Oliwka77

Ja sie melduję, Aneczko. Weekend miałam pracowity, bo zrobiliśmy nareszcie generalne porządki, do którch zabieralismy się od wakacji, o zgrozo :( Trzymaj się Asiulek, czas szybko minie, a my wszystkie w razie potrzeby, bedziemy Cię zawsze pocieszać. Na pewno cięzko pracuje Twój mąż, ale to wszystko dla rodzinki :) i pewnie tylko to sie dla niego liczy. Zielna - jak tam u Was?? Mam nadzieję, ze już troszkę lepiej :) trzymajcie sie cieplutko i zdrowiejcie do końca :) Emciu, Asiulek - ja też śmigam po allegro, ale najczęściej w roli kupującego. Aktyalnie poszukuje takiego chodzika pchacza dla Kubusia, bo ostatnio wziął sobie leżaczek bujaczek i zaczął go pchać po domu i za nim tuptać. Duniu - jeszcze nie zdążyłam ci podziekowac za fotki Haneczki z dyniowego party - super, a to takie, na którym siedzi na dyniach, wyślij na jakiś konkurs, bo jest cudowne. Całuski dla małej modelki :) dziekuję za wszystkie fotki, a mi może się uda w końcu dzisiaj puścić do Was zdjęcia z naszej ostatniej wyprawy. Cóz u nas nowego? Kubuś nauczył się udawać indianina, śmiesznie to wygkląda, a jeszcze śmieszniej to słychać :) Nasza trójeczka troszkę chorowała ostatnimi dniami. Kubus miał na szczęscie tylko katarek i kaszelek, bez gorączki i czyste dolne drogi oddechowe. Ale jest juz duzo lepiej :) Muszę kończyć, bo ktosik mnie nawołuje z kojca: mamamamamamama!!!! Pozdrowienia dla Was i całuski dla maluszków!!!!

Kurcze, jaka mi sie przerwa zrobiła :( Przepraszam

cześć kobietki :) Postanowiłam sobie, ze dzisiaj nie położę sie spać, jak do Was nie napiszę. Nie żebym się musiała zmuszać, tylko zawsze sen wygrywa, alebo chetka poprzytulania sie do mężulka :) Ale muszę nadrobić zaległości, jak zwykle ja :) Emciu, Floo - gratuluje zakupów zimowych, tez musze się wziąć za kupinie jakiejś kurtczeki, bucików i innych ciepłych rzeczy dla Kubusia. Asiulek, Soul - gratulacje z okazji rocznicy ślubu, kochajcie się mocno i bądzcie zawsze bardzo szczęśliwi Emciu - Kubuś gada jak nakręcony: mama, tata, baba, papa, kuku i jeszcze cosik po swojemu. Ostatnio odkrył echo na klatce schodowej i jak teraz gdzieś wychodzimy to wszyscy sąsiedzi wiedzą :) U nas OK, od czwartku mamy zęba :) Kubuś sam to na razie stoi, ale za jedną rączkę juz ładnie spaceruje. I ma przy tym wiele radości. A ja się cieszę, z kazdej chwili, jaką dane jest nam jeszcze spędzić razem, bo za niedługo do pracy. Pozostały nam razem dwa tygodnie :( No i koniec, juz mnie mąż nawołuje, a raczej naszeptuje. Życze wam miłej i spokojnej nocki, a jutro pieknej pogody na spacerki z maluszkami. P.S. Pare miesięcy temu któraś z nas, dała nam login i hasło do skrzynki pocztowej, a tam był program do ramek do zdjęć - czy któraś z was ma go jeszcze? albo namiary na ta skrzynkę? Będę wdzięczna za przysłanie :) Pozdrowienia :)

Cześć :) Nie zniknie, nie zniknie :) Ja się tłumaczę: mam mnóstwo pracy związanej z przygotowaniem powrotu do pracy. Z dnia na dzień muszę przejąć obowiązki po starej nauczycielce, przekazanie musi odbyc się płynnie i bez zakłóceń. A do tego dopracowac do najdrobniejszego szczegółu sprawę opieki nad Kubusiem. Żyjemy, u nas wszystko OK, biegunka Kubusiowi przeszała, a ja po drodze przeszłam najprawdopodobniej grypę żolądkową - masakra :) Przesyłamy wam mnóstwo pozdrowień i całusków dla maluszków :)

Witajcie! mam problem z Kubusiem: ma biegunkę. Możecie mi poradzic jak mu pomóc, może bąbelek którejś z Was miał podobnie? Jesli do jutra nie przejdzie pójdziemy do lekarza. jest troszkę marudny,a le poza tym bawi się jak zwykle, je normalnie, moze troszke więcej pije. Pomózcie, proszę! Pozdrowionka

cześć!!! Ja znowu z szybkim newsem: wracam do pracy!!! Do szkoły!!! Od 16 października. Bardzo, bardzo się cieszę. Kubuś zostanie z moimi rodzicami, zobaczymy jak to przetrzyma :) i jak ja to zniosę. Będzie dobrze, wierzę w to, chociaż na pewno na początku ciężko. Pozdrowienia i całusy dla maluszków :)

Cześć :) Śpieszę Wam tylko donieść, że Śnieżka zdobyta!!! Przeszlismy kawał grogi, ale było warto: cudowne widoki, Kubus rozchichotany, wzbudzał wiele radości na trasie. Lecę się kąpać i spać. Miłej nocki :)

Aniu - przyjmij wyrazy współczucia, strasznie mi przykro. Bądź silna i znajduj sobie dużżżo zajęć - to pomaga, uwierz, wiem z autopsji - 1,5 miesiąca emu zmarł mój teść . I na pewno Zosia tez pomoże - Kubuś pomógł przetrwać całej rodzinie śmierć mojej babci ( a miał wtedy 2,5 miesiąca), a teraz śnierć taty... Zbieram się od paru dni do napisania do Was, ale jakoś zawsze bak czasu. To skrótowo: u nas wszystko OK, bylismy zeszły weekend w górach u nas w Beskidach, a za tydzień wybieramy się w Karkonosze bedziemy zdobywać Śnieżkę :) Mówie Wam jak jest pięknie, jak można odpocząć :) Muszę na razie zmykać bo Kubuś zaprzyjaźnia się z drzwiami balkonowymi. Pozdrowienia!!!! Całuski dla maluszków!!!

cześć!!! Znowu tylko na momencik :( Mój mąż takze się rozchorował, ma biedaczek chyba grypę żołądkową, a w sobotkę mamy jechac w góry... zobaczymy co za cholerstwo się rozwinie, na razie to mi szkoda na niego patrzeć - blady, słaby :( Teraz wygoniłam go do wanny, a później do wyrka. A ja troszkę posprzątam - taki to mój los. Pozdrawiam Was mocniutko i życze spokojnej nocki :)

Dzięki Emciu, że tak mało latek mi dałaś :) W styczniu skończyłam 29 lat, więc kręci mi się juz na trzidzieści. Wielu ludzi zawsze mi cosik odejmuje, a jeszcze teraz jak najczęśćiej paraduję w jeansach i koszulce... I dobrze, bo Kubuś bedzie miał młoda mamę, przynajmniej z wyglądu. :) Asiulek - ja też mam problemy z kręgosłupem, w przyszłym tygodniu idę do lekarza. Ty tez kochana tam pędź szybciutko, rzeba zobaczyć jaki sjest powód twoich dolegliwości. A zdjęcia zaraz Ci prześle :) I czekam na rewanż :) Kubuś właśnie wciągnął dwa starte jabłuszka i dwa biszkopty, zrobił niezły bałagan na podłodze, a i krzesełko całe brudne :) Aaaa... muszę sie am pochwalić, że dzisiaj Kubuś kończy dziewięć miesięcy , a to on zrobił mi prezent z samego rana: \"kosi kosi łapci\" :) Podobnie było z \"papa\" - uczyłam go i uczyłam, nie chciał machać, kiedyś jechaliśmy autobusem i strasza pani wysiadała i mu pomachała, a on... podniósł rączkę i zrobiła \"papa\". Kasiu - najlepsze zyczonka dla Bartusia

Trzeci mój wpis, ale skleroza postepuje. kama, ja mam juz okres, pierwszy dostałam w lipcu czyli po 7,5 miesiąca od porodu, wtedy jeszcze normalnie karmiłam. Sierpniowy też juz minał, juz sa prawie regularne. ja jestem na tabletkach cerazette. Czytałam że może byc różnie, przez całe karmienie można nie mieć @, a czasami zaczyna się wszystko na nowo :(

Floo - nie mam maila do Ciebie :( Podrzuć, to na pewno ja podeśle foteczki naszego synka. Pozdrowienia da Ciebie i dla Majci :)

Cześć kochane kobietki!!! Nareszcie moge usiąść na spokojnie i napisać do Was parę słów. Najpierw Emcia - sto lat, sto lat , żeby spełniły się Twoje marzenia, zeby w domku było zawsze OK i żeby Gabi rosła ku Twojej pociesze :) U nas dokonała się mała rewolucja - Kubuś odstawił się od piersi. Dosłownie sam podjął taką decyzję. Przemyślałam sobie to wszystko i stwierdziłam, ze tak widocznie chce natura i tak byc juz musi. On się nie obraził na mnie, cycusia bierze do buzi na chwilkę, ale nie ssie. Ale poza tym je ze smakiem, i mleczko z butelki, i deserek, i obiadek... tak więc jest OK. Troszke sie na początku podłamałam ta sytuacją, bo muszę Wam powiedzieć, że był bardzo tolerancyjnym ssaczkiem - nie miewał kolek, mogłam jeść praktycznie wszystko, dietę trzymałam tylko miesiąc po porodzie. Może gdyby karmienie piersia było dla mnie faktycznie uciążliwe (np. miałby nietolerancję laktozy, tfu tfu) to przyjęłabym odstawienie od piersi z ulgą - nareszcie wolna. A tak to mi sie smutno zrobiło. Na razie ściągam do ulgi mleczko raz dziennie, dolewam mu do butelki. My też się już szykujemy do zimy. Właśnie dostalismy wczoraj worek spodenek, bluz i kurteczek od znajomej mojej mamy, ładne ciuszki, niezniszczone, bardzo się ucieszyłam. Wczoraj wysłałam Wam zdjęcia z naszej wyprawy do Akademii Rozwoju Pampers. Było super, Kubuś nie chciał wychodzić. Cały się wybrudził miśkoptem i był przeszczęśliwy :) Pozdrawiam Was mocniutko, maluszki całuję. Aaa.. Mafda, faktycznie mamy w poniedziałek (11 września) rocznicę ślubu, dziękuję za pamięć i zyczenia.

Dzień doberek :) Miłego dnia Wam życzymy :) A ja odezwę się później jak Kubuś pozwoli.

Milusiu - najlepsze życzonka urodzinowe . Nie chcę Cię pocieszać, ale zbuntować - może waro na jakis czas spakować manele i jechać np. do rodziców i spróbowac nabrać dystansu... Jeszcze raz najlepszego

Huuuurrrraaaa!!!! Mamy dwa żabki - dwie górne jedyneczki!!!!!!!!!!!!!!

cześć :) Mam nadzieję, że zdążę Wam cosik napisac zanim Kubuś wstanie. Dziękujemy za wszystkie życzenia zdrówka . Jest już lepiej, Kubuś nie gorączkuje od soboty wieczór. Ale chyba to zapalenie gardła połączyło nam się z wyżynaniem ząbków, nie pozwoli sobie dotknąć dziąsełek, smaruję mu na siłę bobodentem i wtedy jest lepiej. Ale nim można tylko 6 razy na dobę. Mama mi mówiła, żebym na wacik dała troszkę koniaczku i tym u smarowała - jak ja byłam mała, to mi podobno przynosiło niesamowitą ulgę :) Próbowałyście może takiej metody?? Z jedzeniem mamy jeszcze troszkę przebojów, dzisiaj odmówił nawet deserku :( Najwazniejszy i najlepszy jest teraz cycuś :) I na szcęście dużo pije. Powiem Wam, że nabardziej mi sie kroi serce, jak zmieniam mu pieluszkę, a Kubuś się pręży, nie da się dokładnie powycierać - boi się, że znowu dostanie czopek -tak strasznie mi go żal, mam nadzieję, że szybko mu minie ten uraz. Obiecuję, ze później poczytam co tam u Was, mam nadzieję, że OK. Pozdrowienia i miłego dnia

cześć Mówie Wam jaka noc mamy za sobą... masakra. kubus wieczorem dostał gorączki 38,6, wsadzilismy go do wanienki, popluskał się, temp spadła do 37,5 dalismy jeszcze czopek paracetamolu, wariował do północy. Później usnęliśmy, budzę sie o drugiej, a on gorący jak piec, temp. 39 st. Do auta i na pogotowie. Dostał pyralginę w czopku (1/3), temp. spadła i koło 5 rano usnął. Ale jak przestało działać, gorączka znowu wróciła. Mąz nie poszedł do pracy, na zmiane go kąpiemy, robimy pitku (nie bardzo chce jeść). Spróbowaliśmy dzisiaj za rada naszego pediatry podać mu nurofen w syropku, ale wyglada na to, że też nie zbija goraczki :( Tak więc czeka Kubulka jeszcze jeden czopek pyralginy. bylismy u naszej lekarki, powiedziala, ze infekcja gardełka :( Trzymajcie kciuki żeby gorączka nie wracala. Pozdrowienia, calusy dla maluszkow tych zdrowych, a najwieksze dla tych chorusianych

Cześć :) Prawda, Anka, weekend z rodzinką i dopiero teraz chwilka żeby poczytać co tam słychać w świecie. My byliśmy u rodziców, robilismy pieczonki na ognisku, pycha mniam, Kubuś też spróbował troszkę ziemniaczków i marchewki :) Anka, my tez wczoraj byliśmy na pogotowiu z Kubusiem - na jajeczkach zrobiła mu się wysypka i jeszcze dostał chrypki. Dostał maść, wapno i jest już troszkę lepiej. Nie mogłam się wczoraj dodzwonić do naszego pediatry i dlatego to pogotowie - ale powiem Wam, że masakra - stara, obleśna i opryskliwa baba doktor, cały czas krzyczała, a Kubusiowi jak oglądała gardełko, myślałam że go udusi :( Amelkaem - witaj po przerwie, super, że wszystko u was dobrze. Podeslij zdjęcia Pawełka, bo dawno go nie widziałysmy :) Anka - ja nie mam zdjęć twojej Zosi, poproszę :) mój mail pod nickiem. Asiulek - gratuluje zakupów i awansu Martynki do większego rozmiaru pampersów :) Aga - no i nareszcie sie udało z łyżeczką. teraz to już na pewno będzie z górki :) Tlurpa - dzięki za foteczki Benjaminka, super chłopak :) Wczoraj na panieńskim było fajnie, uśmiałam się setnie, szkoda, że tylko do 21, nie pojechałam z dziewczynami do klubu na tańce, ale i tak było super :) Ale najlepsze było dzsiaj. Mąż wziął Kubusia raniutko do salonu, bawili się, a ja spałam do 10.30!!! OK, zmykam do kąpieli i do wyrka, kolacji dzsiaj nie jemy, bo brzuchy mamy wielkie po pieczonkach. Miłej i spokojnej nocki. Całusy dla dzieciaczków

CD Tlurpa - z parówkami to racja, dla dzieciaczków są tygryski, ale pewnie tylko troszkę mniej chemii niż w dorosłych. Podobno parówki zawierają bardzo dużo tłuszczu. A ja tak lubię... Od czasu d czasu pozwolę sobie na berlinki czy z sokołowa, ale Kubusiowi na razie na pewno nie planuje dawać. Zreszta wędlinke taką kupną też pewnie nie. czytałam, że lepiej kupić kawałek schabu i upiec w piekarniku i dać na chlebek dzieciaczkowi czy zrobic pasztecik... Kubus na razie na słoiczkach, obiadków moich nadal nie je. owocowe deserki spoczko, gotuję mu codziennie - mam z działki od rodziców papierówki, do tego bananka- mniam, wcina, aż mu się uszy trzesą :) Musze niestety kończyć, bo przyrzekłam sobie, że troszkę dzisiaj posprzątam. Jutro mamy gości -przyjechała siostra naszego kolegi z Jasiem (ur. 17 listopada 2005 r.) i przyjdą się poznawać :) A wieczorkiem na chwilkę idę na wieczór panieński (za tydzień wesele) - dziewczyny mnie namówiły, może faktyznie musze się troszke wyrwac z domku Życze wam miłej i spokojnej nocki. Ogromne całusy dla wszystkich dzieciaczków P.S. Wysyłałam wczoraj fotki Kubusia - czy do kogoś nie doszły? Aaaa... dzięki za śliczne zdjątka Waszych maluszków :)

Cześć kochane kobietki wieczorową porą :) Po pierwsze: jesteście kochane, dzięki za wszystko Wracam juz na stałe na topik, mam nadzieję, że moje ostatnie smutki już miną i bedzie tylko lepiej :) Cóż u nas nowego? Kupilismy ostatnio kojec, Kubuś bawi się w nim, troszkę czyściej zrobiło się na podłodze, bo nie leżą już wszędzie jego porozrzucane zabawki. A jak go poloże na podłoge, to zasuwa na czwiraka tak, że czasmi ciężko go złapać. Piszecie o chlebku - czasmi na śniadanko dam mu dosłownie 2 cm skórki, mamla (bo ząbków nadal niet) - bardzo mu smakuje. Bananki też je, rozciapciam mu widelcem i mlaska mniam :) Olala - zdrówka dla Madzi, z uszkami u maluszków nie ma żartów i na pewno w tym niewiele jest twojej winy Asiulek - witaj, Twoja Martynka jest strasza od Kubalka o dwa dni, całuski dla niej. CDN

cześć Chciałam tylko powiedzieć, że jestem, czytam co tam u Was, ale nie mam nastroju do pisania. W zeszłą środę zmarł nagle mój teść - człowiek mega pogodny, wesoły, strasznie nam wszystkim źle bez niego... Pozdrowienia

cześć :) Jeśli pozwolicie, będę od czasu do czasu zaglądać na Wasz topik. Jestem mamą 8-miesięcznego Kubusia, mieszkamy w Sosnowcu. Synka urodziłam7 grudnia 2005 w Szpitalu w Sosnowcu Zagórzu, niestety przez cc (Kubuś był dosyć duży, a ja za wąska...) Jestem aktualnie na urlopie wychowawczym. Poczytałam sobie troszkę o Was, przypomniały mi się moje radości, smutki i dolegliwości sprzed roku... Daffodile - my właśnie jesteśmy po urlopie nad morzem, Kubuś zachwycony, bardzo mu powietrze służyło - tak więc w następne wakacje będziecie Wy mieli duzo radości ze swoim maluszkiem nad Bałtykiem :) Paprotka... - ja brałam furagin w ciąży, tez miałam jakieś bakterie w moczu, przeszło po tygodniowej kuracji. Chciałam więcej napisać, ale niestety Kubalek się obudził, a to oznacza, że muszę biegać za nim - raczkuje, wpina sie na wszystkie meble i staje na nóżkach :) Miłego dzionka dziewczyny, odpoczywajcie, odpoczywajcie...

Cześć :) Jesteśmy już w domku, szkoda że urlop już za nai - było przecudownie!!! Tydzień cudownej pogody (jeden dzień padało, ale my byliśmy akurat u znajomych w Gdańsku), cieplutkiej wody w Bałtyku (jeden dzień czerwona flaga z powodu sinic, ale szybko minęło). Kubuś miał raj na plaży, wariował w piachu, odwiedzał sąsiednie parawany, taflał sie w pontoniku, troszkę skakał na falach i... badzo dużo spał. Chyba tak mu słuzyło nadmorskie powietrze. A poza tym może zapisać na swoim kącie postepy: jak tylko przyjechalismy do Ostrowo (tam mieszkalismy nad morzem) podraczkował do łóżka i stanął na nóżki, a tydzień później na plaży samodzielnie siedział. W piątek spotkaliśmy się z Zielną i Alusią (dziękujemy za spotkanie, strasznie miło było Was poznać), Hania kopała Kubusiowi dołeczek pod dupęe, żeby ładnie siedział, a w poniedziałek już samodzielnie siedzial na plaży.Najwięcej radości sprawiało mu pluskanie sie w baseniku, nie chciał wychodzić, Tatuś go podnosił w baseniku, a Kubuś podkurczał nóżki i chciał siedzieć i się dalej bawić. Nad morzem \"dorobił\" sie trzech narzeczonych (Ania lat 3, Dorotka lat 3 i Oliwka lat 6).Niezły z niego przystojniak :) i podrywacz. Muszę zmykać, bo kończy się pitko w kubeczku i zaraz Kubuś zacznie się wspinać :) Mocno Was pozdrawiamy, dzieciaczki całujemy w śliczne noski, a wszystkim solenizantom składamy najlepsiejsze życzenia z okazji skończenia kolejnych miesiączków. P.S. Mam zaległości w czytaniu Waszych wpisów, nadrobię :)

cześć :) Znowu na momencik, od półtora tygodnia jestem tak zagoniona, że szok. Podczytuję co tam u Was, ale na pisanie juz brakuje czasu. Jedno weselicho (w Poznaniu) juz zaliczone, jutro jedziemy do Wrocławia na drugie, a stamtąd prosto...nad morze!!!! Mam juz dosyc pakowania, kupowania prezentów, zakupów... brrr... A jeszcze do tego to masakryczne ciepło. Ale juz za pare dni, dni pare będziemy leniuchować, jeść rybki i spacerować :) Trzymajcie się cieplutko, a może raczej chłodniutko :) Do poczytania po 1 sierpnia (ale będę miała zaległości). Papapa