ryjekkk

Miseczka trzeba smarować pastą żeby prądu nie przewodziło :) bez różnicy czy laptop czy komp .Całe szczęście nic mi nie spaliło a już myślałam ,że pierdolnął dysk za przeproszeniem bo tak chrumknęło aż mnie się nogi ugięły :( Michu mi nasmarował olejem .ale tylko na dzisiaj bo pasta jutro dopiero będzie . A u chłopców jakaś klawiatura niemiecka czy coś i nie mogę robić emotów niektórych i literki jakieś inne i tak na chybił trafił klikam z pamięci jak było w lapku :D Byłam na targu i kupiłam mojemu misiaczkowi super ciepłe kalesraczki będzie mu grzało tam gdzie trzeba ;) Phill to kamień z serca z tym gazem :)

Straszna rzecz się nastała wczoraj :( Wysiadł mi laptop :(Muszę kupić pastę i michu mi nasmaruje bo się przegrzał :(Całkiem zapomniałam o smarowaniu . A u chłopców się tak źle pisze i od myszki się odzwyczaiłam . Ależ zimno dzisiaj ,nawet mój Azor wyparował z koszyka i wbił się pod koc na tapczanie .Chyba go powaliło ,bo w mieszkaniu cieplutko .

nie zjadałam ,bo nie mam ochoty na ciastka :(

Oho ,teraz czytałam interię i wiecie co ?Tak się zastanawiam ,bo Phill zamilkł i ten no ..tam u niego podobno gazówki same wybuchają :O Gabryiela Kownacka zmarła :( taka miła osóbka :(smutno mi

Widzę ,że koleżance też cukier podskoczył bo polskie litery pogubiła Miseczka pomyliłaś pojęcia ,pisać ze znajomymi ,poznawać ludzi to i owszem ,na to jest ten nasz cudowny internet stworzony aby nam to ułatwić :) nawet pożartować można ,ale jak ktoś jest w związku to chyba są jakieś granice ?:) Co innego wejść na forum erotyczne z jakimś zapytanie bądź udzielić komuś rady ,nawet pożartować można a co innego flirtować tak jak to robi mąż naszej nowej koleżanki :) No dobra tam ,każdy ma jakieś swoje granice ,inaczej myśli i nie ma co się spierać .

Jeszcze mi się przypomniało,robiłam ten makowiec http://www.wielkiezarcie.com/recipe53076.html tylko ciasta musiałam zrobić więcej ,bo coś za mało wyszło na rolady i jeszcze do obłożenia spodu i góry ,ale rewelacyjny jest i taki troszkę inny :)

O kurde to pogrzeb z ta pralką :( jak tak kula i śrupie przy praniu to łożyska są wyjechane :( szkoda kasy na naprawę ,serio :( Piekłam z gotowej masy ,tylko dodałam do nie żółtka i bułkę tartą bo trochę pulchniejsza jest po upieczeniu :) W ogóle to piekłam makowca "do góry nogami ":D najpierw wykładasz masę na blaszkę a potem na to wylewasz ciasto :D jak się upiecze i przestygnie to przewracasz i robisz polewę z bakaliami :) super ten makowiec jest :) ja jeszcze po nałożeniu maku smaruję jego wierzch ciepłą konfiturą brzoskwiniową a potem leję ciasto :) Tu jest przepis http://www.wielkiezarcie.com/recipe21858.html Nie wiem dlaczego ,ale ja muszę piec bite 45 minut bo miałam dwa razy surowe ciasto w środku ,dzięki bogu wsadziłam dalej do podpieczenia ,ale ciasto trochę opadło :( Wczoraj wyszedł rewelacyjnie ,tylko polewy bakaliowej nie robiłam ,ale sam lukier zrobiłam z odrobiną aromatu migdałowego . Zrobiłabym zdjęcie jaki fajny wrósł ,ale aparat coś mi się pierniczy i nie mogę nic z nim zrobić :(ostatnio chciałam wam pokazać tą bombkę co zrobiłam i ni chu chu nie pójdzie i koniec :( Muszę poprosić micha aby do niego zajrzał :(

She -co ci w tej pralce poszło ,bądź co takiego robi ,ze się popsuła twoim zdaniem ? A wiecie co ? Na początku miałam taką pralkę po teściowej ,z dwiema komorami .W pierwszej się prało pranie a w drugiej wirowało , ale płukanie to w misce albo wannie się odbywało :) powiem wam ,ze super ta pralka była :) nie było plam nie do sprania .Można było wygotować pieluchy ,kaftaniki i inne rzeczy ,rewelka :) tylko wodę musiałam wlewać sama z miski bo nie było poboru wody ,ale grzała sama :D Takie stare to ,ale dobre było ;) Wczoraj upiekłam makowca ,bo małżonek mi wiercił dziurę w brzuchu :) gorący jedliśmy na kolację :Ocałe szczęście nikt nie zaatakował kibla :O Młodej się zaczynają rozklejać kozaki ,tragedia ,dopiero jeden dzień śniegu a gdzie reszta zimy :O zastanawiam się nad kupnem dla niej śniegowców .Patrzyłam wczoraj na allegro i niektóre były fajne ,takie śmieszne :)

A to też bym się bała :O ja przemierzam trasy z buta ,wolę się wyrżnąć na śniegu i walnąć dupą na niego niż samochodem w rów :O Nawet rowerem nie pojadę jak śnieg spadnie a dobry ze mnie rowerzysta przestało u mnie padać :) Młoda poszła na sanki ze starszym synem i wróciła z zmarzniętą buzią ,ma na polikach czerwone plamy :O

A Phill to taki makaron na uszy nam nawija ,że jeszcze troszkę a spagetti się z tego zrobi :O Ja wchodzę na forum elektryczne i piszą o prądzie ,jak wchodzę na forum robótek to piszą o robótkach ,jak się wchodzi na społecznościowe to wiadomo erotyka zawsze jest o innych forach nie muszę wspominać :O

Co kurde łatwo powiedzieć ,co łatwo !! Mówisz prosto z mostu a jak nie dociera to" gud baj ". Ja pod tym względem jestem nie do złamania ,nie wybaczam żadnej formy zdrady , czy to czaty ,czy portale czy co innego .Nie ma zmiłuj ,jestem w stanie skończyć kilkuletni związek ,bez słuchania wyjaśnień i tej całej pierdologi :) I bardzo się cieszę ,że tak mam ,bo mój małżonek również ma takie podejście :) Nie mam konta na facebooku bo tam jest również jeden wieki burdel tak jak nasza klasa ,z tym że na n-k prawie nie bywam ,chyba że życzenia komuś złożyć ,czasem powspominać kogoś ,zobaczyć jak się ma . Nie mam w zaproszonych profili w rodzaju "wszystkie Magdaleny są naj " bądź "Klub kobiet z wąsikiem .Wąsik jest sexy " (nie mam wąsika jakby co :O) Ogólnie to wam powiem ,że wszędzie to jest jeden wielki burdel ,lanserka i tyle :O Można popisać dla zbicia czasu z kimś nawet na ogólnym forum ,o pierdołach i tak jak my o pogodzie ,czy tak czipsach .I bez różnicy czy z babą czy z chłopem ,no ale są jakiś granice . Się kurde zdenerwowałam za przeproszeniem :O jak ja nienawidzę zdrad ,tych portali tego całego gówna ,które niszczy ludzi . Możę coś pójdę zjeść bo mnie chyba cukier spadł :O

Jakby mój siedział i pisał na portalach randkowych to już by nie był mój . Nie wybaczyłabym ,nigdy kurde .

U mnie sięga nad kostkę i to sporo :) a pada dopiero od 6 rano ,ale za to intensywnie ;) Trza sanki nawoskować

Ja nie marudzę :) a teraz to się cieszę ,bo mam dużo śniegu i ciepło jest ,tylko bym ten wiatr wyeliminowała :)

Heloł :) Ja się na dietach wcale nie znam :) kiedyś przed studniówką chciałam się odchudzić z brzucha bo miałam strasznie opinającą sukienkę to jadłam prze 5 dni sam ryż gotowany i schudłam 2 kilo :O jakby się ktoś pytał to z kosmosu wzięłam pomysł na odchudzanie się ryżem :D;) Ja często robię karczek i żeberka według przepisu ,który podawała to nam kiedyś Mireczka (Spis)z kiszoną kapustą :) coś wspaniałego ,tylko kapucha musi być pierwsza klasa ,smaczna ,nie jakieś stare szmaty w smaku bo popsują mięso ;)ale na któryś z niedzielnych obiadów wypróbuję przepis od She na karczek :) Moja pralka nazywa się Whirlpool 6th sense :) nie narzekam ,jeszcze nic się nie stało do tej pory .Czytałam opinie ,które sa podzielone jedne pochlebne drugie nie ,jak to zawsze bywa ;) ja uważam ,że się opłacało bo zapłaciłam niecały tysiąc za nią .Jest czysta jak ze sklepu ,tyko że ja ją dość często myję nie dość ,że na zewnątrz to i pojemniki szoruję co tydzień :) uszczelki mam czyste bo wycieram je do sucha po każdym praniu i całą pralkę mam otwartą aż wyschnie bęben :) i piorę codziennie a nawet zdarza się dwa razy dziennie :) Pralka jest półautomatyczna to trzeba samemu ustawiać program ,ale za ta cenę cóż chcieć więcej ;)Ostatnia moja pralka była z Bosha ,6 lat służyła bez awarii ,ale kupiliśmy ją u niemrów i potem części nie mogłam dostać jak się zepsuła :( Azja -pamiętam cię ;)a ilość postów się zgadza :) U mnie sypie ,oj sypie i jest zajebiście :D wczoraj było mroźno i sucho a dzisiaj śnieżnie i ciepło ;) zima fajna jest :)

Jaaaa cieeeee ,zimno jest :D

Heloł :) Kropeczko -moja sroczka też miała 7 urodzinki :) She -ja ze swoją stara pralką też miałam nie lada przeboje :( tak mi starucha brudziła ubrania ,że połowy garderoby się pozbyłam przez nią :( jedną bluzkę to mi dosłownie spaliła na szwie :O cholera wie czemu :O Teraz mam nową i jestem strasznie zadowolona :) pierze sobie moja pociecha cichutko i do czysta :) i pięknie pachnie :) Ostatnio wyczaiłam na moim targu ,ze gościówka u której zawsze kupowałam proszek Dash niemiecki ma również płyn do prania tej firmy :) matko jedyna jak ciuchy pięknie pachną ,nie da się tego opisać ,nawet woda z odpływu jak pralka wypuszcza pachnie przepięknie :D Mam w pralce funkcję wirowania bez zagnieceń i powiem ci ,że rewelacja :) a praleczka do najdroższych nie należała ,powiedziałabym ,że grosze kosztowała w porównaniu z tym co potrafi :)

Dzisiaj są Andrzejki czy jak ,że nikogo nie ma ?:O

Cześć dziewczyny :) A ja mam nowy przepis na rybę po japońsku ,podam wam ,może któraś się skusi .Podobno bardzo dobra ,coś jak danie słodko kwaśne ,mogłaby zagościć na wigilijnym stole :) Podaję przepis jakby co . 1 i 1/4 szklani mąki 1 szklanka mleka 2 jaja 1 i 1/2 szklanki wody 1/2 szklani oleju po 4 łyżeczki -przecieru pomidorowego,ketchupu,cukru,octu 1 kg fileta z mintaja bądź pangi 2 duże cebule 600g ogórków konserwowych 2 czerwone papryki wegeta,sól,pieprz sok z jednej cytryny olej do smażenia 1.Mąkę ,mleko,jaja szczyptę soli wymieszać . 2.Filety skropić sokiem z cytryny ,posypać wegetą (ja wegety nie daję bo nie lubię ),zanurzyc w cieście i smażyć na rozgrzanym oleju . 3.Paprykę ,cebulę i ogórki pokroić w paski ,posmażyć na oleju .Dodać przecier pomidorowy ,ketchup ,olej i wodę ,jeszcze chwilę smażyć .przyprawić solą ,pieprzem cukrem i octem . 4.Mintaja bądź inną rybę układać w słoiku warstwami ,na przemian z powstałą zalewą . U mnie spokojnie ,prócz małego prószącego śniegu :) Dzisiaj zrobiłam sobie bombkę na ozdobę świąteczną :) coś podobnego jak ta http://1.bp.blogspot.com/_7YIC5nEB6EU/TO5VqyBO1zI/AAAAAAAApvo/z58zvQTgyv8/s320/DSC00436.JPG :) Kupiłam sobie w biedronce dwa kaktusy bożonarodzeniowe (może któraś z was widziała je ) dzisiaj zakwitły mi trzy kwiatki :) łiiiiii jak się cieszę :) No i kuchnię pomalowaliśmy na ....na...w dzień wygląda jak jasny kogel -mogel a wieczorem jak jasna cytrynka ,nie wiem jakim cudem ten efekt ,chyba chodzi i światło .Inaczej w świetle dziennym i inaczej w sztucznym :)ale podoba mi się ,jest świeżo i schludnie a to lubię :) Miałam dzisiaj zrobić uszka na wigilię i zamrozić ,ale młoda miała dzisiaj urodziny no i nie bardzo bym się z czasem wyrobiła .Jeszcze o 213 mieliśmy szybkie zebranie wspólnoty ,było tak szybkie ,że trwało "tylko "godzinę ,ale i dobrze bo ja też miałam kilka spraw do omówienia . Strzelam focha na Patyczaka miała mnie zabrać na wycieczkę ,obiecała

Śnieżny :)

nie ,atłasowa :(

kurde taśma mi się skończyła :(

Nasze całe życie jest jak związek na odległość :) jedni czekają na miłość inni na wypłatę a jeszcze inni na listonosza :D ciągle na coś czekamy ;)

łi hihi znalazłam coś co mnie zainteresowało na jakiś czas :) Ja się nie obrażam ,tylko przypominam ,że jestem :)

A ku ku :)ku ku rykuuuu:D(zadławiła się się jaskółka i wyszedł kogut ;)