 
			 
					
				
				
			philozoph
Zarejestrowani- 
				Zawartość0
- 
				Rejestracja
- 
				OstatnioNigdy
Wszystko napisane przez philozoph
- 
	Dopiero w niedzielę. Jakoś sobie radzę:) Ale bardzo brakuje \"promyczka\" jak się budzę:)
- 
	No to się przywitam z dwiema 6 -kami;)
- 
	Witaj Ryjku:) jak tam po popijawie:)
- 
	Powiem Ci kiedy tego doświadczysz:) ja nie mam mocy zsyłania doświadczeń:) za cienki jestem na takie sztuczki:)
- 
	Ja już wypiłem swoje na ten wieczór. :) dobranoc:)
- 
	volume_six (kurcze zaraz się pogubię). Niektóre tajemnice musisz pojąć sama, nie mam mocy tego zmienić. Ja się będę żegnał z Paniami. Czacha nadal nie w formie.
- 
	Pojechała sobie.:( Na "zlot czarownic" (sympozjum księgowych):( A co do Ciebie i samotności jest dla Ciebie pewna tajemnica. Tylko musisz troszkę ochłonąć. Bądź cierpliwa.
- 
	no to teraz mam rozdwojenie jaźni..... ;) żonę też mam, niestety porzuciła mnie dzisiaj:(
- 
	no nie....
- 
	"taka malutka perwersja tylko" a potem ja wyjdę na podrywacza, jasne...
- 
	no tak teraz się zacznie, będzie ty na mnie testować jakieś szatańskie wynalazki..
- 
	łobuz jesteś i tyle, nie należy kopać leżącego;)
- 
	Ryjku nie pij więcej, oddaj mleczko;)
- 
	Śmiej się śmiej łobuzie:)
- 
	Mam kryzys osobowości do dzisiaj:)
- 
	Jak się chwilę zastanowiła nad tym co powiedziała to tłumaczyła się się "masz takie zaufanie, że traktuje mnie jak dziewczynę" no i to była "dobitka na pustą bramkę":)
- 
	Wiesz mam taką kumpelę Danusię P. Kiedyś doprowadziła mnie do załomki nerwowej. Historia wyglądała tak: Siedzę ja sobie na herbatce u Andzi (Andzia to nasza wspólna znajoma, moja i Danusi) i wpada Danusia. No i się zaczyna. "słuchaj Andzia ty masz nie długo imieniny, to słuchaj idziemy do knajpy na babski wieczór". I tu następuje prawie 30 minutowy opis imprezy. Danusia regularnie co dwa zdania przypomina "słuchaj ale same dziewczyny". A kiedy już wszyscy troje jesteśmy uświadomieni że mają być "same dziewczyny, żadnych facetów" i że to "babski wieczór" Danusia z całym swoim urokiem zwraca się do mnie "M.... (moje imię) przyjdziesz??". Od tej pory cieszę się z każdej oznaki że jakaś kobieta widzi we mnie choć odrobinę faceta:) Nawet jeśli wyzwie mnie od podrywaczy:)
- 
	Kurcze po raz pierwszy w życiu kobieta nazwała mnie podrywaczem:) to normalnie sukces jakby Ciebie ktoś nazwał sexbombą:) Jak mam się nie cieszyć:)
- 
	Kurcze wreszcie jakaś kobieta zobaczyła we mnie podrywacza YESSSS:)
- 
	Niech Ci będzie:)
- 
	No cóż mnie raczej do podrywaczy trudno zaliczyć:)
- 
	No muszę się przyznać że tylko jedną wpadkę miałem. Kobieta była wtedy już pełnoletnia. I właściwie to ona mnie poderwała. :)
- 
	A co rozumiesz pod tym pojęciem??
- 
	angela - po jednym martini?? schoque!!
- 
	To akurat nie jest jakaś wielka tajemnica:). Prowadziłem uczniowski klub sportowy gdzie z porządnych dzieci robiłem żeglarzy. Żeglarstwo to taki bardzo męski sport więc miałem okazję zachartować "męskie" przyjaźnie z kobietami:). Nie wiem jak to się stało ale na prawie 1500 wychowanków jest ponad 1300 kobiet. No i tak im świadkowałem kiedy dorastały i wchodziły jak się to nazywa w "dorosłe" życie:). Im zawdzięczam tę umiejętność że uśmiechasz się do ekranu:). Można nawet powiedzieć że to one mnie wychowały:)
