zabka24
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
smakija, a ile masz wzrostu?
-
Polar, wszystko rozumiem,ale po co pijesz tyle tych Red Bulli?
-
Dziwna sprawa. Mimo,ze zjadlam dzis naprawde niewiele (zamknelam sie w 885 kcal), to jednak czuje sie taka napchana i ociezala....Normalnie jak zjadam 1000 kcal,to wieczorem czuje sie naprawde glodna. A tym razem zjadlam mniej,a czuje sie tak,jakbym sie caly dzien obzerala. Dziwne,prawda?
-
Uhhh, widze,ze wczoraj wszystkie mialysmy male kryzysy. Powiem szczerze,ze troche mi lepiej ze swiadomoscia,ze nie jestem jedyna ;) Dzieki temu mam teraz wiecej sily,zeby znow powalczyc. Trzymam kciuki za siebie i za was.
-
Ja mam 24 lata. Tak mnie naszla taka refleksja wlasnie,ze chcialabym miec znowu 16 lat-wtedy na pewno dokonalabym troche innych wyborow zyciowych- przede wszystkim poszlabym na inne studia. No ale coz, teraz juz za pozno i chyba nie ma co sie dolowac ;) Ja mysle,ze smazone potrawy to nie znowu taki grzech,zeby nie mozna bylo schudnac. Jezeli jesz malo,to mysle,ze schudniesz. Pewnie gdybys jadla gotowane,to schudlabys szybciej, ale mysle,ze tak tez schudniesz. W kazdym razie mam taka nadzieje,bo ja tez pozwalam sobie od czasu do czasu na cos smazonego-dzis np zjadlam malenkiego kotlecika achabowego (naprawde byl maly). Ja nie stosuje zadnej konkretnej diety-staram sie po prostu jesc zdrowo i miescic sie w 1000- 1200 kcal. Bardzo bym chciala,zeby byly efekty. Milej niedzieli.
-
nektarynka podaje wymiary: 158 cm wzrostu, waga dzis rano 59,3 kg (rowno tydzien temu bylo 60,3 kg). I to jest dla mnie krytyczny punkt,bo zawsze, jak chudne 1 kg to osiadam na laurach i w efekcie za kolejny tydzien mam ten 1 kg spowrotem. Dziewczyny teraz bardzo potrzebuje waszego wsparcia, zeby przeskoczyc te magiczna granice wlasnej niemocy i schudnac kolejny kilogram. Docelowo chcialabym wazyc 54 kg, ale wydaje mi sie to odleglym marzeniem. Przypomnijcie mi tez swoje wymiary, tzn wage i wzrost i napiszcie tez ile juz schudlyscie. Buziaki
-
Najgorsze jest to,ze ja lubie jesc. Cale zycie kojarzylam jedzenie z przyjemnoscia. Dla mnie to jest najlepszy relaks,gdy po zabieganym,meczacym dniu moge sobie usiasc z ksiazka, herbatka i czyms dobrym do jedzenia (na przyklad czekolada ;) ). Naprawde uwielbiam te chwile,kiedy czuje ten slodki, czekoladowy smaczek na jezyku :) I to nie chodzi o to,ze nie mam innych przyjemnosci w zyciu- bo mam. Jednak jedzenie,zwlaszcza slodyczy stoi w tej hierarchii najwyzej. I jak ja sie mam pozbyc tego nawyku?
-
ika4, trzymam kciuki. Bardzo bym chciala,zeby ci sie udalo! I jestem pewna,ze sie uda.Ja co prawda nie znam sie na anoreksji, bulimii i wszystkimi chorobami zwiazanymi z zaburzeniami odzywiania,ale znam sie za to na zdrowym odzywianiu. Przeczytaj,moze moje rady ci sie przydadza,a jesli nie,to moze przydadza sie komus innemu. Mysle,ze pierwszym podstawowym bledem,jaki robilas, byla monotonia twojeje diety. Niby zjadalas te 800- 1000 kcal, ale w samych owocach i kefirze! Blad. Powinnas te 1000 kcal tak rozplanowac,zeby bylo w nich wszystko: i owoce, i warzywa, i nabial, i miesko (np gotowany kurczak), i jajka, i pieczywo (najlepiej zytnie razowe)- czyli jednym slowem wszystko,co jest potrzebne dla zdrowia i urody. Spojrz, kalorii byloby tyle samo, a dostarczalabys swojemu organizmowi wszystkiego tego,czego potrzebuje. Nie mialabys wtedy takich wahan nastrojow, zlego samopoczucia itp. Teraz absulutnie nie powinnas sie rzucac na jedzenie, tylko miescic sie w okolicach 1500 kcal,ale kluczem do wszystkiego jest UROZMAICONY JADLOSPIS- jedzenie 5 razy dziennie,ale malych posilkow- wtedy nie bedziesz glodna,a bedziesz bez problemu miescila sie w 1500 kcal. I uwierz mi, NIE PRZYTYJESZ, a nawet jesli zaczniesz troche tyc, to odstawisz po prostu na tydzien pieczywo i waga wroci do normy. Pomysl sobie,ze jak dalej bedziesz sie odzywiala tak jak do tej pory (same owoce + zupka z proszku), to po pewnym czasie zbrzydniesz niemilosiernie, beda ci wypadac wolsy, zrobia ci sie zmarszczki (tak tak- a to juz bedzie nieodwracalne!), a tego przeciez nie chcesz, prawda? ;) Poza tym musisz zrozumiec,ze twojej wartosci nie mierzy sie w kilogramach. Jestes wartosciowa osoba,bez wzgledu na to,ile wazysz. Udowodnij sobie,ze jestes silna i ze pokonasz chorobe. Nie pozwol jej rzadzic twoim zyciem. Pamietaj,to ty masz kontrole nad jedzeniem i swoja waga,a nie jedzenie i waga nad toba. Pamietaj,ze sa osoby na tym swiecie, ktore kochaja ci bez wzgledu na ilosc twoich kilogramow. Teraz tylko ty musisz zaczac kochac siebie. Ja tez mialam kiedys problemy z samoakceptacja. Wydawalo mi sie,ze jestem glupia i do niczego. Wtedy zaczelam co wieczor wypisywac sobie na kartce rzeczy,ktore tego dnia zrobilam dobrze, sytuacje, w ktorych bylam z siebie zadowowlona- i to nie musialy byc jakies wielkie rzeczy: wystarczylo np ze bylam mila dla taty, ze zaliczylam kolokwium, ze pozyczylam kolezance 20 zl i tym samym jej pomoglam-takie drobnostki. Owszem,czasem bywalo tak,ze kartka wieczorem byla pusta ;) Ale nauczylam sie tym nie zrazac. W takich sytuacjach po prostu staralam sie,zeby na drugi dzien kartka byla zapelniona podwojnie ;) Ty tez mozesz zrobic cos podobnego. Mozesz wypisac na kartce swoje zalety i zerkac do nich,gdy dopadnie cie dol. I kiedy znow bedziesz chciala zwymiotowac lub nie zjesc czegos,to powtarzaj sobie: jestem silna, beda jadla normalnie i nie bede wymiotowala,bo to ja mam kontrole nad jedzeniem,a nie ono nade mna. No coz,nie wiem czy ci tym moim wywodem pomoglam-ale staralam sie jak moglam. Powodzenia i trzymam kciuki.
-
Hmm troche to skomplikowane, ale policzylam. Wedlug tych obliczen wyszlo mi,ze moge jesc ok 1200 kcal jesli chce schudnac. Tylko ciekawe skad oni wzieli te wszystkie wspolczynniki,co do czego dodac, co przez co pomnozyc...
-
Nie wstydz sie! Jak ja pierwszy raz szlam do pedicurzystki, to na moich pietach by szlo kartofle sadzic ;) Pedicurzystka zrobila mi najpierw kapiel stop, potem peeling, potem obciela zrogowacialy naskorek na pietach, wymasowala, pokremowala, pomalowala i bylo ok. Teraz juz nie chodze do pedicurzystki,bo doszlam do wniosku,ze jestem w stanie zrobic to sobie wszystko sama w domu. Ale tobie tez radze raz-dwa razy przejsc sie-zobaczysz jak to wszystko profesjonalnie wyglada, a potem bedziesz sobie robila sama w domu.
-
zakochany kopciuszek ma racje-jezeli nigdy nie robilas sama pedicure,to idz do kosmetyczki. Tylko pamietaj,ze ten zabieg trzeba regularnie powtarzac,bo zrogowacenia po pewnym czasie odrastaja.