Witajcie!
Piszę pierwszy raz, z nadzieją że nie ostatni :)
Brakowało mi takiego topiku na którym podobnie jak Wy mogłabym pisać o tym \"co mi w duszy gra\", a nie zawsze jest tam jasno. Raczej smutne wiodę zycie, bo samotne.
O sobie...
Mam pięćdziesiątkę, dzieci na swoim, a ja chyba nikomu już nie potrzebna :( .
Rola jaką wyznacza nam życie spełniona , tyle że nie umiem się pozbierać - smutne to nasze życie na stare lata.
Rozmawiam z dziećmi i czasami odnoszę takie wrażenie, że ONE nie rozumieją tego co mówię. Tak jakbym po japońsku mówiła.
Być może to dlatego, że oni są młodzi - i podobnie jak kiedyś ja - nie rozumiałam tego co starsi do mnie mówili.
Czasu - czasu potrzeba na zrozumienie i przeżytych lat.
Och, tyle błędów popełniłam - teraz to rozumiem!!!
Na razie, Pa. Jeszcze napiszę , jak pozwolicie :)