cma
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez cma
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7
-
Radosnka serdecznie pozdrawiam kwiatku :):):):):):):)
-
czyli Gali jaki wniosek z naszego prania weekendowego? ja mam taki ze moge miec nawroty i co zrobic zeby nie miec? ano nie miec kontaktu bo bolalo.............zajebiscie bolalo a czuje sie juz lepiej znacznie lepiej zeby nie powiedziec dobrze:)
-
o tym mowilam:)
-
jedno aczkolwiek jest niczym tabun wojska:) chcesz to Ci wypozycze na weekend:) napisalam Ci maila
-
no jestem juz dziewczyneczki moje kochane popilam kawke walentynkowa z kolezanka i juz jestem obecna :) widze ze nasza Zosienka sie rozkreca znowu:) a jak tam kochane panie walentynki?? ja tez mam wielbiciela nie jest \"cichy\" :):):) tylko glosny:) i dostalam roze to moja pierwsza roza od 10 lat bo ostatnia byla od mojego meza jeszcze dziecko tez sie zreflektowalo i dalo mi zapalniczke z napisem kocham ci macie moje kochane dziewczynki na walentynki
-
witam was moje kwiatki i bardzo trudno jest to zrobic o czym tu piszecie bo sama z tym walcze ale od 2 dni czuje sie znacznie lepiej jak on nie burzy mojego spokoju jak telefon nie brzeczy jak nie denerwuje sie bede walczyc dalej sama tez nie mam ochoty dzwonic jest dobrze czekam na kolezanke i bede pila walentynkowa kawe:) pozdrawiam
-
Witam zastanawiam sie czy moje zycie po toksycznym zwiazku z ktorego sie staram wyjsc w zolwim tempie bedzie wygladalo tak ze bede miala nawroty choroby moja kolezanka psycholog powiedziala ze tak ze najpierw ten kontakt zrobil mi krzywde a pozniej moze tak byc ze widok krzesla na ktorym siedzial to spowoduje:)totalna paranoja jest swietnie po prostu swietnie jak alkoholik musze unikac takich sytuacji dzisiaj mi lepiej wszystko co mam to mam na wlasna prosbe odnowilam sobie to sama a juz bylo dobrze ale bedzie dobrze wyprostuje sie:)
-
Witam Poczytalam sobie to wszystko o czym tu dyskutowaliscie i wiele do mnie dociera i doszlam do wniosku ze mam jakis nawrot choroby Present napisala: Gali - napisz sobie na kartce zle rzeczy jakie ci zafundowala...i w razie chwilowej \"choroby psychicznej\" do kartki wracaj. Dziala - sprawdzone...dziala jak zimny prysznic. chyba musze zrobic tak samo,jak to sie dzieje ze jak juz jestes na normalnych torach to potem zawracasz przeciez cale zycie nie beda prowadzic cie obcy ludzie i nikt nie bedzie stal nad toba i prostowal twojego toku myslenia aby ci zaskoczylo na dobra droge jestem zmeczona znowu jestem zmeczona znowu mam balagan w domu dziecko puszczone samopas a ja siedze k...i mysle i balagan w glowie niczym u Gala :) 1000 mysli na sekunde co by bylo gdyby nic by nie bylo bo nic nie bedzie po co ludzie sobie funduja takie zawirowania takie glupoty znowu zaczynam miec jakies pranie mozgu wiem ze nic konstruktywnego nie zbudujemy i ani ja ani on nie chcemy ze soba byc to jest jasne to dlaczego do kurwy nedzy nie mozemy tego puscic dlaczego????????????? ja chce to puscic miec za soba ja sie mecze rozwala mi glowe od mysli nie moge zyc normalnie destrukcja zabija mnie to Present napisala tez Zaakceptowac to, czego nie moge zmienic Zmienic to co potrafie jakie to trudne my sie nie chcemy puscic bo nie jestesmy w stanie zaakceptowac faktu ze kazde z nas bedzie miec innych partnerow nie radzimy sobie z zazdroscia a byc razem nie chcemy nie ma takiej mozliwosci to jest wspolna decyzja to jest jakas patologia widze to ze jak go nie ma to jestem bardziej poukladana jak pojawia sie to burzy wszystko wprowadza chaos bylam juz wyciszona a teraz znowu jakas destrukcja namieszal namieszal i czeka co bedzie otoz nic nie bedzie musze ja to zrobic jak on nie umie trzeba zamknac te drzwi miec sile chyba pierwszy raz pisze tak tu co mi slina na jezyk przyniesie jak przeczytam tego posta to chyba rykne smiechem ani skladu ani ladu:) trudno wylewam z siebie to gowno ide trzeba cos ze soba zrobic a nie lazic w koszuli po domu:) rozlazla laufra:) pozdrawiam
-
Rencia postanowilam juz dawno jakies 3 lata tamu dojrzalam do decyzji 5 miesiecy temu a teraz walcze i sie zmagam ale mam widzisz balagan ciagle w glowie jedyna droga to brak kontaktu i uswiadomienie sobie co ten ewentualny kontakt robi z toba
-
pozdrawiam :)
-
Tak musze byc silna i bede silna dla dziecka dla siebie juz tyle zrobilam juz tak daleko zaszlam ta droga pomalu szlam ale ide i bede szla krok po kroku nie dam sobie zburzyc spokoju mimo ze boli i zmienie stopke bo ta do mnie bardziej pasuje Kazde uzaleznienie zabija powoli.............
-
on walczy o egzystencje ja walcze o uczucia i kolo sie zamyka , dalam sie skusic na slowa ktore mi zaserwowal bo na tym polega wlasnie schemat ze on mi czule slowka serwuje a ja wpadam w euforie i jakos potem stracilam kontrole a on tylko na to czeka
-
Decyzje podjelam zostaje przy tym co mam czyli nie wracam do tamtego,walczylam 5 miesiecy o wolnosc dla siebie i dziecka w depresji i bolu moja gupota polega na tym ze utzymuje kontakt znajac mechanizmy toksycznego zwiazku , wydawalo mi sie ze mam wszysto pod kontrola a nie mam wydawalo mi sie ze on nie jest uzalezniony, a on jest kolejny blad nie czytalam ksiazek wlasnie teraz w tempie expresowym przeczytalam w godzine ksiazke \"toksyczna milosc\"Pia Mellody tam jak na dloni caly mechanizm jak u mnie w zwiazku nie wiem czy mam o sobie powiedziec ze jestem debilem czy ze jestem naiwna powiem ze bylam nieswiadoma to ladniejsze okreslenie:) chyba wskoczyly mi juz normalne tory:) teraz bede walczyc ze soba dalej aby mi do glowy jakies pierdoly nie przychodzily no mowie nie mozna miec kontaktu jedyna droga do uzdrowienia:)
-
Oczywiscie witam Rencia i Gali pozdrawiam serdecznie
-
idaalio dziekuje Ci za to co napisalas popatrze na mojego syna jeszcze inaczej :) i na siebie tez:)
-
Relacje mamy w tej chwili z synem poprawne.Wszystko sie jakos wyprostowalo mamy jakos wiecej czasu dla siebie , wiecej rozmawiamy wiecej sie smiejemy:),chodzimy do kina na spacery bywaja u nas znajomi jest fajnie dom przypomina dom.Tez go nie ganie za zle oceny:)czasem mu sie wyrywa jakies warczenie na mnie :) ale wtedy mu tlumacze a nie krzycze.Mysle ze moge okreslic to poprawnymi stosunkami i relacja matka-syn :) widze natomiast w nim obawe jak odwiedza nas wujek pada wtedy pytanie Mamo ale on wyjdzie? :)
-
Witam dziewczynki Uwielbiam te moje wieczory kiedy dziecko juz spi a ja spokojnie moge usiasc sobie przy biurku z goraca herbatka i papieroskiem i pisze sobie do was :) Uwielbiam moj komputer ktory wczesniej byl przedmiotem sporow bo nie moglam przy nim siedziec,bo jak moj pan tylko wstal to zasiadal tu i dla mnie juz nie bylo miejsca.:) Uwielbiam moje biurko na ktorym moge miec teraz swoj artystyczny nielad a wczesniej lezaly jego rzeczy. Wlasciwie jak teraz wszystko analizuje to widze to co sie zmienilo po tych 5 (jezu to juz 5 miesiecy) miesiacach. Wstaje o ktorej chce,klade sie o ktorej chce a nie moglam,,wstawalismy wtedy kiedy on wstal i szlismy spac kiedy on szedl :) teraz sie z tego smieje.:) Obiady tez jadlam takie jak on chcial.Wyobrazcie sobie ze nie tak dawno temu gotowalam kasze gryczana bo jej nie jadlam latami:) bo pan nie lubil.Moje szczescie siegalo zenitu bo nie moglam sie jej najesc:) OOO!!!! nastepna rzecz moge jesc w lozku!!! bo tez mi nie bylo wolno,bo kruszylam:) jem na calego i cala geba, najlepiej mi idzie wieczorem przy ogladaniu filmu:) i to na lezaco, a jak se nakrusze to wcale mi te okruchy w dupsko nie gryza:) kolejna....... nie spie w petach (nie wynosil popielniczki z pokoju)a ja nie lubie niestety i sobie zycze coby mi to gowno wyniesc!!! bo mi skora nie oddycha w nocy:) i przewody oddechowe mi zle funkcjonuja:) kolejny plus:) lazienka...nie mam na lusterku kropek po pascie od zebow ,bo mam za male dziecko, a ja myje tak aby nie utytlac:) nie zalewam podlogi! mokry recznik rozwieszam, a nie ciskam w kat:) OOO!!! SKARPETY nie mam w domu skarpet jego:) po calej chalupie porozwalanych, sa synowe ale w pralce:) kur.... chyba sie sama wprawilam w dobry humor:) przez ten okres zrobilam sobie wlosy, paznokcie ,ubralam sie i dobrze wygladam ,ale wedlug niego jaka jestem: za bardzo opalona (bo chodze na solarium, za chuda (bo schudlam 8 kg nerwy) ja znowu nie mam ani tylka, ani cycka, wlosy z dlugich obcielam i mam krotkie tez usyszalam ze mam zle czyli ani poprzednia wersja mu nie odpowiadala ani obecna,na szczescie robilam to dla siebie i jego zdanie mam w dupie:) Jest mi teraz fajnie bez niego w moim domu czasem cos tam jeszcze mnie nachodzi jakies wspominki wszystko zalezy od dnia od pogody:) od stanu mojego ducha ale bedzie dobrze wiem ze musze to przejsc bo wiem ze to sie odbywa etapami. Nie mam jakiejs zlosci do niego, ze tak bylo, bo ja tez w tym wszystkim to taka rozowa nie bylam, ale tak jest to skonstruowane ,ze agresja rodzi agresje i nic na to nie poradze, ze potulnie nie siedzialam i nie przytakiwalam jak mnie wyzywal. Mam tylko takie marzenie w stosunku do siebie,ze chcialabym, aby stal mi sie obojetny tak jak moj maz, bo to jest najlepszy stan ,a jeszcze takiego stanu nie mam.Wiem, ze tak bedzie tylko na to trzeba czasu:) Bardzo sie ciesze ze wam sie tu podoba mowie tu o idaali ktora zaglada i odrywa sie od pracy i o Ja1972 ktora do nas przytuptala ciesze sie za mozemy tu pogadac i ze Serana moze sie wypisac i ze kazda cos od siebie doda widocznie bylo nam to potrzebne caluje was serdecznie Present czytalam z zapartym tchem nigdy jakos wczesniej tego nie czytalam:)
-
Serana mysle ze bardzo do nas pasujesz mimo ze jestes przed a my po to ze wczesniej wysylalam cie tam:) na tamten topic to tyko dlatego zebys poczytala ze inne tez maja takie problemy ale nam jest tu fajnie z Toba skarbie i nie zostawiaj nas Do pewnych decyzji zyciowych trzeba dojrzec i jak dojrzejesz to to zrobisz nic na sile i za szybko Ja bylam w zwiazku 7 lat a za nim sie zdobylam to dlugo to trwalo i chodzilam i sie meczylam i plakalam i cierpialam zylam z czlowiekiem pod jednym dachem a obok siebie Doprowadzilam sie do skrajnej depresji i dna emocjonalnego i decyzja sie sama podjela we mnie Oczywiscie nie zycze Ci tego ale u mnie tak bylo Tak jak Ci pisalam jest Ci trudniej bo jestes tam ja mieszkam w Polsce mam tu rodzine znajomych mam wsparcie Serana dojdziesz do wszystkiego powoli krok po kroku jak pisze Present.
-
do idaali czytalam i mialam wrazenie ze siedzisz kolo mnie na fotelu z filizanka kawy i opowiadasz mi swoja historie ja tylko na zakonczenie moge powiedziec ze brawo i ciesze sie ze masz juz to za soba i tez tak chce bardzo lubie cie czytac:)
-
Present Tak dokladnie to widze i w tym co napisalas i w otoczeniu w jakim przebywam wlasnie to wszystko sie teraz dzieje.Moje \"nie\" jest cichutkie ale jest wlezli mi na glowe i teraz jak jest nie glosniejsze to wszyscy sa zdziwieni.Tak jak mowilam nastepuje automatyczna eliminacja ludzi.Ajak mi z tym? Czy dobrze czy zle? Trudno powiedziec.Wjednym przypadku zle bo pokladalam w jakiejs znajomosci duze nadzieje w innym dobrze.Z drugiej strony ciesze sie ze to widze bo lepiej niech ci ludzie odchodza teraz po jakiejs 3 miesiecznej zabawie bo okazalo sie ze nadaja sie tylko do zabawy. Nastepne moje przemyslenie to takie ze ciesze sie z tego ze nie popelnilam tego samego bledu jak poprzednio po rozejsciu z mezem i nie wpadlam w ramiona faceta.Juz lepiej ze byla to zabawa (strasznie to brzmi )zabawa-nie balangi 3 dniowe spotkania kolezenskie kolacyjki ale i imprezy calonocne tez sie zdarzyly:) z alkoholem tak jak piszecie problemu nie mialam bo ja jestem osoba niepijaca - nielubiaca :) teraz jak mi sie odwidzialy te spotkania moj wniosek taki ze pomoglo mi to ale nic wlasciwie nie wnioslo wnioslo tylko tyle ze zobaczylam ludzi takimi jacy sa czyli po 7 letnim zwiazku dostania w dupe dostalam jeszcze od ludzi (nie uzalam sie :) ) ale dobrze bede mocniejsza kolejne klapki spadly nie bede juz zawierac nowych znajomosci typu od razu wpadac w ramiona bo mam do tego tendencje czyli moze mnie to cos nauczylo i moze krok po kroku naucze sie mowic nie a z tego co piszesz wszystko przede mna bardzo cie ciesze ze jest ten temat i mozemy tu sobie rozmawiac :) to byl bardzo dobry pomysl ja bardzo duzo z tego wynosze
-
widzisz Present czasem mam lepszy dzien czasem gorszy jak to w zyciu.Jest jeszcze wiele rzeczy ktore wplywaja na to ze zmienia mi sie nastroj czyli taka do konca stabilna nie jestem.Zreszta to widywanie sie ze krtan sie dlawi :) i wlasnie czasem sie zastanawiam dlaczego on jako on fizycznie nie moze zostac a psychika do wymiany:) bo tak naprawde to on mi sie podoba i tylko jakies malenstwa w nim(ale sie czepilam dziada co:) ) a czasem mam to w dupie czyli czytaj mam inne zajecia i nie rozmyslam nie przywoluje go w myslach i widoku bo nie widze plakac nie placze choc czasem mam taki moment ze mi sie lezka zakreci bo mnie wzruszy ze se cos tam pomysle ale to moja wyobraznia zadziala ( bo mam ja duza) :):):) i lubie sobie filmy puszczac ale raczej wtedy nie lzy tylko mam leki typu co bedzie jak ja na takie sytuacje bede reagowac i wtedy mi lzy sie kreca bo sie np. boje co zrobie jak sie dowiem ze ma inna znaczy nastepczynie moja :) (jeszcze boli) ja taki troszke pies ogrodnika jestem :):) ale teraz moim najwiekszym problemem jest calkowity brak asertywnosci:(:(:( no jezdza po mnie jak po lysej kobyle z tym mam problem znaczy umie powiedziec nie ale chyba jakos tak za cicho:)
-
mnie tez sciska i czasem mam takie dni ze chce mi sie wyc a czasem mam w dupie
-
Present wybacz ale juz nie zaczekam na Ciebie skarbie Ty moj musze sie zregenerowac odpisz mi ja ide do wyrka caluje Cie najmocniej jak moge pozdrawiam do jutra Zosie tez caluje
-
znaczy dobrze mi w domu bez niego z synem nie placze umiem juz byc sama w domu bo mialam problem na poczatku byla tragedia brakowalo jego jak mebla bo nic nie wnosil w moje zycie ale takie dotykaja mnie problemy ale nie jest to jakies uzalanie sie :) syn tez jest pogodny jest ok
-
U mnie bylo tak Present bo jego wyjsciu z domu odnowilam kontakty z dawno niewidzianymi znajomymi ( koledzy i kolezanki z podstawowki ze swoimi polowkami) trzymaja sie do tej pory razem popadlam w 3 miesieczny szal zabawy imprezy spotkania kawki odwiedziny itd jedna wielka rodzina w domu jak na dworcu wydawalo mi sie ze mam wspanialych przyjaciol raz jedna rodzina wydawala mi sie swietna bo okazala mi troche ciepla raz druga bo dala kawale czegos tam pelna euforia telefon dzwonil ciagle ja dzwonilam ciagle po 3 miesiacach jestem zmeczona mam dosyc oni chyba tez nagle wszystko umilklo nie zostal nikt zaczely sie plotki typu jedna pani drugiej pani powiedziala o trzeciej pani itd nie chce mi sie z nimi gadac do tego jak ja nie zadzwonie oni jakos nie maja czasu opadly mi klapki u tych widze to u tamtych tamto okazalo sie ze juz nie sa tacy wspaniali nastepny problem to jest jeden kolega w tym otoczeniu ktory mnie usilnie odwiedza a ja nie chce i tez mnie to denerwuje kolejna rzecz to taka ze dalej w jakis sposob (przyznaje sie bo mamy byc tu szczere)moje uzaleznienie trwa i utrzymuje kontakty z bylym wiec zdrowa nie jestem do konca wiec Present nie radze sobie skonczylam zwiazek ale ... weszlam na droge z ktorej nie zejde ale to jest tak 3 kroki do przodu a dwa do tylu doswiatczenie z ludzmi mnie wiele nauczylo ale wiem ze definitynie powinnam nie kontaktowac sie z nim mimo ze nasze kontakty sa w tej chwili typu on mi naprawi kompa i pogadamy jak on sobie radzi a jak ja tyle u mnie
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7