Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

karleona

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez karleona

  1. chciałabym powiedziec ze u mnie stwierdził ginekolog ze mam za duzo hormonu w stylu testosteron itp. dlatego mam pryszcze wiec jak macie problem z cera to zrobcie sobie badania hormonalne (pobieranie krewi) polecam
  2. chciałabym powiedziec ze u mnie stwierdził ginekolog ze mam za duzo hormonu w stylu testosteron itp. dlatego mam pryszcze wiec jak macie problem z cera to zrobcie sobie badania hormonalne (pobieranie krewi) polecam
  3. bardzo dawno tu nie zaglądałam...ja pisałam o tym że sobie poradziłam z nałogiem juz dawno, jestem w nim od 10 lat przeszłam wszystkie ścieżki pozbycia się nawyku jakie były możliwe do tego oczywiście leki, antybiotyki , hormony, kremy maście i inne bzdety.Kiedyś myślałam że to niemożliwe pozbyć się tego syfu z twarzy, ale udało się dzieki hormonom którą przepłaciłam deprsją. Nałógu niestety nie pozbyłam się i dopiero wtedy się zdałam sobie sprawe że nie tędy droga.Ostatnio byłam z tym u psychiatry i dał mi lekastwo .Działa to jak cud , ponieważ nie masz ochoty robić sobie krzywdy.Czeka mnie jeszcze terapia.Ludzie jeżeli jesteście w prawdziwym nałogu, niszczy wam to życie, siebie,powoduje że się izolujecie i czujecie się nieszczęśliwi.Czujecie jak się w was zbiera ...to nie łudzcie się że daciwe sobie z tym rade sami ,bo to jest cholernie trudne i łatwo się długo tak oszykiwać, tylko zgłoście się jak najszybcie do psychologa. Bedzie wam lżej .Nie wstydzcie się!! Bo dziury z twarzy nie zniką łatwo, wiem teraz czego mogłabym uniknąc , gdybym poszła do psychologa pare lat temu...oszczędźcie sobie tego koszmaru !
  4. no a ja się z wami muszę pożegnać, udało się,trochę wiary i chęci, kiedyś myślałam że się nie da z tego wyjść, ale wszystko się da, nie oszukiwać się dziewuchy-to jest sedno sprawy i polubić siebie, życze wszystkim powodzenia
  5. w życiu nie jest łatwo -znowu to zrobiłam, tego nałogu nie jest łatwo się pozbyc zapewniam, ale prawda jest taka ile wiary w tobie, takie efekty pozdro
  6. jo! a u mnie w miarę dobrze antybiotyk pomógł, no i wkońcu jest lepiej:)
  7. unidox solutab tak się nazywają te antybiotyki, ale to prawda że jak się przestaje brać to syfy wracają :(((
  8. zdołowana ,ja wiem że więcej się narobi, tylko karnet mam i muszę go wykorzystać,a poza tym ostatnio mi pomogło
  9. śmierć na pięć:) nie nie możesz hiihiihi(joke), spoko w wolny kraju żyjemy;) syfów się jakoś więcej mi robi, kto wie ile trzeba odczekac po antybiotykach aby się poopalać? 2 dni wystaczą czy dłużej trzeba czekać????
  10. fajnie się nazwałaś to \'tak jak u mnie karleona\':))) hihihihi cpo to jest mikrodermabrazja????
  11. hej :) u mnie o wiele lepiej z cerą, trochę wczoraj nabroiłam, ale i tak jest dobrze:) jak nałoże sobie puder mam idelaną twarz,gorzej bez bo ciągle mam blizny i dziury,ale czas wyleczy rany ,wiem bo moja siostra też tak miała.Poza tym teraz mam syfy,bo miesiączke mam. Jednaak moja twarz jest nie do porównania teraz a miesiąc temu.Da się z tego wyjść.Tylko wiecie co jest najgorsze problem znika,ale samopoczucoe mi się nie poprawia:(
  12. hej dziewuchy:)dzisiaj byłam u dermatologa, antybiotyk pomaga na maksa,biore od 2 tygodni i widze poprawe,polecam! zobaczymy jak będzie jak go odstawie za 2 tygodnie, czy nie będzie małej tragedii.Zmierzając do sedna sprawy, takie kwasowe sprawy to dopiero jak się wyleczycie cere MIlka79.Pytałam się dermatologa i poleca taki zabieg, koszt to od 50 -70 zl jeden , no i najlepiej teraz robić (podczas zimy).Tylko trzeba się liczyć ,że tak co 2 tygodnie się wydaje tyle kasy,bo serie się robi.Tak 10 zabiegów.Jednak deramtolog powiedział że 6 wystarczy>Też mówił coś o szczoreczkach czyszczących????>To też taki złuszczający zabieg.Też poleca.Ja o tym to za parę tygodni będę się martwić>Jak wszystko się ustabilizuję.Czy komuś to pomogły te zabiegi ??? Czy to pic na wodę????
  13. biancaa ja tam ci niestety nie mogę pomóc, bo nie używam .Nic nie działa z tego co używałam. Teraz biore antybiotyk -to działa, ale na to trzeba mieć recepte.A teraz się pochwale :) mam taką ładną cere,że siostra powiedziała ,że mi włosy powyrywa jak sobie coś zrobie:)))NO i że nie pamięta czasów, kiedy taka ładna byłam:)))
  14. Laetittia masz zajebistą rację:) ale trzeba pamiętać że to nie koniec świta. WSzystko da SIĘ WYLECZYĆ!!!
  15. marchiness mi chodzi o wyciskanie,bo to był mój problem.Wiadomo gdy nie ma syfów trudno wyciskać, gorzej jak są. U mnie były najpierw,bo był wiek dojrzewania i wiadomo zawsze ma się jakieś problemy z cerą .a póżniej przerodziło się to w strętny nawek masakrowania twarzy.I wtedy było bagno zamist twarzy.W pewnym momencie już wiedziałam, że nie chodzio syfy, a o coś z moją psychiką( nie mogłam przestać robić sobie krzywdy-wyciskać).Więc moge ci powiedzieć, że jesteś szczęściarą,bo nie doszłaś do etapu paranoi:).Po prostu masz taką cerę.Wiadomo trzeba leczyć,a nie wyciskać.Będzie jeszcze gorzej.Uświadom sobie , że można to wyleczyć.MI się to jakoś udaje.Sama się czasem dziwie, ale się da:)Ja myśle że to jak z alkoholikami, już się jest nim do końca życia chociaż się nie pije.Ja dopiero jestem na początku, ale moja siostra od 2 lat nie robi sobie masakry, pare znajomych też z tego wyszło.Więc myśle że to trzeba tak dojrze, tak emocjonalnie.Wyjść z tego błędnego koła i zacisnąć zęby.
  16. zwracam honor dziewuchy tobie Milka79 i tobie znów to zrobiłam:) no nie załamywać się tam, tylko dać sobie na luz.Wiadomo jakakolwiek zmiana wymaga od nas dużego wysiłaku. Trzeba powalczyć z samą sobą,jednak przeszkody w życiu są by je pokonywać.Zmiana jest procesem,więc pośpiech niewskazany.Nie denerwowac się tam,że coś sobie zmasakrowałyście.Nie ma to sensu,bo tylko się jeszcze mocniej nie lubicie.A chodzi o to, aby się tak na prawde polubić, taką jaką się jest.No i pamiętajcie o małych sukcesach z przeszłości ,przecież udało się już wam wytrzymać jakiś czas bez wyciskania.Pomyślcie o tym małym sukcesie. Może nas to zdopinguje,że nie jest tak źle ,że jednak mamy jakąś siłe w środku,która panuje nad naszym nałogiem.
  17. tipi- kup antybiotyk to pomaga:) na syfy wszelkiej maści , ja używam i nie ma.Nie będą wsykaiwać:) i lepiej nie ruszaj tego syfa znów to zrobiłam -ja się nie poddaje,bo sobie nie wyciskam, tylko wkurzyłam się bo nikt chyba nie rozumie tego co wcześniej napisałam (żadnej reakcji) marchiness- ciekawe czy przeczytałaś co napisałam
  18. dziewuchy! ja wam powiem jak to trzeba, ja też tak miałam, że nawet dni bez wyciskania nie mogłam wytrzymać, potwór był ze mnie na maksa. Po prostu wyciskałam nie raz, a cztery razy dziennie i myślałam że nic już mi nie pomoże.Depresja.A teraz słuchajcie co trzeba,zrobić aby z tego wyjść;Przerwijcie myślenie \"JUTRO PRZESTANE\'\' nie ma jutra, zawsze jest DZISIAJ I TERAZ.Mierzenie się z czasem \"o 3 dni nie wyciskałam\' nie ma sensu, bo po tygodniu znowu to zrobicie.Takie myślenie to marzenie ściętej głowy! Same sobie krzywde robicie. !Wyjdżcie z tego kregu autopresji , zmieńcie myślenie o sobie -TO PODSTAWA. Syzyfowa praca to dobre określenie na nasz nałóg.Wyciskanie i pilęgnowanie...ciągle to samo od tylu lat.Wyciągnijmy wnioski z tego, ze swojego postępowania.Po pierwsze poszukajcie odpowiedzi, kiedy macie na to ochote i czemu to robimy. Trzeba umieć zlokalizować przeczyne nałogu np. stres,lęk albo niska samoocena i czas kiedy nie możecie siebie powstrzymać np. wieczorem kiedy jesteście zmęczone albo przed egzaminem.Zróbcie sobie kalenadrz kiedy i jak mocno i co was wkurzyło że to zrobiłyście, tak przez 2 tygodnie. Kazdy jest indywidualny i ma inny problem, ale jedno nas łaczy,mianowicie kumulują się w nas takie emocje, z którymi nie jesteśmy sobie w stanie poradzić w inny sbosób, więc wyciskamy .Masakra na twarzy to jest formą naszego odreagownia. Bo zdrowy człowiek dba o buzie, a my ją masakrujemy! Błędne koło!!!Rad mam sporo... Schowanie luster dziewuchy to podstawa.Tylko wiadomo trzebe wyjść, to makijaż trzeba zrobić ,a bez lustra ani rusz.To więc jak już bierzesz lustro, to rób makijaż przy kimś np. mamie, siostrze,koleżance, która ciebie będzie pilnować lub przy osobie przed którą się wstydzisz wyciskać.Sama siebie nie upilnujesz. Nie udawaj ,że dasz rade ,tylko poproś kogoś o przysługe!To działa.Schowaj lustrerko głęboko do szafy, jakby w razie czego naszła ciebie myśl o masakrowaniu twarzy,będziesz musiała się troche natrudzić (z pare minut) aby znaleźć i może wtedy sobie pomyślisz po \"co ja właściwie chce zrobić?\". \"Przecież jestem fajna i ładna nie potrzebuje siebie szpecić\".Wymyślcie sobie pozytywną mantrę i powtarzajcie kiedy macie ochotę sobie zrobić sobie krzywde.Po paru dniach ma się kryzys i to naturalne. Po prostu wtedy człowieka roznosi. Wtedy musisz wiedzić co ciebie wyciąga z takiego stanu.,myśle że każdy musi znowu podejść do tego indywidualnie .Mi pomaga wyjście z domu.Trzeba wyjść na spacer lub do znajomych.BROń BOże nie siedzieć w domu!!!Idź tam gdzie nie ma luster. A jak już musisz siedzieć znajdź sobie rzecz którą zajmniesz ręcę np.szydełkowanie albo posprzątaj, obojętnie co.Oczywiście lepiej jest wyjść:) to początek moich dobrych rad :) Pamiętajcie musicie zmienić swoje zachowanie, swój nawyk.To jest ciężka praca dla nas wszystkich.Jednak jest to wykonalne wiem to ja, moja siostra i pare innych osób,bo im się udało.Są dowody,więc nie jest to kwestia wiary.Bedzie cieżko w to nie wątpię.Ale damy rade:)
  19. taka sobie jedna witamy w gronie:) dziewuchy co tak zamulacie, zawsze jest nadzieje ze się z tego wyjdzie, nie załamywać się tam, tylko walczyć!Macie w sobie siłe,tylko ją wykorzystajcie,musicie uwierzyć, że się uda, bo chcieć to móóóóóóć, wiemy że jest ciężko ale póżniej wyobrażcie sobie...tą chwile kiedy już nie macie problmó z twarzą, nie musicie nakładać maści,masek, odprawiać codziennych rytuałów przed lustrem, nie musicie maskować blizn pudrami,cera wasza jest aksamitna no i wy myślicie o sobie pozytywnie :) da się zrobić mówie wam!!!!!!!!!!
  20. czesc dziewuchy:) jeżeli jest tak że problem z cerą aprobuje całę wasze życie, to najwyższy czas iść do specjalisty(to rada dla osób które sobie już nie radzą).Może on nie rozwiąże problemu, bo to samemu trzeba się z tym uporać, ale pomoże.Taka jest moja opinia i nie ma co się wstydzić, bo to jak bulimia czy anoreksja. U mnie znacznie lepiej po tych antybiotykach, pomimo strachu jakiego się \'najadłam\' przez nieggo;). Teraz trzeba nawilżać moją cerę, bo mroźne powietrze atakuje.:)No a poza tym siostra mówi że jej kolażanka ma jakąś super maść z Angli na blizny\"NO SCAR\".Podobno fenomen. Jak będę wiedzieć coś więcej to dam znać.A może wy coś o niej słyszałyście???
  21. hej dziewuchy:) lepiej to nie jest z tą cystą,a rano zwymiotowałam po antybiotyku.Pani derma pstrzegała, aby nie brać na pusty żołądek.MOże jutro będzie lepiej.Generalnie cera do dupy, ale to nie tu jest problem.Tylko w mojej głowie.
  22. dzięki dziewuchy za wsparcie:)... ale nie mam pojęcia co to jest sepsa???co do toników, to ja tam nie używam zazwyczaj,jednak derma dała mi ostatnio próbke La roche-posay \'effaclar\' i jestem bardzo zadowolona polecam .Tonik z jakimś mikrozłuszczaczem zwężający pory i przeciwdział ich zatykaniu. Jednak coś mi się wydaje że to drogie jest niestety:(
  23. jezu chryste tak mi to spuchła że oka nie mam i słabo wiedze na jedno oko zamiast lepiej 10 razy gorzej...puchnie namaksa zastanawiam się czy złego antybiotyku mi nie przepisała
×