figa84
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez figa84
-
Nio nikogo nie ma:-( a ja uwięziona przy małej, bo jej się nie chce spać;-)
-
Hey:-) Nikogo tu dziś nie ma??? Ja z moją niunia nie śpimy od 8 rano. Tzn. ona nie śpi - usneła na pół h i znowu nie śpi, ale nie marudzi, więc chyba nie potrzebuje spać. W nocy mi przespała 6h, aż się przeraziłam jak spojrzałam na zegarek:-/
-
angioletto: nie dawaj tak często cyca, Basia chyba ma rację. A co do długości jedzenia, to moja mała na cycu wisi pomiędzy 8-12 minut i tak mniej więcej co 3-5h. Raz w nocy nawet mi 6h przespała, wiec nie wiem jak to jest z tym wartościowym pokarmem, który się później pojawia:-/ Nie daj sobie wmówić, że masz niewartościowy pokarm, bo coś takiego nie istnieje. Może Twoja mała ma dużą potrzebę ssania, a nie jedzenia. Moja ama, a po 15-20 miutach znowu zaczyna ssanie - smok wystarcza. I po około 1h usypia;-) Przybiera ładnie na wadze, więc ni w ząb mi nie pasuje to książkowe 40 minut na cycu. Moja pediatra twierdzi, że jej tyle czasu wystarcza. Spróbuj nasłuchać czy Twoja mała przełyka pokarm, czy tylko wisi na cycu;-)
-
Coś mi kafe szwankuje:-/ Pytałyście o rane po cc, albo ja jestem jakaś inna, albo nie wiem o co chodzi, ale ja mam czucie wszędzie. Pod raną, na ranie, nad raną i po bokach. I chyba nie miałam braku czucia:-/ Nawet jak mi opatrunek ściągały to bolało, bo to cholerstwo się tak mocno przykleiło.
-
Nie było mnie 2 dni, bo mi komp padł;-( ale już mam zamiennik;-) i dobrze, bo od jutra sama z małą zostaję, a ona też już zaczyna kombinować jakby tu trafić na ręce. I nie umiem jej rozgryźć kiedy chodzi o brzuszek, a kiedy ot tak po prostu na ręce. Narazie udaje mi się ją czasem uspokoić w łóżeczku/wózeczku i wtedy potrafi nawet 2h rozglądać się we wszystkie strony. Wogóle to ile Wasze dzieci śpią? Moja ma 2 tygodnie i coraz częściej nie chce spać. Jest bunt jak ją próbujemy uśpić, a jak położę do wózka/łóżeczka to lezy i się rozgląda. Grunt, że noce narazie przesypia. Byłam z nią w pt u pediatry i ta stwierdziła, że ona jest noworodkiem i narazie może jej coś gdzieś wyskoczyć na buzi. Mam ograniczyć dietę i co 2-3 dni wprowadzać coś nowego i patrzeć co sie będzie działo - czy nie boli brzuszek. Ogólnie to w diecie powinnam mieć wszystko poza cytrusami, bo one są za mocno pryskane zanim do nas dotrą. W sumie to niewiele mi powiedziała, bo wg niej powinnam jeść wszystko, ale skoro niby się coś dzieje, to zacząć od bezpiecznych rzeczy:-/ A mała już przybrała i waży 3230 (9doba), co od porodu daje 200gram, ale od wyjścia ze szpitala 260;-) I robi się z niej pucułek - rośnie jej drugi podbródek i robią się fałdki na rączkach i nóżkach;-) Co do laktatorów to ja mam ręczny z medeli (ten co można rozbudować do elektrycznego) i jest świetny. Pisałyście ostatnio o wkładkach laktacyjnych. Myślałam, że mam 2 opakowanie jednorazowych z aventu, ale to są z Canapol Babies. I nie jestem z nich zadowolona. Chłoną ok, ale są małe i puchate, a przez to widoczne pod ubraniem. Te z Baby Ono są duże i cienkie - niewidoczne pod ubraniem;-) Wogóle ich nie przyklejałam do stanika, bo i tak były na swoim miejscu, a te małe muszę a i tak jak się ruszam to nie zawsze są gdzie powinny;-/ A tamte to raz na noc do samej koszuli nocnej zmontowałam;-) A i te z Baby Ono są dodatkowo pakowane pojedyńczo w folie, więc idzie zapas rzucić do torebki;-) nieromantyczna: poszukaj kogoś życzliwego, kto niedawno karmił, albo zadzwoń do poradni laktacyjnej ( www.laktacja.pl - tam są tel) i umów się na wizytę. Mi z opisu to wygląda, że możecie mieć problem z dostawieniem się do piersi, skoro masz brodawki zgryzione. Ze mną na sali leżała dziewczyna, która miała problemy i pani z poradni jej pomogła.
-
Hey:-) Moja mala ma się chyba lepiej - już mi nie płacze jak robi kupkę. Wogóle z niej święte dziecko:-) Z tymi nocnymi pobudkami, to ja też dziś małą próbowałam uśpić;-) Karmiłam koło 22 i nie chciała zasnąć później, więc smok w buzie i dobranoc. I tak go czasem wypluwała, ale sama się sobą zajmowała. W pewnym momencie się znowu rozbudzam, a dziecko w najlepsze oczka otwarte i cyca szuka. To się nie zastanawiam tylko smok w buzie, a ta nim pluje. Dopiero po 3 razie, zaczeła kwilic. Patrzę, a tu 2 nad ranem;-) Aniabuu i Geoge gratulacje;-) akna: ja nie sterylizuje za każdym razem. Na laktatorze pisze (medela), żeby myć za każdym użyciem i raz dziennie wygotować. I wygotowywuje wieczorem, bo zwykle w nocy muszę trochę odciągnąć, żeby poczuć ulgę:-/ Aggie.sept: ja chwyciłam się za jedzenie wszystkiego, ale mała mi bardzo się męczyła przy kupkach, to zrobiłam odstawkę z mlekiem i pochodnymi. W dodatku wyskoczyły jej takie suche plamnki (jedna na policzku, druga na czole). Dziś robi już kupki przez sen, choć nie wiem czy to ma prawo tak szybko zadziałać.....
-
Kurcze, mam problem z małą. Zrobiły jej się szorstkie plamy na policzkach:-( Coś mi to wygląda na skazę białkową;-/ Chyba pójdę do pediatry już w piątek a nie w poniedziałek i odstawiam wszystko mleczne odrazu.... akna: ja sobie to wybudzanie odpuściłam, bo ona mi tylko na cyca chwyciła i spała znowu;-)
-
A wogóle to miałam dziś jechać na ściągnięcie szwów i tylko wyjechała za płot i rozbiłam auto;-( Pajac mnie nie chciał przepuścić i mam bok zrysowany... I jedziemy jutro wszyscy w trójkę, a tak nie chciałam małej męczyć;-(
-
Orange: miałam szczęście trafić na takie położne i lekarke. Dzięki nim jakoś nie mam większej traumy. Malinka: gratulacje:-) Ja wczoraj podałam smoka. Mała mi zwymiotowała po jedzeniu. Potem po drugim znowu odrobinę. To nie było ulewanie, więc dzwoniłam do lekarki. Kazała ją przegłodzić z 2,5h i obserwować. I mała na 1h usneła, a potem wrzask i szukanie cyca. Jak juz się tacie w szyje wpiłowała, to poszłam po smoka. I zasneła kruszynka na następne 2h. I lekarka kazała mi ją narazie karmić z zegarkiem w ręku 10-12 min i przerwa na 2,5-3,5h. Idę z nią na kontrolę w poniedziałek/wtorek to się dowiem co i jak. Po tych akcjach zegarkowych przy cycu, to mam z nią problem, bo ona cały czas chce ssać. Tak czy inaczej bierze smoka, possie z 5 min i ma dość. Potem sobie śpi. I w sumie nie wiem co robić, ale narazie nie mam wyjścia tylko ja tak dokładnie sprawdzać co i jak.... W sumie, to ja też wymiotowałam jak byłam mała. Zawsze jak tylko trochę za dużo zjadłam, czy to z butli czy z cyca. Położna dziś była i mówiła, że na kontroli zobaczymy na ile mała przybiera. Jak będzie ok, to będziemy karmić z zegarkiem w ręku:-/
-
agunda: ja słyszałam, że siusiaka się nie naciąga, odciąga itd, tylko idzie z dzieckiem do chirurga. Może spytaj pediatry.
-
Orange ty nam uciekłaś, a my się codziennie martwiłyśmy. agunda: piersi podobno wracają do właściwego stanu, ale to długo trwa.... szkrabek: ja za pierwszym razem to w 20 min chyba tylko z 10ml odciągnełam. A teraz tez nie wiem ile małej odciągnąć na 1 amu. Mi kobieta w poradni laktacyjnej powiedziała, że mogę zlewać mleko z całego dnia i wieczorem mrozić. Narazie tak nie robiłam. W sumie w necie jedni piszą tak, drudzy inaczej:-/ Na stronie laktacja.pl piszą tylko, że nie mieszamy rozmrożonego z świeżym.
-
Hey:-) Wczoraj narzekałam, że mała je co 4h, to mi się dostało. Wróciła z tatą ze spacerku i jedzenie co 2h do 23. A potem o 3 w nocy i 7 rano. Teraz jadła o 10 i coś zaczyna pomrukiwać przez sen, więc pewnie się zaraz obudzi;-) Dziewczyny musze jutro jechać na ściągnięcie szwów i zarejestrować małą. Odciągnełam dziś już trochę mleka i nie wiem ile takiej kruszynce potrzeba. Jak mi wczoraj jadła co 2h, to dziś tylko z jednej piersi w ciągu 5 minut zeszło około 80ml. Myślicie, że w razie czego im to wystarczy? Wogóle to ja dostałam chyba za strach w całej tej ciąży święte dziecko. W nocy nawet nie płacze, że chce cyca, tylko pomrukuje i się rozgląda - no chyba, że nie dostanie w ciągu 2min;-) I lubi się kąpać, a tego się obawiałam, bo w szpitalu się strasznie darła. Pierwszy raz ja ją kąpałam. Drugi tata i raz wrzasneła, ale przez to, że tata nie wiedział jak ją wsadzić do tej wanienki:-) A wczoraj to już był wogóle pełen luz;-) I mam już problem z teściową:-/ Była przeziębiona, to do małej nie przychodziła, ale wczoraj się obraziła:-/ W sumie to nie wiem co robić, bo to w końcu matka lubego, ale z drugiej strony nie ma racji. Tłumaczyliśmy (tzn. próbowaliśmy, bo jej zdaniem to były fanaberie), że goście powinni przedzwonić wcześniej, że chcą przyjechać. I tak to zostałam sama z małą, bo luby pojechał na zakupy, mała się drze, bo ma problem z kupą i w dodatku już głodna, a tu mi teściowa dzwoni, że ona da bratu od lubego z bratówką klucze, to sobie przyjdą na małą popatrzeć. Powiedziałam, że absolutnie i już się rodzina obraziła:-/ A co do tego przestraszenia, to okropnie to wygląda:-/ ale cóż zrobić, jak tak musi być;-) Ja mam wkładni baby ono i 2 paczka z aventu jednorazowych. Tylko narazie niewiele mogę powiedzieć. Ogólnie nie przeciekłam jeszcze, ale nie wiem czy to wkładki tak dobrze chłoną, czy tak mało ciekne. Co do pytania o to jak długo używać będziemy, to myślę, że długo. Koleżanka wracała do pracy jak jej mały miał 6 miesięcy i ciekła jak tylko o nim myślała.... Dziewczyny pisałyście o infacolu i espumisanie. Czy wy tego już używacie? Szukałam w necie i infacol jest po 2m.ż., a espumisan po 1m.ż.
-
Widzę, że tu ruch znikomy:-/ Ja właśnie wysłałam tatę z małą na spacer - wrócą za 20 min. Dziewczyny mam problem z karmieniem. A właściwie to z przerwami na karmienie. Mała w nocy potrafi mi przespać 4-5h bez jedzenia, w dzień budzi sie co 3h, chyba, że siedziała bardzo długo na cycu to też co 4. I w sumie wychodzi mi mniej niż 8 karmień na dobę i nie wiem co robić. W szpitalu tylko w 2 dobie chciała cyca co 2h, a potem już i w nocy spałyśmy 4-5h. Nie umiem jej dobudzić na cyca, nawet jak się uda, to wtedy pociągnie z 2-3 razy i śpi, a do jedzenia obudzi sie normalnie. Szukałam jakiś info po necie, ale większość pisze, że dzieci co 2-2,5h się budzą. Ona ma dopiero tydzień, więc to dla niej chyba za rzadko? Ssać umie, bo już w 3 dobie zaczął się przyrost i jestem szczęściarą bez zgryzionych brodawek, więc może panikuje? Dziewczyny wiecie co u Orange? Stelka miałam wytrzymać, ale chyba na mnie w końcu 3s podziałało;-) Do nierozpakowanych: trzymajcie się dzielnie i nie straszcie chłopów, że trzeba się zbierać. Ja swojego próbowałam wrobić koło 23:30, potem poszłam siusiu on zasnął i jak mu powiedziałam, że rodzę, to kazał mi iść spać:-/
-
Hey:-) My jesteśmy od wczoraj w domku. Szybko nas wypuścili, bo urodziłam w poniedziałek o 19, a już od w czwartek wypis. Co do porodu, to masakra. O pólnocy odeszły mi wody. Tzn. poszłam siusiu i jak tylko siadłam to poszedł czop, więc spokojnie robie sobie siusiu tylko jakoś skończyć nie mogłam:-) Uwierzcie, że nie wiedziałam czy mi pęcherz szwankuje czy co:-) tak czy inaczej jak się zorientowałam to siedziałam tak chyba jeszcze z 2-3 min. I potem zaczełam sie zbierać. Odrazu dostałam skurczy. Takich w miarę, ale zanim dojechałam na porodówkę to były 2-3 na 10 min. Na izbie trochę wyhamowało, ale po jakiejś godzinie znowu były co 2-3 na 10 min. Do 4 cm rozwarcia myślałam, że padne, bo byłam głodna, niewyspana i zdenerwowana, przez co spieta i pomiędzy skurczami. Pozwoliły mi wejść do wanny i czułam już tylko skurcze, a pomiędzy przysypiałam. Byłam już 6 rano, wiec podały mi kroplówkę, żeby poszło szybciej, ale wtedy zaczeły się problemy. Po kroplówce ja miałam skurcze, ze myślałam że odlecę, a małej na skurczach spadało tętno. Kroplówkę odpieli, że musi samo pójść. I szło. Skurcze wytrzymywałam, małej tak tętno nie skakało, aż się dziwiłam jak mnie co jakiś czas ktoś badał i było coraz to lepiej. O 12 miałam już pełne rozwarcie i wtedy sie zaczeły pożądne problemy. Okazało się, że mała dalej wysoko. Ja miałam mocne skurcze non-stop a mała nie schodziła w dół. I wtedy mi się zaczął koszmar:-/ Najpier położne, potem lekarka, a potem lekarz (podobno starszt rangą) próbowali ze mną wszystkiego. Chodziłam, skakałam na piłce, siedziałam na krzesełku, pomiedzy skurczami już opadałam z sił a mała ani drgneła. I najgorsze było to, że jak już położne nie wiedziały co robić, to po lekarkę. Lekarka na nowo to samo, potem lekarka wołała starszego. A schemat wyglądał mniej więcej tak, że dziecko małe, pełne rozwarcie tylko skurcze liche, więc kroplówka. Ja po kroplówce brak sił, bo boli jak cholera, skurcze na ktg wogóle nie mocniejsze, małej zanika tętno. Odciecie kropłowki i chodzić. I tak do 19. Mała nie zeszła w dół:-/ Przed 19 decyzja, że przemy na takich skurczach jakie są. Efekt minimalny i zanik tętna, więc w końcu decyzja o cc. I tam to już myślałam, że padne. Lekarz co był tak anty tej cc, stwierdził, że nie miałam szans urodzić, bo krótka pępowina i dziecko mocno owiniete. A na to lekarka do niego, że kiedyś dawniej kobiety w domach rodziły po 3 dni, bo przecież pepowina się rozciąga - myślałam, że to Monty Python. Na szczęscie on do niej, że mamy 21 wiek. Szczerze mówiąc mimo takiej akcji moglabym już znowu rodzić;-) Miałam przy sobie 2 położne - wspaniałe kobiety. Wspierały, masowały, pomagały jak tylko mogły. Potem ta lekarka, jak już doszła do wniosku, że cc, tylko ten lekarz nie chciał, to też mnie masowała, sapała razem ze mną. Tak więc w najgorszych momentach miałam przy sobie i położną i lekarkę i lubego. Potem opiek w szpitalu też wspaniała. Nasłuchałam się wiele złego o tym szpitalu, poszłam tam rodzić ze względu na patologię noworodka i pomimo ciężkiego porodu pobyt wpominam bardzo dobrze. Dodatkowo szkrabik wszystko wynagradza:-) Prawie odrazu się ładnie przyssała (udało się po jakiś 4h od porodu, wcześniej szukała ale nie umiała chwycić) i już w czwartek zaczeła przybierać na wadze. Pediatra się zdziwiła i myślała, że to kolejne dziecko, bo piersi nie zgryzione a mała przybiera. Wogóle jakbym mogła, to bym ten szpital zachwalała;-) We wszyskim pomagali, całą noc po cc miałam małą przy sobie i dzwoniłam jak coś potrzebowałyśmy i za każdym razem przychodził ktoś z uśmiechem na twarzy. Co prawda chcieli mi zabrać, żebym się przespała, ale nie potrzebowałam:-) Z tego co z grubsza przejrzałam, do niedużo się nas rozpakowało:-/ Dałam zdjecie małej na nk. Jak już trochę do siebie dojde, to zacznę się odzywać i spróbuje nadrobić;-)
-
aniabuu23: mozesz do mnie pisać (daj mi znać na nk). Jakbyśmy rodziły w ten sam dzień, to mam numery tel do jeszcze paru dziewczyn to im dam znać;-) Mam takie same akcje z małą. Panika jak tylko z godzinę nie czuje, albo mało się rusza. Wczoraj była spokojna do wieczora, za to w nocy dała mi popalic. I mam to szczęście, ze na tatusia zawsze reaguje;-) Tylko jakoś się go nie słucha, że ma wychodzić:-/
-
Hey:-) Ja nadal 2w1. I chcę już urodzić, bo pogoda jeszcze ładna, to bym z małą szybciej wyszła na zewnątrz niż jak juz będzie chlupa:-/ Wogóle to jestem przerażona. W szpitalu w którym chce rodzić patologię przenieśli na ginekologię (część), a położnice kładą na patologii. Sąsiadka lezy na patologii i od niej z sali 2 dziewczyny wysłali do domu, ją przenieśli dalej, bo nie wyrabiają się miejscami na porodówce.... Normalnie mamy boom sylwestrowych dzieciaczków:-) Ciekawa jestem jak w innych miejscach.
-
trzeba poprosić administratorów co by nam sprawdzili, kto to piszę i już. Ja staram się zgłaszać do usuniecia jak widzę takie teksty, bo mnie szlag trafia jak to widzę. Przecież każdej z nas się można przyczepić....
-
ania mała: Puchatek urodziła:-)
-
akna a może Twoja dzidzia nie chce tak często jeść tylko albo się napić albo po prostu possać. Podobno dzieci tak czasem mają i stąd by się wzieło to ssanie 5 min. W sumie to wszystko przede mną;-) Czytałam tą wypowiedź i dlatego się zastanawiam nad szczepionkami skojarzonymi:-/
-
Sytofala pamiętałyśmy o Tobie;-) Anka: teoretycznie mają obowiązek Cię przyjąć spowrotem. Tylko, że już słyszałam, że potrafią pierwszego dnia wypowiedzenie złożyć.... Basia: ja też się będę trzęsła;-)
-
Sorry miało być anka nie akna:-/
-
Puchatek gratuluje;-) Znowu jedna mniej;-) Akna: przecież narazie jesteś na macierzyńskim a nie wychowaczym. Z tego co mi sie o uszy obiło, to nie można, ale... każda sytuacja jest inna. Mnie zgodnie z prawem mogli w ciąży zwolnić, bo miałam umowę przez agencję pracy.... Napisz może co i jak to wtedy można poszukać po kodeksie pracy. Jakbyś miała problemy zrozumieć co piszą w kodeksie, to można dzwonić na linię informacji PIP'u i się dopytać. Nie musisz podawać swoich danych czy danych zakładu, a jedynie jak wygląda sytuacja. Basia: jak nie wychodziłaś z małym na spacery i masz obawy to odpuść sobie teściową. Jak sie będziesz źle czuła, to mały to wyczuje i też będzie niespokojny.
-
Ja się melduje 2w1;-) Dziś jest sb, to będe rzadziej zaglądać, bo m w domu;-) A wogóle to nie wyspana jestem, pół nocy szukałam dobrej pozycji i tak mnie kręgosłup boli:-/ Co do szczepionek to też się nasłuchałam, że xw1 nie są najlepsze... i nie wiem co będę robić. Najbardziej mnie denerwuje to, że niektórzy są w stanie osądzać, że się na dziecku oszczędza...
-
Koteczek nie reaguj na te komentarze. Ja je zgłaszam do usunięcia, ale z tym różnie bywa. Dziewczyny macie może jakiś pomysł, albo gdzieś widziałyście jak ustroić okno. Tylko to okno jest na rogu ściany. Z lewej strony jest odrazu ściana (nie wiem czy rozumiecie) i nie mam pojęcia jak zamontować karnisz i jak ustroić. Czy wogóle tak montować karnisz się da? Co do tormentiolu to chodziło o kwas borowy. Jest na liście substancji zakazynych do używania u dzieci (chyba do 3 roku życia). Pisałam o tym kiedyś i pytałam co o tym myślicie. Co ciekawe w aphtinie na pleśniawki też to jest:-/ Mi na szkole rodzenia mówili, żeby sie z apthinem nie bawić i iść do lekarza po receptę na nystatyne. Trąbka kusisz tymi pieluszkami;-)
-
Stelka ja nie rodzę:-/ Mi znowu przechodzi... Co miałaś za przejścia z tymi 6w1?