philozoph
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez philozoph
-
Dzizia rośnie :) Niestety odebrała cały czas na pisanie po nocach. Ale tęsknię za Wami :)
-
A jednak odnalazłem :):):)
-
Stypa :) Znów imprezka :)
-
Co tak krzyczysz :)
-
Dzięki Aniołku :)
-
Wczoraj Hugo przyszedł na świat :)
-
Z Ryjkiem nigdy nie miałem kontaktu po za kafe. A u "matki założycielki" nie za dobrze się dzieje. Niestety obiecałem milczenie. A ja mam sporo na głowie :)
-
Kurcze jeszcze śpią po tym sylwestrze ?
-
Miss bo GG to mam teraz w telefonie. Do siego roku wszystkim blisko i daleko :):):):):)
-
Tutaj jestem :) Witam stałe bywalczynie i nowe nabytki :) Nie mam zielonego pojęcia co się stało z Ryjkiem. Pierwszy raz tak nagle i bez ostrzeżenia znikła. Jeśli chodzi o mnie to mam sporo zajęć. Muszę przygotować gniazdko dla Hugona, opędzić się z robotą tak żeby zdążyć przed terminem no i przygotowuję otwarcie studia. Troszkę mi to zajmuje. Może i dobrze bo mniej siedzę przed komputerem i jestem w lepszej formie :) karnie - odpowiem tutaj żeby prawiczki Cię nie dopadły;) Oczywiście trudno jednoznacznie wyrokować na podstawie tych kilku zdań. Dla mnie zazdrość to bardzo niezdrowe zjawisko. Niektórzy mówią że "siła zazdrości to miara miłości" ale ja się z tym nie zgadzam. Zazdrość jest bardzo destrukcyjna. Jeśli (jak piszesz) dodać zapalczywość oblubieńca to bardzo niebezpieczna mieszanka. Oczywiście tylko od Was zależy czy będziecie żyli długo i szczęśliwie czy nie. Owszem to "dotarcie" jest bardzo ważne ale ono musi się opierać na zaufaniu, szacunku i zrozumieniu. Zazdrość, złość, wyrzuty to marne podstawy związku. Dlatego rozmawiajcie i pracujcie nas swoją relacją. Trzymam kciuki:) Sówko - Trudno to powiedzieć tak lub nie. Nie znam jego rodziny. Trudno powiedzieć na ile na niego naciskają, jakie są w ogóle jego relacje z rodziną. Co gorsza tylko On wie o co chodzi. A opcji może być wiele. Jak już zdecydowałaś to myślę dobrze żebyś pojechała. Poznasz rodzinę i może uda Ci się zaobserwować w czym problem. Jak go traktują, czego wymagają, jak się odnoszą do Ciebie i niego. Albo spróbuj porozmawiać z nim. Ja mam wiele trudnych doświadczeń związanych ze świętami. Przykładowo jedna osoba co roku kategorycznie domaga się bym przyszedł z Małżką na święta. Dzwoni po całej rodzinie i marudzi jak jej nie szanuje, nie lubię i żeby zrobili coś żeby mnie "zachęcić" do spędzenia razem z nią świąt. Oczywiście pod pojęciem "spędzenia razem świąt" kryje się taki obrazek że ta osoba jest z dzwoneczkiem na kanapie a ja w kuchni zwarty i gotowy czekam na dzwonek :) Prawdę mówiąc to od wielkiej nocy przy każdym spotkaniu mam przedstawiane propozycje co mógłbym ugotować na święta :) Cóż ja otwarcie mówię że jak ktoś chce spróbować mojej kuchni to zapraszam do mnie. W zamian słyszę że mieszkam zbyt wysoko :D. Więc marne szanse na porozumienie :) Ja to traktuje z przymrużeniem oka ale znam sytuacje bardzo poważne. Być może u niego w rodzinie są podobne sytuacje. Trzeba zapytać :)
-
Aniołku nie lękaj się ;)
-
WOW Mikołaj przyszedł i przyniósł Czekoladkę ;)
-
Gdzie się podziewacie ??
-
Aniołku to trzeba się było o sex zakładać :)
-
Jak widzisz Ryjku podobnych miejsc nie brakuje :) Tym bardziej że Skandynawia zmienia krajobraz z częstotliwością Tatr. A wielu ludzi jest zdziwionych że w Chorwacji się nudziłem :)
-
To jeszcze może być podejrzana Nowa Zelandia. To jedno z nielicznych miejsc gdzie poza Europą są fiordy no i roślinność jest też bogatsza. Poza tym często taki zdjęcia są feak'owane. Gość w fotoszopie przesadza miasteczko na inny kontynent wykorzystując podobieństwo jakiegoś fragmentu.:) No i tu podejrzewam Może Diabelskie. Z tym że przy nich nie ma za wiele miejsca na budowę miast. Dlatego może to być połączone zdjęcie Morza Diabelskiego ze Skandynawią. :)
-
Ryjku najwięcej takich rzeczy jest na Alandach. To są wyspy pomiędzy Szwecją a Finlandią. Mogą to też być okolice Sztokholmu lub Turku. Tam są tzw szkiery czyli zespół kilku(natstu) tysięcy drobnych skalistych wysepek. Mogą też to być okolice Bergen w Norwegii albo Lofotów. Jest w czym wybierać. Jak znał bym dokładniejszy rozkład (czy widać zbocza, czy akwen wygląda na zamknięty itp) to można by próbować dopasować. Nawiasem to wziąłem tylko łosia:) Także ktoś inny sponsoruje :)
-
A ja się pochwalę :) Byłem w banku BPH i tam dają takie fajne łosie do kredytu:) Wysępiłem jednego :) Jak się Małżce spodobał :)
-
Dobry i słoneczny :)
-
Aniołku ja preferuje rowery turystyczne bo dymanie w pomieszczeniu mnie nie kręci. Także też nie pomogę w tej kwestii bo nie mam praktycznie żadnych doświadczeń. Ale jak byś szukała jakiegoś ładnego rowerku na zakupy i takie tam to się polecam :) Jeśli chodzi o founde to na razie pracuje nad czekoladowym. Bo nie mam jeszcze odpowiedniego paliwa a czekolada wymaga najmniejszej temperatury. Jak zdobędę paliwo to się zajmę serowym, burgundzkim i może nawet pokuszę się o wersję azjatycką. Azjaci gotują bulion a potem wkładają i krótko obgotowują kawałki mięsa, ryb, warzyw itp a na końcu pije się bulion bo jest najlepszy. :)
-
Bez obaw :) z wiekiem łagodnieje :) A tak nawiasem nie wiem czy się chwaliłem. Jak wyprowadzałem tatę udało mi się przechwycić founde :) Już były dwa udane testy z czekoladą :) Takie truskaweczki, jabłuszka, gruszeczki w gorącej czekoladzie :) mmmmm
-
Tu muszę naprostować Wam dwa błędne poglądy. 1. Właściwie całą młodość byłem outsiderem. I wynikało to z tego że zamiast grać w piłkę, podpijać dorosłym wódkę, pluć i przeklinać robiłem coś innego. W dodatku nie potrafiłem w żaden sposób panować nad relacjami z grupą rówieśniczą. A w przypadku outsidera obowiązuje zasada że "jak chcesz uderzyć psa to kij się znajdzie". Także imię, nazwisko, ubranie, zabawki nie mają znaczenia. Sposób zawsze się znajdzie. :) 2. Pawły, Michały, Macieje, Jany, Dawidy, Krzysztofy itp itp to nie są imiona polskie. Najwięcej jest hebrajskich, łacińskich i greckich. Co najwyżej można określić jej jako tradycyjnie chrześcijańskie. Choć to też nie jest ścisłe bo w sumie chyba żadne nie powstało po Chrystusie więc mają tradycje co najwyżej biblijne (w przypadku imion hebrajskich) lub całkowicie pogańską. :)
-
Testowaliśmy kilkanaście. Na to fajnie reaguje. A o okres wczesnoszkolny to jestem spokojny bo: 1. i tak prędzej będą mu dokuczać od nazwiska 2. każdemu dokuczają w tym okresie chyba jest chamem i mocno bije 3. słyszę jak chrzczą inne dzieci, przecież ktoś kogo ochrzcili Xavier, Alan nie odważy się dokuczać Hugonowi :)
-
He he zrób wątrobie niespodziankę. Napij się wody ;) A jak Wam się podoba potencjalne imię ? :)
-
No to pojechałyście :) Na razie uczymy się co i jak. Jak będziemy już uświadomieni to będziemy ustalać z lekarzem co i jak. Termin mamy na 25.01. Hugo bardzo fajny jest i bardzo silny. I bawi się ze mną :)