Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mam wrażenie

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mam wrażenie

  1. życzę Wam Dziewczyny spokoju na te święta i wiele radości...
  2. wiem że jest ciężko , ja tez własnie teraz mysle czy nie powinnam jeszcze czegoś zrobić i jedna strona podopowiada i że skoro daje jakos zyc bez niego to dam rade dalej a z drugiej strony męczę sie strasznie bo nigdy nie powiedział koniec a ja bardzo cchiałąbym to usłyszeć i nie czekać juz na nic...
  3. kiedy powiedziałam żonie pierwszy raz daliśmy sobie jeszcze szanse , niedawno powiedzialam drugi raz i zakonczyłam to chociaż tez próbowałam jeszcze się z nim spotkać obiecywal , mówil że kocha że cche sie spotkac tyko zeby zona sie nie dowiedziala...i nagle zamilkl, uciekl poprostu nie mówiąc nic...
  4. Fantasy:) to tak jak ja i chociaż jeszcze boli i mysli są to juz chyba tylko o zupełnie innym człowieku jakim wydawał się być na początku... pozdrawiam dziewczyny. dacie radę jak ja ...
  5. a ja nie wiem co będzie dalej...czekam czekam...mamy sie spotkać On chcę ja chcę ...chcę posluchać co ma mi do powiedzenia...bo narazie to myśli , tęskni i podobno kocha ale już bardzo uważnie z tym kocham ...wie ze o jedno kocham za dużo może mnie zbic z tropu...On to doskonale wie...
  6. zdeterminowany ...no nie czyli wy macie rodziny dzieci zony wszytko my nie mamy nic to mozna sie nami bawic??? oj przesadziłes chyba...
  7. aha a wielkopolskie a lubelskie to nie całkiem blisko kochana zerknij no na mape...dobrze radzę... to tak jak moja kolezanka szukała zatoki Perskiej w Peru a skonczyła potem geografie....więc Nadijaa wszytko przed Tobą...
  8. nadijaaa przepraszam Cie ale wydaje mi się że rzeczywiście jesteś jeszcze bardzo młoda i niestety zbyt\" lekko\" podchodzisz do tej sprawy...bo jak czytam piszesz na topiku o obrzydzaniu , niby chcesz to skonczyc a myslisz co mu kupic na świeta??? a tak swoja droga serduszko z imieniem strasznie tandetny pomysł...przepraszam ale to moja opinia , pytałas co my na to więc ja odpowiadam... I na co liczysz ze bedzie to zakładał jak bedzie umawiał się z Tobą??? Przetrzyj oczy i szukaj sobie chłopaka w swoim wieku...poważnie dobrze Ci radze... pozdrawiam
  9. w moim przypadku on nigdy nie powiedział że to Koniec to ja mówiłam mu ze to koniec , że bez sensu to dalej ciagnąć, jak pytałam powiedz mi : chcesz to skonczyć? odpowiadał: nie nie chce nic kończyć przeciez wiesz jak bardzo Cie kocham i jego słowa słyszne codziennie :pamietaj że Cie kocham i myśl o mnie... ja skonczyłam bo nie moglam tak żyć... i powiedzialm mu w ostaniej rozmowei tel : posluchaj ja wiem że juz nigdy \"nie będziemy razem\" że wiedziałąm to po kliku miesiącach bo skoro nie odszedłes od zony albo ptrzynajmniej jje nie powiedziałeś prawdy to potem już bys tego nie zrobił... Nie licze już na nic, ba nawet NIE CHCE BYC Z TOBĄ... chce tylko zeby zostały mi po tobie dobre wspomnienia cos co było i minęło...tylko tyle chce zawsze obiecaliśmy sobie że jak to się skończy poprostu pożegnamy się grzecznie...ale Ty mówiłeś że to nigdy sie nie skończy ,że wiesz że będzie dobrze, że musi być dobrze i tego tylko oczekiwałam...pożegnania ...
  10. do pisałam tutaj... podpisuje sie pod tym rękami i nogami...
  11. nadijaaa... dla miłych \"esemesów\"??? chcesz to ja Ci bede takie wysyłać... nie marnuj sobie życia dziewczyno puki nie jest za późno...masz 20 lat i posłuchaj tutaj\"doświadczonych koleżanek\" które muszą się teraz zbierać po tych miłych smsach i nie tylko... skoro jeszcze nic poważnego Was nie łączy uciekaj, sama zobacz jak już reagujesz na to wszytki a jeżeli to pociagniesz jeszcze bardziej będzie juz tylko gorzej nie Jemu bo on i tak jak ktos napisał spadnei na 4 łapy ale Tobie ... To Ty bedziesz ryczec do poduszki, chodzic jak zamroczona i nic Cie nie będzie cieszyć...uwierz mi ja to przerabiałąm a tez powiedziałam sobie a co tam to takie niewinne spotkania...i pokochałam pokochałam tak mocno ze zabrakło mi sił aby trac przy nim jak Cień... i jesli mam być tylko Jego Cieniem wolę już odejść i zapomnieć wszystko, wyrzucić go z serca ...to bardzo trudny etap ale muszę a ty Nadijoo nie musisz wcale dotrzeć do tego bolesnego etapu... pozdrawiam Fian czy to znaczy że idzie dobrze??? pozdrwiam
  12. Fantasy... Jak dobrze ze to mówisz... Wczoraj popatrzyłam na zdjęcia Jego i moje...myslalam że bede rozpaczać ale to jakieś szczęście raczej mnie dopadlo że już nie jestem tylko Jego , że juz wcale nie jestem Jego... Mam swoje życie , mam dla kogo życ... Jestem jakby spokojniejsza , jakaś inna... Owszem mam chwile ze żałuje te czy tamtego ale zaraz zaczynam odpędzac te mysli... Z każdym dniem dziewczyny jestem coraz bardziej szczęśliwsza i coraz bardziej chce mi się żyć... To minie a On zostanie tylko wspomnieniem...
  13. ciężko bardzo oj ciężko...myśli same uciekają gdzieś do niego... a tak być nie może...
  14. a ja się trzymam dziewczyny, trzymam mocno...on siedzi cicho i czeka pewnie na mój błąd...jest cięzko...nastroje rózne od łez do złości ale muszę musze i dam radę...
  15. do oj jestem pod wrażeniem... zapiera się prawdy bo nie wyobraża sobie życia żeby to ona go zostawiła...co powiedzą ludzie, sąsiedzi, koledzy...rodzina w końcu... tak jak powiedziała mi Jego żona to powyżej jego godności... i wiesz co myśle że najgorszy strach ma przed tym że zostanie sam , że żona zabierze jego ukochaną córke zawsze mówił mi tylko o tym że boi się ze straci kontakt z dzieckeim...a ją mimo wszytko kocha bardzo ... Myślę że to nie kwestia miłości do żony , gdyby ją kochał nie zdradził by...on kocha siebie i myśli tylko o sobie żeby jemu było dobrze...ja płakałam przez niego , cierpiałam bo kocham , żona płakała , cierpiała bo kocha...a ON??? Myślę że taki człowiek poprostu nie ma prawdziwych uczuć... I myśleże dalsze budowanie ich związku na kłąmstwie(jego) nie przyniesie dobrych efektów... Chociaż żonie życze jak najlepeij...
  16. Fantasy... ja też mam wszytko na świeżo...ale czuję że to juz ten etap...że zostaną wspomnienia...dobre...tylko, o złych zapomnę...nie mam żalu do niego , bo w gruncie rzeczy było mi z nim dobrze(pozatym czego nie mógł mi dać a więc wiecej czasu , więcej spojrzeń, więcej przytulenia, więcej pocałunków) bo musiał dzielić na nas dwie chyba... Nie jestem gotowa np zeby przeglądnąć nasze wspólne zdjęcia ale i do tego kiedyś dojrzeję... Zostanie w moim sercu na zawsze...bo to co było dobre zwycięża mimo wszytko... Daruję mu już te złe rzeczy, bo ze złych było tylko kłamstwo jedno na którym go przyłapałam, błahe ale zabolało...
  17. kochanko zonatego faceta ja chetnie z nim pogadam zobaczymy czy puszcza te same baje co mój :)
  18. mogę Ci to wyjaśnić... nie chodzi o mieszanie w cudzym zyciu...kiedy go poznałam był stuprocentowo przekonywujący że jest kawalerem,kiedy sie dowiedizałam że ma zone...odeszłam on wrócił, płakał błagał ze nie powiedział bo bym sie w zyciu z nim nie spotkała i miał racje... a potem powiedział że jego małżenstwa nie ma że jej nie kocha że chce się rozwieść, chciałam uwierzyć...on coraz bardziej przekonywał mnie czynami, przyjezdzał , dzwonił codziennie, wysyłał smsy, mówił jak bardzo kocha... człowiek potrzebuje uczucia i tutaj je dostałam...więc proste odwzajemniłam to uczucie... i kiedy on już wiedział że ja \"wpadłam\" w jego sidła a miłość jest ślepa i ja byłam...nie potrafiłam patrzeć że innych ranię,że żona płacze bo wraca zamiast z pracy to za 2 dni...ja byłam szczęsliwa bo przecież kochał mnie tak \"się poświecał\" wię jak mógł kochac żone tą niedobrą co nagle przejrzałą na oczy bo wiedziała że on kogoś ma... Ja tego nie widziałam...mam uczucia ale nie mogłam rezygnować z mojej miłości bo ona chce... Nie potrafię Ci to żono wytłumaczyć...jak dziaął ten mechanizm...ta chemia ...ja poprostu zakochałam się...tylko że widzisz kiedyś trzeba było przejrzeć na oczy bo mijały miesięce a on nic nie postanawiał, nic nie robił, zaczął coraz bardziej się motac , wymyslać powody dla których nie może zostawić dziecka...rozumiałąm to ale oczekiwałąm że bedzie szczery wobec mnie i wobec żony... potem była już tylko walka miedzy mną a żona , każda cchiałą go dla siebie, myśle że wtym momencie się dowartościował jak cholera, każdy czuł by sie Panem kiedy dwie kobiety tak szarpią sie o niego ... Tylko widzisz ja czekałąm, kochałam ba kocham dalej a on nic a nic nie zrobił...zaczął kłamać też mnie byle mieć spokój tylko kłamał nieumijętnie...przeliczył się sam już nie wiedział co jest prawdą a co kłamstwem... kiedy mówiłam mu żegnam Cie on jeszcze krzyczła do słuchawki Kocham Cie , zadzwonie wieczorem... powiedziaałm nie mamy o czym już ze soba rozmawiać Ktos musiał to zakonczyć , żona nie bo powiedial nie pozwoli odebrac dziecku ojca, on nie umiał , zrobiłam to ja... jest mi ciężko ale wiem przynajmniej że cierpię tylko ja a nie wszyscy...
  19. kochanko... ja też uważam ze w moim zwiazku nie był sex az tak wazny, ważne było by go przytulić, posłuchać, doradzić a sex był dodatkiem tego wszytkiego...
  20. myślę że coś w tym jest że specjalnie sie nia nie przejmują...ale czy przechodnie zbiorniki spermy ??? tego bym nie powiedziała...
×