anulla77
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez anulla77
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7
-
Wobe, jasne że tak :-) Dwa tygodnie temu, w niedzielę namiętnie czytałam Carra i kopiłam - jak zalecał w sumie ;-) - jednego za drugim... W poniedziałek miałam wstać i cieszyć się, że jestem NIEPALĄCA. Tak mnie to zestresowło że wyjarałam dwa, jeden po drugim ... ;-) Głowa do góry, jutro będzie lepiej :-D
-
Moniśka, to tak czaem jest... ja też patrząc na obrazki czarnych płuc zawsze potrzebowałam zapalić... A sama właśnie byłam na krawędzi...zabicia własnego męża, bo coś namieszał w kompie i nie mogłam sie z interentem połączyć! Oj palić mi się chiało. Ale za to jakiś miły pan na informacji technicznej wszystko mi poustawiał - znaczy on mówił a ja jak cielę za nim klikałam ;-) Mąż ma w ucho na bank; ja wytrzymałam :-D
-
Ja Carra przeczytałam kilka dni temu, ciągle wracam do fragmentów, ale... nie należę do tych osób, które powiedziały "Woow! to własnie ten sposób! Jakie to proste!!" Też stresuję się wagą - bo już jem więcej, a do tego metabolizm mi całkiem siadł (mimo herbatek, ziółek i pierdółek ;-D ... Ale z drugiej strony zyskuję zdrowie, a ostatnio już naprawdę źle się czułam ... Więc myślę sobie, że może jak przytyję to potem zastosuję jakąś dietę i będzie ok :-)
-
Toszi, poczytaj Carra - powie Ci, że to nie tyle słaba wola co cholerny nałóg. a nałóg to choroba, którą się leczy. Więc właśnie rozpoczełyśmy kurację :-)
-
jejku, gdyby każdy dzień wyglądał tak jak dzisiejszy to byłoby super spodziewam się jednak kryzysów i to dużych, bo już je znam z autopsji... a może tym razem będzie inaczej? Ponoć wiara czyni cuda ;-)
-
Wobe, masz fantastyczne opisy w profilu ;-)
-
Ale mi fajnie, że nie tylko ja mam dzisiaj dzień zero! Hurra!! Będzie dobrze :-)
-
Wobe! ja też dzisiaj pierwszy dzień, jestem od Ciebie tylko o cm niższ, wagę mam taką samą, cel wagi ... mi by wystarczyło 60 kg i byłabym w niebie ;-) Damy radę :-) :-) :-)
-
Kachna, ja podczas mojej pierwszej próby poległam dnia 35-go więc miej się na baczności. :-)
-
Hej, hej:-) no to nadszedł \"DZIEŃ ZERO\" i niech się dobrze dzieje :)
-
ps. do jutra, bo znikam z pracy a w domu brak sprzętu chwilowy ;-)))
-
To podziwiam Cię i gratuluję decyzji :-) Ja na Twoim etapie papierosy kochałam, uwielbiałam i nie wyobrażałam sobie życia bez nich. Miałam okazję rzucić - podczas pobytu za granicą zamiast korzystać z okazji, że jestem wśród niepalących itd to się katowałam od fajki do fajki - tak sobie dzień zorganizowałam, że udawało się 7 dziennie wypalić... No durna byłam i głupia ! ;-) Reflaksja przyszła o wiele później ... ps. uwielbiam Twoje wpisy, rozkładają mnie na łopatki bardzo pozytywnie i mobilizują bardzo :-)
-
Z autopsji wiem, że ten papieros nie smakuje i nie pomaga. Mało tego - wraz z nim rodzi się to wstrętne uczucie porażki, to uczucie mniejszości, wyrzuty sumienia, wstręt do samej siebie (ja tak miałam). Samopoczucie przeokropne! Więc chyba jednak lepiej wytrwać. Po burzy zawsze wychodzi słońce :-) GŁOWY DO GÓRY DZIEWCZYNY!!
-
Kasia, ja się wymądrzać nie będę, bo jutro mam "dzień zero". Ale podczas mojej pierwszej próby właśnie na Twoim etapie było mi potowrnie (smutno, dperesyjnie, łzawo, świat stracił kolory i miałam wrażenie, że w życiu to już mnie nic dobrego nie spotka....) ... Poległam po 35 dniach... A po 5 miesiącach od tego czasu znowu rozpoczynam walkę. Więc może spróbuj się nie poddawać, bo z mojego doświadczenia wiedz, że nie warto... Ja w każdym razie bardzo żałuję tego, że się złamałam :-( TRZYMAM KCIUKI ZA CIEBIE :-)
-
znam to - ja tak cały poniedziałek z koksem jechałam (miałam wolne więc więcej czasu) a i tak nie wszystko przebrnęłam :-) od następnego poniedziałku będę doczyszczać kąty, żeby mieć zajęcie ;-)
-
kiedy pierwszym razem próbowałam wytrzymałam 5 tygodni i co dziwne - pierwsze dni bez papierosa (co przez cały okres palenie było dla mnie niewyobrażlane) minęły w miarę spokojnie; dopiero w drugim i trzecim tygodniu zaczęły się prawdziwe jazdy (ciąg do fajki, smutek ... depresja) ... i wcale nie było tak, że z każdym dniem lepiej - okresliłabym to raczej jako totalną huśtawkę - raz dobrze, raz niedobrze .... dzisiaj rano po przebudzeniu znowu zaświtała taka myśl w głowie, że może by to jeszcze odłożyć... ALE WIEM DOSKONALE, ŻE NIGDY NIE BĘDZIE ODPOWIEDNIEGO MOMENTU, ŻE NIGDY NIE BĘDZIE MI FAJNIEJ/SPOKOJNIEJ/BĘDDZI MI SIĘ MNIEJ CHCIAŁO... ten moment jest TERAZ WIĘC PRÓBUJĘ :-)
-
ja podziwiam to, że bez wspomagaczy :-) ja bym prędzej jajko zniosła niż wytrzymała! ;-) choć ponoć wszystko siedzi w naszych głowach... ale jakoś mnie to nie przekonuje ;-D
-
ograniczam już od 8 września - to w ogóle miał być dzień zero, bo dzień wcześniej skończyłam czytać książkę Allena Carra .... no i rozpoczęłam dzień od kawy i dwóch fajek :((( ale się otrząsnęłam, kupiłam Tabex, zaczęłam buszować po necie w poszukiwaniu własnie takich miejsc jak ten topik :)) no i rozpoczęłam Tabex
-
upss sorki ;-) ja jeszcze palę jestem na Tabexie od poniedziałku, dzisiaj ostatni dzień kiedy mogę ...
-
pytasz o lata? zaczęłam za pierwszym roku studiów jakoś tak w listopadzie popalać na imprezach a podczas pierwszej sesji byłam już regularną palaczką, czyli .... jakby nie liczyć wychodzi mi prawie 12 lat ....
-
Zaglądaj, zaglądaj, będziemi raźniej - do 16 siedzę przy kompie :-) Ja na odtrutce to chyba powinnam tu być 24h/dob., bo tylko jak czytam ten topik to nie mam głupich myśli ;-)
-
Gratulacje Pandoro:) ps. zmykam, życzę Wam miłego, pachnącego popołudnia :)
-
ooo to to się nazywa SZCZĘŚCIE :-) ja się wczoraj aż zachłysnęłam kiedy mnie lekarka o wiek zapytała.... jakoś ciężko przez gardło przechodzi ...;-)
-
Aniu B, owszem magiczne 77 w datowniku ;-) jam z lipca więc mam w sumie trzy siódemki, normalnie dziecko szczęścia ;-)
-
ooo jestem czerna! w realu też bo mi z opakowaniowej mokki czerń wyszła... ;-)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7