pani z drzewniannego domu
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
witam kobietki po dłuższej przerwie :)) hmmmmm ... kobietki... zastanawiam się czy tylko my kobiety mamy takie uwielbienie staroci i domów z duszą??? może są jacyś Panowie, którzy skrycie czytają te nasze literki i boja się odezwać??? Hallo !!! PANOWIE !!! zapraszamy do dyskusji!!! Dziś tylko chciałam Wam powiedzieć, że wrzuciłam kilka zdjęć części jadalnej naszego domu na garnek. jeszcze trochę rzeczy jest tam do uzupełnienia. np. mamy starą szafę która jest w tej chwili w renowacji. chcemy ją postawić na miejsce kołowrotka. no i trzeba będzie znaleźć nowe miejsce dla obrazu. muszę też popracować nad oknami. dać jakies załonki i poszukać miedziane osłonki na doniczki. Emmi - jeśli chodzi o podłogę to jest to zwykła deska sosnowa nielakierowana i niecyklinowana. pieknie wygląda, ale niestety łatwo się brudzi :( muszę częściej czytać i odpisywać na wasze posty bo później jak czytam wszystko na raz to zapomne co kto napisał :( za dużo masełka jem :P ach... i jeszcze jedno... wczoraj smakowałam pyszna nalewkę sosnową - tak mi zasmakowała, że bedę robić taką w maju :))
-
coś mi nie poszło z tymi linkami :/
-
szukałam pewnej galerii, ktora mnie kiedyś zainspirowała, ale znalazłam kuchnię cioci, która zbiera zastawę z niebieskimi motywami :) http://deccoria.pl/galeria/foto,id,8858,83391
-
tak sobie łażę po necie: http://deccoria.pl/galeria,id,8554 :)
-
ten garnek to fajna sprawa :) JAko pierwsze fotki w ramach ćwiczenia wykorzystania garnka zamieszczam moje dwa młynki i zestawik do herbatki. http://www.garnek.pl/fobbia Pierwszy młynek po prababci jest do małej renowacji zewnętrznej. środek do absolutnie żadnej!!!! bo tam w środeczku jest jeszcze pieprz, który własnoręcznie kręciła moja prababcia :) Drugi młynek to najnowszy prezent od znajomych, ma domieszkę miedzianych elementów co sprawia, że pasuje do miedzianego kranu w kuchni :) Do odkurzenia zewnętrznego ;) Zestawik jest też dosyć młodym nabytkiem, ale już mocno naznaczonym szczerbem czasu, a właściwie niezdarności mojego M. :) podaję w nim herbatkę gościowi, który jako jedyny sobie jej zażyczy, gdy pozostali piją kawę. A w najbliższym czasie planuję kupić młynek do kawy, żeby w wyjątkowych sytuacjach i wyjątkowym gościom serwować kawę świeżo zmieloną.... uwielbiam ten zapach... :)
-
a ja dodam, że jestem analfabetką wtórną :P przez te wszystkie wordy i czytanie dziwnieortograficznych pisowni wyrazów na różnych forach mój mózg się tak rozleniwił, że niestety często te błędy dubluję :D
-
Witam po długiej przerwie :) Witam stałe Bywalczynie, Świeżynki oraz Cichozerkaczki ;) Kochane! To, że nie pisałam to nie znaczy, że nie podczytywałam Was po troszku, jednakże dopiero dziś miałam czas i natchnienie do uważniejszego prześledzenia ostatnich wpisów :) Wydażyło się ostatnio w naszym życiu coś czego się absolutnie nie spodziewaliśmy :( ale obiecujemy, że za pół roku sprubujemy znowu. W pamiętnik budowy i urządzania naszego domu niestety nic nowego nie wpiszę, ponad to iż nadal nie mamy kominka i przegrzewamy się od czasu do czasu zwykłą taką dmuchawą. Mam nadzieję, że może do końca przyszłego tygodnia już coś stanie. Bardzo podoba mi się pomysł kompletowania zastawy według określonego motywu czy koloru. Ostatnio moja mama gdzieś wygrzebała stareńkie talerze po prababci, ale przyznam szczerze, że nie miałam czasu ich obejrzeć. Jak pojedziemy na zaduszki pod Toruń to je przywiozę. U nas w domu w chwili obecnej mamy mase kubków, kilka zastaw zwykłych i nawet jak zbiorę zestaw pięknych strareńkich talerzyków i filiżanek, to i tak jakiś nowoczesny zestawik zostawię, bo bywają u mnie goście, którzy wolą minimalizm i nowoczesność z akcentem na NOWO. Zalogowałam się na owym sławetnym garnku i obiecuję powrzucać w wolnej chwili fotki mojego domu, stołu, krzeseł i uwaga: mojej ostatniej zdobyczy kołowrotku. A kołowrotek jest przepiękny i sprawny ! i całe szczęście mój dwulatek się nim nie interesuje :D Emmi - cieszę się bardzo, że znalazłaś swój stolik :) Ja bardzo lubię przedmioty, które mają swoją historię a już kocham te, których historię znam :) Tak jak już o moim kochanym stole i ukochanej babcinej paprotce :) Lubię przedmioty, które do mnie mówią. I możecie wierzyć lub nie - te wszystkie przywiezione od prababci obrazy, krzesła, stół, zdjęcia, kieliszki etc. powodują to, że w moim domu czuję się bardzo bezpiecznie. Tak wyjątkowo dobrze i ciepło. I tak jakbyśmy mieszkali nie sami :) I mimo, że jest to nowy dom jest w tym domu dusza... kawałek historii... wspomniania... są uczucia... są emocje...
-
Witajcie kobietki:) domek tuż tuż - zaczęliśmy budowę w tym roku. szło bardzo szybko - konstrukcja drewniana powstała najszybciej, o fundamentach nie chcę wspominać bo to był mały koszmar. emmi - postaram się wrzucić fotkę stołu na net, żebyście kobietki zobaczyły. jesli chodzi o kominek to na razie mamy tylko kominek. i tylko kominek. Tzn czekamy na niego :P dzis - wyjątkowo szybko (!) postawili prawie cały komin. jutro tylko wyprowadzą ponad dach tak gdzies ok. 1,5 m. Ogolnie w domu mamy dosyć ciepło, co prawda przegrzewamy rano i wieczorem taką dmuchawą, ale jak na razie jest ona jak na nasze potrzeby wystarczająca. Kominek zakładamy z płaszczem wodnym, i przyznam szczerze, że widok grzejników nie bardzo mi na razie pasuje. Ale chyba nie mamy wyjscia, poprostu musza być i tyle. Obawiam sięjeszcze jednej rzeczy, przyzwyczaiłam sie do przestzreni na srodku salonu, a teraz gdy postawili komin, przyjdzie jeszcze kominek to kurcze zabierze to wszytko mase miejsca. i zamiast wyeksponowac stół - sam się wyeksponuje kominek :( nie tak miało być. ale cóż, mleko rozlane. Stół - wracając do tematu stołu - strasznie go lubię głaskać :P Przez pewien czas szukaliśmy odpowiednich krzeseł do niego, ale niestety jakoś nie mogliśmy trafić. I co nam zostało?? Otoż zabraliśmy stare krzesła od mojej babci - moja mama mówi , że to kiedyś prababcia kupiła je do kompletu do tego stołu. Zostały z sześciu już niestety trzy. dwa w dobrym stanie a trzecie oddalismy do znajomego stolarza do podleczenia. obejrzal i ku naszej ogromnej radości powiedział ze dorobi nam 3 takie same do kompletu. zaśpiewał do tego 250 zł. za jedno. czy to duzo?
-
Witajcie kobietki :) Jeśli można to i ja się dołączę. wczoraj wypatrzyłam ten topik a dziś się uparłam, że go przeczytam od początku :D Poczytałam poczytałam a jakże ! I odzyskałam zapał i wenę twórczą, bo ostatnio mi jej trochę brakło. Otóż jestem Torunianką z urodzenia a Mazurką z wyboru. Właśnie wprowadziliśmy się do co prawda nowego, ale drewnianego domu. Uciekliśmy z miasta na wieś. Nasz dom z duszą też urządzamy w klimatach babcinych, aczkolwiek lekkiej nuty nowowczesności nie unikneliśmy. Część pokoi stoi jeszcze pustych, łazienki do zrobienia dopiero w planach, ale w jadalni stoi ponad 80letni stół po mojej prababci. Piękny dębowy, rozkładany. ma wzór przepięknej szachownicy. po lewej stronie blat jest troche wypaczony, bo babcia trzymała tam paprotkę i często woda tam się wylewała. Ale to nieszkodzi, strasznie lubię głaskać to miejsce i wszystkim znajomym opowiadac o tej paprotce. a po prawej stronie stało radio, więc to miejsce jest idealnie gładkie :) na scianie w jadalni powiesilismy stary święty obraz. Moja babcia przekazując mi go, z wielkim namaszczeniem opowiadała jak modliła sie ze swoją mamą do niego podczas, gdy bombowce przelatywały nad ich domem. zresztą też drewnianym :) o szafach z garażu, singerze, zdjeciach na blaszkach z poczatku XIX wieku, starej łyżce wykopanej podczas budowy fundamentów oraz próbach przeniesienia wspomnień i cząstki rodziny oddalonej o 200 km na mazurskie tereny napisze póżniej, bo dzis już sen mnie dopada :D ps. jesli chodzi o eko-łapki na myszy: nakrętkę od napoju wykładamy chlebkiem, bierzemy słój typu weck, na podłodze kładziemy nakrętke na boku a na nia opieramy krawędziędź słoika odwróconego do góry dnem. nakrętka oczywiscie chlebkiem do wewnątrz. myszka przychodzi je chlebek, wysuwa nakrętkę spod słoika i trach!!! słoik spada a w nim zostaje myszka, którą wynosimy na podwórko. :D pozdrawiam gorąco !!!!