Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lonia 25

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lonia 25

  1. Witanko ! Wstałam późno, potem pojechałam po zakupy. Pogodę mam iście Wiosenną - a to cieszy. Wróble pitolą i robią rozgardiasz na całego. Nie wiem dlaczego ale to się czuje. Karmnik mam pod oknem pokoiku - walka o ziarna czasami bywa zabawna w ich wykonaniu. Niestety zniknęły mi z pola widzenia "moje" 4 sarenki. Zawsze wychodziły na żer pod olchowy lasek. Być może to wina psa sąsiadów. Widziałam jak je ścigał !!!! Nie jestem pewna czy przypadkiem nie zagryzł którejś - bo ciągle tam biega i w pysku coś przynosi. Kocham piechole , uważam jednak, że takie duże powinny być w wolierze , albo na długim łańcuch. Wieszana przeze mnie słoninka dla sikorek znikała w jego pysku , boję się go. Z łatwością pokonuje dzielące nasze podwórka ogrodzenie. Jestem cierpliwa - ale chyba miarka się przebrała. Najgorsze jest to, że zwracając uwagę właścicielom - Ci odegrają się na psie !!! No i mam dylemata. :O Kupilam dzisiaj w aptece siemię lniane - olej mam zamówiony. Jutro piekę faworki. Moja sąsiadka - kuchara weselna dała mi przepis :D Napisze go Wam - może , któraś się skusi :D FAWORKI - wychodzi około 30 szt. 1/2 kost. margaryny 1/2 szklanki cukru 2 i 1/2 szk. mąki 4 jajka 1 torebka proszku do pieczenia zapach + szczypta soli. Wszystkie składniki zagnieść , ciepnąć do lodówki na pól godz. Rozwałkować, pokrajać i smażyć . Posypać pudrem po usmażeniu. Pozdrawiam i do potem...
  2. Nie pamiętam kiedy czułam się tak podle jak dzisiaj :O Do piątej rano nie spałam ! Nawet liczenie baranów nie pomogło :D W ciągu dnia bardziej się szwędałam niż cokolwiek zrobiłam. A wszystko dlatego, że diabeł mnie podkusił wypić druga kawkę około 14. Inni wypijają po pięć - śpią i ona wcale im nie wadzi :D Kompa odpaliłam aby do Was skrobnąć choć parę zdań. Globusik - zapewne superowo wyglądasz :D Livio - jutro napiszę . Wybacz , nie zaglądałam. Czy szykujecie się na tłusty czwartek ? Ja zamyślam miast pączków zrobić faworki. Jak macie fajne przepisy - to proszę napiszcie. Maria - fajnie, że pracujesz z bąblami. Męczące są ale i kochają swoją panią. Miałaś dowód w postaci powitania. Klara - piszę się również na przyspieszony popiecel ! Powinnyśmy jakoś fajnie zakończyć karnawał :D Kiedy to ja ostatnio byłam na jakimś balu i tańczyłam ? Nie pamiętam - wieki temu :D :D Dalida - machnij łapką, Anulka też gdzieś się podziała. Mimo wszystko Wiosna idzie - chyba NASZE CZARY DZIAŁAJĄ !!! Niezmiennie pozdrawiam i spadam :D Do potem...
  3. Witanko. Ostatni dzień Lutego ! Super :D Może i durna ta moja nadzieja na Wiosnę, ale coraz bliżej ciepełka i wygrzania gnatków na słońcu :D Czary-mary .... NIECH TO BĘDZIE DOBRY TYDZIEŃ .... dla NAS wszystkich. Jeszcze raz za wszystkie rady - Dzięki z Do potem....
  4. Livio - dzięki kochana za radę. Dokładnie tak jest, jęzor też mam z jakimś białawym nalotem :O Przy najbliższych zakupach kupię olej i siemię też. Globus - również dziękuję A co do tego co napisałaś - znowu proza życia. Doskonale Cię rozumiem - choćbyś masłem smarowała - to pozostaniesz już na cenzurowanym. Cholera jakie to przykre !!!! Czasami czuję się okropnie. Tym bardziej , że w niczym nie zawiniłam. Bardzo rzadko odwiedzałam moją C, wszak mieszkają daleko ode mnie. Nie wtrącam się w ich życie , a jednak ......... poszłam w kąt. Jak stara drapaka. Widać teraz taka moda nastała. Ot co !!!!! Do potem...
  5. Witanko. Prawie cały dzień latałam ze szmatą :D Pedantka nie jestem ale od czasu do czasu tego drania trzeba zgarnąć , bo kładzie się i leży :D Odwaliłam też prasowanko. Do tego zrobiłam obiadek i dzień się kończy. Jak czytam wszystkie gdzieś biegacie z wizytami. I bardzo dobrze. Ostatnimi czasy jestem totalną domatorką. Pewnie to wynika z nastroju jaki mi towarzyszy . Globus - z dziękuję za pozdrowienia. Również OBOJE pozdrawiam i zdrowia życzę. Livio - uśmiałam się serdecznie :D Ty masz talent do wyszukiwania fajnych rzeczy. Marii - pomalutku, powolutku zbudujesz dom w oparciu tylko o siebie i dzieci. Łatwe to to nie jest. Wychowywałam samotnie troje - więc znam temat. Ciężko być i ojcem i matką, tym bardziej jak dzieci już duże i swoje zdanie mają. Poradzisz sobie i nawet się nie obejrzysz jak czas przeleci. Klara - Tysz Ciebie nie znam :D Wierzę , że szybko się poznamy, bo lubić to chyba już się lubimy. Wszak w CHATCE bywają tylko superowe dziewczyny :D W swoich wpisach zawarłaś dożo prawdy. Jednak ja nie umiem. Nadto chyba każdy przypadek jest inny. Mam bardzo dużo empatii dla ludzi i staram się zawsze obdarzać kredytem zaufania. Tylko że z zasady wszycho się zmieniło. Dobroć i uczciwość jest wyśmiewana, a cwaniactwo nagradzane. Dużo myślałam o wielu sprawach i doszłam do wniosku, że ..........BYŁA I JEST WOJNA POKOLENIOWA.......... Starzy , często schorowani ludzie nie są nikomu potrzebni !!! Dosyć tego tematu :D :D Dalida - pracusiu kochany :D Czy Ty nie za dużo na siebie wzięłaś ???? Bardzo się cieszę , że układa Ci się w małżeństwie. Oby trwało już zawsze. Anulko - macham i przesyłam. Skrobnij czy u Ciebie jest OK. Pozdrawiam niezmiennie i do potem....
  6. Witajcie . Sorry, wczoraj miałam przerwy w dostawie prądu. Efekt - co do Was napisałam , to nie zdążyłam wysłać i szło w chmury :( Dzisiaj rano znowu nie było - kiego diabła tak wyłączają , - nie wiem ! Mrozisko nadal panuje na mojej przestrzeni, mimo to musiałam zrobić zakupy. Dla mnie to cała wyprawa - z szorowaniem szyb, itd. Chwilę grozy przeżyłam jak nie chciał odpalić - wszycho zamarznięte :( Dobrze, że akumulek do chaty zabrałam. Marii - cieszę się, że masz za sobą !!! Mam nadzieję, że wszystko poszło po Twojej myśli. Dobrze, że po świętowałaś z C i siostrami. Globus - tysz mam wenę w kosmosie, a w głowie rozlatane myśli. Ogólnie jestem cholernie rozdrażniona, a dzisiaj jeszcze do "pieca" dowalił mi mój eks - współlokator !!! Czasami mam ochotę tak go prasnąć, co by poukładało mu się w łepetynie !!!! Dziewczyny - same widzicie, spotykają mnie tylko urocze sprawy :D Klara - pozdrawiam gorąco. Z tymi dojazdami do pracy masz mocno przechlapane w te mrozy. Tym bardziej Cię podziwiam. Ale naj...... , że masz pracę :D Livio - kochana. Mam to samo co Ty. Był roczek wnusi - no i po roczku ! Karta wysłana. Moja C. myśli, że jeżeli pozbawi mnie możliwości widywania wnusi, to mnie bardzo będzie bolało. Ot, taki emocjonalny szantaż. Szczęśliwa z tego powodu nie jestem, ale nie będę kłaków z głowy rwać. Czas szybo płynie, wnusia dorośnie i do mnie sama przyjedzie. Wiem jedno - wszystko wraca !!! Osobiście nie zabiegam o względy i narzucać się nie mam powodu. BOLI - BARDZO BOLI - ale.......... Jak we wszystkim - jest ale. Boże Narodzenie spędziłam u syna i synowej wraz z jej rodzicami, w pierwszy dzień świąt na gościnę przybyła moja C z mężem i wnusią. Syn wziął talerzyk z opłatkiem , abyśmy mogli się przełamać. Reakcja mojej C .............. - Weź to postaw ! Wigilia była wczoraj ! Zmieszany syn odstawił opłatek. Wchodząc przywitała się ogólnym : dzień dobry. Livio - też musiałam przeżyć FOCHA , choć go nigdy nie zapomnę. Było mi jedynie bardzo wstyd, że tak źle wychowałam C. Nawet chciałam się jej zapytać: - po co urządza wigilę, po co stawia puste nakrycie i itd ???????? Jednak w efekcie zasznurowałam usta. Zadyma nie była wskazana i chciałam uszanować wysiłki synowej i syna. B wszak to im zepsułabym święta. Ot, samo życie ............... Dalida - gdzie się podziewasz ? Macham do Ciebie :) Anulko - coś na pocieszenie poszukaj w swojej poezji, co otuchy na stare lata by dodało. Bardzo proszę. A przesyłam Ci i Ciężko czasami pisać o pewnych sprawach, brakuje słów a i łzy się pojawiają w oku. Jak w tym programie: DLACZEGO JA !!!! Spadam moje kumpele - do jutra.
  7. Witajcie Poczytałam wstecz, troszkę więcej wiem co której w duszy gra :) Jak zawsze problemów i trosk żadnej z nas nie brak. Od dwóch dni nie sypiam po nocach, wstaję "nietomna " , ruszam się jak mucha w smole i nic mnie nie cieszy. Jednym słowem - do bani !!! Wczoraj wyprałam Bąbla - przez dwa dni będzie ładny, a potem wszystko wróci. Tak to jest jak się ma maltańczyka z białymi kłakami :D Jednak muszę przyznać , że cierpliwie znosi moje zabiegi. Tylko ja umachana wychodzę z nim z łazienki :( Nadal zimnica jak cholera - w głowie jedna myśl ! ............. JA CHCĘ JUŻ WIOSNĘ !!!! ......................... Livio - napiszę tak. Kochana - NIE DOGODZISZ !!! Marii - jutro będę również z Tobą. Wyczytałam, że to pierwsza. Nic się nie martw. Nawet jeśli ON nie przyjdzie ( obecność pozwanego na pierwszej nie jest obowiązkowa ) Sad wyznaczy termin drugiej. Zapewne będzie tylko kilka pytań typu : - czy podtrzymują państwo decyzje o ..... i wyznaczenie terminu drugiej. Marii - pamiętaj o jednej bardzo ważnej sprawie. Rozpad tylko i wyłącznie z jego winy. Nie zgadzaj się na inny układ. Jeśli kiedykolwiek w przyszłości znajdziesz się w trudnej sytuacji materialnej i życiowej będziesz miała prawo do alimentów na siebie od niego. Tak stanowi prawo. Nie zarzekaj się , że grosza od niego nie weźmiesz !!! Facetów nic tak nie boli jak płacenie alimentów na byłą żonę. A ich kochanki trzy razy bardziej !!! I o to chodzi. Jeśli mu tak zaśmierdziała rodzina - to niech bóli :D Swoją drogą - padalec z niego, a z niej totalna żmija !!! Wiem jedno : nic się nie bój, będzie dobrze. Mam świadomość, że Sąd jako instytucja już wzbudza w nas traumę, a jeszcze brać udział - okropieństwo ! ALE - ponoć zawsze jest jakieś ...... ale ..... TY zostałaś strasznie skrzywdzona, podwójnie . Nie masz zatem powodów aby czuć się WINNA !!!!! Pierś do przodu, głowa do góry i wal prawdę. Piszę tak, ponieważ po latach bardzo żałuję że zachowywałam się z klasą. Nic przez to nie zyskałam, a wręcz straciłam. Analizując swoje życie - pamiętam jego " paplaninę" odnośnie rozwodu i wręcz manipulowanie mną. Jaka durna byłam - zadbał o siebie !!! Pozdrawiam Cię. Globus - za często łapiesz wirusy :) Koniecznie kup sobie coś wzmacniającego organizm I zdrowa nam bądź :) Klara - Anula - Dalida - Dora - pozdrawiam. Się rozpisałam......
  8. Witanko w cholernie mroźny poniedziałek :) Ta zima mnie wykończy :( Znowu musiałam pojechać kupić węgla, bo inaczej to Arktyka w chałupie. Rachunki popłacić - wróciłam goła i niezbyt wesoła :) Na tej rencinie człowiek wegetuje , a nie żyje. Ciągle muszę się wyliczać, a i tak ciągle brak kasy. Niech to szlak !!!! Pozdrawiam i do potem... Idę jakieś realne żarełko zaliczyć ..... bo jeszcze nic nie jadłam :)
  9. Witajcie Jestem jakaś nietomna :D Zimno, - 18 stopni ! Ale świeci słonko i jakoś jest weselej. Dzięki za wszystkie ciepłe słowa. Globus - łap cudne chwile z wnukami i ładuj do duszy na zaś :) Marii - dołek to praktycznie moje mieszkanie, ale jak już tam jestem to zadzieram głowę i wrzucam sobie parę " małolepszych" zwrotów. Na mnie działa. Co Ci da kochana siedzenie w dole i rozmyślanie - co będzie ? Tysz to przerobiłam na własnej skórze. Kiedyś staruszka , kiedy byłam w szpitalu powiedziała do mnie. - Nie ma takich zakrętów w życiu, których się nie pokona ! Bardzo to do mnie trafiło. Przestałam się bać przyszłości, przestałam ją planować. Anulko - moja wnusia kończy roczek 22 lutego. Niestety nie zostałam zaproszona. Wysłałam kartę z życzeniami . No, i też trzeba przeżyć. Pozdrawiam pozostałe kumpele i wszystkim ślę buzile :D Do potem...
  10. Teraz troszkę z innej beczki :D Musze koniecznie poczytać wstecz Wasze wpisy aby się zapoznać bliżej co Wam w duszy gra.... W mojej ....... no cóż ! Nadal .... kroplomierz. W sierpniu zeszłego roku o mało nie umarłam. Dochtory zamontowali mi kardiowerter , no i moja pompka teraz troszkę lepiej działa. A jak się buntuje - to dostaje kopa z tej maszyny :D Fajnie to wygląda na rentgenie. Kabelki w sercu. No, ale ratują mnie....... ot postęp. Kochane : Livio - czy mam do kogo zadzwonić ? Człowiek bez względu na ilość otaczających go ludzi ZAWSZE pozostaje sam. Szczególnie kiedy dotykają go problemy. Dalsze słowa zbędne ..... wszak wszystko rozumiesz. A obok mnie jest mój kochany piechol - Bąbel. I to jest cudowne. Jak ja czasami ryczę to on wskakuje mi na kolana i chlaszcze języczkiem po buzi, aż w końcu mi przechodzi i znowu się uśmiecham. Ot, życie.... Globus - może i jestem założycielką topiku , ale szefową Jesteś bez wątpienia TY !!!!!!!! Bardzo, bardzo się cieszę , że nasz klubik działa. Ogromna w tym Twoja zasługa. Klara - pewnie się znamy :D No i bardzo dobrze. Cudownie , że jesteś z nami. Wiesz, nasz klubik to miejsce gdzie nie ma NIC NA SIŁĘ . Piszemy o wszystkim. Mnie jest dobrze kiedy własne toksyny wywalę z siebie, a w zamian znajdę u dziewczyn zrozumienie i radę. A i dobrze jak ktoś z boku spojrzy obiektywie na problem. Bo samemu to nie zawsze się wychwyci. Anulko - poetko Ty nasza. Pamiętasz taki serial " Wichry namiętności " - nie wiem dlaczego ale Ty kojarzysz mi się z główną bohaterką tego filmu. I jak zawsze w kilku wersach potrafisz zawrzeć sedno życia. Dalida - kochana dzięki za wszystko. Wiem, nie masz łatwo. Podziwiam Twoje samozaparcie, podziwiam Twoja walkę o uratowanie siebie i MM. Życzę Ci aby się wszystko udało - abyś wyszła na prostą. Pamiętam, jak zawsze zarażałaś mnie swoją spontanicznością i radością życia. Maria - to nic że oblałaś :D Troszkę szkoda szmalu, bo wiadomo to kosztuje, ale kochana zapomnij o poddawaniu się z powodu takiego głupstwa !!!!!!!! My baby jesteśmy super kierowcami - o wiele mniej wypadków powodują kobiety - bo faceci to wiadomo : FURA - SKÓRA - KOMÓRA !!! :D Aha , no i szpula :D :D A co najważniejsze to - dasz radę. Jejku ale ja dzisiaj piszę i piszę ..... ale wiem , lubicie poczytać :D Ja też :D Pozdrówka dla wszystkich i do potem.......
  11. ćd. Droga powrotna. Aby zdążyć na powrotny pociąg do Malborka, tunele na dworcu pokonywałam biegusiem. Biletu nie miałam, bo nie było czasu. Kupiłam u konduktora. Cała happy , że już mam za sobą ..... myślałam że troszkę się ogrzeję w pociągu. Nie udało się do końca, ale chociaż nie wiało. W Malborku szybciutko do autka i do domku .... już nie wiele .... tylko 35 km. Ino teraz już wiem , że znowu będę zamarzać. W pewnym momencie zaczęła się zadymka śnieżna, po drodze mijałam ze trzy radiowozy , no więc włączam wycieraczki ....... a one nie machają !!!!! Zwyczajnie szlak mnie trafił ! Ka- mać , wszystko było OK kiedy ostatnio jeździłam, a wczoraj ....... jakieś czary-mary ! Zostały mi już tylko modlitwy..... abym cała wróciła do domu. No i nagle..... ogromny autobus wyprzedza mnie, jednocześnie spychając totalnie na pobocze , a następnie ładując się tuż przed moją maską !!! GROZA. Musiałam jechać wolno, bo te cholerne wachlarze nie machały. A panu pewnikiem się spieszyło ..... tyle, że przez ciula o mało nie pizgłam w drzewo . Koniec. Godzina 17 :20 . Jestem przed bramą do domku. :D :D I to było najważniejsze!! A pozytywy. MAM NETA !!!!! Nie wiem jak , ale znalazłam jeszcze siłę aby do Was natychmiast napisać :D Strasznie mi brakowało ......
  12. Witajcie kumpele. Dzięki za milutkie powitanko. Wczoraj miałam komisję lekarską !!! Ale w mojej łepetynie zaczęła się ONA już dzień wcześniej. Przed jazdą do Gdańska nie spałam caluteńką noc, a rano był wyjazd. Drogi zajumane , muldy lodowe na szosie , która wygląda jak ser szwajcarski. Jechałam slalomem :D Aby nie było mi smutno, to okazało się że szlak trafił ogrzewanie w samochodzie ( a wszystko działało) a ja powoli zamarzałam. Dotarłam do Malborka, autko zostawiłam i szpula na dworzec PKP. Do odjazdu pociągu miałam jeszcze pół godziny. Wiatr hula, dworzec zamknięty bo generalny remont, więc dalej zamarzam .... bo jest - 10 stopni :( Troszeczkę odtajałam w pociągu. W Gdańsku biegiem do tramwaju i jadę.... jadę .... jadę .... i przejechałam w cholerę za daleko !!!!! Wysiadłam i na piechotkę wracam... chyba z pięć przestanków . Efekt - spóźniłam się. Jaśnie pani dochtorowa wielce obrażona wyskoczyła na mnie. Byłam tak skostniała, że nawet jej nie odpowiedziałam. Chyba miałam zamarznięte łzy na policzkach, bo za chwilkę odpuściła. Dziewczyny no i właśnie wtedy wszystko mi przeszło TOTALNIE. Pomyślałam sobie ........ mam to wszystko w doopie. Cieszę się, ze mam spokój do czerwca 2013 roku. Mam jakiś URAZ do tej chorej instytucji ...... czy Wy też ?
  13. Wieczorkiem serdecznie witam WAS WSZYSTKIE !!!!!!!!! Ot, - niespodzianka !!!! Miałam dzisiaj bardzo trudny dzionek - ale o tym jutro. BARDZO SIĘ CIESZĘ ŻE JUŻ MAM INTERNET. I to jest naj..... a na dowód - co robię ?????? Natychmiast do naszej chatki z płonącą kozą pędzę :D :D Dzisiaj tylko przesyłam uściski i pozdrówka :) Spadam....... bo naprawdę padam na ryłko :D Do potem.... Ale fajnie, ale fajnie .........................
  14. Witam :) Dujawica na dworze, zimnoooo i słońca ni ma :( :( Kolejny dzień troszkę przy książce, troszkę przy kompie. Ogólnie nudy na pudy, dodatkowo pracowa motywacja poszła w las :( A czas ???? Livio - nie tylko tobie on przez palce ucieka. W mojej ocenie to on zapier****la jak Kubica na torze :D Mam wrażenie , że pozostałe letnie miesiące polecą podobnie i znowu będzie cholerna zima i powtórka z rozrywki :D Pocieszam się ino faktem, że zanim zacznę ponownie marudzić jesienno-zimowo Bozia ześle nam wszystkim troszkę letniej kanikuły i radości - ot, choćby odwiedziny naszych pociech - wnuczek i wnuków. Dora - również ciebie pozdrawiam i trzymaj się kochana. Fajnie, że jeszcze pracujesz - bo to jakoś mobilizuje do działania. Globus - u mnie wczoraj nawet grad padał razem z deszczem. Czuję się podobnie do ciebie, a okna ??? Udaję, że są czyste :D Ogólnie jakoś przygaszona jestem.... tyle się zwaliło i to prawie na jeden termin. Otóż : 16 maja chrzest wnusi. 5 czerwca ślub mojego chrześniaka, syna mojej siostry 12 czerwca ślub mojego syna Chyba na bank muszę zrobić napad, bo nijak nie wydolę finansowo :O I jakoś z tego powodu radości nie czuję :( Reszty pisać nie będę, bo same wiecie co i ile. Samo życie - tylko czemu tak hurtowo !!! Ale mnie o termin nikt nie pytał.... No dobra. Do potem....
  15. Witajcie kumpele :) Czarne chmury wiszą nade mną, lada chwila będzie lało. Tym sposobem mam labę, no i dobrze bo nockę miałam przechlapaną - czytałam książkę, potem nie mogłam zasnąć i wstałam dzisiaj nietomna :( Wyrzutów robić sobie nie będę - bo co dzień przyniesie to tsza zaakceptować i tyle :) Troszkę wody z nieba też potrzeba - bo już sucho i nasionka kiepsko wschodzą. Livio - kiedyś tysz mroziłam szczaw, ale teraz mam takie ustrojstwo - in trzy szuflady zamrażalki - to kładę w słoiki. Ten kupny w słoikach mi nie smaczy, bo zmielony na papkę. Ja robię bardzo prosto. Opłukany szczaw kroję, upycham w słoiki, ubijam aż sok się pojawi, zakręcam i zagotowuję przez 10 minut. Nie daję soli ani nic innego.Mogą tak stać nawet 4 lata. Jak zimą gotuję zupkę - wychodzi superowa. Dalida - wywal w cholerę smutasy i insze draństwo co tylko ciebie dołuje. Życie mamy jedno i ciesz się kochana jak umiesz na przekór wszystkiemu. A jak zajmiesz się kuchnią to i smutasy pójdę precz. Lauro - jestem pewna, że pięknie ci powschodzą astry i cudnie kwitnąć będą. Moja sąsiadka co roku się ze mnie śmieje, - po co ci te kwiatki ???? Tyle przy tym roboty, a pożytku nie ma ! Ale kiedy kwitną u mnie na ogrodzie - to podsyła wnuczki, abym dała do wazonu. Ot, można i tak. Dziewczyny wczoraj kupiłam twaróg i będę piekła serniczek. Nie chwaląc się :D powiem wam, że zawsze mi się udaje i wychodzi. A smaczy, że ho-ho :D Tylko moja doopa coraz większa :D :D Nic to - tyle mojego co zjem i wypiję. Reszta marność. Ale fanzolę :D :D Pa, milego dzionka i do potem...
  16. wieczorkiem :) Pojechałam , no i prawie wszystko udało mi się załatwić. Wracałam ucieszona. Obiad miałam z wczoraja, toteż nic gotować nie musiałam. A potem to już grabienie, sianie , sadzenie etc....... Dymka już siedzi, astry posiałam w szklarence i cynie i aksamitki, które może nie wabią zapachem, ale zdobią pięknie. Globus - czy ci się udało ze szczawiem ? mam nadzieję, że tak :) Livio co porabiasz? jak tam postępy w ogrodzie ? Dalida - machnij łapką, bo mi ciebie mocno brakuje :D Dora - pozdrawiam i cieszę się, że troszkę więcej czasu wolnego będziesz miała. Laura - a co u ciebie ? Lubarka - czyżbyś się pogniewała czy na gajerku ogrodowe roboty robisz ? Odezwij się - proszę :) Andzia - gdzieś mi się mocno zawieruszyła. Ale myślę, że odnajdzie się i też łapką machnie w naszą stronę. Anulko - nie zostawiaj tak nas !!! Choć od czasu do czasu zajrzyj na stare śmieci i napisz parę zdań. Wiesz, że bardzo często myślę o tobie - pamiętaj , że jestem z tobą całym sercem. Idę kolację zaliczyć - bo burczy mi.... :D Do jutra. Spokojnych snów.
  17. Witam Na moich arach mróz się położył - ot co ? Zimnica - może to za sprawą tej chmury pyłu ??? Jeszcze w tym roku kosteczek nie ugrzałam na słoneczku :) A wczoraj tak sobie w doopę wstawilam , że wieczorem padłam :( Babcia moja powiadała: Robota lubi głupiego - a głupi robotę :D No to wiecie jaka jestem... :D :D Globus - koło ciebie tyle łąki i jestem pewna, że w ramach spaceru szczawiku świeżutkiego nazrywać możesz ile wlezie. Kochana ja wczoraj 11 słoiczków szczawiu już na zimę zrobiłam. Będzie co do rondla kłaść :D Livio - nasze ogrody to wieczna praca i ciągle coś. A jednak kiedy tak sobie dłubie, to zapominam o koszmarach życia i w dziwny sposób lżej mi na duszy. Teraz już lecę - bo spraw do załatwienia mam od cholery. Oby się udało - wszystko załatwić to już będę się cieszyć. Pozdrawiam WSZYSTKIE Panie i do potem....
  18. Witaj Globus :) Życzę Ci powodzenia w ćwiczeniach. W sobotę posadziłam forsycję , a dzisiaj muszę przy hortensjach zadziałać i bukszpan przesadzić. Posiałam już sałatę i rzodkiewkę. A i zupkę szczawiową już gotowałam - właśnie tak rozpoczynam sezon wiosenny :) Bardzo mi smaczyła - a i szczaw taki soczysty i delikatny - może dlatego. Do potem...
  19. Witam. Poranek u mnie do bani :( Mglisty i zimniasty. Dora dzięki za kawkę - właśnie piję ją z Wami. Masz rację - tylko pewien etap zakończony , ale jeszcze przez długi czas będziemy odczuwać tragizm tej katastrofy. Wiele też mogłabym napisać , - odnieść się do wielu medialnych wypowiedzi jednak po namyśle odpuszczam sobie. Po co mi te nerwy ??? A zmienić i tak nic się nie zmieni..... Nie jedna z nas tak wiele osobistych tragedii przeżyła ... wpisane są one w nasze życie i choć bardzo bolą przez wiele lat, czasami do końca życia - to jednak żyć musimy !!! Już 16 maja jadę na chrzest mojej wnusi - ot, będzie okazja do radości. Pozdrawiam i do potem...
  20. Witam Was. W obliczu tragedii , w obliczu śmierci wszystko staje się niewiarygodnie małostkowe i błahe. Wiem, życie toczy się dalej - ale masz rację Livio .... NIC JUŻ NIE BĘDZIE TAKIE SAMO !!!!!!!! Zimno dzisiaj u mnie i wiatrzysko wieje. Ogólnie prawie nic nie robię - tyle co muszę a i to jakoś mi opornie idzie. Mam ogromny żal do mediów - tak pokrętnie za życia przedstawiały parę prezydencką i mimo woli sama nie raz źle się o NICH wyrażałam..... Bardzo się myliłam.... i teraz jest mi przykro. Niczego już nie zmienię.... mogę jedynie przyznać się do błędnego myślenia i ICH przeprosić. Z nadzieją w sercu ufam, że mi wybaczą ..... Tam, gdzie teraz są. Pozdrawiam Was Wszystkie. I trzymajmy się razem.
  21. Witam Was Ostatnie dni poszarpały moją duszę !!! Jakoś nie mam ochoty ani pisać ani uśmiechać się. Też palę świeczkę - cały czas, i dniem i nocą. Moja refleksja odnośnie pochówku pary prezydenckiej..... Wawel to miejsce historyczne , przeznaczone winno być również dla Naszej współczesnej historii. Kiedyś dzieci naszych dzieci uczyć się będą o tej tragicznej katastrofie i jej ofiarach. Całym sercem jestem ZA pochowaniem ich na Wawelu, gdyż godni są tego ze wszech miar. Ogromnie mnie dziwi sprzeciw A. Wajdy ???????? Pozdrawiam Każda z Was.
  22. Wcześniej zwyczajnie nie mogłam.... Płakałam i płakałam ...... może to kobieca solidarność, - nie wiem. Ciągle widzę przed oczyma postać Marii Kaczyńskiej - Obdarzonej największym pięknem - pięknem duszy !!!! Jej dobroć i niezwykła zwyczajność, utożsamianie się z przeciętnym przechodniem i zwykłym zjadaczem chleba - niesamowicie mi ją przybliża do serca. Szanowała WSZYSTKICH LUDZI - a swoją funkcję Pierwszej Damy traktowała przejściowo. Kochała rodzinę, wszelkie wartości przekazywane przez Ojca Świętego Jana Pawła II były jej mottem życiowym !!! Składam Jej Hołd - tak jak umiem, tak jak czuję !!!! Do potem....
  23. Witajcie - mimo wszystko życie toczy się dalej......... Każda z nas w sercu przeżywa bardziej to co się stało !!!!! A że nasze serca OGROMNE - to ciężar adykwatny !!! Jestem jeszcze umówiona do kumpeli na malowanie kłaczków. Ale jutro do Wszystkiego się odniosę i napisze dużo :) Wiadomo - rano głowa lekka, póki sobie nie przypomni co ją czeka w dalszej części dnia. Ot, jedno co mi się dzisiaj na myśl nasunęło ----- POMAGAJMY SOBIE JAJ TYLKO MOŻEMY, PUKI TU _ NA TEJ ZIEMI JESTEŚMY !!!! Niby nic - a czasami OGROM zdziała dobre słowo i przyjazny uścisk. Do jutra.
  24. Jak każdy polak jestem wstrząśnięta !!!!! Żadne słowa niczego nie wyrażą - mnie ich brak !!!! Modlę się za WSZYSTKICH Tragicznie zmarłych i ogromnie współczuję każdej rodzinie dotkniętej przez tę katastrofę. Was pozdrawiam - wiem, czujecie to samo :( :( :( :(
  25. Pogodę mam śledzikową, to i wstawać mi się nie chciało :D Częstuję się kawką Dory - pyszna :D Siedzę w piżamie przed kompem, nawet porannego "prania" własnej osoby jeszcze nie robilam :D Jakoś tak na zwolnionych obrotach dzień zaczynam. Słońce mnie ożywia, jak go ni ma leniwiec jestem :D Jutro wybieram się do Gdyni, - muszę ! Inaczej czołgiem by mnie nie wyciągniono. Męczą mnie takie jazdy - bo to wiadomo, na drogach różności spotkać można. A im silniejsza maszyna - tym mniej wyobraźni u kierowcy. Dalida - dobrego wypoczynku i zresetuj nerwa :) Sama wiesz jak to z facetami bywa. Moja kumpela powiada: nigdy nie przewidzisz co wymyśli i do czego się przyczepi :D Głowa do góry - przetrzymasz. Pozdrawiam pozostałe kumpele i wszystkim dobrego dnia - mimo tej paskudnej pogody.
×