pingusia_24
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pingusia_24
-
he he ten jeden mąż mnie rozbroił:D Ja ubieram tak jak Karolinka chociaż do dzisij latała w samych bodziakach bez skarpet, no aale dziś chłodniej.
-
Marika teraz śpi w bawełnianym pajacyku bez stópek i jest przykryta kołderką, my cały czas śpimy przy otwartym lufciku, chociaż teraz ze wzglęu na nasze przeziębienie jest otwierany minimalnie.
-
Aga współczucia dla siostry. Ważne, że już ma jednego bąbla. Wydaje mi się że wtedy łatwiej się jest chyba pogozić ze stratą. Nika Marika też sama jeszcze nie chodzi, przy meblch owszem i za rączki też ale całkiem sama nie. No ale mimo tego niepokoi mnie że chodzi na paluszkach jak ją się prowadzi za rączki. Co o uczulenia to nie pomogę, bo Mariki nic nie uczula. A jeśli chodzi o raczkowanie, to różnie to bywa, niektóre dzieci nie raczkują, a na chodzenie ma jeszcze duuuużo czasu, więc nie masz co się martwić. A kaszki poszukaj w Społem jeśli gdzieś tam masz. Może będzie też błyskawiczna.
-
Agatko najlepsze życzenia!! Beatko dobrze, że u Twojej mamy wszystko w porządku na polu gin, a takiego lekarza to bym normalnie udusiła co niepotrzebnie straszy ludzi. Karolinko my mamy ten sam kubek z Aventa, ale Marika i tak woli smoki zamiast ustnika. No ale jak wyzdrowieje to zaczynmam ją przyzwyczajać do ustnika. Aha a butelek i smoków nie wyparzam, tylko przez pierwszy miesiąc co jakiś czas gotowałam. Co do mleka to Marika pije Bebilon cały czas, więc tylko jego mogę Ci polecić bo porównania z innymi nie mam. Aguś my też kiedyś na pogotowiu tafiliśmy na taką "fajną" lekarkę. Jokasto Marika pije jeszcze z butli, ale jak już pisałam będę zaczynać oduczanie. Nika mam kaszkę kukurydzianą w domu z firmy Kupiec, ale ona błyskawiczna nie jest, ynajmniej nic nie pisze. Kiedyś ją dziadek kupił Marice, ale jej nie dawałam. Bo ten kleik z Nestle to chyba to samo? A jeśli chodzi o ubranko na zimę to ja kupiłam Marice kombinezon bez stópek, będzie dobry na mrozy, ale zamierzam jeszcze kupić też kurteczkę. My dalej chore, już nie wiem co to za pieroństwo. Katar już nas 2 tyg trzyma i żadne leki nie pomagają. Dobrze, że Mariczce kaszel przeszedł, bo było tak że mi kilka razy na dzień wymiotowała, hlustało z niej. Za to teraz ja kaszle no i M się zaraził. Aha mamy już 4 zęby. Marika umie pokazać gdzie jest lampa, przynosi lalę i pieska na prośbę,a najlepsze- umie udawać co robi tata ( kładzie się na łóżku z pilotem w ręce) Aha mam pytanie, czy Wasze dzieciaki chodzą na palcach? Bo Marika jedną nóżką chodzi na palcach co mnie martwi.
-
dzień doberek dziewczynki:) Nika jak nie ma żadnych niepokojących objawów, to nie masz sobie co wkręcać, no chyba że te miny to jkieś tiki. Co do kłaków po kotach to ja się jakoś szczególnie nimi nie przejmuje. Odkurzam jak jest brudno i co jakiś czas, jeśli już widzę że ywan jest mocno zkłaczony to śmigam na kolanach z mokrą gąbką, kłaki się przylepiają no i dywan ma pranie. A tak to jakoś terz nie ma tych kłaków za dużo, zabawki walają się po podłodze, Marika też ale jakoś nie ma na nich kłaków. Podkładanie kocy czy czegokolwiek mijało by się z celem, bo Marika śmiga wszędzie, to musiałabym całe mieszkanie wyłożyć. Jeśli twój kot jakoś maskrycznie lnieje to możesz mu kupić preparat Laveta, kosztuje ok 25 i ponoć naprawdę pomaga. Jeśli chodzi o krzyki to i ja krzyczę na Marikę jak broi, gdybyśmy nie krzyczały to wątpie czy nasze dzieci nauczyły by się odróżniać co jest dobre a co złe. Małgorzato my też używamy jeszcze przewijaka. A Marika znowu jak zobaczy gruszkę do nosa to krzyczy i zwiewa przede mną. Ewelka ja mam ten sam problem z ubieraniem mojej małej diablicy.
-
Happy wszystkiego najlepszego i miłego świętowania:) A co do leków to na Twoim miejscu poradziłabym się jeszcze psychiatry i poprosiła o łagodniejsze zamienniki jeśli już naprawdę leki są konieczne. Chociaż według mnie psychotropy to ostateczność, strasznie rozwalają wątrobę i robią więcej szkody jak pożytku no bo jednk działają na układ nerwowy. Według mnie to powinnaś jeszcze poszukać innej przyczyny, nie zawsze wszystko od razu wychodzi w badaniach i spróbowała na początek technik relakdacyjnych- np. jogi, wizualizacji, a jako dodatek leki ziołowe. My nadal chore i nic nie jest lepiej, jakiś wyjątkowo zajadły wirus nas dopadł. Ewelko z zabawek Marika bawi się głownie żólwiem do nauki kształtów, piramidką z kółek i lubi rzępolić na pianinku takim starym, jeszcze po mnie a resztę zabawek ma gdzieś, no chyba że nową dostanie to z pół ją oprawia. I uwielbia słuchać Gummy bear, nie ma dziecka wtedy. No a tak to najbardziej lubi dręczyć koty, rzucać w nie zabawkami i podbierać jedzenie. Aha i Marika już prawie wcale nie bierze zabawek do buzi.
-
Dziękuję z odpowiedzi w sprawie rtęci:) Nic nam nie jest, a spać i tak śpimy w drugim pokoju. Na wszelki wypadek jednak wietrzyłam całą noc ten, w którym rtęć się rozlała. Ewelka wg mnie to Twoja niunia ma dobre wyniki. Tu masz stronkę http://www.zdrowedziecinstwo.pl/zdrowie_dziecka-5-75-8.php Marika nie lubi ryby więc nie robię narazie, zraz ją pociąg jk poczuje smak. A co do deserków to rczej robię coś na szybko czytaj danonki z musem owocowym, albo owoc, ale muszę się poprawić i zacząć robić wymyślniejsze dania. Marika dziś marudna jak diabli, jeden z górnych zębów już się prawie przebił, chora nadal bez żadnej poprawy. Ja tak samo. Mimo tego byłyśmy dziś na polu bo ile można się kisić w domu.
-
Marzenko a spróbuj dać na noc czopka nurofen, Marika po nim spała świetnie teraz przy chorobie i zębach. One działają przeciwbólowo i przeciwgorączkowo. Karolinko no to wtedy ok. To może już po prostu mu się kończy katarek i dlatego jest zielonkawy. M właśnie rozbił termometr rtęciowy, odkurzyłam rtęć, pomyłam zabawki, ale i tak boję się żeby nam coś nie był.o, najbardziej o Mariczkę. Miałyście już taką sytuację?
-
Karolinko Agatka ma rację, to katar bakteryjny, zielony lub żółty jest właśnie najczęściej po nocy bo w nocy wydzielina nie jest odprowadzana. Aha i jeśli jest taka sytuacja to to napewno spływa niżej więc skonsultuj się ponownie z lekarzem, żeby małemu na oskrzela nie poszło, może Wam przepisze deflegmin. My obie chore, a właściwie to dziadek i babcia też, tylko M się trzyma, chyba tylko dzięki temu że był w Krakowie i jeszcze wirus nie zdązył się u niego rozwinąć. Marika m straszliwy katar i Nasivin też nam nie bardzo pomga, ponadto ma kaszel, największy z rana, a jakby tego było mało to idą jej naraz dwa górne zęby. Co do tego syropu Diphergan to napewno go NIGDY Marice nie podam, poczytałam o nim trochę opini i szok jakie nieodwracalne szkody on może wywołać u tak małego dziecka. Dobrze że go Mariczce nie podałam. A lekarza zrypię co z świństwo mi przepisał dla dziecka. Także jak byście kiedyś dostały ten syrop dla dziecka to się zastanówcie czy warto go podawać.
-
Witam. Marzenko super, że wszystko się wyjaśniło:) Beatko a może masz coś z nerkami i stąd ten ból pleców i problemy z sikaniem. Zrób sobie badanie moczu. A z tel wyciąg baterię, posusz suszarką w środku i odczekaj do jutra, może obeschnie i będzie chodził. Mi kiedyś wpadł tel do morza i działał jeszcze przez 2 miesiące, ale sól go zeżarła od środka. Beatko co do przypraw to Marika je nasze zypy normalnie doprawiane solą. Nie gotuję jej osobno ani nie odlewam, bo nieprzyprawionej zupy nie zje. Marika też robi bach, bach a jak robię srogą minę i mówię nie wolno to się śmieje i wali jeszcze mocniej, a jak krzyknę to już całkiem śmiechawki dostaje. Ale jeśli chodzi o inne rzeczy których robić nie wolno to raczej rozumie i odchodzi z miejsca " przestępstwa" . Marika chora, wczoraj na wieczór po kąpieli nagle dostała kataru i kaszlu. Dziś byłam z nią u lekarza i dał syrop diphergan niby n kaszel, a na ulotce pisze że to jest na stany alergiczne, chorobę lokomocyjną i wymioty. A i pisze żeby nie stosować u dzieci poniżej 2 roku życia. Niby ją pociąga na wymioty od kaszlu, ale czy syrop pomoże na taki rodzaj wymiotów? Miała może któraś z was taki syrop?
-
Witam:) Ewelko mam nadzieję, że ten guzek to nic poważnego, daj znać po wizycie. Marzenko moje zdanie jest takie jak dziewczyn, daj mężowi czas aby mógł odnaleźć się nowej sytuacji. Spróbuj z nim jeszcze raz porozmawiać- powiedz po prostu że chcesz się z nim kochać i że dla Ciebie seks również jest ważny, może zrozumie. Poza tym szkoda przekreślać wspólne lata no i też szkoda Arturka, bo wiadomo na dziecku rozwód też się odbija. Poczekaj jeszcze troszkę i zobaczysz co będzie dalej. Ale bądź też czujna i zorientuj się w sytuacji czy nie ma kogoś na boku. Karolinko na katar Nasivin, tak jak pisała Aga. Marika też już zaczyna pokazywać oko i nos, ale tylko na wybranych zabawkach. całkiem sprawnie też już porusza się przy meblach, stoi bez trzymanki i nawet udaje jej się zrobić kroczka. No i pełen sukces bo je już zupki z kawałkami nawet te po 9 miesiącu i wcale się nie krztusi, zajada też nasze zupy, moje kanapki i dziś nawet jadła naleśniczka z dżemem i się nim zachwycała. Kiedyś jadła też jajecznicę na parze. My jesteśmy bez M bo pojechał w delegcję:( Dni jeszcze, jeszcze ale nocki bardziej odczuwam bo nie mam się do kogo przytulić:(
-
Karolinko cieszę się brdzo że z Natankiem wszystko w porządku, a takie badania to rutynowa kontrola. I dobrze że są, bo bynajmniej potem głowa spokojna. Napewno wyjdą dobrze. Ty już się nacierpiałaś także, teraz będzie tylko lepiej:) Beatko a dajesz Zuzi wapno? Ono przyśpiesza leczenie. A no i jeszcze jedno, masz lek osłonowy na żołądek przy antybiotyku? A może prze zęby te chorubska? Kaczucha brawo że w końcu podałaś to nieodpowiedziln świnię o alimenty. Ksiula biedna Amelka, ty też tyle strachu się najesz i nastresujesz. Co do Bactrimu to ja kiedyś podawałam Marice i nic jej nie było, za to choroba szybko przeszła. Andzia współczuje, nie załamuj się. Za niedługo napewno apetyt jej się polepszy, a cyca staraj się mniej dawać. Zgłodnieje to może zje inne jedzonko. U nas po staremu. Tatuś dziś rano zaszalał i kupił (bez mojej wiedzy) córuni klocki sensoryczne i zestaw 3 pajcyków, które wg M były bodami ( ostatnio mówiłam, że muszę Mariczce body kupić) a jakby tego było mało to w rozmiarze 3-6 bo mu się taaaakie duże wydawały:) Dobrze, że to tesco to je zwróciłam i na to miejsce wzięłam prawdziwe body no i jeszcze Marika lalę dostała od tatusia, bo się cieszyła na jej widok.
-
Dziewczyny współczuję Wam kłopotów finansowych, ale napewno nadejdą lepsze czasy:) Nam jakoś starcza od wypłaty do wypłaty, a jeśli brakuje to siostra zawsze pożycza. Marika zabawki ma 2 razy w miesiącu kupowane (tatuś ma bzika na tym punkcie) ale ja niestety nie pamiętam kiedy sobie kupiłam jakiś ciuch, bo zawsze jak sobie odłożę kasę to na koniec miesiąca muszę ją wyłożyć na jedzenie. Teraz M zmienił pracę i ma niby zarabiać 2 razy więcej ale jak będzie w praktyce to się okaże. No ale niestety będzie co jakiś czas wyjeżdżał, np w środę jedzie do Krakowa na kilka dni więc więcej minusów jak plusów. No ale gdyby M nie pracował to byśmy nic nie mieli, dlatego j też chcę iść do pracy. Beatka ja też nie miałam nigdy cytologii robionej. A co do pokazywania głodu to Marika woła ammmmm i to od bardzo, bardzo dawna. Chociaż teraz czasami jak my jemy to mówi dam. Eluś co do tego chodzika to jest bardzo fajny, my mamy taki, który też idzie na samochodzik przerobić. Yella to następnym razem zagadam do Ciebie;) Co do mleka krowiego to gdzieś czytałam, że po ukończeniu roku można dawać dziecku co jakiś czas odrobinę, żeby się przyzwyczajało i ja tak zamierzam robić. Ale napewno nie będę zastępować modyfikowanego krowim. Duniu Marika je danonki już ze 3 miesiące, na początku jadła między posiłkami, a teraz mieszam danonek waniliowy z owocem i stanowi odrębny posiłek. Czasami jak jestem na polu z nią a zgłodnieje to daje jej dwa te małe waniliowe bo najbardziej je lubi i szybko zajada. A no i wcale się jej nie nudzą, jak tylko widzi kubeczek to się cieszy:) Agnieszko kompocik mała pije taki jak my czyli słodzony, bo innego się nie chwyci. Chociaż powiem szczerze że ona nie przepada za kompotami ani sokami najbardziej lubi herbatki. Co do rowerka to wyślę za chwilę zdjęcia na pocztę.
-
Anabelko a nie myślicie o wynajmie?? Musisz też postawić się na miejscu swojego męża, bo jemu u Ciebie napewno też nie jest łatwo, napewno czuje się obco. Mój też mieszka u mnie razem z moimi rodzicami i tak to na nic się nie skarży, bo on już taki jest, ale jak kiedyś wypił to to dużo mówił o tym, że się czuje obco i takie tam. Jednak samemu mieszka się inaczej. Beatko ja mam przepis na motylka kiedyś był w Przyślij przepis, jest dobry i ładnie wygląda. Jak będę mieć więcej czasu to napiszę. Aga a świeczka superowa, też ją chyba zamówię:) Marika dziś zjadła kawałek kabanosa, M się z nią drażnił, podtykał jej, aż końcu odgryzła dość spory kawał i moment połknęła. Tatuś spanikował straszliwie a ona zaraz dam do niego bo jej zasmakował:D Yella jeśli nas jeszcze czytasz to napisz, co u Gabrysi. A i mam pytanie, byłaś dziś na placu zabaw z malutką? Bo zdawało mi się, że to ty, ale nie chciałam sie wygłupić. Zresztą już kilka razy Was chyba widziałam:)
-
Aha i muszę się pochwalić, że wczoraj nakupowałam Marice ciuszków w reserved kids za grosze, bluzeczki po 5,9 body po 7, 9. Także jeśli macie ten sklep w pobliżu to polecm bo wyprzedaż jest i naprawdę się opłaca:)
-
Witam:) Marto maść tylko wokół nosa. Karolinko powinnaś być dumna z męża, że sobie tak ładnie poradził hi hi. Beatko ja Marice doprawiam odrobiną soli. Z nowości to daje jej Lubisia, którego uwielbia ( ale nie codziennie ), jajecznicę na parze ( zje 3 łyżeczki i więcej nie chce), no i dawałam szprota z puszki w oleju, bo mi lekarz ostatnio powiedził, że można dawać, ale pluła nim, ryż z truskawkami, piure z ziemniczków, klopsika gotowango, barcz biały i czerwony. Moja córka mówi tak, a włściwie tiak i zdaje mi się, że rozumie znaczenie tego słowa i zamiast da to mówi teraz dam i to napewno rozumie, bo jak coś jem to woła dam, albo jak się bawi z dziećmi w piaskownicy i chce od któregoś zabawkę to też mówi dam:) I co jak co to zaczęła mówić takim ochrypłym, grubym, przepitym głosem, wie że mnie to denerwuje i specjanie tak robi i ma straszny ubaw jak się złoszczę.
-
Marzenko diet dotarła, dziękuję za przesłanie:) Karolinko Marice nic się to nie babrało. Ja na katarek polecam jeszcze maść majerankową, stosowałam ją z polecenia Agatki. Kiedyś gdy Marika była fes chora i 5 dni stosowania Nasivinu nie zmniejszyło katarku, doleczyła go maść majerankowa, a i ostatnio przy ząbkach jak złapała przeziębienie to od razu zastosowałam i się nie rozwinęło. A ja z Mariką nie chodzę na pole przy chorobie mimo tego że nie m gorączki, bo tak to dwa dni i zdrowa a jak na pole ją brałam, to się jej bardziej rozwijało, zresztą ja mam tak samo. Agatko gratulacje dla Frania:)
-
Witam. U nas bez zmian, Marika raczkuje, wstaje i tak kółko. Ma bzika na punkcie placu zabaw i zawsze wychodzimy z niego z płaczem. No i co jeszcze po obiedzie- zupce 190ml wymusza jeszcze mleko, wypija 150ml i idzie spać. Próbuje jej nie dawać, bo przecież po całej misce zupki powinn być najedzona, ale cały czas am i am, aż w końcu płacze i muszę jej dać. U nas dzień wygląd tak 6- 7 mleko 150ml 10- kaszka ryżowa 150ml 13- zupka 190ml czasami 14 mleko 150ml 16- danonek z owocem 19- kaszka ryżowa 150ml 20:30- mleko 90 lub 120ml No i przerwach herbatki, głowa Lubisia lub odrobina drożdzówki, chrupki Marzenko mi się zdaje, że Arturkowi pewno kolejny ząbek wychodzi i stąd te nocne ekscesy. Ja tk miałam z Marika jak jej drugi zbek wychodził, w łóżeczku spać wcale nie chciała a jak ją przełożyłam to się zaraz budziła i ryk co chwila, ale jak spała z nami to był spokój albo jak jej wrzuciłam swoją poduszkę do łóżeczka. Magmall witamy ponownie. Zazdroszczę urlopu;) Beatko mi też możesz wysłać ten jadłospis. Może w końcu uda mi się zrzucić kilka kg i zmieścić się w resztę spoodni sprzed ciąży. Zuzi życzę szybkiego powrotu do zdrowia:)
-
Nick.......im.dziecka ...term.por.. waga.ur.. waga....cm...wiek Elmirka85......Aleks.......19.10.....2380.....8150.. ..74.....9m Kasika1........Karolinka...22.10....3300......7700.. ...72.....6m i 2t green_gable...Mikołaj....29.10.....4010...ok7400.... ......3m i 2t mother..........Kacper....30.10.....3700.....8300... 71.....6 m Kasiula82........Amelka....30.10.....3200.... 8300...........9m Daffodile.......Lilianka.....30.10....3950......8690.... ..?....4,5m KarolinkaLinka..Natan.... 1.11......3400.....10,5kg....84.....9m karuczek......Antosia......1.11......3270....7220....... 68.....4m2t happymama.....Zuzia.......3.11......3285....9000......76 .....9,5m Ann 31...........Alicja.......6.11......3250....7600.......?.... ...7m. agniesza26.....Olafek......9.11......3710....9500....83/ 84...8m bonizz...........Piotruś.....9.11......3350.....7700 ...69.......3m 3t elwira elwira...Weronika...9.11......3300....6700...67......6mc 3 tyg MarzenaMol.....Arturek....10.11.....4060...7000....65?.. ...5 m karola678.....Franciszek..11.11.....3300.... 7900....67.....5.5m-ca mysza1980.....Zosia........12.11...............5400 ..........2m i 2t agnesa1983...Kubuś.........12.11.....3410... 7600.....76.....5m 4d edika9..........Nikola.......13.11.............. 3900.......... 2m i 24d Beata1987.....Zuzia........14.11.....3200.....9100. ..72.....9m1t kaaczuuchaa..Damianek...15.11.....2950.....7300....76. ...6m i 4d magmall.........Zuzanka....16.11.....3960.... 6600.... 69....6m Marta1983.....Robiercik...16.11.....3270.....8100....... ...9m Gargamelka....Antoś........18.11.....3750.....7300...64, 5. ... 5m MajkaMB1......Miłosz.......18.11.....2730.. +-7500 ...72/74... 7m, Jokasta........Jeremi.......19.11.....3300.....8300 ..... 9m **ewelka**......Wiktoria....21.11.....4650.....8900 ...91 ....9m maminka.1......Lenka.......21.11.....3400.....8000....70 .....9m **Vanilka**......Hubert.......24.11.....3760.....xxxx... xxxx....4m9d pingusia_22....Marika......27.11.....2570......7500 g...ok 78... 9m kajtoch.........Blanka.......27.11.....3700.....10,8kg.. .. .82......9m lorinka..........Zuzia........28.11.....3600......6410.. . .........2m27d Małgorzata....Julek........ 28.11..... 4550..... 8560... ok.77... 7,5m Anabelkaaa....Jaś............02.12.... 3700... ..8800... 71.......7m19d mała_agatka...Franek....... 3.12.....3340....ok10kg.....ok78....8 mies dunia26.........Kubuś.........4.12.....3.700.... ok8.300.....75.....7mies. Maja_21........Wiktorek....7.12....3870..... 8000 ............ 6mies2tyg
-
witam:) Aga fajnie że się odezwałaś. Faktycznie szczepionki to dobry pomysł i może coś dadzą i mały nie będzie tak często chorował. My wczoraj byliśmy na ważeniu i pełen sukces- Marika przybrała 500gram w miesiąc:) Wyniki badań też ma dobre czyli jest wszystko w porządku. Najwidoczniej miała zbyt mało kalorii na dzień i dlatego tak słabo przybierała teraz kaszki 2 razy dziennie zrobiły swoje:) Agatko przeziębienie pewno jest przy ząbkach, może się w końcu jakiś pokaże:) Co do tego kasowania postów to świństwo.
-
A co do kubka niekapka to nie chce mi pić, mamy z Aventa, może polecacie inne? Ale odę mineralną z butelki z dziubkiem np ciągnie tak jak stary i ze zwykłego kubka też pije ( oczywiście ja go trzymam).
-
Witam:) Karolinko ale Natanek może wcale nie raczkować, nie jest powiedziane , że każde dziecko musi- ja np. nie raczkowałam:) Co do wstawania to Marika też wszędzie wstaje i stoi już bez trzymanki przez chwilę. Teraz już rzadko upada, a jeśli już to na pupę. A tak to nowości żadnych nie mamy, no może za wyjątkiem tego że daje jej od kilku dni kawałek drożdżówki do zjedzenia. ślicznie ją zajada i wcale się nie dławi. No i strasznie pazern na jedzenie się zrobiła, niczego nie przepuści, w talerz mi wchodzi i próbuje kraść. Oka i nosa też nie pokazuje, raz się zdarzyło ale to było raczej dziełem przypadku. Marta, gratulacje dla Robercika. Mądry chłopczyk z niego wyrośnie;) JUtro idziemy do lekarza na ważenie i z wynikami. Ciekwa jestem ile Marika przybrała, mam nadzieję, że będzie ze 300 gram. W końcu pasłam ją jak świnkę tym miesiącu.
-
Anabelko może faktycznie zęby, czas najwyższy:) Beatko, Marika boi się odkurzacza, wieje gdzie pieprz rośnie, ale za chwilę wraca jak oswoi się z dźwiękiem. Odkurzacz mamy niezwykle głośny. A co do krzyków to się nie boi, ale córka sąsiadki tak- jest o miesiąc młodsza od Mariki i nie można przy niej krzyknąć bo zaraz płacze. Ostatnio siedziałyśmy na ławce, Marika piszczała a ona się wystrszyła i zczęła płakać. No ale wracając do Zuzi to wydaje mi się że to nic niepokojącego, po prostu jest wrażliwa na hałas. A no i napewno też wpływa na nią zmiana otoczenia i sytuacja z ojcem. Takie dziecko nic nie powie ale swoje czuje. Co do karmienia piersią to sprawa indywidualna, ja gdyby nie to że muszę brać teraz leki na alergię to karmiłabym do max roku, potem ze względu na wygląd piersi zakończyłbym karmienie- sprawa estetyczna.
-
Witam:) Beatko nie wiem co za małpa to napisała, ale niech ona lepiej zajmie się sobą a nie ocenia innych. Mnie się wydaje, że to ta sama zołza co usuwa zdjęcia i posty, no chyba, że się mylę. Życzę zdrowia Zuzi, a tak na marginesie to jesteś bardzo dobrą mamą. Karolinko Natnek musi najpierw skapować, że do nocniczka się załatwia, bo jak narazie to on pewno sobie myśli, że mamusia go na jakimś krzesełku posadziła i z niego ucieka. Nasze dzieciaczki już teraz są bardzo ruchliwe i musisz być cierpliwa bo może to troszkę potrwać zanim się pierwszy raz załatwi. Ale sadzać go sadzaj, będzie uciekał, trudno. I dużo go chwal jak będzie siedział na nocniku. No i co jak co to mi się wydaje że chyba łatwiej przyzyczaić dziecko do nocnika zaczynając od kupki. Mother gratuluję przyrostu wagi u Kacperka. Elmirko sukienka bardzo ładna.
-
Witam:) Ewelko ja nie wiem co z tym jest, najpierw moje i Anabelki zdjęcia, teraz Twoje posty. Ja bym taka pewna wcale nie była czy ktoś nie kasuje, przecież dostęp do forum ma każdy a do naszej skrzynki też ma sporo osób które praktycznie tylko kilka razy pisały a teraz wcale się nie odzywają. Ann Marice właśnie dziś wyszły krostki na pipce, pierwszy raz zresztą i wydaje mi się tak jak Agatka pisała, że to odparzenie od przegrzania. Posmarowałam sudokremem i zobaczę czy na rano zejdą. A jeśli chodzi o odparzenia które się dłużej utrzymują to warto spróbować mąką ziemniaczaną a jak ona nie pomoże to maść Termentiol jest ponoć dobra. U nas trochę zmian- Marika woła da jak coś chce, zaczęła też pokazywać że chce kupę, woła yyyyyyyyy. I jeszcze mówi lala i tata. M więc jest zadowolony:) A i wczoraj zrobiła pierwszy kroczek, puściła się wersalki i poszła do pufy.