaletnego zużywam. Cieknie jak z niedokręconego kranu :D Muszę poszukać sobie zajęcia, to przestanę myśleć o tym co jest nie tak ze mną :D OK. Wrócę, jak moje funkcje życiowe wejdą na prawidłowe tory. NO bo teraz to jeszcze bredzę :D :D Miłego dnia :D dla wsiech.
  18. Hejka :) Troszkę wypoczęłam, jak na niedzielę przystało. Nawet podrzemałam sobie, a co :D Pogoda u mnie taka sobie - tzn. taką lubię. Bez deszczu. Livio - ja też nie lubię grillowania , ale czego się nie robi dla dzieci. Fakt, zmywania miałam cały arsenał garnków i talerzy. W nagrodę dzieci kupiły mi fantastyczny leżaczek, taki że mogę te moje chore nóżyska trzymać w górze. Wygodne toto i rozleniwia :D Jutro nowy dzień i muszę troszkę podziabać w grządkach. Te deszcze tak ubiły ziemię, jakby walcem drogowym ktoś utwardzał. Mam nadzieję, że pogoda pozwoli. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny; Anulkę Dorę Andzię Globusika i przesyłam Wam . Do spotkania na jutrzejszej kawce. Nie wiem dlaczego - nie lubię jakoś niedziel, bo nic nie wypada robić. A ja nie lubię nudy. Nie byłabym sobą gdybym nie pomarudziła :D :D
  19. Chyba wszystkie tak mamy - jak przyjeżdżają, to radość - a jak się pakują , to smutno. Taka rola na stare lata - wiecznie czekać ! Pogoda nam dopisała - tradycyjnie zrobiliśmy grilla ( oni na balkonach nie mogą ) , zięć i syn załatwili sprawę drewna - wszystko porąbane i zniesione. Fajnie było - tylko jak zawsze mam niedosyt. Teraz siedzę i nic mi się nie chce. Nawet nie myślę o obiedzie - chyba o niczym . Wiem to minie. Livio - u Ciebie wszystko o wiele wcześniej dojrzewa, już konfitury robisz i soki, a moje jeszcze zielone. Tak, tak żremy tą chemię nawet o tym nie wiedząc. I nie tylko my. Ale jakie mamy wyjście :( Globus - czy Ty aby nie smutna jesteś? Już wiem, brakowało wam mnie :D Dziewczyny nawet nie wypadało siedzieć przy kompie, kiedy dzieci przyjechały. A i roboty w garkach miałam sporo. Na domiar złego chyba mnie przewiało, bo kicham i mam straszny katar. Ciągle mam zatkany ten \"wentyl\" - ale czy leczony czy nie leczony i tak tydzień trzyma :D Do potem....
  20. Witam :D Mam ich w ilości 4 osoby +pies. Psie awantury odchodzą cały czas. Jak same wiecie roboty mam huk, ale to miłe zajęcie. Resztę opiszę później. Pozdrawiam gorąco :D Żeby nie było mi zbyt łatwo, jestem bardzo mocno przeziębiona :( Pa.
  21. Cześć piątkowo :D Wstałam, żyję, kawę piję :D Kochane pogoda u mnie całkiem całkiem. Wiadomo, w południe jest wysoka - wtedy siedzę w chacie. Dzisiaj przyjadą w odwiedziny do matuli - dziatki :D Mają posiedzieć ze mną do niedzieli. Wiadomo w poniedziałek wszyscy do pracy śmigają. Zatem będą rodzinne pogadanki, a może i drewno mi zniosą do drewutni. Córka ma przywieźć swego Drako , labradora - no to się będzie działo :D Bąbel do chaty go nie wpuści i będzie ścigał. Zastanawiam się co ocaleje z moich kwiatów. Drako nie zwraca na nic uwagi, jakiś durny pies im się trafił :D Jakoś to będzie . Życzę Wam fajnego dnia. Ja idę w gary. :D :D
  22. Cześć dziewczyny :) Jakaś wena pracowa mnie ogarnęła, a jak wiecie zaległości z racji \"zdrowia\" mam ogromne :) Jedno co mnie cieszy to kolejny dzień bez deszczu i ciepły. Zatem pranie goni pranie, bo fajnie na wiaterku wysuszyć. Pachnie niesamowicie. Oczywiście zaliczyłam też fryzjera. Jestem zadowolona. Globusiku - też na króciutko i jasny kolorek zrobiłam. Andziu - zgadłaś dokończyłam koszenie :D Livio - nawet Cię rozumiem. Też mam takie lęki. Czasami wolę jechać do kogoś obcego, niż do rodzinki. Jednak takie rodzinne spotkanie po latach, to tak jak napisała Globus - czasami jest bardzo miło i radośnie. Anulko - tropik trwa !!! Ale Ty lubisz ciepełko (ja też :D )dlatego poradzisz. Jeszcze ostatnie pranie się kręci, a potem prysznic i spać. Dorciu - pozdrawiam i Wam wszyskim buziaki przesyłam. Do jutra.
  23. Nie uwierzycie - KOSIŁAM TRAWĘ !!!!!!!!!!!!!!!!! Dużą część zostawilam na jutro, ale i tak jestem z siebie dumna. Globusiku - jak dobrze, że schłodzony szampan czeka :D Kochana - PIJĘ Y Y Y Y Y - za Twoje zdrowie , no i żeby ugasić pragnienie :D :D :D U mnie dzisiaj ani jednej kropli deszczu, za to GDAŃSK - masakra !!!! Anulko - mój program antywirusowy (zainstalował mi go syn - informatyk ) nie pozwala mi otworzyć tego linku. Próbowałam trzy razy - zawsze komunikat: - Otwierany link zawiera Konia Trojańskiego - jest to groźny wirus. Dlatego o tym napisałam.
  24. Anulko - muszę to napisać. Chciałam otworzyć podany przez ciebie dla Globusika link, ale mój antywirus nie pozwolił. Poinformował mnie , że link zawiera " TROJANA" - wirusa !!! Sprawdźcie u siebie, czy żeście go nie załapały.
  25. Witam i o zdrowie pytam... :D Moje do bani :( Wytapiam się jak słonina :D Problem w tym, że takowej nie mam :D Hektolitry wody wypijam, latam do kibla - inaczej się nie da przetrwać. :D Jak nie urok :D to przemarsz wojska :D :D Livio - twój Pedro humanitarny pies :D Se będzie zającem głowę zawracał, jak tu wylatać się można do woli. U mnie zboża porosły, wszystko przysłonięte to stad nie widać. Ale na wiosnę, zimą i jesienią - wychodzą całymi stadami. Globusiku - wszystkiego najlepszego , nade wszystko ZDROWIA - uśmiechu i radości, samych pogodnych dni zarówno w sercu jak i w pogodzie, jak najmniej trosk - bądź szczęśliwa najpiękniej jak umiesz Przyjmij tę różyczkę ode mnie. Wychodowana własnoręcznie. file:///C:/Documents%20and%20Settings/All%20Users/Dokumenty/Moje%20obrazy/Zdj%C4%99cia%20Kodak/Grill%20z%20dzie%C4%87mi%20-%2015.06.2008/100_0122.jpg Jejku - nie wiem czy mi się uda.
×