Panna Konopielka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Panna Konopielka
-
Hm, to jednak wszystko kwesia ludzi. Ja ważyłam 98kg i naprawdę nie wspominam tego źle. Ja sama w końcu się przeraziłam konsekwencjami i dlatego coś z tym robię. Prawdę mówiąc gdyby ojciec mojego faceta kupił mi jogurt bezcukrowy, to bym się wkurzyła. Właśnie zrozumiałam czemu mi nikt nie dokuczał. Ja zawsze potrafiłam konkretnie odpowiedzieć i skomentować, a ludzie boją się tego. Najłatwiej komuś zmyć głowę i tyle, znaleźć sobie jakąś ofiarę. Ja nigdy nie czułam się \"gorsza\" ani ofiarą, więc wpadam w dzikie osłupienie czytając to, co piszecie. Na pewno ludzie obgadywali mnie za plecami, ale nikt nigdy nie powiedział mi niczego w twarz. A jeżeli chodzi o związki, to najważniejsze żeby się kochać, wspierać i wzajemnie sobie ufać. Mój ojciec jest 20 lat starszy od matki i niższy od niej 3cm. I co? I nic? I jeszcze do niedawna mieli córkę-kaszalota. Za to bardzo się kochamy i wspieramy nawzajem. lady_in_red, gdybym była na twoim miejscu rozniosłabym cały ten rodzinny kramik. Ja też się dobrze uczyłam, wygrywałam konkursy itd. Toteż tzw. rodzina, którą się widzi tylko przy świętach mówiła na mnie komputer. Nie podobało mi się to, opieprzyłam, powiedziałam co o tym i o nich myślę(odpowiednio kulturalnie) i już nigdy więcej nie usłyszałam tego słowa.
-
Witajcie! Wróciłam z solarium, byłam tam żeby utrzymać opaleniznę wakacyjną. Pobiegałam też sobie. U mnie rodzina nigdy nie komentowała, bo niestety u nas jest tak,że grube znaczy zdrowe. Oczywiście tak nie jest. Komentarze słyszałam raczej na ulicy i to od obcych. Szybko nauczyłam się nimi nie przejmować. Osoby, które mnie znały, nigdy nie powiedziały mi przykrych słów z powodu wyglądu. Potrafiły być ponad to. Do końca liceum żyłam w swoistej komunie(miałam swoje mieszkanie), więc i tak wszyscy chodziliśmy w rozciągniętych swetrach i workowatych spodniach. Dopiero na studiach zmieniałam trochę image. Zawsze interesowała mnie moda i lubię robić zakupy, przebierać, więc nigdy nie miałam problemu z ubraniem. Nawet w rozmiarze XXL. Jednak oczywiście przyznaję,że teraz jest o niebo łatwiej, choć i tak są sklepy do których w ogóle nie wchodzę, bo nie ma tam na mnie rozmiaru. Za to jest wiele innych.
-
Zgadzam się R48, będziesz gwiazdą. Dla mnie już jesteś. Życzę wam miłego wieczoru dziewczęta, bo ja spadam na imprezkę. Na pewno jutro się odezwę. Pa
-
Witajcie ponownie. Nie jadłam kolacji, bo nie mam apetytu. Zrobiłam trochę brzuszków, wypiłam zielonej herbaty i pracuję sobie. To znaczy teraz robię sobie przerwę. Wiecie, co mi najbardziej przeszkadza obecnie w moim wyglądzie? Wcześniej to były uda, teraz już nie, bo teraz mi wszystko przeszkadza.:-o Mam ohydnie zbudowane nogi z olbrzymimi łydkami i jakimiś takimi wypustkami nad kolanami. Nie mam dużo tłuszczu na brzuchu, za to mocno otłuszczone podbrzusze i bary jak u marynarza. Dlatego, chociaż nie zostało mi już tak \"dużo\" do zrzucenia, wyglądam jak mały ciężarowiec. Wiem,że już na to narzekałam i że się powtarzam, ale tak jakoś mnie naszło. Chyba rzeczywiście tak jest, że im więcej masz, tym więcej chcesz. Dobra, wyżaliłam się już mi lepiej. Pozdrawiam was serdecznie:-)
-
Witajcie kochane dziewczyny:-) Mam mało czasu ostatnio, więc rzadziej tu zaglądam. Odpowiadam na pytanie Calineczko. Na śniadanie powinno się jeść węglowodany, a na kolację białka. Ja ostatnio w ogóle nie jem kolacji, bo nie jestem głodna i nie lubię jak mi na noc coś \"siedzi\" na żołądku. Podwieczorek mam owocowy albo orzechowy ewentualnie słodki, jeśli nie zjem deseru przy obiedzie. A dziś: śniadanie- bułka z pestkami dyni z serem smażonym, 2 liście sałaty, maślanka truskawkowa IIśniadanie-twarożek ziarnisty obiad-zupa brokułowa(talerz), makaron ze szpinakiem i z fetą(2 łyżki), gotowane brokuły, marchew, sałata, oliwki podwieczorek-2 kostki czekolady:-), bo jestem od niej uzależniona A właśnie wróciłam z biegania, jeszcze się nie zapisałam na aerobik, bo będę miała czas dopiero za 2 tyg, ale już znalazłam miejce, gdzie mogę chodzić. Blisko mam na halę gimnastyczną, basen, stadion, korty-tak,że korzystać mogę do woli. R48 czy ja dobrze czytam,że w talii masz więcej niż pod biustem? Mierzysz się na wysokości pępka?
-
Witajcie w nowym dniu:-) Dziś wybieram się na tańce. Trochę się pogibię w te i we wte, więc tłuszczyk wytrząsę. Dziś spożyłam śniadanie-bułka z dynią, twarożek ziarnisty, plaster szynki, ogórek II śniadanie-mały rogalik z dżemem(50g) obiad-zupa jarzynowa(talerz), 100g duszonej piersi kurczaczej;-), gotowane warzywa(j.w.), surówka z kapusty(j.w.) podwieczorek(zaplanowany)-garść orzechów nerkowca Mam dużo energii, świetny humor i póki co jest super. A ważenie zaplanowałam na 21, bo to dosyć ważny dla mnie dzień. Piszcie co u was dziewczyny.:-)
-
Ja się nie wstydzę i nie mam wyrzutów sumienia. Po prostu cenię intelekt, poczucie humoru, \"wewnętrzne piękno\". Miło jest się podobać,ale wolałabym żeby komuś podobały się moje pomysły, charakter i żeby mnie cenił. A nie żeby się jeden z drugim gapił w dekolt i na tyłek i myślał tylko o tym,jak mnie przelecieć. Nie lubię traktowania przedmiotowego,ale faceci są tak niestety skonstruowani.
-
Nie ważę się codziennie. Raz na dwa tygodnie albo raz na miesiąc. Dla mnie to wystarczy. Jak już pisałam, nie chudnę już tak szybko jak kiedyś. Po pierwsze choćby nie wiem co robić(jakie przerwy), to i tak metabolizm będzie trochę wolniejszy. Po drugie organizm już się zaadaptował do mniejszej ilości jedzenia. Dlatego stawiam teraz na ruch.:-) Za to teraz każdy kilogram w dół od razu widać. Nawet matka mi powiedziała,że \"marnieję\" w oczach. Po prostu tłuszczu jest mniej i jak ubywa kolejny kg, to momentalnie nogi, biodra, brzuch są szczuplejsze. Za to prócz ważenia, mierzę się raz w miesiącu. Obecnie: biust-98cm pod biustem-85cm talia-77cm biodra-96cm udo-56cm!!!-z tego cieszę się najbardziej,bo nogi to moja zmora łydka-39cm-tu nie liczę na nic-są ogromne Cieszę się, bo nie schudłam w piersiach. Smaruję je różnymi specyfikami i mają się całkiem dobrze.:-P Jeszcze jedno moje marzenie to być 10 cm wyższą,ale tu raczej nie da się nic zrobić.:-p Na razie dziewczęta, do zobaczenia później.
-
Wróciłam z basenu:-) A na kolację zjadłam nektarynę i garść pistacji. Nie mam apetytu, gdy się porządnie zmęczę. Właśnie za to cię lubię R48, że piszesz jak jest. Dla mnie najwżniejsze było i jest zdrowie,bo napatrzyłam się na aż za dużo ludzi,którzy sobie je zmarnowali przez otyłość. Byłam otyła od dziecka i to,co teraz odkrywam jako osoba szczuplejsza jest dla mnie całkiem nowe. Mężczyźni przepuszczają mnie w kolejkach, przynoszą koszyk, za uśmiech elektryk naprawił mi gniazdko. Faceci zapraszają mnie na randki, komplementują, stawiają drinki. Dla was to może normalne, dla mnie całkiem nowe. To powoduje,że staję się próżna. Nie chcę tego. Jedno wiem na pewno-ładniejsi mają na tym świecie o wiele łatwiej.
-
Dzień zaczęłam bieganiem. Idę też dziś na basen.:-) śniadanie-bułka z pestkami dyni, plaster szynki, pomidor, pół szklanki maślanki truskawkowej II śniadanie- twarożek ziarnisty, nektaryna obiad- zupa brokułowa, filet z ryby, duszone warzywa(brokuły, marchew, fasola, groch, kukurydza), surówka z kapusty, marchwi i ogórka podwieczorek(zaplanowany)-czekoladowy cukierek z nadzieniem toffi Calineczko zmotywuj się odpowiednio, a znajdziesz siły żeby dbać o sylwetkę. Jak już pisałam mi głównie chodziło(i nadal chodzi) o zdrowie. Jednak kiedy coraz więcej osób zaczęło zwracać uwagę na zmiany,które zaszły i wyrażać się o nich pozytywnie, znalazłam dalszą motywację. A teraz istota. Oglądają się za mną i flirtują faceci, którzy wcześniej omijali mnie szerokim łukiem albo by mnie ominęli. To tylko źle o nich świadczy( że nie patrzyli na intelekt itd., a ja i tak jestem z tym samym facetem od 4 lat), ale mimo wszystko przyjemnie jest budzić zainteresowanie. Wiem,że to płytkie, ale takie miłe
-
rozmiar 48----------89----------7,4------81,6----16,6----------65 lady mary------------91-------- 7,5------83,5------8,5----------75 P.Konopielka--------98(cze04)- 33------65--------10-----------55 dorota 36-----------110-------38.6-----71,4----11,4-16,4----60-55 maarthek-----------100--------- 3--------97-------30------------67 ambiens-------------106--------4,5-----101,5-----41,5---------60 Kwiatuszek 27------92--------6,5-------85,5----17,5-----------68 calineczkaXXL ---- 78 (lip 06) 6....72..........10..............62 Frrida................86.........2,5........83,5......17,5.........66 Pufka----------------96--------- 3--------93-----------23----------70 senda41-------------94--------0---------94-----------24----------70 Super,że znalazłaś tabelkę Calineczko. Też myślałam o jej odnalezieniu. Zaraz napiszę coś więcej, póki co zmieniłam swój wpis. Ja odchudzam się ponad dwa lata, ale miałam dłuższą przerwę na \"odrestaurowanie\" metabolizmu. Teraz mam ostateczne podejście do ostatnich kilogramów.
-
Witam wszystkich Wróciłam wcześniej R48. Popracowałam sobie solidnie na wsi, ale pogoda się zepsuła. W niedzielę i tak nie pracuję,ale nawet odpoczywać się nie da, bo pada:-( Za to weszłam na wagę i zdziwiłam się pozytywnie tak jak ty.:-) Też się dawno nie ważyłam, okazało się że mam 1 kg mniej. Do upragnionego celu \"tylko\" 10kg. Będzie zdecydowanie ciężej, niż zrzucanie tych poprzednich kilogramów. Im mniej ważę, tym wolniej i trudniej to idzie. Przede wszystkim zwiększam wysiłek fizyczny. Karnet na basen już mam. Idę jutro. Chcę też się zapisać na aerobik, tam gdzie chodziłam w zeszłym roku, już go nie prowadzą. Mam jednak na oku inny ośrodek, blisko mnie i się tam przejdę. Motywację mam silną, więc wierzę,że sie uda.
-
Witaj R48, mi twój sposób pisania nie przeszkadza. Bezpośredniość też nie, bo myślę że o to chodziło. Ja lubię, gdy ktoś mówi(pisze) co myśli, a nie owija w bawełnę. Jak masz chwilę, to wejdź na g-g. Jestem dziś przy kompie, bo piszę sobie parę rzeczy. Dziś zjadłam: śniadanie-grahamka z serem topionym, plaster szynki IIśniadanie-serek wiejski, 300ml Ice Tea obiad-zupa brokułowa(talerz), 100g pieczonego schabu, sałatka z ogórków podwieczorek-2 kostki czekolady kolacja-nektarynka, garść pistacji Jestem najedzona i pełna energii.:-) Byłam też rano pobiegać, a po południu na długim spacerze łączonym z fryzjerem i zakupami. Nie wiem kiedy się zważę, a co do rozmiaru to noszę obecnie 40. Pozdrawiam i mam nadzieję,że jesteś przy kompie. Acha, ja gdyby mi ktoś podstawił pizzę pod nos, zawsze zjadłabym kawałek.:-D
-
Chyba już niewiele osób tu zagląda.:-( Szkoda, było tak miło. Jeżeli to kogoś interesuję mogę pisać tak jak wcześniej,co zjadłam danego dnia. Może to podsunie wam kilka pomysłów albo mi coś zaproponujecie. śniadanie-serek ziarnisty, grahamka, plaster szynki IIśniadanie-nektarynka obiad- zupa warzywna(talerz), dorsz gotowany ok100g, surówka z kapusty i marchewki, 2 kostki czekolady. Pozdrawiam:-)
-
No i zmieniłam stopkę, jeszcze raz całusy i muszę już lecieć. Postaram się jeszcze odezwać.
-
rozmiar 48----------89----------6------83----------18----------65 lady mary------------91--------7,5------83,5------8,5----------75 P.Konopielka--------98---------32------66--------11-----------55 dorota 36-----------110---------38.6------71,4-----11,4-16,4------60-55 maarthek-----------100---------3--------97-------30------------67 ambiens-------------106--------2--------104------44------------64 Kwiatuszek 27--------92--------3---------87,5--------21----------68 Witajcie dziewczynki!!! Jak super,że się trzymacie.:-D R48 gratuluję spadku wagi, ja doszłam do 66 i wpisałam do tabelki. Korzystam z uprzejmości firmy w miasteczku koło wsi, w której siedzę i dlatego mogę napisać do was parę słów. Na gospodarstwie jest super, świetnie się bawię. Chyba zostanę tam do połowy sierpnia. Chudnę sobie spokojniutko i dużo pracuję. Pozdrawiam was raz jeszcze i życzę sukcesów. Papapapa całuję!:-):-):-)
-
R48 jak słusznie zauważyła któraś z dziewczyn, jest przyczyna twojego problemu w odchudzaniu. Zbyt często zmieniasz i wprowadzasz rygorystyczne diety. Twój organizm broni się jak może przed zmniejszonym dowozem energii. Podejrzewam ,że zaniżyłaś sobie przemianę materii przez coraz to nowe próby odchudzania. Chcesz szybkich efektów i tu jest pies pogrzebany. Jeżeli nie widzisz przez tydzień lub dwa spadku wagi-hop inna dieta. Potem znowu i znowu i znowu. Nie chudniesz nic, a nawet możesz nabawić się jo-jo. Cały czas ci polecam i namawiam na dietę 1000kcal. Będziesz chudła 1 kg na tydzień, ale regularnie i zdrowo. Nie będziesz nagle szczupła, ale uda ci się to długoterminowo. Uważam,że jest to lepsze, ponieważ stosując tak dużo diet \"cud\", nie chudniesz w ogóle. Popatrz na mnie, Dorotę, lady mary- \"najdłuższe odchudzaczki\"- te kilogramy nie ubyły w kilkanaście dni. Tak jak potrzebowałyśmy czasy,żeby ich nabrać, potrzebujemy czasu żeby je zgubić. Życzę ci powodzenia i mam nadzieję,że w końcu się uda.:-) Żegnam się chwilowo dziewczynki z wami. Za kilka godzin wyjeżdżam.:-D:-D:-D Spróbuję zajrzeć do was od czasu do czasu. PAPAPA
-
maarthek masz bardzo dobre nastawienie, oby tak dalej!!! Wiem,że ci się uda.:-) R48 mam ci dużo do napisania, ale zrobię to jutro rano, bo muszę pozbierać myśli. lady mary bieliznę często kupuję,ale u mnie największym wydatkiem są spodnie. Jak chudnę, to w talii i w biodrach. Co kilka kilogramów musiałam kupować kolejne. Kiedy schudłam do 75kg,niemal zrujnowałam się na nową garderobę-chociaż to były miłe wydatki;-) Zapobiegliwie kupiłam część rzeczy mniejszych albo dopasowanych, dzięki temu miałam mobilizację,żeby znowu podjąć odchudzanie i mam w czym chodzić, jak dalej chudnę.:-) Kwiatuszek cieszę się,że masz motywację, oby tak dalej!!!:-) Dorota, cudowne jest to,że tak kochasz sport. Ja też bardzo lubię aktywność, w końcu będzie mi dana w duuużej dawce:-D Masz rację,że dieta daje efekty tylko z ruchem i świetne jest to,że zachęcasz innych. Mam prośbę, jakby któraś z was chciała coś zmienić w tabelce, to zróbcie to same lub poproście R48, bo ja że tak się wyrażę \"z przyczyn oczywistych\" nie będę mogła tego zrobić. Jestem okrutnie zmęczona, dobrej nocy.:-)
-
Cześć dziewczyny, ja tylko na chwilę. Strasznie jestem dziś zaganiana, bo jutro jestem ostatni dzień w pracy. W sumie nawet nie miałam czasu jeść. Jutro się odezwę i trochę więcej napiszę. PA
-
lady mary, mam nadzieję że ten kolejny kilogram się utrzyma i będzie można go wpisać:-) Taki kilogram, niby nic, a jak dużo znaczy. :-) maarthek myślę,że masz bardzo dobre podejście do odchudzania:-) Najlepiej i najwięcej się chudnie, jak się o tym nie myśli. Wiem z doświadczenia-dlatego rzadko się ważę. Też myślę, że skoro tyle lat zabrało mi nabieranie ciałka, to trochę czasu zabierze mi pozbywanie się go.:-p Ale z taką ekipą, aż chce się dietkować!
-
Właśnie, nigdy wtedy nie wiadomo czy piją do mnie, czy rzeczywiście chcą się odchudzić te kilka kg. Chociaż teraz na szczęście nie mam takich sytuacji, drzewiej;-) tak bywało, jeszcze w latach nastoletnich i to raczej nie były koleżanki:-o Ja mam koleżanki w porządku, grube, chude, a każda super kumpela. Jak mówią o odchudzaniu, to ewidentnie chodzi im o siebie. Ostatnoi zauważyłam,że niektóre z tych chudych chca być jeszcze szczuplejsze. Nie wiem czy to kwestia lata i bikini, którego i tak nie założę czy to takie gadanie. Wiadomo, większość babeczek i tak uważa,że powinna schudnąć.
-
No proszę, jak się nam tu ludnie zrobiło.:-) Witam kwiatuszka. Ja namiętnie piję herbatki pu-erh, bo je uwielbiam. Nie wiem czy pomagają mi w odchudzaniu, na pewno nie szkodzą, bo przecież tracę kg.:-) A w sumie to pomagają, bo jak czuję ochotę na coś, to zaraz myk herbatka i jest super. Brzuszek pełny;-) Cieszę się,że nas tutaj taka solidna ekpia i solidne kg. Rozumiem dziewczyny, które chcą schudnąć kilka kg, ale denerwują mnie tematy- mam 170cm, ważę 50kg, co zrobić żeby schudnąć? Ale dziś gorąco,uf:-o
-
Cieszę się,że mogłam ci pomóc.:-)
-
R48 kilogram to też dużo. Ja myślę,że twój błąd tkwi w \"przedobrzeniu\". Diety poniżej 1000kcal nie są dobre, bo organizm od razu zamiast spalać nastawia się na magazynowanie i jak najmniejsze spalanie. Największa efektywność chudnięcia jest właśnie przy 1000kcal czy się chce, czy nie. Ważne też jest,żeby jeść 5 razy w ciągu dnia, a nie mniej. Przy każdym posiłku organizm uruchamia wszystkie narządy do trawienia, wydzielania, wchłaniania i to też spala mnóstwo kalorii. Dlatego wymyślono tzw. \"ujemne kalorie\"-poszukaj takich produktów. Są to najczęściej owoce i warzywa, które mają np. po 40kcal na 100g. Żeby strawić taki 100g posiłek organizm użytkuje więcej energii, niż produkt dostarcza. Kolejne, może ważysz się przed okresem? Wtedy zatrzymujemy dużo wody. I nie wiem jak wpływa i co ma w sobie ten cały slimfast, bo jak dla mnie to taki słodki deser, a nie dieta. Zaznaczam jednak,że niewiele o nim wiem.
-
Witaj ambiens!!! Liczyłam na ciebie.:-) Chciałam cię dopisać,ale zobaczyłam,że już to zrobiłaś.:-) Jak najbardziej razem damy radę. Dojdziemy do upragnionej sylwetki.