dzięki Cytrynko za szybką odpowiedz:-) Wiem, że nie tylko ja jestem Ci wdzięczna za zaangażowanie na forum i bardzo pomocne posty i wsparcie.
W badaniu napisano, że gruczoł tarczycowy powiększony , normoechogenny o cechach przebudowy guzkowej w postaci guzków litych wielkości do 10mm średnicy oraz guzków lito torbielowatych w płacie lewym 10,6 na 6,8 mm i w płacie prawym 9,3 na 5,5 mm i jeszcze jest tabelka na badaniu z rozmiarami tarczycy : płat prawy- szerokość 25,7 mm, grubość 18,2mm, długość- 49,1mm, objętość -12ml. Płat lewy ma podobne rozmiary.
Biopsja była robiona za granicą i ponoć nic tam złego nie siedzi. Mam dużą skłonność do cyst, tobieli itd, mam je na zębie, piersiach , jajnikach i już mnie nie wzruszają zbytnio.
Nie robiłam tych badań ciał przeciwtarczycowych, czy ma być ich za dużo czy za mało?
To już 3ci endokrynolog, lecze się w Białymstoku u dobrych specjalistów (lepszych tam już nie ma chyba), ale wciąż mam wrażenie, że to wszystko jakoś po łebkach i nikt za bardzo nie docieka co naprawde jest nie tak. Ostatnio tropiłam też zespół Cushinga, który może mieć całkiem podobne objawy do niedoczynności tarczycy z przybieraniem na wadze na czele i w tym przypadku winna jest zazwyczaj przysadka mózgowa, która jest całym centrum dowodzenia hormonami, także tarczycy. Może wiesz coś więcej na ten temat?
Chciałabym dodać, że ostatnio leczę się alternatywnie (warsztaty, terapie systemowe, radykalne wybaczanie itd), ale rezultatów póki co nie widać, tych fizycznych, ale bardzo pomaga psychicznie i może kiedyś uda mi sie znaleźć źródło choroby. Ponoć strefa emocjonalna człowieka odpowiada za hormony.
Chciałam jeszcze napisać, że niby nasza choroba nie jest bezpośrednio śmiertelna i w moim otoczeniu nikt nie bierze ich poważnie i czuję taką niemoc i poczucie winy za lenistwo, spadającą wiarę, energię i wygląd. Gdzie jest choroba, a gdzie zasłanianie się nią? Gdzie jest lenistwo, a gdzie objaw niedoboru tarczycy? Gdzie jest zwykłe narzekanie, a gdzie prawdziwy problem? Tyle rzeczy mogę wyjaśnić chorobą i tylu rzeczy naprawdę nie mogę przez nią zrobić! Nie umieram, ale i nie żyje w zgodzie ze swoim ciałem, które lekarze sądują i po 10 minutach wiedzą więcej o nim niż ja sama. Tarczyca to strefa gardła, mówienia i niewypowiedzianych może słów i emocji,. Hormony to nasza kobiecość, wygląd, skóra, włosy, samopoczucie... a może to nie ma nic do tego i to tylko Czarnobyl nas tak urządził... sama nie wiem...
Pozdrawiam nocnie