philozoph

na jaki kolor??

Troszkę się tak martwię bo monia jakoś tak miała mieć badania i przepadła jak kamień w wodę.

Dużo małych przyjemności, jakaś dobra mała kawka, jakieś ciasteczko. I jak się da to uśmiech. Uśmiech do samego siebie i do innych nie uczyni że będzie lżej ale ułatwi.

hm. Jeszcze nie czas na to. Teraz musisz przeczekać burzę. A potem.... Nic się nie dzieje bez przyczyny. Potem się zobaczy.

Teraz to masz taką burzę w sobie że chcesz tylko się schować gdzieś przed piorunami. Jak burza przebrzmi, uspokoi się, może nawet słońce pokarze swoje oblicze. Ale na razie czasu Ci trzeba.

Było by źle gdybyś nie tęskniła. "przysięgam Ci że płynie czas, że płynie czas i zabija rany" Czasu, trzeba czasu.

aaa tam próchnem od razu, mały lifting zrobimy i będziesz jak nowa;)

no to musisz troszkę poczekać za jakieś 20 lat przy odrobinie szczęścia będę miał syna na wydaniu;)

Bo ja uroczy jestem..... i skromny;)

Stęskniony to ja jestem od wczoraj:)

Dopiero w niedzielę wieczór:) Będę miał co opowiadać, bo mam tydzień na tak szalone informacje że sam nie wiem jak to poukładać.:)

nie smucę się tylko kogoś brakuje:)

Tak troszkę, smutną rocznicę mam w rodzinie. dlatego każdy promyk mile widziany.

Szkoda bo akurat dzisiaj by mi się przydał.

Czyli mały uśmiech też jest realny.

Złość przychodzi i odchodzi.

z wanny to głównie piana wyglądała. Chyba że mam to rozumieć że jesteś na mnie wpieniona;)

ta po prawdzie to nigdy Cię nie widziałem:) więc co mam zobaczyć;)

A może się tylko zgrywam;)

No to czym się wyróżniasz?? oprócz czerni??;) Witaj:)

Zmykam do domku

Normalnie ile radości dzisiaj :)

I to się nazywa miłość:) po tylu latach:)

he he no widać że fruwasz po domu;)

No ja się budzi to ma taki promyczek na buzi że szok:) Chciałbym go uwiecznić na zdjęciu, ale powiedziała że jak to zrobię to dożywotnie embargo..:)