natala_1

a ja siedze w anglii i mi rosyjki \"ucieka\" coraz bardziej. a to taki piekny jezyk... zwlaszcza w porownanu z angielskim. choc docenilam dopiero jak sie go juz nie musialam uczyc, to przyznaje. musze sobie poszukac cos w ksiegarni, mysle, ze tutaj mozna dostac jakies pomoce do nauki jezyka, moglabym sobie cos poprzypominac, po troszke. bo czytac jeszcze czytam, rozumiec tez rozumiem, a ja mam cos powiedziec, bo mi angielskie slowka wskakuje jak czegos nie pamietam po rosyjsku. ale ja sobie jeszcze pokaze i przypomne, no...

drugi dzien juz pekam ze smiechu... to teraz ja: czym grozi MASTURBACJA? => wysypka nad koscia ogonowa moj chlopak chce sie kochac wspolnie z moja kolezanka => choroby odzwierzece sposob na nude => seks ztesciowa lub matka kolegi czego nauczyla cie zdrada => wizja naprawy panstwa

tak mi sie jeszcze przypomnialo - Katedra sw. Pawla - wlasnie chyba niedawno ja skonczyli odnawiac (chyba, nie jestem 100% pewna) (blisko Tower i Tower Bridge i Monumentu, mozna sobie jeden dzien tam spedzic, dotego sam srodek City a po drugiej stronie Tamizy nowe Tate - ale to tylko jak sie lubi sztuke wspolczesna...). jesli Twoj pobyt \"zahaczy\" o niedziele to warto pojsc i zobaczyc Hyde Park Corner. wrazenie jedyne w swiecie, zapewniam... i tez w niedziele - Camden Town - gigantyczny market z absolutnie wszystkim... aha - Westminster, Westminster Abbey i Katedra sa zamkniete dla zwiedzajacych w niedziele... milego pobytu!

ja z londynu wyprowadzilam sie jakies cztery miesiace temu, ale nie tak daleko - jakies 70 km i czesto tam bywam (znajomi, polskie sklepy i biblioteka tez polska) i niedlugo zaczne pracowac w londynie znowu. paddington jest ok, blisko i dobry dojazd do centrum. szczerze mowiac nie bardzo wiem jak dzisiaj stoja ceny (mialam kolezanke, ktora pracowala w hotelu na paddingtonie wlasnie, ale nie mam z nia teraz kontaktu no i ona na pewno tam juz nie pracuje). wydaje mi sie, ze cena jest bardzo ok, to wychodzi 70 za osobe, czyli tylko nieco ponad 20 za noc. i plus jest taki, ze nie bedziesz juz musiala marnowac czasu na szukanie czegos innego, tylko od razu mozna zaczac zwiedzac. a sniadanko daja w cenie? aha - bo nie pytalas, ale moze sie przydac - teraz mozna kupic trzy dniowy bilet na metro, nie wiem ile to kosztuje, szczerze mowiac. najdrozsza jest oczywiscie opcja z pierwsza strefa, ale jak sie chce duzo zwiedzac to sie to oplaca, bo oszczedza sie bardzo duzo czasu. no i wiekszosc ciekawych rzeczy jest w pierwszej strefie. a ten bilet jest tez wazny w autobusach i kolejce. zreszta (wlasnie sprawdzilam) sam paddington tez jest w pierwszej strefie... czyli mozna kupic bil;et tylko na pierwsza strefe (mysle, ze sie da) i ewentualnie dokupic doplate, jakby trzeba bylo jechac gdzies dalej.

w grudnia? zimno, leje, wieje i tlumy ludzi robiacych zakupy swiatecznne.... co zobaczyc? jak lubisz muzea to prawie wszystkie duze sa za darmo (i jest w nich cieplo i w tygodniu nie tak tloczno) - british polecam i muzeum techniki (science) i przyrodnicze (nataral history) i jak sie lubi malarstwo to national gallery, albo tate (ale tylko jak lubisz sztuke nowoczesna). tower jest platne, (uzo) ale podobno warto. na ulicach w kazdy poniedzialek i srode lezy darmowa gazeta TNT i tam jest przeglad muzeow i galerii - co, gdzie, do kiedy i za ile. london eye (to ogromne kolo mlynskie) jest drogie i zeby bylo atrakcyjnie musi byc ladna pogoda i dobra widocznosc. szesc razy mniej (2 funty) kosztuje wyjscie na Monument (w City) a efekt jest podobny (tylko wchodzi sie na piechote...). albo mozna kupic wspolny bilet na monument i tower bridge. parki sa super, ale niekoniecznie w grudniu, niestety... trafalgar, picadilly, buckingham palace (niestety, zwiedzac mozna w sierpniu...), camden town (zwlaszcza w weekendy - gigantyczny market za wszystkim), westminster i westminster abbey (tez jest wieza widokowa, wysoka). bez przewodnika sie raczej nie obedziesz, polecam te pascala, drogie ale bardzo dobre.